JustPaste.it

Życie w komunistycznej Rosji

Życie w państwie, w którym za posiadanie jednej krowy, albo opowiedzenie dowcipu o Stalinie można było trafić do obozu.

Życie w państwie, w którym za posiadanie jednej krowy, albo opowiedzenie dowcipu o Stalinie można było trafić do obozu.

 

- wiele rodzin mieszkało w tzw. komunałkach, czyli mieszkaniach w których przebywało wiele rodzin. Celem było zniesienie prywatnej przestrzeni. Przeciętna powierzchnia przypadająca na jednego mieszkańca wynosiła 9 metrów kwadratowych (dane z 1931 roku). Opis warunków mieszkaniowych (Minora Nowikowa):

Aż trudno uwierzyć jak spaliśmy. W pokoju stał stół, na którym spała babcia. Mój sześcioletni brat spał w łóżeczku pod stołem. Rodzice spali w łóżku przy drzwiach. Druga babcia spała na kanapie. Ciotka spała na wielkim piernacie na podłodze ze swoją kuzynką, a moja siostra (wówczas szesnastoletnia), mój kuzyn (dziesięcioletni) i ja (jedenastoletnia) wciskaliśmy się między nie – nie pamiętam nawet jakim cudem. My, dzieci, uwielbialiśmy spać na podłodze: wpełzaliśmy pod łóżko rodziców i świetnie się bawiliśmy. Dorosłych chyba niezbyt to bawiło

- dzieciom nadawano specjalne imiona w celu upamiętnienia rewolucji. Tak więc pojawiły się osoby o imionach takich jak Marksena (od Marksa i Engelsa), Niniel (Lenin wspak)

- bolszewicy chcieli stworzyć nowego człowieka. Stąd też trzeba było zreformować oświatę. Oto jeden z poglądów na naukę:

Musimy przeobrazić nowe pokolenie w pokolenie komunistów. Dzieci są plastyczne niczym wosk i należy ulepić z nich dobrych komunistów… Musimy uwolnić dzieci od szkodliwego wpływu rodziny… Musimy je upaństwowić. Od najwcześniejszych dni swego małego żywota muszą się one znaleźć pod dobroczynnym wpływem szkół komunistycznych… Naszym zadaniem jest skłonić matkę, aby oddała dziecko państwu sowieckiemu.

- w szkołach tworzono tzw. „kąciki leninowskie”. Było to coś w rodzaju ołtarzyka ku czci Lenina nazywanego często „wujkiem Leninem”

- Stalin w 1929 roku zarządził „likwidację kułactwa jako klasy”. Wtedy też pojawiła się kampania zmuszania chłopów do zgłaszania się do kołchozów. Chłopi nie dawali się przekonać, dlatego stosowano środki przymusu: „Lepiej przesadzić, niż czegoś nie zrobić. Pamiętajcie, że nie będziemy wam mieli za złe nadgorliwości, ale jeśli nie wykonacie planu – marny wasz los” – pouczano urzędników

- nie wiadomo było tak naprawdę kto był kułakiem. Dlatego też za takiego był uważany każdy chłop, który dorobił się czegokolwiek. Zdarzało się, że sami mieszkańcy wsi poprzez głosowanie wybierali kułaków (zazwyczaj wdowy, ludzie starsi, samotni). Czasem decydowało o tym losowanie

- według obliczeń w latach 1929-1932 dom straciło co najmniej 10 mln kułaków.

- w doskonały sposób działała propaganda: „Byliśmy nauczeni widzieć w kułakach nie ludzi, ale robactwo, wszy, które należy wytępić”, „Gdyby nie kołchozy, kułacy schwyciliby nas za gardło i żywcem obdarli ze skóry”. To tylko niektóre z wypowiedzi młodych aktywistów bolszewickich.

- w roku 1932 rozpoczął się niewyobrażalny głód. Według danych statystycznych pożywienia brakowało 70 mln mieszkańcom Związku Radzieckiego (praktycznie połowa ludności). Najgorzej było na Ukrainie i Kazachstanie. Nie ma dokładnych danych na temat śmiertelności w tych czasach, lecz szacunki obejmują około 4,6 do 8,5mln zmarłych w latach 1930-1933.

