Uwaga: tutaj zapoznać się można z wstępem do typologii syntaktycznej.
- Wstęp
- Typologia syntaktyczna Humboldta
- Typologia syntaktyczna Mistelego
- Różne sposoby rozumienia aglutynacji
- Typologia syntaktyczna Majewicza
- Szyk morfemów
- Forma wykładników syntaktycznych
- Różne sposoby rozumienia inkorporacji
- Szyk w związkach syntaktycznych
- Typologia funkcji syntaktycznych Milewskiego
- Nowa typologia funkcji syntaktycznych
- Typologia kontensywna Klimowa
- Linki
W językoznawstwie przez tekst rozumie się nie tylko jakiś fragment pisany, ale wszelką przekaz stworzony w danym języku. Tekstem może być więc (i jest najczęściej) także ustna wypowiedź. Choć mówi się, że językoznawstwo jest nauką o języku, w rzeczywistości najczęściej zajmuje się ono analizą tekstów.
Każdy tekst w dowolnym języku jest modelowany jako uporządkowany ciąg jednostek składowych – zdań złożonych, zdań prostych, grup nominalnych, wyrazów (nie zawsze muszą występować wszystkie te rodzaje), które dzielą się z kolei na podjednostki o określonych funkcjach – morfemy, a te na podjednostki jeszcze niższego rzędu – fonemy. Przyjmiemy tutaj, że model ten, choć nie jest pełny ani doskonały, jest wystarczająco bliski rzeczywistości.
W każdym języku istnieją morfemy semantyczne, inaczej leksykalne, które nazywają, wskazują, szeregują lub opisują obiekty świata rzeczywistego. Jednak język składa się nie tylko z morfemów semantycznych. Aby powstał sensowny tekst w dowolnym języku, morfemy te muszą być w jakiś sposób uporządkowane zgodnie z regułami gramatyki, i dlatego tworzą określone struktury morfologiczne. Najczęściej oprócz morfemów semantycznych w strukturach tych występują morfemy syntaktyczne, inaczej gramatyczne, które nie wskazują obiektów, ale regulują stosunki między morfemami semantycznymi i pozwalają tworzyć z nich zdania i inne rodzaje wypowiedzeń. Najprostszy zespół morfemów, który spełnia jednocześnie funkcję semantyczną i funkcję syntaktyczną, zwany jest członem syntaktycznym. W języku polskim rolę takiego członu może spełniać wyraz lub grupa wyrazów.
Struktury morfologiczne bywają bardzo różnie zbudowane w poszczególnych językach świata. Dlatego też od dawna próbowano dokonać typologicznej klasyfikacji języków według prostych kryteriów odnoszących się do tych struktur. Mówiąc w uproszczeniu, klasyfikacje takie opierają się na budowie wyrazów i ich składzie.
Typologia syntaktyczna Humboldta
W roku 1836 Wilhelm von Humboldt dokonał klasyfikacji języków według stopnia zwartości członów syntaktycznych. Klasyfikacja ta jest często stosowana także dziś. Zgodnie z nią, istnieją 4 typy języków:
- izolujące,
- aglutynacyjne,
- fleksyjne,
- alternacyjne.
Typowe języki izolujące charakteryzują się bardzo luźną strukturą członów syntaktycznych. Zasadniczo nie odróżniają one morfemów semantycznych od morfemów syntaktycznych, a termin „wyraz” ma w nich specyficzne znaczenie. Morfem zwykle równa się tu sylabie. Niektórzy uważają języki izolujące za bezwyrazowe, inni utożsamiają tu wyraz z morfemem lub z całym członem syntaktycznym. Człony syntaktyczne powstają dzięki odpowiedniej kolejności morfemów, a także dzięki temu, że pewne morfemy semantyczne w określonej pozycji częściowo tracą swoje znaczenie leksykalne, stając się wyrazami posiłkowymi. Za typowe przykłady języków izolujących uważa się chiński, zwłaszcza w wersji archaicznej, a także tajski, wietnamski i inne języki Azji Płd.-Wsch. Języki izolujące znajdziemy także w Afryce i w Ameryce, do tego typu zbliża się także szereg języków zachodnioeuropejskich, zwłaszcza angielski, w którym mało jest końcówek, a funkcja wyrazu zależy niejednokrotnie od jego pozycji w zdaniu.
Współczesny chiński nie jest już typowym językiem izolującym, jednak wciąż znajdziemy w nim odpowiednie przykłady dla zobrazowania struktur charakterystycznych dla tego typu języków. W języku mandaryńskim można np. zbudować następujące zdania: tā zài kètáng li ‘on jest w klasie’, dosł. ‘on znajdować-się lekcja sala wewnątrz’, tā zài kètáng li shàngkè ‘on uczy się w klasie’, dosł. ‘on znajdować-się lekcja sala wewnątrz w-górę lekcja’. Widać wyraźnie, jak zmienia się znaczenie morfemów w zależności od ich pozycji: w pierwszym zdaniu morfem zài spełnia funkcje czasownika ‘znajdować się’, w drugim jest już tylko morfemem posiłkowym, wchodzącym w skład konstrukcji zài… li o znaczeniu naszego przyimka ‘w’. Jeszcze wyraźniej widać różnicę w przypadku morfemu kè użytego dwukrotnie w drugim zdaniu: raz jako przydawka w kètáng ‘sala lekcyjna’, a raz jako część złożonego czasownika shàngkè ‘uczyć się’ (dosł. ‘nalekcjowywać’).
