JustPaste.it
User avatar
𝓵umihiutale @LAWFULXEVIL · Mar 23, 2020 · edited: Jun 24, 2020
 
𝕸𝖆𝖙𝖊𝖗 𝕮𝖆𝖗𝖎𝖙𝖆𝖙𝖊𝖒
🇨 ​🇭 ​🇦 ​🇵 ​🇹 ​🇪 ​🇷​  ⛧ 🇻​
⛧ ❛ 🇦​ 🇲​🇴​🇹​🇭​🇪​🇷​·🇸​ 🇱​🇴​🇻​🇪​ 🇳​🇪​🇻​🇪​🇷​ 🇫​🇦​🇮​🇱​🇸​ 🇴​🇷​ 🇫​🇱​🇦​🇹​🇪​🇷​🇸​
🇪​🇻​🇪​🇳​ 🇹​🇭​🇴​🇺​🇬​🇭​ 🇹​🇭​🇪​ 🇭​🇪​🇦​🇷​🇹​ 🇮​🇸​ 🇧​🇷​🇪​🇦​🇰​🇮​🇳​🇬​.
 

⠀⠀⠀Kiedy słowa Sabriny potwierdziły moje obawy, zacisnęłam dłonie w pięści, wbijając paznokcie w ich delikatne wnętrze. Byłam naiwna sądząc, że moja bratanica zaprzeczy wszystkiemu i raz w życiu da do głosu dojść zdrowemu rozsądkowi, a nie uczuciom, nad którymi zawsze rozkwilała się Hilda.

⠀⠀⠀ Z jednej strony bardzo chciałam móc w jakimkolwiek, choćby najmniejszym stopniu, utożsamić się z sytuacją, w której się znalazła oraz towarzyszącymi jej emocjami. Niestety królestwo bezwarunkowego oddania w imię miłości innej, niżeli ta, którą otaczałam swoją rodzinę - choć w dosyć osobliwy sposób - było dla mnie płaszczyzną zbyt enigmatyczną, aby móc po niej w swobodny sposób stąpać.  I za to - z drugiej strony - dziękowałam Szatanowi, Lilith... komukolwiek teraz dziękowałyśmy, bowiem obserwując targające nastolatką wątpliwości wiedziałam, że nie dałabym sobie z tym rady. Uczucia działały na mnie destrukcyjnie, stąd lata temu postanowiłam uznać je jedynie za literacki wymysł, czający się na stronicach romansideł mojej siostry.

⠀⠀⠀ Puściłam mimo uszu zirytowany ton dziewczyny wiedząc, że wszczęcie z nią kolejnej awantury niczego nie zmieni, a wręcz przeciwnie: ostra wymiana zdań może popchnąć ją w kierunku znacznie głupszych pomysłów, na których realizację wówczas nie będę miała absolutnie żadnego wpływu. Sabrina mogła dzielić z Edwardem sporo cech, które w większości doprowadzały mnie do szału, jednak zdecydowaną ich większość dzieliła ze mną. Zdając sobie z tego sprawę dopiero teraz, poczułam nagłą falę subtelnej empatii, która okryła moje serce, rozchodząc się bryzą po całym ciele, powodując pieczenie powiek w sposób, którego nienawidziłam i na który absolutnie nie mogłam sobie pozwolić.

⠀⠀⠀ Padający z ust dziewczyny zarzut ani trochę nie pomógł mi w ukryciu własnego rozemocjonowania, a zdesperowana prośba, która nastąpiła zaraz po nim, była jedynie gwoździem do trumny. Moje wyszminkowane ciemną pomadką wargi zadrżały nieznacznie, choć z całych sił starałam się zachować kamienną, niewzruszoną twarz. Zbierające się w oczach łzy, które nieznacznie zalśniły w przytłumionym świetle rzucanym przez lampę nad stołem, otarłam niezgrabnym ruchem dłoni; w pierwotnym swym zamyśle miał on przypominać bardziej potarcie nosa.

⠀⠀⠀ Przez stulecia budowałam wokół siebie niewidzialną tamę, która dotychczas spełniała swoje zadanie, nie dopuszczając do mojego serca czegokolwiek, co mogłoby zachwiać pewnym gruntem, po którym się poruszałam. Odkąd Sabrina pojawiła się w moim życiu, na twardej powierzchni tej solidnej budowli pojawiały się pęknięcia, które teraz odczułam dwukrotnie silnej. Tonęłam w morzu sentymentalizmu, nawet nie próbując walczyć o ostatni oddech. Przed moimi oczami pojawił się obraz z dni, gdy Lucyfer i miłostki bratanicy były naszym najmniejszym zmartwieniem...

