— Sally Face! Sally Face! — Uniósł głowę, nawet nie siląc się na cień nadziei, że chodzi o cokolwiek innego, niż zwykłą zaczepkę. Szczególnie, że głos należał do wysokiego blondyna, który pewnym krokiem zmierzał w jego kierunku, jak zwykle otoczony grupką najbliższych przyjaci...