Zostałem sam, nie pamiętam który to już raz
Lecz tylko przy Tobie żyłem jak we śnie
Teraz wiem. Kolejny raz, idę sam
Mijam ludzi którzy nie znają mnie
Patrzą tak, jakbym nie był wśród nich od lat
(Ile to już dni... już nie pamiętam...)
Gdy pada deszcz
Na szkle palcem rysuję Twą twarz
Modlę się, że po drugiej stronie czekasz Ty
Ale Ciebie tam nie ma
W mym oku nie ma już łez
Kolejny raz odchodzę nie mając nic
Szukam sensu w tym co pozostało
Składam skrawki podartych dni
Próbuję złożyć je w jedną całość
Lecz nie wiem od czego zacząć...
Myślałem: Koniec, czas zacząć od nowa
A Jednak nie dano mi drugiej szansy
Koniec... to tylko puste słowa
Jeśli nie mam sił by dalej walczyć
Straciłem sens...
Wraz z Tobą odeszły pomyślne dni
Tkwię sam a beznadzieja mnie przepełnia
Wraz z Tobą odeszły piękne sny
Które chciałem każdego dnia spełniać
Teraz nie mam już nic...
Więc idę drogą sam
Czekam na ten jeden dzień
Przestał istnieć jakikolwiek plan
Nieważne jest czego ja chcę
I znów pada deszcz...