JustPaste.it

Droga do sukcesu

Jak pokazują rezultaty prowadzonych badań, wrodzony talent nie stanowi klucza do odniesienia sukcesu. W czym więc tkwi sekret?

Jak pokazują rezultaty prowadzonych badań, wrodzony talent nie stanowi klucza do odniesienia sukcesu. W czym więc tkwi sekret?

 

The road by JasmicW wytrwałym, zdeterminowanym, skoncentrowanym treningu oraz godzinach ciężkiej pracy. Niestety nie ma innej drogi… Choć czasem wydaje się, że niektórym pewne rzeczy przychodzą tak łatwo i naturalnie, często ta naturalność jest właśnie skutkiem bardzo ciężkiej pracy. Prawda jest taka, że nikt nie urodził się noblistą, prezesem międzynarodowego koncernu, szachowym arcymistrzem ani światowej klasy sportowcem. Do takich wyników dochodzi się latami ciężkiej pracy i to nie zwykłej odtwórczej, ale tej wymagającej prawdziwego poświęcenia.

Należy także rozumieć, że posiadać talent nie oznacza posiadać nadzwyczajny iloraz inteligencji, być zmotywowanym lub posiadać wyjątkową osobowość. Talent to wyjątkowa umiejętność wykonywania nad wyraz dobrze pewnej specyficznej czynności.

Naukowcy przeprowadzili szereg badań w bardzo szerokim zakresie dziedzin. Michael J. Howe, Jane W. Davidson i John A. Sluboda, zespół naukowców brytyjskich podsumował swoje wyniki następująco: „Zebrane i przeanalizowane przez nas dowody przeczą ogólnemu mniemaniu, że sukces w jakiejkolwiek dziedzinie jest konsekwencją posiadania wrodzonych darów.” Możesz zająć się dowolną dyscypliną i osiągać w niej niezwykłe sukcesy, bowiem nie ma to nic wspólnego z faktem posiadania lub nie talentów w wybranym kierunku.

Aby zrozumieć sposób w jaki badacze dochodzili do takich wniosków, należy zdać sobie sprawę z przebiegu samego procesu nauki. W początkowym etapie zdobywania dowolnej umiejętności w dowolnej dziedzinie większość ludzi uczy się bardzo szybko. Po jakimś czasie jednak rozwój zdecydowanie się spowalnia, aż wreszcie ulega zatrzymaniu. W tym miejscu wiele osób często się zniechęca do dalszej pracy. Tymczasem są ludzie, u których owo plateau nigdy nie zostaje osiągnięte. Ludzie którzy stopniowo, ale konsekwentnie dalej się rozwijają. To właśnie na nich czeka sława należna tylko mistrzom.

Pojawia się zasadnicze pytanie „Dlaczego tak się dzieje?”. I jeszcze jedno, „W jaki sposób podtrzymać dalszy rozwój?” Jak mówi prof. K. Anders Ericsson z Florida State University, te pytania stanowią „największe wyzwanie” dla badaczy tej dziedziny. Aby udzielić na nie odpowiedzi, trzeba zacząć od skrupulatnej obserwacji najlepszych, mistrzów w swoich dziedzinach. Naukowcy na całym świecie przeanalizowali nawyki treningowe wielu osób zajmujących się wieloma różnymi dziedzinami, takimi gdzie progres jest stosunkowo łatwo mierzalny jak szachy, muzyka, sport, ale także i innych np. w biznesie.

Pierwszym głównym wnioskiem jest fakt, że nikt nie może być naprawdę wielkim bez ciężkiej pracy. Mogłoby się wydawać, że jeśli znajdziesz dziedzinę, w której posiadasz naturalną przewagę w postaci talentu, sukces przyjdzie sam i bez wysiłku. Niestety nic bardziej mylnego. Nie udało się odnaleźć, ani jednego przypadku osiągnięcia mistrzostwa w jakiejkolwiek dziedzinie, w oparciu tylko i wyłącznie o talent.

Wręcz przeciwnie, osiągnięcie mistrzostwa na światowym poziomie wymaga średnio dziesięciu lat intensywnego rozwoju, dlatego niektórzy badacze ukuli wręcz termin reguła dziesięciolecia lub reguła dziesięciu lat (ang. ten-year rule). Tak było z Bobbym Fischer’em, posiadaczem niezwykłego talentu, który został szachowym arcymistrzem w wieku 16 lat, a więc dopiero po dziewięciu latach intensywnej nauki i przygotowań. Zresztą opinie są podzielone, część badaczy, w tym John Horn z University of Southern California oraz Hiromi Masunaga z California State University uważa, że reguła dziesięciolecia, w praktyce nie odzwierciedla średniej, ale raczej minimum! W wielu dziedzinach (np. muzyce lub literaturze) osiągnięcie szczytowych umiejętności wymaga nawet dwóch, trzech i więcej dziesięcioleci. Na tej właśnie podstawie wyciągnięto wniosek, że mistrzostwo i sława nie są nikomu przypisane i wymagają ciężkiej i wytrwałej pracy.

