Eh do kogo...
Do kogo jak nie kobiety
Kierować rymy zza makiety
Znów topielec na wydechu
W pogoni pragnień
Zmęczonym tęskno do wdechu
Przemijające cienie
Pod mym sklepieniem
Przysłaniają światły wieniec
To Ty?
Czy może...
Ja?
Dość walk na noże
Sięgnął dna
Uniesiony został
W pokorze!
A jednak splamiony umysł piękną
Tak jest, gdy serca wzniesione pękną
Skruszone w drobny pył
Był martwy - mówili,
Ale żył...
Gdzie po sobie szlaki zatarte
Lekarstwa szuka na serce swe rozdarte
Żegnając się z fartem
Zrozumiał
Ile to wszystko warte...
W dolinie wspomnień
Ciebie napotykam
Że znów o mnie chodzi
Widzę to, gdy się potykam
Strome schody w górę
Spadam!
Jeszcze się nadam!
Złapię tylko chmurkę
I wręczę ją Tobie
By w radości, nie żałobie
Przypomnieć o sobie
02.08.2020