JustPaste.it

djv.png

 

⠀⠀⑊⠀⠀;⠀the⠀⠀dark⠀⠀symphony⠀⠀between⠀⠀them⠀⠀lasts⠀⠀forever⠀ ̖́-


Gwałtowny ruch ze strony bruneta sprawił, że Wdowa cofnęła szybko swoją rękę. Czuła, że naruszała jego przestrzeń, jego świętość. Szybko zarejestrowała, że żołnierz znalazł się na podłodze, przyciśnięty przez ciało Rogersa, który stanął w obronnie przyjaciółki. Na próżno. Natasha podniosła się z fotela, ostrożnie podchodząc do blondyna i kładąc dłoń na jego ramieniu pokręciła głową z dezaprobatą. Żadne z nich nie powinno tak zareagować, dając się zbyt szybko ponieść niepotrzebnym emocjom.
—————— Nic mi nie jest. Puść go, Steve. —————— Odparła stanowczym głosem, a kiedy mężczyzna został uwolniony spod uścisku Steve'a rudowłosa przykucnęła przy nim. Bał się. Widziała nierówno unoszącą się klatkę piersiową oraz przerażenie w jego oczach. Stalowoniebieskie tęczówki niemal zaszły łzami, błagając o.. cokolwiek. O koniec cierpienia. Oddanie go w ręce kostuchy. Romanoff westchnęła ciężko, siadając obok bruneta. Nie wiedziała co miała więcej powiedzieć. Należało mu pomóc, chciała mu pomóc. 
—————— Nie chciałam ruszyć Twojej rzeczy bez pytania. Przepraszam.. —————— Wyszeptała spokojniejszym głosem mając nadzieję, że James uwierzy w jej dobre intencje. Nie potrzebowała go skrzywdzić, nie była jedną z tych, którzy chcieli go wykorzystać. Nie byli już tylko bronią w rękach światowych przywódców. Byli jedynie ludźmi, którzy czuli to samo co inni. Strach. Zagubienie. Bezradność.

comicsfearitselfblackwidowwallpaperpreview.png


"...Stali ramię w ramię na dachu jednego z budynków, obserwując ich cel. Wdowa chwyciła za karabin, opierając go o krawędź i ukłądając ciało płasko na powierzchni by spojrzeć przez lunetę. Premier był ich kolejnym celem wytyczonym przez ich "właścicieli". Wystarczyło jedynie pociągnąć za spust i wrócić..."

Natalia obudziła się zlana potem, a jej oddech był niemiarowy. Gwałtownie usiadła na kanapie w mieszkaniu Steve'a, która od paru tygodni była jej nowym łóżkiem. Choć jej przyjaciel nalegał aby zajęła jego pokój to nie mogła na to przystać. Nie chciała nadużywać jego gościnności bardziej niż teraz. Nikomu też nie wspominała o swoich koszmarach, które nawiedzały jej umysł częściej niż zawsze. Były niczym klatki filmu wyświetlane przed nią, a sama Romanoff była zmuszana do tego aby oglądać je w kółko i kółko. Przetarła twarz, próbując zetrzeć z niej zaspanie i owinięta grubym kocem skierowała swoje kroki do kuchni. Szklanka zimnej wody zawsze potrafiła ukoić jej nerwy i pokonać nocne mary, nie potrzebowała przecież niczego mocniejsze, prawda? 
Jej krok zatrzymał się w połowie drogi, a jej wzrok utkwił na ciemnej postaci pochylonej nad zlewem. Widziała jedynie plecy, ale wiedziała doskonale kto nie mógł sobie poradzić z chaosem w głowie. Z resztą, metalowe ramię odbijało światło lamp ulicznych, które wkradało się przez małe okno. Rosjanka pozwoliła sobie na krótki śmiech i stanęła obok Jamesa, opierając się biodrem o kuchenny blat.
—————— Nie miej za złe Rogersowi jego reakcji. Nie wie jak to jest przeżywać w kółko powtarzające się koszmary. —————— Odezwała się w końcu po chwili, zyskując tym samym uwagę swojego towarzysza. Dopiero wtedy mogła dokładniej przyjrzeć się jego twarzy, przestudiować rysy twarzy, których nie znała poza maską. —————— Nie skrzywdzę Cię, spokojnie. Nie taki mam zamiar. —————— Podniosła dłonie ku górze w obronnym geście, by zaraz wyciągnąć z szafki dwa większe kubki. Nie czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony wrzuciła po torebce z herbatą do naczynia. Może mieli w końcu okazję aby porozmawiać bez pilnującego ich Steve'a, zachowującego się zbyt nadopiekuńczo w stosunku do jednego jak i drugiego. 

Po paru minutach podała mężczyźnie kubek z parującym naparem. Potrzebowali najwidoczniej czegoś na roźluźnienie nie tylko myśli, ale też i ciała. A nie było lepszego specyfiku niż najzwyklejsza, gorąca herbata. Przynajmniej tak jej się zdawało. Bez krępacji usiadła na kuchennym blacie, a ciszę między nimi przerywały odgłosy miejskiego życia za oknem. Nie chciała go namawiać na rozmowę, równie dobrze mogli pomilczeć. Byli zdani na samych siebie w tym momencie, a rudowłosa naprawdę chciała dowiedzieć się co mogło dziać się w jego głowie. Jak wiele wycierpiał by znaleźć się w stanie pękniętego człowieka, który błagał o odnalezienie w labiryncie splątanych wspomnień. 

                                                                                          natasha romanoff x bucky barnes