Języki aglutynacyjne charakteryzują się wyższym stopniem zwartości niż izolujące. Morfemy mają tu ściśle rozdzielone funkcje semantyczne i syntaktyczne, przy czym każdy morfem spełnia tylko jedną, konkretną funkcję znaczeniową. Istnieją wyrazy złożone z morfemów ułożonych w charakterystycznym dla danego języka porządku, np. złożone z rdzenia będącego nośnikiem funkcji semantycznej oraz następujących po nim sufiksów. Ten typ jest szeroko rozpowszechniony wśród języków świata, należą do niego języki uralskie, ałtajskie, drawidyjskie, austryjskie, wiele języków Afryki, Australii, Ameryki, już w zasadzie aglutynacyjnymi są też języki nowochińskie. Do języków aglutynacyjnych należą też często języki sztuczne, np. esperanto.
Języki fleksyjne posiadają wyrazy złożone z tematu, spełniającego funkcję semantyczną, oraz z afiksu fleksyjnego, który kumuluje kilka funkcji syntaktycznych. Do typu tego zalicza się większość języków indoeuropejskich, w tym polski. W przeciwieństwie do aglutynacji, to końcówka wpływa tu na postać tematu (np. lat-o : leci-e), a morfemy nie mogą być odklejane ani opuszczane. Czasami zamiast pojęcia „języki fleksyjne” używa się „języki fuzyjne”.
Wreszcie języki alternacyjne kumulują zarówno funkcje semantyczne, jak i syntaktyczne, w jednym niepodzielnym wyrazie. Typ ten ma być jakoby reprezentowany przez języki semickie. Wykładnikami semantycznymi są tu spółgłoski, a syntaktycznymi – samogłoski, np. qatala ‘zabił’ – qutila ‘został zabity’. W rzeczywistości w językach semickich spotykamy i aglutynację, i fleksję, a alternacje rdzenia, choć widoczne w ich gramatyce najwyraźniej wśród znanych języków świata, wcale nie są podstawowym wykładnikiem syntaktycznym.
Inne typologie syntaktyczne
Podobną klasyfikację syntaktyczną stworzył Franz Misteli w 1893. Wyróżnił on następujące języków:
- Języki inkorporujące.
- Języki bezwyrazowe:
- izolujące pierwiastkowe.
- izolujące tematowe.
- szeregujące.
- Języki pozornie wyrazowe: języki aglutynujące.
- Języki wyrazowe: języki fleksyjne.
Zgodnie z definicją autora, języki inkorporujące miałyby nie odróżniać wyrazu od zdania; dziś pojęcie to używane jest w innym znaczeniu (por. niżej), a języki tego typu określa się jako polisyntetyczne. Przykładami miały być liczne języki indiańskie oraz grenlandzkie. W językach izolujących pierwiastkowych (chiński, tajski, birmański) o funkcji wyrazu w zdaniu decyduje ich szyk, natomiast w językach izolujących tematowych (polinezyjskie) stosunki gramatyczne wyrażają afiksy odgraniczone od tematu, a więc de facto słowa posiłkowe. Języki szeregujące (bantu, egipski) charakteryzują się obecnością luźnych elementów gramatycznych, które nie są morfologicznie zespolone z leksykalnymi, tj. ani one nie wpływają na leksykalne, ani leksykalne na nie. W językach aglutynujących według Mistelego (uralskie, ałtajskie, drawidyjskie) morfemy gramatyczne połączone są z leksykalnymi na zasadzie harmonii wokalicznej, wreszcie w językach fleksyjnych (indoeuropejskie i semickie) zespolenie obu tych typów morfemów jest nierozerwalne.
Aglutynację rozumie się jak widać niejednakowo. Oto cztery różne definicje tego pojęcia.
- Aglutynacja polega na tym, że dany morfem posiada tylko jedną funkcję, a wyrazy sklejane są z kilku takich jednofunkcyjnych morfemów. Dlatego aby np. wyrazić biernik liczby mnogiej w esperancie, konieczne są, obok rdzenia, dwa sufiksy, -j dla liczby mnogiej, -n dla biernika (stąd libro ‘książka’, libron ‘książkę’, libroj ‘książki’ (mianownik liczby mnogiej), librojn ‘książki’ (biernik liczby mnogiej). Aglutynacja dominuje w językach aglutynacyjnych, ale trafia się i w innych typach języków. W języku polskim aglutynację spotkamy w formach czasu przeszłego, np. w formie piłaś możemy wyróżnić rdzeń pi-, sufiks czasu przeszłego -ł, sufiks rodzaju żeńskiego -a i sufiks drugiej osoby liczby pojedynczej -ś.
- Aglutynacja polega na doklejaniu morfemów syntaktycznych do rdzenia – nośnika funkcji leksykalnej, przy czym rdzeń wpływa na postać tych morfemów, a ponadto objawem dokonanego doklejenia jest jeden akcent wyznaczający granice tak utworzonego wyrazu. W języku węgierskim morfem től- może być rdzeniem wyrazu odpowiadającego polskiemu ‘od’, np. tőlem ‘ode mnie’, tőlük ‘od nich’ (pogrubiono sylabę akcentowaną). Morfem ten dołączając się do jakiegoś morfemu semantycznego nazywającego osobę lub rzecz traci akcent, np. hőség ‘upał’ – hőségtől ‘od upału’, a ponadto wymienia przednią samogłoskę ő na tylną ó w wyrazach, których rdzeń ma tylną samogłoskę, np. lány ‘dziewczyna’ – lánytól ‘od dziewczyny’. Zjawisko to jest przejawem harmonii wokalicznej.
- Aglutynacja polega na możliwości odklejenia morfemu od wyrazu i doklejenia go do innego wyrazu w zdaniu. Możliwość taka występuje w polskim: ja to zrobiłam = jam to zrobiła. W angielskim odklejenie sufiksu dopełniacza -’s jest obowiązkowe w grupie nominalnej: sufiks ten dokleja się zawsze do ostatniego wyrazu w grupie, np. the president’s enemies, ale the president of France’s enemies.
- Aglutynacja polega na możliwości opuszczenia morfemu w szeregu wyrazów. Zjawisko takie występuje w angielskim wyrażeniu John and Mary’s son, w którym sufiks -’s doczepiony jest tylko do drugiego wyrazu.
Majewicz podaje klasyfikację Humboldta zmodyfikowaną w taki sposób, aby podkreślić różnice w ilości informacji zgramatykalizowanej:
- Języki izolujące.
- Języki inflektywne:
- języki aglutynacyjne,
- języki fleksyjne,
- języki alternujące.
- Języki polisyntetyczne.
W językach izolujących nie ma różnicy między wyrazem a morfemem, a wszystkie morfemy niosą zasadniczo informację leksykalną. Języki inflektywne posiadają wyrazy złożone z rdzenia niosącego informację leksykalną i różnego typu afiksów niosących informację gramatyczną. Wreszcie w językach polisyntetycznych znika różnica między wyrazem a zdaniem. Wyraz składa się tu z jednego lub kilku rdzeni niosących informację leksykalną, oraz z afiksów niosących możliwie maksymalną informację gramatyczną. Języki polisyntetyczne zaliczano wcześniej do typu aglutynacyjnego lub fleksyjnego w zależności od tego, czy afiksy mają jedną funkcję syntaktyczną, czy też wiele. Istnieją również języki polisyntetyczne, w których brak afiksów, a informację gramatyczną przenosi kolejność morfemów semantycznych, podobnie jak w językach izolujących. Morfemy w językach izolujących mogą jednak stać samodzielnie, natomiast w językach polisyntetycznych – nie.
Wraz ze wzrostem ilości morfemów syntaktycznych w podanych wyżej 3 typach języków zwiększa się średni stosunek liczby morfemów do liczby wyrazów. Greenberg stworzył skalę opartą na tym stosunku, mierzonym w dostatecznie długich tekstach danego języka. W językach skrajnie analitycznych stosunek ten równa się 1; języki te należą do typu izolującego w klasyfikacji Humboldta. Za syntetyczne można uznać języki o wartości stosunku Greenberga pomiędzy 2 a 3. Języki te należą do typu inflektywnego. Gdy stosunek Greenberga przekracza wartość 3, język wykazuje już cechy typu polisyntetycznego.
Szyk morfemów
Okazuje się, że w danym języku spotykamy na ogół stałe rozmieszczenie morfemów w obrębie członu syntaktycznego. W językach prepozycyjnych morfemy syntaktyczne następują przed semantycznymi. Do grupy tej zaliczają się języki austryjskie i większość języków Afryki, w których prefiksy (lub wyrazy posiłkowe umieszczane przed wyrazem niosącym znaczenie leksykalne) bywają wykładnikami kategorii gramatycznych. Element odróżniający, wskazujący klasę przedmiotów, stoi tu przed elementem utożsamiającym, precyzującym znaczenie wyrazu w obrębie tej klasy. Przykłady: wietnamskie máy bay ‘samolot’ (máy jest elementem odróżniającym o znaczeniu ‘maszyna’), indonezyjskie orang utan ‘orangutan, leśny człowiek’ (orang ‘człowiek’), suahili ki-meza ‘stolik’ (prefiks ki- oznacza ‘mały przedmiot’).
W językach postpozycyjnych jest odwrotnie – typowym rodzajem afiksów są tu sufiksy, występują również poimki i inne elementy gramatyczne stojące po wyrazie, do którego się odnoszą. Elementy wskazujące klasę przedmiotów stoją po elementach utożsamiających. Należy tu większość języków świata, w tym w zasadzie język polski. Przykład: krasnoludek (-ludek określa klasę obiektów; w obrębie tego członu morfem -ek ma znaczenie ‘mały obiekt’).
Forma wykładników syntaktycznych
Istnieją 4 zasadnicze związki syntaktyczne, jakie mogą występować między wyrazami w zdaniu. Chodzi tu o związki:
- podmiotu zdania nieprzechodniego („experiencer”, „stative”) z orzeczeniem,
- agensa (podmiotu zdania przechodniego) z orzeczeniem,
- pacjensa z orzeczeniem,
- determinanta (członu określającego) z determinatem (członem określanym).