 

 

⥽ ⛧ ⥼

𝔊𝔯𝔢𝔢𝔫𝔡𝔞𝔩𝔢; 𝖊𝖑𝖊𝖛𝖊𝖓 𝖞𝖊𝖆𝖗𝖘 𝖆𝖌𝖔

 

 

⠀⠀⠀ Promienie słońca, które wpadły przez lukę pomiędzy ciemnymi, ciężkimi zasłonami, przysłaniającymi okiennice, spoczęły na mojej twarzy, burząc spokojny sen. Przekręciłam się na drugi bok, delikatnie uchylając powieki, aby spojrzeć na sąsiednie łóżko, które świeciło pustkami.

⠀⠀⠀ Czego ja się spodziewałam? 

⠀⠀⠀ Hildegarda od zawsze była rannym ptaszkiem, wybudzającym się przed wszystkimi domownikami, aby w spokoju zająć się ogrodem oraz przygotować syte śniadanie, które następnie bez cienia litości kazała nam pochłaniać. Przeciągnęłam się leniwie i unosząc się na poduszkach, odgarnęłam z twarzy splątane, rude loki. W domu panowała niepokojąca cisza, jeżeli nie liczyć irytującego szurania, które dobiegało z poddasza - zapewne Ambrose po raz kolejny re-aranżował swój pokój, usiłując w ten sposób zabić czas pomiędzy czytaniem ksiąg, a pomaganiem w domu pogrzebowym.

⠀⠀⠀ Z gracją zsunęłam się z łóżka i zarzucając na ramiona jedwabny szlafrok, skierowałam swoje kroki w kierunku toaletki; bez szpilek, które zazwyczaj zdobiły moje stopy, poruszałam się niemal bezszelestnie. Przysiadłszy na obitym miękką tkaniną stołku, sięgnęłam po leżącą na blacie szczotkę i zaczęłam przeczesywać nią swoje włosy, z nieznaczną pomocą magii nadając im elegancki wygląd. Kiedy wyciągałam dłoń po szminkę, do moich uszu dobiegło ciche skrzypnięcie. Ktoś otworzył drzwi.

Za chwilę zejdę na dół ━━ warknęłam, zakładając z góry, że intruzem, który postanowił naruszyć mój święty spokój, jest moja droga siostra.

⠀⠀⠀ Kiedy ciemna czerwień pokryła moje usta, a szyję oraz nadgarstki głęboki zapach ciężkich perfum, raz jeszcze poprawiłam włosy, przyglądając się sobie w tafli lustra. Zadowolona z efektu, sięgnęłam po paczkę papierosów i wyciągając jednego, odpaliłam go pozłacaną zapalniczką, która leżała tuż obok. Zaciągnęłam się głęboko dymem, wydmuchując go w momencie, gdy podłoga zaskrzypiała pod wpływem kroków.

━━ Hildo, daj mi spokój, do cholery, bo inaczej... ━━ urwałam w momencie, kiedy odwróciwszy się w kierunku hałasu, dostrzegłam burzę blond włosów nienależących do mojej siostry.

⠀⠀⠀ Przede mną stała osoba, wokół której od prawie sześciu lat kręcił się cały mój świat. Drobna dziewczynka o przenikliwym spojrzeniu, które śledziło każdy mój ruch. Poczułam w sercu ciepło; uczucie, które było mi obce do momentu, gdy kruche ciałko nowo narodzonej Sabriny spoczęło w moich nieprzyzwyczajonych do delikatności ramionach, a jej drobna rączka zacisnęła się na kosmyku rudych włosów.

⠀⠀⠀ Moje usta wygięły się w pełnym miłości uśmiechu, mającym dodać otuchy czającej się przy drzwiach dziewczynce. Skinęłam na nią palcem, dając jej sygnał, aby się zbliżyła, a gdy już to zrobiła, objęłam ją swoimi ramionami, jakbym tym gestem mogła uchronić ją przed całym złem tego świata. Wtulając twarz w jej jasne loki, zaciągnęłam się ich zapachem; przywodził mi na myśl rumianek i był jedyną rzeczą, która w nieoceniony sposób mogła wyciszyć nawet największy mój gniew.

⠀⠀⠀ Z ogromną niechęcią odsunęłam Sabrinę, aby móc jej się lepiej przyjrzeć, a kiedy dostrzegłam na jej przedramionach zadrapania, moje wargi zacisnęły się w cienką linię.

━━ Znów pomagałaś ciotce Hildzie w ogrodzie?

⠀⠀⠀ Cóż, pomoc była zbyt przesadzonym określeniem; mała blondynka zwykła bowiem biegać wokół mojej siostry z małym szpadelkiem w dłoni lub obserwować pająki - towarzyszy Hildegardy - które w najlepsze plotły sieci na drewnianym ogrodzeniu. Nie pochwalałam tego. Dama nie powinna brudzić się w ziemi nawet, jeżeli miała zaledwie sześć lat.

━━ Muszę uciąć sobie z nią małą pogawędkę ━━ dodałam po chwili, a mój ciepły ton idealnie zamaskował mordercze intencje, które kryły się za tą pozornie niewinną informacją. ━━ A tymczasem... ━━ skinęłam głową w kierunku szczotki i pomadki. ━━ Może odrobinę Cię upiększymy? 

 

 

⥽ ⛧ ⥼

𝔊𝔯𝔢𝔢𝔫𝔡𝔞𝔩𝔢; 𝖕𝖗𝖊𝖘𝖊𝖓𝖙

 

 

━━ Nie słucham się Lilith ━━ chociaż odpowiedź na zarzut dziewczyny niebezpiecznie ocierała się o krzyk, mój głos zadrżał, zdradzając wyraźną chwiejność. ━━ Słucham się własnego, zdrowego rozsądku, młoda damo i Tobie też to polecam. Wszyscy wyjdziemy na tym zdecydowanie lepiej.

⠀⠀⠀ Pozwoliłam, aby przez krótką chwilę zawisła między nami cisza. Wtedy też zdałam sobie sprawę z tego, że moja reakcja - faktycznie - mogła być zbyt ostra, gwałtowna i zdecydowanie nie było to to, czego Sabrina w tej chwili potrzebowała, będąc rozdartą pomiędzy czynieniem tego, co w jej kodeksie moralnym uchodziło za słuszne a tym, co zdecydowanie ułatwiłoby nam wszystkim życie. Wzięłam więc głęboki wdech, przymykając na moment powieki, aby uporządkować myśli, które w zastraszającym tempie przemykały przez moją głowę.

━━ Sabrino ━━ zaczęłam ostrożnie, a ton mojego głosu zmienił się diametralnie; był cieplejszy, niż ten, którego zwykłam używać, strofując dziewczynę. ━━ Doskonale wiesz, że jestem po Twojej stronie i dlatego nie mogę pozwolić na podobne działania. Istnieje rozwiązanie, jednak jedynie w teorii, bo nie posiadamy innego Acherona, który byłby na tyle silny, żeby zniewolić Lucyfera. Zjeść ciastko i mieć ciastko... tak się nie da, drogie dziecko. Innego wyjścia, niż transfer duszy Szatana do następnego ciała, nie ma. Przykro mi, Sabrino. Naprawdę, szczerze mi przykro.

⠀⠀⠀ Ujęłam jej dłoń, ściskając ją lekko swoimi chłodnymi, szczupłymi palcami. Wtedy też przeszła mi przez głowę myśl dotycząca osoby, o której istnieniu usilnie chciałam zapomnieć. Ściągając brwi w wyraźnej konsternacji, przez chwilę wpatrywałam się w okno, za którym panował mrok, aby następnie przenieść spojrzenie moich zielonych oczu na nastolatkę.

━━ Może... podkreślam, może, gdyby Ambrose i Prudence znaleźli Faust... Blackwooda i sprowadzili go z powrotem do Greendale... ━━ urwałam na chwilę, ważąc każde padające z moich ust słowo. ━━ Czarnoksiężnik jak on z całą pewnością mógłby utrzymać w sobie tak silny byt. Transfer duszy nie jest oczywiście niczym łatwym i - zaznaczam z góry - nie łudź się, że pozwolę Ci go wykonać... ━━ ton mojego głosu z powrotem wrócił na autorytarny tor. ━━ Wszystko zależy też od tego, czy Prudence nie zabije go przy pierwszej lepszej okazji. Zasugerowałam jednak Twojemu kuzynowi, że wolałabym dostać Blackwooda żywego. Dopóki ta sytuacja się nie rozwiąże, nie mogę zrobić nic więcej. I Ty również.