Marka polska została wprowadzona przez niemieckie władze okupacyjne w 1916 roku. Służyła nam przez kilka lat jako legalna waluta.
W odrodzonym państwie należało stworzyć dopiero cały system gospodarczy. Przez kraj przechodziły strajki i fale masowego niezadowolenia. W niektórych miastach i okręgach przemysłowych dochodziło do dość poważnych zamieszek. Jeszcze do roku 1920 w obiegu jako pełnoprawne środki płatnicze były marki niemieckie, austriackie korony i marki polskie. Później pozostała już tylko marka polska. Na stumarkowym banknocie z 1919 roku widniała podobizna Tadeusza Kościuszki. W tamtym czasie musiał on posiadać jeszcze dużą wartość powstało bowiem ciekawe powiedzonko. Otóż wykonywało się gest pokazując najpierw na portfel a następnie na własny tyłek mówiąc przy tym: " jak ja tu mam Kościuszkiego to ja tu mam Piłsudskiego".
Szalała inflacja. W listopadzie 1918 roku dolar kosztował 9 polskich marek. W styczniu roku 1923 za dolara zapłacić należało już 15 milionów marek polskich. Ludzie chodzili z walizkami po wypłaty a i tak nigdy do końca nie wiedzieli co zdążą za to kupić przy tak szalejącej dewaluacji pieniądza.
Feluś jechał na wycieczkę do Wiśniowca. Dawnej posiadłości i siedziby rodu Wiśniowieckich i słynnego Jeremiego albo Jaremy, tak dobrze znanego wszystkim czytelnikom Henryka Sienkiewicza. Nie było tak daleko, ot taki wypad dla maluchów. Mamie, jak to być powinno, wypadało dać synkowi parę groszy na drobne wydatki i tak żeby lepiej się czuł. Wysupłała milionowy banknot. Feluś złożył go na cztery i wcisnął do kieszeni.
Miasteczko Wiśniowiec było siedzibą gminy o takiej samej nazwie. Dzieci z takim sobie zainteresowaniem oglądały osiemnastowieczny pałac Wiśniowieckich, park czy stare cerkwie Wniebowstąpienia Pańskiego i Archanioła Michała. Ważniejszym wydarzeniem była samodzielna rundka po miejscowych sklepikach prowadzonych głównie przez starozakonnych. Feluś długo przebierał i rozmyślał nad oferowanym mu przez uprzejmą ekspedientkę asortymentem. Miał przecież pieniądze do wydania a to zrobić należy mądrze. Oglądali, rozmawiali, najważniejsze to liczyli na ile i na co milion marek wystarczy.
W końcu chłopiec podjął decyzję. Taką rzecz warto mieć a wręcz mężczyzna posiadać powinien. I pieniędzy też wystarczy. Milion marek polskich starczyło Felusiowi na piękny scyzoryk.
(" Feluś" fragmenty, rozdział II)
Austro-węgierskie korony. Zwróćmy uwagę na druk we wszystkich językach obowiązujących w tym państwie. Najważniejsze to niemiecki i węgierski ale na stronie niemieckiej również inne.
Jako ciekawostka. Miliard marek. W Niemczech inflacja i kryzys były o wiele większe niż w Polsce!
10 marek niemiech...
50 rubli...