Właściwości składniowe morfemów semantycznych wchodzących w wymienione wyżej związki wyrażane są w różnych językach świata na różne sposoby.
W językach pozycyjnych rolę w związku syntaktycznym wyznacza jedynie kolejność wyrazów. Choć we wszystkich językach kolejność wyrazów jest w mniejszym czy większym stopniu stała, w językach pozycyjnych dla wyrażenia funkcji danego morfemu w zdaniu nie są potrzebne inne środki, a szyk przestrzegany jest bardziej rygorystycznie. Przykładami mogą być angielski, francuski, chiński.
W językach przypadkowych wyznacznikiem funkcji syntaktycznej jest forma wyrazu (przypadek), a więc obecność afiksu lub alternacji w rdzeniu, albo też zmiana miejsca akcentu itd. Odpowiednio zmienione formy rzeczowników pełnią role podmiotu, agensa, pacjensa, członu określającego. Forma orzeczenia zgadza się w jakiś sposób z podmiotem, agensem lub pacjensem. Podobnie człon określany może mieć czasem formę wskazującą na wyraz określający. Polski jest językiem przypadkowym, tak samo łacina, greka, gruziński, klasyczny arabski, węgierski, turecki, japoński.
W językach inkorporujących, zwanych także koncentrycznymi, wyznacznikiem funkcji syntaktycznej nie jest forma wyrazu, ale elementy włączone do członu konstytutywnego (nadrzędnego), tj. do formy orzeczenia lub do formy określanej. Elementy inkorporowane zgadzają się z członami, które reprezentują, pod względem liczby, rodzaju, klasy itd. Istotne jest przy tym, że podmiot, agens, pacjens lub determinant nie wyróżniają się formą, to znaczy nie istnieją tu przypadki. Czasami także szyk tych elementów bywa dowolny. Typowymi językami koncentrycznymi są różne języki indiańskie (w tym aztecki, majański, keczua), australijskie, czukocki, ajnuski, języki bantu. Do tego typu zbliżają się też języki inuickie i północno-zachodnio-kaukaskie.
Pojęcie inkorporacji przybiera w językoznawstwie różne znaczenia (por. wyżej):
- funkcja syntaktyczna wyrazów jest wyznaczona przez obecność morfemów w członie konstytutywnym, a nie w samych wyrazach,
- obecność w członie konstytutywnym morfemów, które odwzorowują strukturę członu syntaktycznego (bez innych warunków),
- występowanie wyrazów złożonych z wielu morfemów (w takim przypadku zamiast o inkorporacji powinno się mówić o polisyntezie).
Języki inkorporujące nie muszą być polisyntetycznymi pod warunkiem rozumienia inkorporacji w pierwszym znaczeniu, a sama inkorporacja może dotyczyć tylko niektórych konstrukcji gramatycznych. Przykładów dostarcza aglutynacyjny język suahili: mama anawasomea watoto wake kitabu ‘matka czyta swoim dzieciom książkę’ (a- ‘ona’, -na- ‘teraz’, -wa- ‘im’, dosł. „matka ona-teraz-im-czytać dzieciom swoim książkę”; dopełnienie bliższe „książkę” nie jest tu inkorporowane), Ahmad amemwandikia mpenzi barua yake ‘Ahmad napisał list do swej ukochanej’ (dosł. „Ahmad on-już-jej-to-pisać ukochana list jej”). Przykładem inkorporacji w grupie nominalnej może być krymskotatarskie menim musafirlerim ‘moi goście’ (dosł. „moi goście-moi”; języki turkijskie należą do typu przypadkowego). Podobne konstrukcje są szeroko rozpowszechnione w różnych językach świata, np. ojibwa (rodz. algonkińska) māpa enimi u-wītekēmākenan ‘żona tego człowieka’ (dosł. „ten człowiek jego-żona”), węg. a kirándulás útvonala ‘trasa wycieczki’ (dosł. „(ta) wycieczka trasa-jej”), mihozzánk ‘do nas’ (dosł. „my-do-nasz”, obok hozzánk, „do-nasz”).
W rozumieniu drugim inkorporacja zachodzi w mniejszym lub większym stopniu w większości języków świata, gdyż formy osobowe czasownika są w tym sensie inkorporacyjne. Zwykle jednak o inkorporacji mówi się, gdy pojawiają się wtórne morfemy zaimkowego pochodzenia, jak we francuskim Jean parle-t-il polonais?, w którym -t- jest pierwotną końcówką 3 osoby, a -il wyraża tę osobę dodatkowo. O inkorporacji w szerokim sensie można mówić także wtedy, gdy w konstrukcji dzierżawczej to człon określany przybiera specjalną formę, jak w hebrajskim dəb̲ar ˀAb̲rāhām ‘słowo Abrahama’, gdzie wyraz określający (nomen rectum ˀAb̲rāhām) występuje w zwykłej słownikowej formie (status absolutus), za to wyraz określany (nomen regens dəb̲ar) występuje w status constructus (por. status absolutus dāb̲ār).
