JustPaste.it

Zakleta_Polana : ICeQ logCzas zapisu: 2016-08-22 18:14:00
Pokój: Zakleta_Polana


[18:14:00] ** przychodzi Mroczny_Lord...

[18:14:00] Mroczny_Lord: lord

[18:18:37] ** przychodzi Sharon_Riddle...
[18:22:45] ** Mroczny_Lord zmienia temat na: Zakazane Zielarstwo zacznie się o 18:50 (od tej godziny można wchodzić). Do tego czasu czytamy opis polany: http://www.smierciozercy.cba.pl/infopage.php?id=19
[18:30:09] ** przychodzi Sara...
[18:45:28] ** przychodzi Jill_Courtney...
[18:48:15] Jill_Courtney: [do sali weszła wysoka postać odziana w długą, szmaragdową suknię. Jej długą szyję zdobiła czarna aksamitka, a na palcu lśnił pierścień ze sporym kamieniem. W ręce trzymała różdżkę, która wycelowana była w lewitujące przed nią papiery oraz doniczki z nietypowym kwiatem, który adepci widzieli podczas wczorajszych testów.]
[18:48:24] Jill_Courtney: (Na polanę* :P )
[18:49:51] Filip_McKronos: *gdy wyszedl z rezydencji ujrzal piekna polane wypelniona magicznymi stworzeniami.W centrum polany ujrzal piękna fontanne posag  z bialej skaly przedstwaiajaca piekna kobiete.Na jej glowie byla piekna korona wykonana z pieknych kwiatów.Ujrzal tam takze sylfy ktore przypominaly zdmuchniete platki dmuchawców.Jest tu bardzo pieknie.*
[18:50:05] Sara: [Sara stała na polanie przyglądając się temu co na niej było. Jakby nie zdawała sobie sprawy, że zaraz zaczną się zajęcia i że było na niej więcej osob niż ona sama. Gdy zobaczyła wchodzącą nauczycielkę skinęła do niej na znak powitania.] Dobry wieczór. [Powiedziała do niej.]
[18:50:39] Filip_McKronos: DZIEN DOBRY pani profesor    
[18:51:21] Jill_Courtney: Witam Państwa [powiedziała donośnym tonem, aby zwrócić na siebie uwagę wszystkich osób przebywających na polanie]
[18:51:50] Jill_Courtney: Zaczniemy już powoli zajęcia. [zerknęła na zegarek] Tak, zaczniemy.
[18:53:00] Jill_Courtney: Nazywam się Jill Courtney i będziemy zgłębiać razem tajniki Zakazanego Zielarstwa. Dzisiaj wyjątkowo na Polanie, od kolejnych zajęć już planowo w Cieplarni [powiedziała przyglądając się badawczo adeptom]
[18:53:49] Jill_Courtney: Zanim zaczniemy, muszę z Państwem omówić pewną ważną kwestię. Czy ktoś spośród Was ukończył jakąś klasę szkoły magicznej?
[18:54:11] Sara: [Słuchając profesorki kątem oka szukała stworzeń, które według opowiadań zamieszkiwały tę polanę, ale nie mogła się na tym skupić, więc po prostu skupiła sie w pełni na nauczycielce.] Ja ukończylam.    
[18:54:23] Jill_Courtney: [wyciągnęła pióro oraz kartkę, która z pewnością zastępowała jej dziennik i wyczekująco spojrzała na swoich adeptów.]
[18:55:07] Jill_Courtney: Tylko Sara? Dobrze. [uśmiechnęła się delikatnie do dziewczyny, która już bardzo pozytywnie zaskoczyła ją podczas corocznych testów]
[18:55:40] Sara: Sharon jeszcze, ale ona ma away.
