Nienawidziłem tego uczucia, choć nawet na dobrą sprawę trudno było mi je odpowiednio określić. Nienawidziłem tego, co czułem za każdym razem, gdy już doszło do podobnej sytuacji. I w pewien sposób nienawidziłem też za to siebie, że w ogóle na to zezwalam. Już dawno temu powini...

Musisz pogodzić się z rzeczywistością, Pięćset Dwanaście. Zaakceptować ją, bo przecież jej nie zmienisz. Słowa, których nie chciałem słyszeć brutalnie wwierciły mi się w umysł. Byłem tylko dzieckiem, jednym z setek, tysięcy, a być może nawet i milionów, które trafiły do Intern...

Były momenty, kiedy z jakąś dziwną, przejmującą nostalgią tęskniłem do życia w Ruinie. Tam, pomimo czyhającej niemal na każdym kroku śmierci, czułem się jak u siebie, czułem się na miejscu. Urodziłem się tam, tam się wychowałem, byłem przesiąknięty tym miastem do granic możliw...

Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym, jak to wszystko się potoczyło. Nie wiedziałem, w którym dokładnie momencie popełniłem błąd, wiedziałem jedynie, że na pewno go popełniłem. A być może składało się na to kilka błędów, które zrobiłem po drodze, a przez które tym trudniej b...

Zakląłem cicho i właściwie póki co było to jedyne, na co mogłem się zdobyć. Zdawało mi się, że zostałem wplątany w coś, do czego bynajmniej w żadnym stopniu nie należałem, w dodatku nikt nie pytał mnie o zdanie, czy w ogóle chcę uczestniczyć w czymś podobnym. Być może kiedyś m...

W odpowiedzi na jej słowa od razu lekko się uśmiechnąłem. Mimo wszystko poczułem się trochę spokojniej ze świadomością, że moje, jak zakładałem, dość marne umiejętności nie wyrządziły jeszcze większych szkód, a wyglądało wręcz na to, że jakimś sposobem rzeczywiście udało mi si...

Aż do ostatniego oddechu. ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Uwielbiałem go rozśmieszać, od kiedy tylko pamiętam. Uwielbiałem widzieć, jak niejednokrotnie walczy samemu ze sobą, z drżącymi kącikami ust, by ostatecznie przegrać, uśmiechając się. U...

Zawsze z trudem przychodziło mi ulokowanie się pomiędzy pracą zespołową, a działaniem samemu. Z jednej strony bez większej trudności potrafiłem działać w zespole, choć miałem świadomość, że mój oddział znałem na tyle długo, że przychodziło mi to z o wiele większą łatwością. Z...

Patrzyłem dość nieufanie na kobietę, jej imię absolutnie niczego mi nie mówiło i prawdopodobnie nigdy wcześniej jej nie widziałem, a to podsuwało jedynie kolejne pytania, odnośnie jej obecności tutaj. Jedyne, czego chciałem, to żeby wszyscy dali mi spokój, pozwolili zatopić si...

Aż do ostatniego oddechu. ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Znałem Collena zbyt dobrze, by nie wiedzieć, że był pełen obaw. Nie potrzebowałem, żeby o tym mówił, by wiedzieć, zazwyczaj wystarczyło mi zaledwie kilka gestów, odpowiednia mimika, a c...

Pomimo powszechnej opinii gaduły, to doskonale potrafiłem wyczuć moment, kiedy należy na jakiś czas przestać mówić, a po prostu słuchać. Co prawda, nastąpiło to dość niespodziewanie, przynajmniej dla mnie. Nie przypuszczałem, że tak szybko i w takich okolicznościach, być może...

Mocno docisnąłem dłoń do miejsca na ręce, gdzie jeszcze chwilę temu zacisnęły się palce leżącego teraz, ledwo przytomnego mężczyzny. Patrzyłem przez chwilę na niego, upewniając się przede wszystkim w tym, że nie będzie miał ochoty wstawać i więcej próbować mnie dotykać, ale al...

Kolejny rok bez perspektyw na poprawę. Kolejny, w którym nie dawali jej szansy na to, że kiedyś wróci do normalnego życia, kolejny, w którym zapadł wyrok na dalsze leczenie, kolejny, w którym nie doczekałem się nawet minimalnej poprawy. Minęło już jedenaście lat od dnia, w któ...

Mgła, unosząca się w powietrzu, wymieszana z brudnym pyłem i kurzem, przez co miało się wrażenie, że wciągane do płuc szare powietrze nieprzyjemnie lepi się, utrudniając oddychanie co wrażliwszym, skutecznie przesłaniała słońce, nie dając promieniom przebić się przez tę miesza...

Aż do ostatniego oddechu. ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Być może na fakt tego, że nieprzyjemny sen, powtarzający się niemal co noc, rozmywał się prawie całkowicie, a przynajmniej na tyle, by przez jakiś czas o nim nie myśleć, gdy tylko znajd...