W nieco węższym znaczeniu za języki inkorporujące uważa się takie, w których orzeczenie zawiera nie tylko zastępniki podmiotu, ale również dopełnienia. Tego typu inkorporacja występuje w językach semickich czy w gruzińskim. Oczywiście przy takim rozumieniu języki inkorporujące mogą być jednocześnie pozycyjne, przypadkowe lub pozycyjno-przypadkowe.
Szyk w związkach syntaktycznych
W każdym języku świata neutralna wypowiedź ma określony szyk elementów, z których się składa. I tak, w różnych językach świata występują wszystkie 6 możliwości szyku zdania przechodniego (S – agens, V – orzeczenie, O – pacjens):
- SVO: polski, angielski, francuski, suahili, chiński, indonezyjski, zasadniczo niemiecki,
- SOV: łacina, perski, osetyński, tamilski, turecki, koreański, japoński, czukocki, ajnuski, niemiecki w zdaniach podrzędnych,
- VSO: walijski, szkocki, arabski, tagalog, tonga, hawajski, pytania w angielskim i francuskim,
- VOS: malgaski, starojawajski, fidżyjski,
- OSV: kabardyński (płn.-zach.-kaukaski), indiańskie języki Brazylii, jak xavante (shavante), jamamadi, apurinã, kayabí, nadëb,
- OVS: guarijio (rodzina uto-aztecka, Meksyk), apalai, hixkaryana (rodzina karibi, Brazylia), sztuczny język klingon.
Istotna jest też pozycja członu określającego (Ds) względem określanego (Dt). Istnieją tu dwie możliwości:
- Ds – Dt: chiński, japoński,
- Dt – Ds: hebrajski, wietnamski, tajski, suahili.
Istnieją też języki, w których preferowany szyk zależy od rodzaju członu określającego. W języku polskim przymiotna przydawka jakościowa stoi najczęściej przed wyrazem określanym (szyk Ds – Dt, np. duży dom), za to przydawka dopełniaczowa i przymiotna przydawka wyodrębniająca – po wyrazie określanym (Dt – Ds, np. dom matki, Kazimierz Wielki). W angielskim szyk Ds – Dt obowiązuje w przypadku użycia przymiotnika (big house) lub dopełniacza saksońskiego (mother’s house), natomiast szyk Dt – Ds obowiązuje w przypadku użycia analitycznej konstrukcji z of (house of peace).
Zauważmy, że w językach z szykiem SV i jednocześnie Dt – Ds, które w dodatku dopuszczają orzeczenia wyrażone przez przymiotniki (jak tajski), znika różnica pomiędzy frazami w rodzaju wielki dom a dom jest wielki.
Typologia funkcji syntaktycznych Milewskiego
Języki, które cztery główne stosunki syntaktyczne wyrażałyby się za pomocą czterech różnych wykładników, są skrajnie rzadkie. Wymienia się tu australijskie języki Wangkumara i Kalaw Lagaw Ya, odróżniające 3 przypadki: intransitivus, nominativus i absolutivus (języki te określa się jako tzw. „tripartite languages”). Najczęściej co najmniej jeden wykładnik kumuluje dwie, a nawet trzy różne funkcje. Agens i pacjens są niemal zawsze odróżniane (w irańskim dialekcie rushani języka shoqni / shughni używanym w Tadżykistanie odróżnia się ponoć tylko przypadek przechodni i nieprzechodni). Milewski podzielił języki świata na 6 grup, według różnych kombinacji takich kumulacji. W poniższej tabeli zebrano te kombinacje, dodając informację, jaki przypadek wyraża daną funkcję (co oczywiście odnosi się jedynie do języków przypadkowych):
stosunek syntaktyczny | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 |
---|---|---|---|---|---|---|
podmiot / orzeczenie | a – Nom | a – Abs | a – Nom | a – Abs | a – Gen | a – Gen |
agens / orzeczenie | a – Nom | b – Erg | a – Nom | b – Gen | a – Gen | b – Erg |
pacjens / orzeczenie | b – Acc | a – Abs | b – Gen | a – Abs | b – Abs | a – Gen |
determinant / człon określany | c – Gen | c – Gen | b – Gen | b – Gen | a – Gen | a – Gen |
- Nom – Nominativus, mianownik
- Acc – Accusativus, biernik
- Gen – Genetivus, dopełniacz
- Erg – Ergativus, ergatyw
Języki pierwszego typu określane są jako akuzatywne, nominatywne lub nominatywno-akuzatywne (mianownikowo-biernikowe). Jest to najbardziej rozpowszechniony typ języków, należą tu języki indoeuropejskie, uralskie, ałtajskie, afroazjatyckie, większość chińsko-tybetańskich, bantu i inne. W językach tych agens wyrażany jest w ten sam sposób, co podmiot zdania nieprzechodniego, np. Matka śpi – Matka karmi córkę, np. przy pomocy przypadka zwanego mianownikiem (tę samą funkcję może odgrywać szyk, obecność słowa posiłkowego, forma inkorporacji). Pacjens oznaczany jest odrębnym przypadkiem – biernikiem, np. Córka karmi matkę. Determinant wyrażony jest dopełniaczem, np. dom matki. Mianownik jest zazwyczaj także przypadkiem orzecznika (to jest matka). Pewne języki nominatywne mogą jednak wykazywać znaczne odchylenia od modelu. W kuszyckim języku oromo forma absolutna rzeczownika (bez końcówki) wyraża orzecznik rzeczownikowy (to jest dom) oraz dopełnienie bliższe (widzę dom), podczas gdy podmiot (zarówno zdania przechodniego, jak i nieprzechodniego) jest wyrażany przez specjalny przypadek z końcówką (dom jest duży, Matka karmi córkę). W japońskim z kolei istnieje przypadek absolutny (bezkońcówkowy), wyrażający głównie orzecznik, oraz specjalne przypadki dla dopełnienia, rematu (właściwego podmiotu) i tematu. Zdania w rodzaju on jest dyrektorem (temat) i to on jest dyrektorem (remat) różnią się więc swoją strukturą, a przypadek rematu może także wyrażać dopełnienie przy czasownikach oznaczających uczucia (np. boję się żmii, nie lubię ryb), a czasem nawet różne okoliczniki. Możliwe są także zdania z dwoma „podmiotami”, np. tamta palma (temat) liście (remat) są duże ‘tamta palma ma duże liście’ lub ryba (temat) tai (remat) jest smaczna. Warto zauważyć, że również polski nie jest typowym językiem nominatywnym, gdyż zdarzają się tu i inne konstrukcje, a orzecznik bywa wyrażony narzędnikiem (on jest lekarzem).
