No więc, głosowaliśmy za.

Przyszedł czas na pewien wynalazek, który spowodował w ludzkiej mentalności rewolucję głębszą i groźniejszą, niżeli wszystkie rewolucje razem i do kupy wzięte.

Był kiedyś taki śląski wic, zaczynający się pytaniem dla małego Jasia: "Powiedz, Hanysku, co mamy z gęsi?"

Proces myślowy człowieka cywilizowanego zasadza się na rozważeniu, co bardziej mu się podoba - i na wybraniu tego, co bardziej. Oraz na potępieniu tego, co mniej.

Kiedyś Polacy dzielili się prosto, jawnie i użytecznie na tych, którzy siedzieli, na tych, którzy siedzą i na tych, którzy będą siedzieć.

Debil zaleca stosować psychologię. Czegoś straszniejszego nie można sobie wyobrazić.

W ogóle, to rżnięcie głupa sprawia wiele uciechy, co nie?

Głupota to mądrość głupców. Oni innej nie znają.

Nie chcę ani zdradzać cudzych tajemnic, ani zaspokajać ciekawości zboczeńców.

Czego nie można wybaczyć - nawiązanie do dyskusji.

Określenia "uczciwe życie" już nawet najstarszy komputer nie pamięta.

Łajdaku, bądź szczęśliwy! No bądź-że, cholera!

No, nie Mahomet do góry... Urząd wezwał mnie. Pod groźbą Kodeksu, pisanego dużą literą.

W Polsce od dawna bardzo trudno odróżnić tabakierę od nosa.

...ofiary mają przerąbane od czasu, kiedy jeden przewielebny mądrala zaczął pouczać naiwnych, że każdy nawrócony złoczyńca wart jest dziesięciu sprawiedliwych...

Powiadam wam: z tą równością, to my jeszcze przeżyjemy swoje...

Powtórzcie to powoli i bardzo dokładnie: raj na ziemi. Za życia. Raj dla wszystkich. Bez żadnego wyjątku. Kto jeszcze nie jest fanatykiem raju?

Nic nowego, że "pierwszy milion trzeba ukraść". Nic nowego, że dopiero w trzecim lub czwartym pokoleniu po kradzieży może się narodzić rzeczywista elita.

To nie było tak, że człowiek zszedł z drzewa. Po prostu złamała się gałąź.

Smoleńsk - dzisiaj.

Powieść tę aż cztery wydawnictwa odrzuciły jako "niepatriotyczną" i "antypolską". Wisi przy niej ta łatka. Może słusznie?

W świecie rzeczy gotowych, gdy nawet kotlet schabowy można dostać nie tylko gotowym, ale przeżutym i wydalonym...

...tak się porobiło na tym najgorszym z światów, że ogromną przewagę mają wyedukowani nad tymi, którzy się czegoś nauczyli. Bo oni nie dostrzegają różnicy.

W cudzych wypowiedziach słuchamy tylko tego, co w gruncie rzeczy moglibyśmy powiedzieć sami do siebie.

... gdzie nikt nas nie podpatruje, gdzie chadzamy wyłącznie piechotą, pozwalamy sobie wrócić do naturalnej ludzkiej roli: "tfu! ale gówno!"

Bo ja najbardziej w świecie lubię gorzką czekoladę i golonki. To jest główny punkt mojego credo.

Na straży naszego sumienia i naszej moralności zawsze stoi strach. Jeden boi się kary boskiej, drugi ludzkiej. Zaś trzeci boi się żony.

Zastrzegam, że nawiązywać do realnego życia nie mam najmniejszych intencji. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych postaci są niezamierzone.

To może wydać się dziwne, ale naprawdę tak bywa, że ludzie nie chcą kraść więcej. Chcą korzystać z nakradzionego. Kilku takich znam osobiście. Serio.

Czy można wymagać rozumu od zakochanych?