Niewiele było momentów, w których dawałem się aż tak zaskoczyć, zazwyczaj niemal wszystkie moje reakcje, przed wprowadzeniem ich w życie, były skrzętnie przemyślane i odpowiednio dopasowane do sytuacji, z ogromnym naciskiem na to, by nie wzbudzić absolutnie żadnych podejrzeń,...

Trudno było mi powiedzieć, jak mi tak na dobrą sprawę idzie, nie miałem pewności, czy rzeczywiście robiłem wszystko dobrze, nawet jeśli stosowałem się do jej instrukcji. Robiłem coś takiego po raz pierwszy, wcześniej nawet nie pomyślałbym, że potrafiłbym się zdobyć na coś podo...

Zdążyło minąć już kilka tygodni od kiedy Falanga nawiązała współpracę ze swoim dotychczasowym, największym i właściwie to jedynym wrogiem, jakim była organizacja Red Room. Co prawda, spekulacji co do tego, że owa współpraca zaczęła się już dużo wcześniej, nim zostaliśmy o tym...

Mocno zacisnąłem palce na pluszowej zabawce. Sam nie wiedziałem, czy miałem większą ochotę nią rzucić, czy przycisnąć zmaltretowane futerko do nosa w nadziei, że zapach znanego miejsca, którym przesiąkło zdoła mnie uspokoić. Bo wiedziałem, że powinienem się uspokoić, to prawdo...

— Kurwa — mruknąłem pod nosem, przy okazji wystawiając dłoń przez okno i wbijając nóż w głowę kolejnego umarlaka. Jego miejsce jednak szybko zostało zajęte przez kolejnego, który kompletnie nie przejmując się tym, że depcze po już definitywnie martwym kompanie, znalazł się bli...

Spojrzałem na wyciągniętą w moim kierunku dłoń Samuela i momentalnie się uśmiechnąłem widząc swój pistolet i – co najważniejsze – nóż. Od razu sięgnąłem po bronie, w pierwszej kolejności sprawdzając, czy pistolet jest załadowany i upewniając się, że na pewno jest zabezpieczony...

Nie czułem się źle z jej chłodnym spojrzeniem, ani nawet tonem głosu, wyraźnie sugerującym jej niezadowolenie. Właściwie w duchu cieszyłem się ze swojego małego zwycięstwa, o ile mogłem to tak w ogóle nazwać. Od kiedy wszedłem, to Mary nie zwracała na mnie większej uwagi, trak...

To nie był pierwszy raz, gdy musieli mnie zszywać, dlatego też mniej więcej wiedziałem, na co być przygotowanym, chociaż oczywiście warunki różniły się od tych z dawnych czasów. Na więcej liczyć nie mogłem, ale w zasadzie wiedziałem, że to jest już naprawdę dużo, zważając na t...

Nie zniechęcałem się łatwo, od zawsze byłem dość uparty i powoli dążyłem do wyznaczonego sobie celu. Poddanie się bardzo rzadko było opcją, na którą przystawałem, raczej nie miałem w zwyczaju odpuszczać, a już szczególnie wtedy, gdy chodziło o przeżycie. Co prawda, rana na ręc...

Gdybym mógł, gdybym tylko mógł, to zostałbym tutaj choć o dzień dłużej. To wcale nie tak, że żałowałem tego, co zrobiłem i przez co teraz musiałem uciekać, bo nie żałowałem nawet przez chwilę i podejrzewałem, że nawet gdybym wpadł w ręce Nieśmiertelnych, choćby i w tym momenci...

Wirowanie kurzu, widoczne przez wpadające przez szczelinę w zabitym deskami oknie promienie słońca było jedynym, co obserwowałem przez ostatnie kilka minut. Wstał nowy dzień i wiedziałem, że powinienem ruszyć w dalszą drogę, szczególnie, że kurczące się zapasy wody i jedzenia...

Pierwszy fakt – jestem gadułą. Stąd też zwyczajnie nie potrafię zrobić krótkiej listy dziesięciu faktów punkt pod punktem, a muszę wtrącić coś od siebie przy każdym z tematów. Nieczęsto się zdarza, że nie wiem, co powiedzieć, ponieważ właściwie zawsze mam coś do powiedzenia, n...

Aż do ostatniego oddechu. ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Trwająca szarpanina ustała tak nagle, jak się zaczęła, zmieniając się w bieg, który szybko, zdecydowanie zbyt szybko zmuszał do ciężkich, rwących oddechów i ochoty, by zatrzymać się cho...

— Przyzwyczaiłaś się już dawno temu, Dianozaurze. Wiedziałaś, co robię, nie wiedziałaś tylko kim jestem, ale to chyba niewiele zmienia — powiedziałem, uśmiechając się lekko, ale zanim Diana zdążyła coś powiedzieć, mówiłem dalej. — Poza tym uniknąłem dzięki temu zapewne kilku k...

Nie pamiętam daty swojego urodzenia, choć i tak teraz ma ona niewielkie znaczenie. Nigdy nie miałem pamięci do liczb, stąd nawet numery swojego oddziału przyswajałem dość długo, by wreszcie na dobre wbić je sobie do głowy. Jest za to jedna data, którą pamiętam doskonale, data...