Drugi typ stanowią języki ergatywne lub ergatywno-absolutywne. Jest to również typ dość rozpowszechniony. Należy tu język baskijski, pewne języki kaukaskie, buruszaski, klasyczny tybetański, czukocki, szereg języków Australii i Ameryki (np. chinook), starożytny sumeryjski, hurycki i inne. W językach tych zdanie przechodnie ma strukturę Matką karmiona córka, w której agens wyrażony jest przy pomocy specjalnego przypadka o nazwie ergativus, natomiast pacjens występuje w przypadku absolutnym. Konstrukcja taka jest zbliżona formalnie do naszej strony biernej, ale ma znaczenie czynne. Podmiot zdania nieprzechodniego wyrażony jest przypadkiem absolutnym: Matka śpi. Tak jak w językach nominatywnych, determinant wyrażony jest dopełniaczem. Oczywiście w zastępstwie wymienionych przypadków w konkretnym języku mogą występować i inne rodzaje wykładników (szyk, forma inkorporacji itd.). Konstrukcje ergatywne mogą w szczególnych przypadkach występować także w niektórych językach nominatywnych. W gruzińskim konstrukcja ergatywna obowiązuje w czasie przeszłym dla wielu czasowników, podobnie jest w pewnych językach indoirańskich. W języku polskim zbliżone do ergatywnych są konstrukcje składniowe w zdaniach marzy mi się nowy dom, opłacił mi się wyjazd, przy czym zamiast ergatywu występuje celownik. Zdania takie zwracają uwagę nietypowym porządkiem swoich elementów. Czasem istnieje też możliwość zastosowania zwykłej składni, dlatego obok śnią mi się podróże (konstrukcja celownikowa) możemy powiedzieć także śni mi się o podróżach (formalnie bezosobowe zdanie bezpodmiotowe, z podmiotem logicznym w celowniku) oraz śnię o podróżach (zwykłe zdanie nieprzechodnie).
Trzeci typ obejmuje niezbyt liczne języki nominatywno-genetywne (np. indonezyjskie, hopi z rodziny uto-azteckiej), które przypominają zwykłe języki nominatywne z tą różnicą, że nie ma w nich różnicy między pacjensem a determinantem. Zauważmy, że i w języku polskim dość liczna grupa czasowników przechodnich wymaga dopełniacza jako przypadka pacjensa (dolewam benzyny, brat słucha muzyki, sąsiedzi oczekują gości) i że obowiązuje on po czasownikach zaprzeczonych. Co więcej, w wypadku osobowego pacjensa rodzaju męskiego często biernik nie jest rozróżnialny od dopełniacza, por. matka karmi syna i dom syna. Języki trzeciego typu nie znają po prostu innej konstrukcji zdania przechodniego, a zatem mówi się w nich nie tylko matka nie karmi córki, ale także matka karmi córki (w znaczeniu córkę).
Czwarty typ należałoby określić jako języki genetywno-absolutywne. Do grupy tej należą języki inuickie, pewne języki kaukaskie i indiańskie (saliskie, majańskie, arawackie). Dopełniacz (lub jego odpowiednik) oznacza tu nie tylko determinanta, ale i agensa. Obok konstrukcji matka śpi obowiązuje tu zatem konstrukcja, którą najłatwiej przybliżyć tłumaczeniem matki karmienie córkę ‘matka karmi córkę’.