[18:55:54] Jill_Courtney: Dobrze, to opowiem Wam pokrótce o naszym przedmiocie... Będziemy zgłębiac tajniki trujących roślin, uczyć się ich hodowli, a przed wszystkim wykorzystania ich do swoich celów,
[18:56:42] Jill_Courtney: trochę uwagi poświęcimy roślinom, które nie są uważane za trujące, ale są niebezpieczne z innego powodu i powinniście wiedzieć, jak przed nimi się bronić, gdy zostaną użyte przeciwko Wam,
[18:57:04] Jill_Courtney: oraz w jaki sposób wykorzystać je przeciwko Waszym wrogom. [odhaczyła coś na swojej liście]
[18:58:35] Jill_Courtney: Podczas naszych zajęć skupiać będziemy się na opisie rośliny, a drugą część lekcji poświęcimy Waszej praktyce. Oczywiście klimatycznej. W związku z tym proszę, aby każdy z Was zaopatrzył się na kolejne zajęcia w fartuch oraz rękawice. Sporadycznie przydadzą nam się również okulary czy nauszniki. Dzisiaj przygotowałam je dla Was [wskazała w stronę dębowej skrzyni]
[18:59:35] Filip_McKronos: *podchodzi do skrzyni i bierze fartuch rekawice okulary i nauszniki*
[18:59:37] Jill_Courtney: Swoje postępy możecie śledzić na bieżąco tutaj [rozdała wszystkim adeptom kartkę, która w magiczny sposób została połaczona z jej oryginalnym egzemplarzem: każda zmiana zostawała natychmiast odnotowywana również na kopiach (http://1drv.ms/x/s!At0XTCs3TEdwgkt28ct1q7BvKukt )]
[19:00:06] Sara: [Przyglądała się z uwagą temu w jak spokojny sposób nauczycielka mówi o przerażających roślinach i zastanowiła się, co tak naprawe może zrobić jakaś pozornie niewinna roślina. Gdy nauczycielka wskazała skrzynię z zaopartzeniem ruszyła do niej i wyciągnęła z niej fartuch i rękawice.]
[19:00:17] Jill_Courtney: Znajdziecie tutaj nie tylko swoje oceny, ale również frekwencję, punktację, spis tematów, zasady zaliczenia i takie tam [rzuciła od niechcenia]
[19:00:46] Sara: (Sara Luisa* już)
[19:01:49] Jill_Courtney: Jak widzicie, wśród wymogów mam dla Was test z podstawowej wiedzy o Zielarstwie. Jako, że oczekuję od Was już jakiś podstaw, zajęć o tej tematyce nie będzie. Dostaniecie podręcznik, z którego należy się przygotować. Termin zaliczenia będzie do końca roku, więc możecie zaliczyć to w dowolnej chwili.
[19:02:14] Jill_Courtney: [rozdała uczniom egzemplarze podręcznika: http://issuu.com/jillcourtney/docs/alchemia_natury_i ] Temat I, będzie w dzienniku.
[19:03:24] Jill_Courtney: Oczywiście osoby, które już miały Zielarstwo mogą, ale nie muszą skorzystać z opcji przepisania oceny. Ja się na to zgadzam, ufam, że właściwie Was przygotowano. Jeśli chcecie sobie poprawić ocenę i zaliczyć test, również nie ma problemu.
[19:04:02] Jill_Courtney: Z każdej lekcji otrzymacie punkty z aktywności i ocenę, którą Lord zamienia na punkty umiejętności,
[19:04:27] Jill_Courtney: ja Wasze oceny zbieram i pod koniec roku wyliczę średnią i z tej średniej będzie ocena!
[19:04:50] Jill_Courtney: Okej, koniec gadania [klasnęła w dłonie] Otwieramy podręcznik na stronie 13 i zabieramy się do roboty!
[19:05:32] Jill_Courtney: Dzisiaj zajmiemy się Tojadem mocnym, wyjątkową rośliną znaną Wam może bardziej pod nazwami: akonit, mordownik, pantofelki Matki Boskiej!
[19:06:25] Jill_Courtney: Według wierzeń, tojad mocny stał się trucizną w momencie, gdy spadła na niego ślina Cerbera, strażnika bram piekieł [wskazała ręką na ilustrację, która przedstawiała potężną bestię i piękny fioletowy kwiat]
[19:07:15] Sara: [Dziewczyna z lekką niechęcią i z ciężkim westchnięciem otworzyła podręcznik na stronie, którą nauczycielka podala. Wzrokiem przejechała tekst, aby wiedzieć mniej wiecej o czym nauczycielka będzie mowić, więc zaczęła po prostu jej słuchać.]
