Pierwsze schronisko w Tatrach, które zobaczyłem to ”Murowaniec” na Hali Gąsienicowej, było jednak wtedy tak zapełnione, że nie znaleźliśmy w nim noclegu, chociaż jedliśmy w nim posiłki, kwaśnicę i pierogi, a do tego piwo. Spać nam przyszło w niedalekiej „Betlejemce” w bardzo s...