Typy 5 i 6 obejmują bardzo ograniczoną liczbę języków, w których zdanie nieprzechodnie nie różni się niczym od grupy nominalnej, gdyż podmiot wyrażony jest dopełniaczem (dom matki, matki spanie ‘matka śpi’). Piąty typ, genetywno-akuzatywny, reprezentuje jest język nass (niska) z Kolumbii Brytyjskiej. Dopełniacz oznacza tu zarówno podmiot, jak i agensa. Pacjens wyrażony jest przypadkiem odpowiadającym naszemu biernikowi lub absolutywowi języków ergatywnych (matki karmienie córkę ‘matka karmi córkę’). Językiem typu szóstego, ergatywno-genetywnego, jest pokrewny język tsimshian, w którym dopełniaczem wyrażony jest nie agens, ale pacjens. Agens natomiast jest wyrażany przy pomocy przypadka odpowiadającemu ergatywowi (matką karmienie córki ‘matka karmi córkę’). Do tego typu zalicza się także języki tunica i guarani, a konstrukcje podobnego typu spotyka się też w językach algonkińskich (które zasadniczo są typu ergatywnego lub nominatywnego).
Nowa typologia funkcji syntaktycznych
Obecnie istnieje także i zyskuje popularność inna klasyfikacja języków ograniczona do analizy sposobów wyrażania podmiotu, agensa i pacjensa. Wyróżnia się tu 4 typy języków:
- trójdzielne, w których podmiot zdania nieprzechodniego, agens i pacjens wyrażane są każdy za pomocą odrębnych środków syntaktycznych (patrz wyżej);
- nominatywno-akuzatywne, w których role agensa i podmiotu zdania nieprzechodniego wyrażane są tak samo (mianownikiem), natomiast rola pacjensa jest wyrażona inaczej (biernikiem), języki te odpowiadają typom 1, 3 i 5 w klasyfikacji Milewskiego;
- ergatywno-absolutywne, w których role podmiotu zdania nieprzechodniego i pacjensa wyrażane są tak samo (przypadkiem absolutnym), natomiast agens wyrażany jest przez osobny przypadek (ergativus), języki te odpowiadają typom 2, 4 i 6 w klasyfikacji Milewskiego;
- active, w których istnieje różnica między agensem a pacjensem, natomiast podmiot zdania nieprzechodniego wyrażany jest w pewnych przypadkach jak agens, a w innych jak pacjens (języki aktywne określa się też nieco inaczej, zob. niżej).
Typologia kontensywna Klimowa
Języki można również podzielić ze względu na „strukturę treści wypowiedzi”. Typologia ta, zwana kontensywną, jest w rzeczywistości niezbyt odległa od typologii Milewskiego, choć bazuje nie tylko na kryteriach formalnych. Według Klimowa, istnieje 5 głównych typów języków:
- Języki nominatywne są najbardziej rozpowszechnione. Do typu tego należą m.in. języki indoeuropejskie, uralskie, ałtajskie, drawidyjskie, afroazjatyckie, chińskie, austryjskie, czadyjskie. W językach tych istnieje opozycja podmiot – dopełnienie, wyrażona dwoma przypadkami: mianownikiem i biernikiem. Podmiot występuje zarówno przy czasownikach przechodnich, jak i nieprzechodnich, a zatem występuje tylko jedna, nominatywna konstrukcja zdania. W koniugacji najczęściej istnieją afiksy podmiotowe, czasem także dopełnieniowe.
- Języki ergatywne są również rozpowszechnione. Należy tu wiele języków kaukaskich, tybeto-birmańskich, „paleoazjatyckich”, polinezyjskich, papuaskich, australijskich, języki baskijski i buruszaski, a z wymarłych – sumeryjski i hurycki. W językach tego typu nie ma czasowników przechodnich i nieprzechodnich, istnieją za to czasowniki agentywne i faktytywne, wymagające różnych konstrukcji zdania, odpowiednio ergatywnej i absolutnej. W deklinacji istnieją 2 zasadnicze przypadki: ergativus i absolutivus, a w koniugacji istnieją 2 rodzaje afiksów: ergatywne i absolutne.
- Języki aktywne występują rzadziej. Typowymi ich przedstawicielami są języki na-dene, dakota i tupi-guarani, ale również pewne języki Kaukazu. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich typów, w językach tych występują dwie klasy rzeczowników: aktywne (najczęściej oznaczające obiekty ożywione) i nieaktywne, oraz dwie klasy czasowników, aktywne i statyczne. Odpowiednikami czasowników przechodnich bywają zwykle czasowniki aktywne, łączące się z aktywnymi rzeczownikami. Natomiast odpowiednikami czasowników nieprzechodnich mogą być zarówno czasowniki aktywne, łączące się z rzeczownikami aktywnymi, jak i czasowniki statyczne, łączące się z rzeczownikami nieaktywnymi. Dla oznaczenia takich pojęć, jak leżeć, upadać, tonąć, starzeć się, dmuchać istnieją więc po 2 różne leksemy czasownikowe (por. polskie człowiek dmucha, ale wiatr wieje). Istnieją też czasowniki statyczne odpowiadające przechodnim (np. otaczać), oczywiście osobne dla rzeczowników aktywnych i nieaktywnych (otaczają mnie wrogowie – otaczają mnie drzewa). W językach aktywnych rzeczowniki aktywne mają przypadek aktywny i nieaktywny, istnieją też dwie serie afiksów: aktywnych i nieaktywnych. Przedstawione tu określenie języków aktywnych jest tylko do pewnego stopnia zbieżne z poprzednio podanym
- Języki klasyfikujące to głównie języki bantu. W językach tych rzeczowniki przynależą do klas nominalnych (w językach nominatywnych i ergatywnych nie ma klas rzeczowników, w językach aktywnych są dwie klasy, w językach klasyfikujących jest ich wiele). Nie ma formalnej deklinacji. Zmiana liczby (pojedyncza – mnoga) i niektórych innych właściwości obiektu (np. duży – mały) wiąże się ze zmianą klasy. Do czasownika włączane są afiksy klas nominalnych rzeczowników, a pozycja tych afiksów decyduje o roli rzeczownika w strukturze zdania.