[19:07:16] Jill_Courtney: Od tego czasu tojad jest chętnie wykrzystywaną trucizną, znane nam przypadki użycia, to na przykład Madea, która użyła tojadu by otruć swojego pasierba, aby to jej syn stał się dziedzicem,
[19:07:59] Jill_Courtney: a także biedny Arystoteles, znany z Greki, który zakończył swój żywot właśnie po bliskim spotkaniu z akonitem [wskazała na rycinę przedstawiającą Arystotelesa]
[19:08:50] Jill_Courtney: W Średniowieczu, czarownice przyglądnęły się mordownikowi odrobinę bliżej i odkryły, że odpowiednio spreparowany, jest on składnikiem znakomitej maści ułatwiającej latanie.
[19:09:45] Jill_Courtney: Wyciąg z tojadu zastosowany na skórę, powoduje mrowienie, pieczenie, a następnie w konsekwencji znieczulenie danego miejsca [wskazała na ryciny przedstawiające przemianę w organizmie zachodzącą pod wpływem działania tojadu]
[19:10:10] Jill_Courtney: To zdecydowanie ułatwi nam atak, a także spowolni reakcję przeciwnika, czy nawet uniemozliwi mu obronę!
[19:10:29] Jill_Courtney: Odpowiednio spreparowany korzeń tojadu wykazuje działanie przeciwbólowe.
[19:10:59] Jill_Courtney: Waszym zadaniem na dzisiaj będzie odpowiednie przygotowanie korzenia z tojadu,
[19:11:07] Sara: [Przygląda się z zaciekawieniem rycinom i również zaciekawieniem słucha tego co mówi nauczycielka. Nie pomyślałaby, że tak niewinnie wyglądający kwiatek mógł zabić jednego z największych uczonych.]
[19:11:16] Jill_Courtney: zrobimy to za moment wspólnie, a następnie każdy z Was przygotowuje własną maść ułatwiającą latanie.
[19:11:55] Jill_Courtney: Podejdźcie tutaj do roślinki [wskazała na doniczkę: /files/justpaste/d335/a12710935/f7b482b0e628cd57967f7431aaf158eb.jpg ]
[19:12:37] Sara: [Podeszła do doniczki z roślinką, którą wskazała nauczycielka.]
[19:13:03] Filip_McKronos: *podszedl do doniczki z rosliną*
[19:13:09] Jill_Courtney: i przyjrzyjcie się jej charakterystycznym kwiatom, przypominającym kapturki mnicha [gdy uczniowie podeszli, pochyliła się nad rośliną i dłonią odzianą w rękawiczkę podniosła jeden kwiat tak, aby każdy mógł się dokładnie przyjrzeć: /files/justpaste/d335/a12710935/63ee3688700b09b8d637ab2ff0557a7e.jpg ]
[19:13:49] Jill_Courtney: [sprawnym ruchem wyrwała roślinę z ziemi i oczom wszystkich zgromadzonych ukazał się korzeń: /files/justpaste/d335/a12710935/9f586ce18b27cb190cb254f61a364103.jpg ] Uważajcie na niego! To tajna broń naszego akonitu.
[19:14:19] Sara: ['Trochę jak profesor Moor albo Mroczny Lord' pomyślała i uśmiechneła się pod nosem przyglądając się roślince, którą pokazywała profesorka.]
[19:14:50] Jill_Courtney: Raczej unika się sadzenia tojadu obok roślin jadalnych, aby "nie przeszły" substancje czynne oraz aby się zwyczajnie nie pomylić przy wyrywaniu. Korzeń tojadu zapachem trochę przypomina rzodkiewkę.
[19:15:47] Jill_Courtney: Dobrze, naoglądaliście się, to do roboty! Każdy ubiera fartuch i podchodzi tutaj [stanęła obok prowizorycznej ławki zrobionej z nieśmiertelnej, dębowej skrzyni]
[19:16:25] Jill_Courtney: Korzeń już był wczoraj macerowany, więc dzisiaj niewiele nam zostało do zrobienia, ale zawsze trochę się nauczycie.
[19:16:29] Filip_McKronos: *ubiera swoj fartuch i idzie w miejsce wskazane przez profesor*
[19:16:53] Sara: [Zalożyła fartuch i rękawice, które kilka minut wcześniej wyciągnęła ze skrzyni. Trochę się ociągając podeszła do niej i spojrzała na miejsce jej przyszłej pracy i z powiątpiewaniem słuchała instrukcji.]
[19:17:02] Jill_Courtney: Proszę obrać korzeń tojadu ze skórki [wskazała uczniom na słoiczek, w którym znajdowało się kilka korzeni oraz na leżące obok srebrne sztyleciki]
[19:18:13] Filip_McKronos: *podchodzi do słoiczka i wyjmuje korzen tojadu.Nastepnie bierze srebrny sztylet i delikatnie obiera korzen tojadu ze skórki*
[19:18:39] Sara: [Odchrząknęła, aby łatwiej jej się oddychało i wzięła do ręki srebrny sztylecik, ale zanim go użyła dokładnie oberzała. Następnie wzieła korzeń i zaczęła go obierać starając się zrobić to jakoś w miarę delikatnie, ale żeby też jej to nie zajęło za dużo czasu. Gdy skończyła odłożyła na blat sztylet.]
[19:18:56] Jill_Courtney: Kiedy już go obierzecie, proszę pokroić go w paski na cztery części. [spojrzała na uczniów]
[19:19:08] Jill_Courtney: Wzdłuż, panie McKronos! [zbeształa ucznia wzorkiem]    
[19:19:44] Filip_McKronos: *kładzie korzen na stole i wzdłuz kroi go w paski na 4 czesci*    
[19:20:28] Sara: [Jednak znowu wzieła do ręki sztylet i pokroiła zgodnie z poleceniem profesorki go na cztery części. Nie były one równe ani nawet blisko im do tego nie było, ale wykonała polecenie.]    
[19:21:03] Jill_Courtney: Okej, to teraz pod zimną wodę i płuczecie tak długo, aż każę Wam przestać [rzuciła na odchodne, ustawiając kociołek na prowizorycznym ognisku] Ach te spartańskie, polowe warunki... [mruknęła pod nosem]
[19:21:58] Filip_McKronos: *idzie pod zimną wode kladzie pod nia korzen i płucze go*
[19:22:05] Jill_Courtney: [wykonała różdżką obrót i wskazała w kierunku stosu mrucząc pod nosem odpowiednie zaklęcie. Gdy ogień zapłonął, ponownie podeszła do uczniów i zaczęła uważnie oglądać ich korzenie]
[19:22:28] Filip_McKronos: *zamarzaja mu juz rece*
[19:22:38] Sara: [Szuka miejsca, gdzue mogłaby wziąć i zanużyc roślinę i gdy znalazła zaczęła ją płukać.]
[19:23:33] Jill_Courtney: Okej, starczy. Wrzućcie tutaj do wrzątku [wskazała na kociołek] i wróćcie do mnie.
[19:23:44] Filip_McKronos: *przeztaje*
[19:24:03] Filip_McKronos: moge rzucic jakies zaklecie na moje rece bo juz mi prawie zamarly
[19:24:05] Filip_McKronos: ?
[19:24:46] Sara: [Wzyciągnęła korzeń i podeszła do kociołka po czym wrzuciła go do wrzątku, który pokazała nauczycielka. Jeszcze chwile przyglądała się mu, ale po kilku chwilach ruszyła w jej stronę.]
[19:24:52] Filip_McKronos: *podchodzi do pani profesor*
[19:24:53] Jill_Courtney: [kiedy uczniowie szli do kociołka, przygotowała im wszystkie niezbędne na dzisiejszych zajęciach odczynniki oraz sprzęt, wśród których nie zabrakło sitka, starej wagi, cykuty, sadzy, listków topoli oraz zapakowanego do ozdobnej buteleczki naparu z tojadu]
[19:25:09] Filip_McKronos: *wrzuca swoj koren do wrzatku*
[19:25:18] Filip_McKronos: *grzeje sobie rece nad para*
[19:25:24] Jill_Courtney: A rzucaj, ale jak Ci odpadną to nie myśl, że zwolnię Cię z zajęć [mruknęła pod nosem szukając odpowiedniego sitka]
[19:25:45] Filip_McKronos: juz nie potrzeba
[19:25:50] Jill_Courtney: Nasz tojad będzie się teraz gotował przez 3 godziny,    
[19:26:09] Jill_Courtney: a Wy w tym czasie wykonacie maść ułatwiającą latanie. Instrukcję znajdziecie na stronie 15.
[19:26:30] Jill_Courtney: [wskazała na podręcznik: http://issuu.com/jillcourtney/docs/alchemia_natury_i ] (czynności, które robicie wysyłacie mi na priv)    
[19:35:16] Jill_Courtney: Maść proszę zapakować do słoiczka z ciemnego szkła i położyć na skrzynce [to już na ogólnym]
[19:35:50] Filip_McKronos: *nastepnie przelewa do sloika z ciemnego szkla i kladzie na skrzynke*
[19:36:38] Sara: [Zapakowała maść do jednego z słoiczków z czarnego szkła, które wskazała kobieta i odłożyła go na skrzynce.]
[19:36:43] Jill_Courtney: Filip, super. Skoro skończyłeś, to proszę teraz drobno pokroić kłącze imbiru. [podała mu sztylecik oraz ingrediencję]    
[19:37:33] Filip_McKronos: *wzial szylecik od pani profesor i zaczal kroic drobno klacze imbiru*
[19:37:41] Jill_Courtney: Sara, proszę odcedzić zawartość kociołka i wylać wodę [wskazała na preparowane korzenie tojadu]
[19:37:57] Filip_McKronos: *stara  sie kroic najlepiej jak umie i przy tym sie nie zaciac*
[19:38:16] Jill_Courtney: Okej, Filip, jak Sara nam przygotuje podłoże to imbir oraz lukrecję wsadzimy do kociołka i będziecie wolni.
[19:38:40] Filip_McKronos: ok
[19:39:14] Sara: [Wzięła kociołek i sitko po czym odcedziła jego zawartość i wylała wodę zgodnie z poleceniem.]
[19:39:56] Filip_McKronos: *skonczyl  kroic klacze imbiru*
[19:41:21] Jill_Courtney: [spojrzała wyczekująco na Filipa]
[19:42:30] Jill_Courtney: [jej wzrok padł na nadlatujący papierowy samolocik, który natarczywie zaczął zwracać na siebie uwagę] Ach, i proszę przed kolejną lekcją upewnić się co do sali oraz godziny rozpoczęcia zajęć. Na kolejnych zajęciach tylko Lulek czarny, więc pójdzie szybciutko.
[19:43:24] Jill_Courtney: Filip, wrzucaj ten imbir i lukrecję, bo zapuścimy korzenie. [starała się by jej głos brzmiał łagodnie]
[19:43:48] Filip_McKronos: *wrzuca imbir i lukrecje do kociolka*
[19:44:19] Jill_Courtney: Okej, teraz znowu będę to gotować 3 godziny, ale bez sensu abyście czekali, więc do zobaczenia za tydzień!
[19:44:35] Filip_McKronos: Do widzenia
[19:45:12] Sara: Do zobaczenia! [Pomachała na pożegnanie profesorce i udała się powoli spacerkiem w stronę rezydencji.]
[19:45:19] ** odchodzi Sara
[19:45:37] Jill_Courtney: W mojej punktacji: Sara +30, ładne, rozbudowane opisy. Filip: +24, poprawnie wykonane polecenia, ale kolejnym razem postaraj się włożyć więcej serducha!
[19:45:51] Jill_Courtney: Czyli odpowiednio W i P. [uśmiechnęła się]    
[19:46:07] Jill_Courtney: [spakowała zaklęciem rzeczy i pospiesznie opuściła polanę]
[19:46:09] ** odchodzi Jill_Courtney