- więźniowie trafiali do obozów pracy, po to aby używani byli m.in do wielkich budów. Kanał Białomorsko – Bałtycki (długość 227 km) wznosiło 100 tys. więźniów z Biełbałtagu (jeden z pierwszych obozów). Więźniowie nie mieli żadnych specjalistycznych maszyn – używano kilofów, taczek, młotów itd. Oto wstrząsający opis warunków panujących na budowie zostawiony przez Dmitrija Witkowskiego, brygadzisty:

Po zakończeniu dniówki na trasie zostają trupy. Śnieg prószy, zaciąga ich twarze. Ktoś tam skulił się pod przewróconą taczką, wsunął dłonie w rękawy i tak zamarzł. Ktoś inny zastygnął z głową między kolanami. Tam zamarzło dwóch na raz, wspartych o siebie plecami. To chłopcy ze wsi, najlepsi robotnicy, jakich sobie można wyobrazić. Posyłają ich na kanał całymi dziesiątkami tysięcy, a starają się przy tym, żeby w danym obozie żaden z nich nie znalazł się ze swoim tatą, celowo się ich rozdziela. I od pierwszych dni dają im taką normę przy ładowaniu żwiru i kamieni, jakiej nawet latem wykonać nie sposób. Nikt im nie przemówi do rozumu, nie uprzedzi zawczasu, więc oni – jak to robili w gospodarstwie – oddają wszystkie swoje siły, szybko też słabną – i zamarzają, obejmując się wzajem. Nocą krążą tu zaprzęgi i zbierają zmarłych. Zwłoki na sanie woźnice rzucają z drewnianym łoskotem.

Latem zaś, z niezabranych w porę trupów zostają tylko szkielety – i kości zmieszane z szutrem trafiają do betoniarki. Pełno ich w betonie ostatniej śluzy pod osiedlem Biełomorsk, zostały w niej na zawsze.

- warunki życia moskiewskich robotników okiem pewnego Amerykanina:

Kuzniecow mieszkał wraz z około 550 mężczyznami i kobietami w drewnianym budynku długości mniej więcej 250 metrów i szerokości 4,5 metra. W sali stało około 500 wąskich łóżek z materacami wypchanymi słomą lub suchymi liśćmi. Nie było poduszek ani koców… Część mieszkańców nie miała własnych łóżek i spali na podłodze lub w drewnianych skrzyniach. Z niektórych łóżek korzystano na zmianę – jedna osoba spała w dzień, druga w nocy. Nie było żadnych ścian ani przepierzeń, mogących zapewnić minimum intymności… Nie było szaf ani komód, ponieważ każdy miał tylko jedno ubranie – to, które nosił na grzbiecie

Marszałkowie Związku Radzieckiego

- Wielki Terror według danych statystycznych doprowadził do zastrzelenia co najmniej 681692 osób. Przyznawano, że mogły zostać popełnione błędy w dochodzeniach sądowych, ale wg. Mołotowa:

ponieślibyśmy w wojnie jeszcze większe straty – a może nawet klęskę – gdyby kierownictwo cofnęło się i dopuściło do walk wewnętrznych. Mieliśmy obowiązek zagwarantować, że w czasie wojny nie będzie piątek kolumny. Wątpliwe, aby wszyscy ci ludzie byli szpiegami, ale… najważniejsze jest to, że w decydującej chwili nikt nie mógł na nich liczyć. Gdyby Tuchaczewski, Jakir, Rykow i Zinowjej dołączyli w czasie wojny do opozycji, doszłoby do okrutnej walki i kolosalnych strat… Zginęliby wszyscy!

- podczas II wojny światowej Stalin wydał rozkaz „ani kroku w tył”, dzięki któremu jednostki NKWD sprawdzały czy żołnierze nie unikają walki. Karą za niedostatecznego ducha bojowego było rozstrzelanie. Śmierć w wyniku tych działań poniosło około 158 tys. żołnierzy, 436 tys. uwięziono, a 422 tys. służyło w karnych batalionach, które były wykorzystywane do najbardziej niebiezpiecznych działań.

- według danych statystycznych w wyniku II wojny światowej zginęło 26 mln obywateli radzieckich.

- w 1947 roku weteran wojenny został skazany na 10 lat obozu ponieważ opowiadał antysowieckie dowcipy

- po śmierci Stalina pewna część więźniów została zrehabilitowana. Przykładowo za 8 lat w obozie Zinaida Buszujewa dostała równowartość dwóch miesięcznych pensji.

- według rosyjskiego centrum badań opinii publicznej przeprowadzonych w 2005 roku 42% Rosjan chciało powrotu „takiego przywódcy jak Stalin”

Na podstawie

O. Figes, Szepty, Warszawa 2008

 

 

Zaczerpnięte z: Nieznana historia