W takim więc razie jak to jest możliwe, że tak wielu ludzi pracuje wytrwale latami nigdy nie osiągając poziomu mistrzowskiego w swojej dziedzinie, a często nawet nie będąc w stanie zaobserwować żadnego znaczącego postępu? Przyczyną jest drugi ważny element - przemyślany, zaplanowany trening.

Osoby, które dotarły na szczyty swojej dziedziny mają zwykle za sobą tysiące godzin ćwiczeń nazwanych przez naukowców przemyślanym treningiem (ang. deliberate practice). Przemyślany trening jest to trening w świadomy sposób ukierunkowany na rozwój określonych umiejętności celem osiągnięcia poziomu przewyższającego obecne możliwości. Wiąże się on zawsze z olbrzymią ilością powtórzeń danej czynności oraz kontrolą osiąganych rezultatów. Ponieważ wciąż jestem pod wrażeniem tegorocznego finału Wimbledonu, w przykładzie posłużę się tenisem. Tak więc odbicie forhendem stu piłek nie stanowi “przemyślanego treningu”, ale już odbicie forhendem stu piłek tak aby idąc crossem trafiały nie dalej niż 20 cm od narożnika kortu w połączeniu z kontrolą ilości celnych trafień i odpowiednim korygowaniu błędów… to już będzie się wpisywać w powyższą definicję. Trzeba też pamiętać, że najważniejsza jest konsekwencja! Jak stwierdził Ericsson “To co łączy elitę elit w wielu różnych dziedzinach, to codzienne poświęcanie wielu godzin na skupiony, zaplanowany, celowy trening.” Im bardziej celowy i przemyślany program treningowy, tym lepsze efekty i rozwój.

Oczywiście pojawiają się też odmienne opinie, ale są to raczej różnice powierzchowne, nie negujące istoty wyników Ericssona. Niektórzy zwracają uwagę na element nieprzewidywalności. Przykładowo jak to jest możliwe, że w w ostatnich sekundach zawodów z dwóch sportowców trenujących w zbliżony sposób, jednemu nagle udaje się wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady siły lub dokonać nagle czegość nieprzewidywalnego teoretycznie spoza zakresu jego możliwości. Inny ciekawy temat rozważań stanowią tzw. “cudowne dzieci”, które w bardzo wczesnym wieku wykazują niezwykle uzdolnienia w pewnym zakresie. Badania wykazały jednak, że często wiąże się to z dużym zaangażowaniem rodziców w rozwój dziecka. Z tym, że ta pomoc na starcie, często nie przekłada się na kontynuację rozwoju z latach późniejszych. W większości przypadków, to nie “cudowne dzieci”, ale wręcz takie, które nie wyróżniały się niczym szczególnym we wczesnym dzieciństwie, zostają potem mistrzami w swoich wybranych dziedzinach.

Trudno też zanegować wpływ genów, warunkujących np. wzrost albo inteligencję. Okazuje się jednak, że geny decydują raczej o tym czego młody człowiek w przyszłości nie będzie robił, a nie jak dobrze mu będzie szło w wybranej dziedzinie. Osoba o wzroście 160cm, raczej nie będzie koszykarzem NBA, a posiadająca wzrost 195cm nie pomyśli o karierze w gimnastyce artystycznej. Co ciekawe wg badań Ericssona “Niektórzy z międzynarodowych mistrzów szachowych mają IQ poniżej 100 punktów.”

W przemyślanym treningu bardzo ważna jest informacja zwrotna. Trzeba znaleźć sposób na to aby uzyskać mierzalne dane umożliwiające ocenę dokonywanych postępów. Bez tego będzie tak jak opowiada Steve Kerr kierownik d/s przywództwa i rozwoju firmy Goldman Sachs: “To tak jak gra w kręgle ukryte za nieprzeźroczystą kurtyną. Jeśli rzucisz i nie wiesz jak dobrze Ci poszło, stanie się jedna z dwóch rzeczy: albo Twoje umiejętności gry przestaną się rozwijać, albo całkiem przestanie Ci zależeć.”

 

Bartosz Zajączkowski,

Autor bloga poświęconego rozwojowi osobistemu, nauce własnej i organizacji.
http://zajaczkowski.org

 

Źródło: http://zajaczkowski.org/2008/07/08/droga-do-sukcesu/

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych