Nieust臋pliwa wzorem lwicy pod膮偶aj膮cej za zdobycz膮.
Z艂ota pustynnym tchnieniem p艂ynnej korony w艂os贸w.
Srebrzysta ksi臋偶ycowym obliczem.
Surowa i stonowana podczas narad wojennych,
lekka i 艂agodna dla tych nielicznych, kt贸rym oddaje serce.
Lojalna w sojuszach, niez艂omna w przysi臋gach.
Ognista p艂omieniem kresu wiosny i narodzin lata.
Odwa偶na, doprowadzaj膮ca sprawy do ko艅ca.
Nie porzucaj膮ca bratnich dusz w chwili pr贸by.
B e l t a i n e, p艂omie艅 letniego ognia.
Charakter:
Dzika i nieposkromiona niczym ognie celtyckiego 艣wi臋ta Beltaine, zwiastuj膮cego nadej艣cie letnich dni. 呕ywio艂 niegasn膮cego szkar艂atu ognisk rozpalanych r贸wno o 艣wicie, podczas kt贸rego ona sama przyby艂a na 艣wiat. Dusza lekka i wolna jak wierzchowce pokonuj膮ce najd艂u偶sze dystanse, prowadzone tylko wiatrem rozko艂ysanym w spl膮tanych p臋dem grzywach. Zawsze ma w艂asne zdanie i nauczy艂a si臋 jasno je wyra偶a膰. Pe艂na gracji, st膮pa powoli z wysoko uniesion膮 g艂ow膮, a jej oczy zwi膮zane 艣ci艣le z b艂臋kitem tafli jezior Lorien pozostaj膮 zawsze czujne i jasne. Niewiele umkn膮膰 zdo艂a uwadze Beltaine. Ona pozwoli膰 na to nie mo偶e; utrata czujno艣ci 艂ucznika oznacza niechybn膮 zgub臋 i cho膰 nie jest jedynym 艂ukiem Lorien, nieodmiennie ustanawia mur pomi臋dzy elfim ludem, a tym, kto przeciw niego staje. Nie unika walki, cho膰 do niej nie d膮偶y, tym samym pami臋ci膮 swojego ojca, elfa Finroda, obieraj膮c pocz膮tkowo drog臋 ostro偶nej negocjacji. Nie atakuje pierwsza, ale nie waha si臋 i gotowa jest dzia艂a膰 zanim ostatnie s艂owo zawiedzie i nim
ci臋ciwy 艂uk贸w wroga napn膮 si臋, zasypuj膮c niebo gradem strza艂.
Wydaje rozkaz i sama go wykonuje, poniewa偶 tak膮 rol臋 dow贸dcy podpowiada jej niespokojne, pod膮偶aj膮ce rytmem intuicji serce. Towarzyszy podleg艂emu sobie oddzia艂owi na polu walki, zale偶nie od natury bitwy, kieruj膮c 艂ucznikami ze wzg贸rza. Wychowana w luksusie kocha pi臋kno z艂otych ozd贸b wplatanych we w艂osy, zamyka oczy s艂ysz膮c 艂agodne nuty instrument贸w i koi j膮 szum letniego wiatru, a jednocze艣nie, potrafi z tego wszystkiego zrezygnowa膰 dla surowych, polowych warunk贸w podr贸偶y.
Imi臋: Beltaine
Przydomek: Galan - Mai
P艂e膰: kobieta
Tytu艂: dziedziczka Nargothrond
Data narodzin: S.A. 300
Rasa: elf z rodu Noldor贸w
Pochodzenie: Lothl贸rien
Status spo艂eczny: jedyna c贸ra Finroda Felagunda, brata Lady Galadriel i elfki Amari毛
Profesja obecna: dow贸dca 艂ucznik贸w Z艂otych Taras贸w Lorien
Profesja dawna: Lady Dyplomatka
Historia:
Narodziny
Urodzi艂a si臋 w celtyckie 艣wi臋to L脿 Bealltainn wyznaczaj膮ce pocz膮tek lata i kres wiosny; noc膮 z 30 kwietnia na 1 maja. Dzie艅 ten g艂臋boko zakorzeniony zosta艂 w jej naturze, a ona sama - podobnie jak i ka偶dy, kto j膮 pozna艂, wierzy i偶 w艂a艣nie ta data jest niczym innym, jak dobr膮 wr贸偶b膮 mocnego charakteru. Beltaine otrzyma艂a po owym celtyckim 艣wi臋cie imi臋 i ju偶 od najm艂odszych lat wykazywa艂a cechy ognia; zapa艂, si艂臋, pot臋g臋 emocji i 偶arz膮ce si臋 ciep艂o. Podobnie jak w ka偶dym, by艂o w niej tyle cech godnych pie艣ni, co i z艂ych. Urodzi艂a j膮 elfka z rodu Vanyar贸w, kt贸rych nazywano Elfami Pi臋knymi, ojcem Beltaine jest za艣 Finrod z Noldor贸w.
Dziedzictwo
Mi臋dzy po艂aciami dw贸ch oceanicznych platform Belegaeru i Ekkai mie艣ci si臋 Aman, pierwszy kraj moich przodk贸w, nadany im przez Valar贸w, aby wsp贸艂dzielili z bogami, w kt贸rych wierz膮 偶ycie po wieczny czas, nie l臋kaj膮c si臋 nigdy 艣mierci. B艂ogos艂awione Kr贸lestwo, Ostatnia Przysta艅, kres w臋dr贸wki Elf贸w 艢r贸dziemia i Powiernik贸w Pier艣cienia, do kt贸rej dotrze膰 mo偶na z Szarej Przystani. M贸j ojciec opu艣ci艂 Aman, porzuci艂 wieczny spok贸j wraz ze swoimi bra膰mi, ludem Noldor贸w. Nie pragn膮艂 wygnania, lecz uczyni艂 to w dobrej wierze, nie trac膮c nieustannie towarzysz膮cej mu nadziei. Zatrute zosta艂y 艣wi臋te drzewa Valinoru i wykradziono pier艣cienie wielkiej mocy zwane przez nas Silmarilami. Przyw贸dca Noldor贸w poni贸s艂 艣mier膰, a w贸wczas nie by艂o nikogo, kto m贸g艂by ich prowadzi膰 w jednomy艣lno艣ci m膮drego przyw贸dca. Zacz臋艂a si臋 niezgoda. Nadszed艂 bunt, a przewodniczy艂 mu F毛anor; najstarszy z syn贸w przyw贸dcy. Przybyli do 艢r贸dziemia, id膮c 艣ladem swojego nieprzyjaciela Morgotha i jego paj臋czej poplecznicy.
Finrod Felagund wyruszy艂, by pozosta膰 rami臋 przy ramieniu z bra膰mi i jako jeden z nich, podj膮艂 trud odkrycia miejsca, w kt贸rym Noldorowie b臋d膮 mogli 偶y膰; nowego domu. Najbli偶szym przyjacielem Felagunda by艂 Turgon, p贸藕niejszy w艂adca Gondolinu i to w艂a艣nie wraz z nim, w臋drowali cz臋sto pasmami g贸r Sirionu. Podczas jednej z g贸rskich w臋dr贸wek, do elf贸w przem贸wi艂 jeden z Valar贸w, wyjawiaj膮c istnienie obronnych fortec ukrytych g艂臋boko pod ziemi膮 i cho膰 dla wielu pomys艂 odnalezienia ich zdawa艂 si臋 niedo艣cignionym tchnieniem szalonego umys艂u, Felagund podj膮艂 si臋 przedsi臋wzi臋cia. Odnalaz艂 swoje marzenie w dolinie Narogu okalanej skalistymi wzg贸rzami, krainie gdzie szczyty sk膮pane s膮 w mistycznej, lekkiej mgle, a bystre potoki 艂膮cz膮 si臋 opadaj膮cym wodospadem tworz膮c maria偶 dw贸ch rzek, Narogu i Sirionu. W marzeniu tym, spe艂ni艂a si臋 obietnica Valara Ulmego. Nargothrond powsta艂 na fundamencie ska艂, rozci膮ga艂 si臋 bia艂ymi, strzelistymi 艂ukami, z kt贸rych ka偶dy porasta艂 pn膮cym kwieciem. Kolumny pi臋trzy艂y si臋 majestatem marmurowych rze藕b, liczne tarasy tworzy艂y ze sob膮 tajemne wzornictwo, daj膮c schronienie nie tylko elfom, bowiem Felagund tworz膮c swoje kr贸lestwo nawi膮za艂 sojusz z krasnoludami, a oni wyjawili mu wiele swych tajemnic, jego samego zw膮c swoim przyjacielem - Felagundem, czyli R臋baczem Jaski艅.
Wn臋trza utrzymano w elfiej gracji wielkich sal zdobnych wysokimi 艣wiecami, latarniami o艣wietlaj膮cymi 艣ciany tak, by noc przemienia艂a si臋 w jasny dzie艅. W sercu fortecy korzenie swe wi艂 buk stary H铆rilorn. Fontanny s膮czy艂y kryszta艂ow膮, czyst膮 wod臋 a dziedziniec by艂 pot臋偶nym, pi臋knym ogrodem, w kt贸rym dorasta艂a c贸rka Finroda Felagunda, ma艂a krn膮brna Beltaine.
Pr贸cz krasnolud贸w, kocha艂 tak偶e ludzi, jednemu z nich zawdzi臋cza 偶ycie i zarazem, cz艂owiekowi tak偶e zawdzi臋cza swoj膮 艣mier膰. 呕ycie ocali艂 mu W艂adca Ladros, Barahir z rodu Beora. Elfowie znaj膮 jego imi臋, jest on ojcem legendarnego wojownika Berena, w kt贸rym zakocha艂a si臋 elfka Luthien i po dzi艣 dzie艅, ludzcy dziedzice dzier偶膮 rodowy kryszta艂 pier艣cienia darowanego przez Felagunda Barahirowi. Obecnym jego stra偶nikiem jest Aragorn, syn Arathorna. Pier艣cie艅 ten jest tajemnic膮, dawnym przymierzem wzajemnej ochrony elf贸w i ludzi; pami膮tk膮 艣mierci Felagunda w lochach Saurona. Finrod zgin膮艂 za Berena.
W lochach nekromanty Saurona, Beren, Finrod i ich towarzysze gin膮膰 mieli jeden po drugim rozszarpywani przez wielkiego, 偶膮dnego krwi wilko艂aka. Finrod, zostawszy sam z Berenem, odnalaz艂 w sobie ostatek si艂y, kt贸ra pozwoli艂a mu rzuci膰 si臋 na besti臋 i zgin膮膰 wraz z ni膮. Sauron i Findrod w艂asn膮 maj膮 艣cie偶k臋 nienawi艣ci; Noldor ruszy艂 za nim do 艢r贸dziemia po Silmarile, a kar膮 za to mia艂o by膰 patrzenie jak gin膮 jego kompani, 艂膮cznie z m艂odym Berenem. Zgin臋艂o dziesi臋ciu elfich wojownik贸w z Nargothrond, od ran skona艂 tak偶e i Finrod, ale Beren ocala艂.
Po 艣mierci kr贸la, Nargothrond przeszed艂 pod w艂adanie Orodrethowi, bratankowi. Niestabilna by艂a to w艂adza, wie艣膰 niesie si臋 o pot臋dze doradc贸w kr贸la silniejszych ni偶 on sam i niestabilno艣膰 ta nak艂oni艂a pozosta艂ych braci Finroda do zabrania Beltaine z Nargothrond i oddanie pod opiek臋 siostry jej ojca, Galadrieli.
Fortec臋 przez most zaatakowali orkowie doszcz臋tnie rabuj膮c j膮 i niszcz膮c to, czego zrabowa膰 nie mogli, a kamienne sale pogrzeba艂y ich cia艂a, niby ostatnia obrona miasta. Powalony zosta艂 tak偶e i prastary buk, ale korzenie jego przetrwa艂y i legenda z tamtejszych stron g艂osi, 偶e odrodzi go kr贸lewska krew Noldora.
Lothlorien
Wojowniczka z wysokiego rodu, kt贸ra nigdy nie pragn臋艂a by膰 pani膮, a jednak zna etykiet臋 dworzan, nieobce jest jej pisane s艂owo i oczekiwa膰 mo偶na od niej godnego wychowania podczas uczt oraz negocjacji. Uczestniczy膰 dane by艂o jej jako obserwatorce niejednokrotnie w spotkaniach Bia艂ej Rady, gdzie na obrady dopuszczeni s膮 wy艂膮cznie wysokiej rangi Istari oraz pot臋偶ni elfowie. Wychowana przez kr贸low膮 Lorien, Lady Galadriel przygotowywana by艂a ju偶 od najm艂odszych lat do pe艂nienia funkcji kr贸lewskiego doradcy. Roli, kt贸rej nigdy nie pragn臋艂a obj膮膰 a jednak, wykazywa艂a gotowo艣膰 podj臋cia si臋 przeznaczonego dla niej zadania.
Beltaine marzeniami pozostawa艂a daleko za listowiem z艂otych las贸w, okalaj膮cych pa艂acowe, pn膮ce si臋 koronami drzew komnaty. Zapisano jej los, zna艂y go bujnie porastaj膮ce li艣cie, szepta艂y o nim gwiazdy zawieszone wysoko na czystym niebosk艂onie, a gdy 贸w los zostaje przypiecz臋towany, pozostaje jedynie przyj膮膰 go za w艂asny. Wybrano za ni膮. By艂a jedyn膮 c贸r膮 swojego ojca, rozjemcy ras. Wierzono, 偶e tak偶e i c贸ra posiada dar jednoczenia ponad wszelkimi podzia艂ami i wbrew utartym szklakom granic, a w wierze tej, zapomniano o niej samej. By艂a podobna do Finroda. Potrafi艂a patrze膰 daleko poza lini臋 zarysowanego horyzontu w艂asnego przeznaczenia i chocia偶 akceptowa艂a je, nie traci艂a nadziei, 偶e nadejdzie czas, gdy jej g艂os stanie si臋 na tyle dono艣ny, by go us艂yszano. G艂os niecz臋sto jednak silniejszy jest ni偶 p艂yn膮ca w 偶y艂ach g臋sta, szlachetna krew i to krew zadecydowa艂a o przysz艂o艣ci Beltaine, pozostawiaj膮c jej tylko niespe艂nione, pi臋kne sny.
Wstawa艂a wraz z brzaskiem pierwszych promieni s艂o艅ca, rozczesywa艂a ja艣niej膮ce zbo偶em w艂osy, a nast臋pnie cierpliwie czeka艂a, skrywaj膮c twarz za zas艂on膮 barwionych srebrem witra偶y okien komnat mieszcz膮cych si臋 w koronach strzelistych drzew. Li艣ciasta kotara zas艂ania艂a jej twarz, zieleni艂y si臋 g贸rne partie, srebrzy艂y za艣 dolne, wygl膮daj膮c niczym drobne p艂aty 艣nie偶nej po艂aci. Elfowie 偶yli w koronach nie jesion贸w, czy sosen, a drzew Mallorn podobnych do buk贸w, lecz znacznie od swoich odpowiednik贸w silniejszych i odporniejszych na choroby, czy oznaki up艂ywaj膮cego czasu. Czas p艂yn膮艂 w Lorien wolniej. Inaczej. Drzewa tak偶e zdawa艂y si臋 odmienne, nie b臋d膮c jedynie zdobnym krajobrazem nie艣miertelnego splendoru li艣ci, kt贸re opada艂y tylko wiosn膮, by pozwoli膰 rosn膮c nowym ga艂臋ziom i p膮kom. By艂y one fundamentami elfich siedzib, nazywano je Talan; platformy. Beltaine wypatrywa艂a Haldira na swojej. Pojawia艂 si臋 nieodmiennie o tej samej, niby um贸wionej w milczeniu pomi臋dzy nimi obojgiem porze; nigdy pr臋dzej, nigdy b臋d膮c sp贸藕nionym. Stra偶nik Lorien patrolowa艂 granice wraz z garnizonem uzbrojonych w 艂uki wojownik贸w. R贸wno ze 艣witem, rozpoczyna艂 si臋 wojenny dryl. Trenowali przez cztery godziny, rozpoczynaj膮c 膰wiczenia d藕wi臋kiem wietrznych dzwonk贸w muskanych lekkim, porannym wiatrem, a gdy ko艅czyli, s艂o艅ce zajmowa艂o ju偶 ugruntowan膮 pozycj臋 na czystym niebie. Skoncentrowany i cierpliwy, dogl膮da艂 艂ucznik贸w Galadriel, uzupe艂nia艂 niedobory dow贸dc贸w ka偶dej flanki, szkoli艂 m艂odych wojownik贸w i nie mia艂 w zwyczaju spogl膮da膰 w g贸r臋, ale spostrzeg艂szy kobiece odbicie w przygasaj膮cych 艣wietlikach bladych girland otulaj膮cych ga艂臋zie drzew, udawa艂 niewidz膮cego i jedynie wprawne elfie oko dostrzec mog艂o cie艅 u艣miechu. Beltaine mia艂a wiele; kr贸lewsk膮 krew zapewniaj膮c膮 jej ochron臋, talent negocjacji i dar swego ojca w godzeniu zwa艣nionych klan贸w. Dlaczego zatem jedynym marzeniem, jakie mia艂a by艂oby zej艣膰 kr臋tym labiryntem schod贸w pn膮cych si臋 po艣r贸d z艂ota? Haldir by艂 niezwyk艂y. M贸wi艂 p艂ynnie wsp贸ln膮 mow膮 jako stra偶nik p贸艂nocnych kra艅c贸w i cho膰 nie pochodzi艂 z wysokiego rodu, podlegli mu elfowie s艂uchali ka偶dego z jego s艂贸w nadaj膮c mu naj艣wi臋tsz膮 rang臋. Pod膮偶ali jego 艣ladem daleko poza teren obj臋te protekcj膮 magii kryszta艂u Nenya, 艣wiat艂em Elendila i nie okazywali l臋ku. Nikt nie m贸g艂by zaimponowa膰 Beltaine bardziej, ani nikt nie m贸g艂by spe艂ni膰 jej jedynego marzenia w takim stopniu, jak dokona艂 tego w艂a艣nie on, dumny i stonowany Silvan.
Popatrzy艂 w g贸r臋. Jasne w艂osy splecione na 艣rodku grubym warkoczem opad艂y na plecy, ods艂aniaj膮c spiczast膮 ma艂偶owin臋 uszu. Jednym gestem b臋d膮cym ledwie skinieniem g艂owy zrobi艂 to, czego nie dokona艂 przed nim nikt inny; da艂 Beltaine szans臋 na bycie kim艣 innym. Wojownikiem.
- Gi nathlam h铆, Tolo s铆. - Wypowiada艂 s艂owa stanowczym tonem, ale kry艂a si臋 w nich pewna 艂agodno艣膰. Garnizon powr贸ci艂 do swoich spraw, a Haldir pozosta艂 sam, odsy艂aj膮c na patrol towarzysz膮cych mu dw贸ch braci, Orophina i Rumila.
- Znam twoj膮 twarz. Beltaine, Galan - Mai, udowodnisz mi, czy nadane imi臋 jest ciebie godne. Chod藕 za mn膮.
Posz艂a. I ju偶 nic nie by艂o odt膮d takie samo.
Wygl膮d:
P艂ynna korona z艂otych w艂os贸w sp艂ywaj膮ca wzd艂u偶 ramion przys艂oni臋tych materia艂em zwiewnej sukni o rozszerzaj膮cych si臋 r臋kawach, czyni najwi臋ksz膮 jej ozdob臋. Plecie w艂osy w warkocze, przy czym z regu艂y pozostawia kilka pasem wolno, zar贸wno na dworze Lorien, jak i udaj膮c si臋 w dalek膮 wypraw臋. Wyr贸偶niaj膮 j膮 delikatne rysy twarzy, oblicze jasne jak ksi臋偶ycowa tafla, mocno zarysowane brwi oraz wysokie ko艣ci policzkowe. Usta Beltaine s膮 pe艂ne, a elfka cz臋sto wykrzywia je w pe艂nym tajemnic p贸艂drwi膮cym u艣miechu. Wysoka i smuk艂a jak kania, stroi si臋 w barwne suknie utrzymane w tonacji czerwieni, szkar艂atu i z艂ota. W walce, nosi sk贸rzany str贸j z szerokim pasem, kolczug臋 z lekkiego mithrilu i gorset.
Ciekawostki:
- preferuje walk臋 dystansow膮, pos艂uguje si臋 w贸wczas 艂ukiem refleksyjnym i sztyletami
- przysz艂a na 艣wiat w tym samym roku, co ksi臋偶niczka Celebriana, c贸rka Galadrieli i Celeborna i kszta艂cono j膮 na jej doradczyni臋 w Rivendell
- podobnie jak jej ojciec, szanuje odmienne rasy 艢r贸dziemia wykazuj膮c si臋 wysokim poziomem tolerancji, szczeg贸lnym upodobaniem obdarzyli oboje ras臋 ludzi i khazad贸w; Finrod odda艂 偶ycie za Berena, za艣 Beltaine odrzucona zosta艂a przez Kr贸la Eryn Galen Thranduila za udzia艂 w ucieczce Thorina i kompanii
- jej pierwsz膮 mi艂o艣ci膮, w pe艂ni platoniczn膮, by艂 Najwy偶szy Czwarty Kr贸l Noldor贸w Gil - Galad i Beltaine, cho膰 b臋d膮c jeszcze dzieckiem w dzie艅 jego 艣mierci, dorasta艂a s艂uchaj膮c ballad o m臋stwie Noldora i s艂awie jego w艂贸czni. Zwierciad艂o Lorien ukaza艂o jeden tylko raz Galadrieli najsmutniejsz膮 z prawd; przeznaczeniem kr贸la nie by艂o zgin膮膰 w walce z Sauronem, lecz 偶y膰 i wci膮偶 strzec elfich plemion. Wyzna艂a wizj臋 Beltaine, a gdy bratanica zanurzy艂a d艂onie w wodzie, wyj臋艂a je niczym poparzona i spojrza艂a na kr贸low膮 Lothlorien; zobaczy艂a siebie u boku Ereiniona na tronie, w jednakich koronach ze z艂otych wiank贸w z li艣ci. Galadriel w贸wczas, opowiedzia艂a Beltaine o Domu Mandosa. (*)
- w艂osy 艣ci臋艂a tylko jeden raz, dokona艂a tego w艂asnym mieczem i w wyrazie protestu wobec pr贸by zatrzymania jej przed ruszeniem z odsiecz膮 Haldirowi pochwyconemu przez zwiadowc贸w przy granicach las贸w Lorien
- W艂adca Eryn Lasgalen, Thranduil Oropherion wierzy, 偶e Beltaine mo偶e by膰 jego pierwsz膮 偶on膮 powracaj膮c膮 ze 艣wiata umar艂ych wedle obietnicy i istniej膮 ku temu symboliczne znaki, lecz tajemnica ta nie zosta艂a wci膮偶 jeszcze jednoznacznie rozwik艂ana. Kluczowym ogniwem jest tu Legolas i to, czy rozpozna matk臋. (**)
- zdecydowan膮 preferencj膮 Beltaine s膮 elfowie i ka偶dy jej towarzysz wywodzi艂 si臋 z tej偶e rasy
- (AU/ PO WOJNIE O PIER艢CIE艃) zawarty przez ni膮 sojusz z Adarem i urukami jest pierwsz膮 trwa艂膮 uni膮 tych dw贸ch, wrogich sobie ras, a ona, cho膰 otwarcie nienawidzi Mordoru, odwiedza czasem m臋偶a i warowni臋 oraz pozwala Angtorii na to samo, a ona wybiera Mordor i ojca ch臋tniej ni偶 Nargothrond, b臋d膮c nazywan膮 przez uruk贸w ness膮; ich siostr膮. Cho膰 z konieczno艣ci strze偶enia dw贸ch r贸偶nych kra艅c贸w 艢r贸dziemia czasem d艂ugo osobno, ma艂偶onkowie 偶yj膮 zgodnie i podtrzymuj膮 zawarte przymierze.
S艂abo艣ci:
I choose my alliances myself.
- krn膮brna i zdeterminowana, odmawia pos艂usze艅stwa, rzadko s艂ucha kogokolwiek i pod膮偶a w艂asn膮 drog膮. Raz uznawszy serce za przewodnika, staje si臋 zawzi臋ta i zdecydowana, nawet je艣li jej os膮d ostatecznie okazuje si臋 mylnym - brak umiej臋tno艣ci muzycznych i wokalnych, kt贸re jednak偶e nie umniejszaj膮 jej i Beltaine, niezdatki w 艣piewie skrywa pod pi臋kn膮 mow膮, recytacj膮 i przemowami
- elfowie; o ile szacunek do innych ras jest w niej silny, jej mi艂o艣膰 maj膮 w艂a艣nie jej pobratymcy. (AU) Dostrzega ona 艣wiat艂o nawet w istotach prowadzonych przez mrok; szansa, jak膮 daje Adarowi p艂ynie z serca, gdy偶 ona widzi w nim wci膮偶 elfiego brata. I nie myli si臋.
Ekwipunek:
- zdobiony obsydianem sztylet, zwyczajowo pozostaje on ukryty przy udzie; drugi zas, bli藕niaczy, nieodmiennie znajduje si臋 w wysokim bucie Galan Mai
- elficki 艂uk prosty z drewna cisowego, prawdopodobnie wykonany w Pierwszej Erze w Beleriandzie
- d艂ugi miecz przetopiony ze stali obur臋cznego or臋偶u ojca Beltaine, ostrze zdobione obsiadem, naznaczone jest rodow膮 inskrypcj膮 g艂osz膮c膮: Iarwath, Splamiony Krwi膮.
- w p贸藕niejszym okresie: dwa zakrzywione kr贸tkie miecze typu sejmitar podarowane jej przez Gil-Galada
* Najwy偶szy Kr贸l Noldor贸w nigdy nie po艣lubi艂 sobie kobiety, ani nie sp艂odzi艂 dziedzica. Tym 偶a艂obniejsze jest ukazanie przez Zwierciad艂o Galadrieli tego, co mog艂o si臋 wydarzy膰 gdyby po艣wi臋cenie Kr贸la Elf贸w nie by艂o konieczne. Gdyby Ereinion nie poleg艂 pod Barad-dur, niewykluczone jest, 偶e jego spok贸j w sercu stanowi艂by przeciwwag臋 dla ognia Beltaine i jako dwoje elf贸w krwi Noldor贸w osi膮gn臋liby porozumienie jednocz膮ce wszystkie szczepy. Beltaine s艂ucha艂a o Ereinionie z podziwem i oddaniem na d艂ugo jeszcze zanim Lustro ukaza艂o jej ku temu pow贸d. Z艂ote Lasy skry艂y 艂zy; od tamtej pory Beltaine nie p艂aka艂a ju偶 prawie wcale. Ta historia mog艂aby si臋 odwr贸ci膰 je艣li Gil - Galad powr贸ci z Domu Mandosa. Czy zna wizj臋? Prawdopodobnie tak i czeka艂, a偶 m艂oda elfka osi膮gnie odpowiedni wiek.
** Teoria ta, prawdopodobnie zostanie obalona; Thranduil dostrzega w Beltaine podobie艅stwo charakter贸w i wielce imponuje mu si艂a i elegancja, a z nimi duma, kt贸r膮 widzi w Noldorce. Niemniej jednak, postura i wygl膮d Beltaine 艂udz膮co przypomina pierwsz膮 kr贸low膮 z rze藕b, a obie kobiety posiadaj膮 niebywa艂膮 r臋k臋 do saren i dor贸wnuj膮 kr贸lowi w walce z r贸wnym kunsztem. Odpowied藕 ostateczn膮 przyniesie tu historia z Legolasem.