- Języki neutralne nie mogą być sklasyfikowane w obrębie żadnego z wyżej podanych typów.
Oprócz tego istnieją języki, które da się włączyć do któregoś z typów 1–4, ale jednocześnie można w nich znaleźć cechy innego typu. I tak, gruziński jest zasadniczo językiem nominatywnym, ma jednak także pewne cechy typu aktywnego. W językach inuickich obok przeważających cech typu ergatywnego można znaleźć cechy typu nominatywnego i aktywnego, itd.
Przechodniość
Zanim będą możliwe dalsze rozważania na temat typologii syntaktycznej, musimy zająć się znaczeniem pojęć, które są używane w sposób dość dowolny w różnych źródłach.
Definicja przechodniości
W gramatyce polskiej przyjmuje się powszechnie, że czasownik jest przechodni, jeśli spełniony jest co najmniej jeden z następujących warunków:
- wymaga dopełnienia bliższego w bierniku w formie twierdzącej i w dopełniaczu w formie przeczącej,
- podlega transformacji biernej.
Oba warunki są jednocześnie spełnione w przypadku wielu czasowników przechodnich, NP:
- Maria widzi Joannę
- Maria nie widzi Joanny
- Joanna jest widziana przez Marię
Jak nietrudno zgadnąć, istnieją dwa rodzaje wyjątków. Po pierwsze, istnieją czasowniki rządzące dopełniaczem lub narzędnikiem (zarówno w zdaniach twierdzących, jak i przeczących), dające się jednak wyrazić w stronie biernej, NP
- Król (nie) rządzi tym krajem – Ten kraj (nie) jest rządzony przez króla
- Żołnierze (nie) pilnują tego budynku – Ten budynek (nie) jest pilnowany przez żołnierzy
Tego rodzaju dopełnienia uważa się za bliższe, mimo że nie są wyrażone w bierniku.
Po drugie, istnieją (niezbyt liczne) czasowniki (w tym mieć, przypominać, obejść, przejść) rządzące dopełnieniem w bierniku w zdaniu twierdzącym i w dopełniaczu w zdaniu przeczącym, które jednak nie tworzą strony biernej (ze względu na to, że oznaczają stan, a nie czynność, lub z powodu trudności formalnych w tworzeniu imiesłowu biernego), NP:
- Jan ma książkę | Jan nie ma książki.
- Wielbłąd przypomina lamę | Wielbłąd nie przypomina lamy.
- Marianna obeszła górę | Marianna nie obeszła góry.
Takie biernikowo-dopełniaczowe dopełnienia uważa się często także za bliższe, mimo że nie mogą być one poddane transformacji biernej i przekształcone w podmiot.
Inne czasowniki uważane są za nieprzechodnie. Są to mianowicie czasowniki bez dopełnienia, a także czasowniki:
- wymagające dopełnienia innego niż biernikowe, oraz
- niepodlegające transformacji biernej
Dopełnienia takich czasowników określane są jako dalsze. Np.:
- Jan handluje kwiatami
- Michał nauczył się już tego
Za nieprzechodnie uważa się często nieliczne czasowniki wymagające dopełnienia biernikowego, oznaczającego logiczny podmiot doznający, jak boleć, swędzieć. W formie przeczącej dopełnienie takie może (nie musi) pozostać w bierniku, zasadniczo nie spełnia więc jednego z warunków przechodniości:
- Marię boli głowa – Marię (Marii) nie boli głowa
- Swędzi ją ręka – Nie swędzi ją (jej) ręka
- Ewę zainteresowała jego opowieść – Ewę (Ewy) nie zainteresowała jego opowieść
Wreszcie za nieprzechodni uważa się także wyjątkowy czasownik kosztować przyjmujący dwa różne dopełnienia biernikowe, z których żadne nie musi (choć może) zostać zastąpione dopełniaczowym w formie przeczącej, żadne też nie może zostać zamienione w podmiot.
- Bilet na samolot kosztował Julię majątek
- Chwila nieuwagi kosztowała drużynę utratę bramki
W rezultacie dopełnienie w dopełniaczu lub w narzędniku (a może nawet w bierniku) może być zarówno bliższe jak i dalsze, w zależności od tego, czy daje się ono przekształcić na podmiot zdania w stronie biernej czy nie, przy czym dopełnienie wyrażone biernikiem, którego nie daje się przekształcić na podmiot, jest również uważane za bliższe, o ile w formie przeczącej biernik zostaje zastąpiony dopełniaczem. Jednocześnie dopełnienie w celowniku lub dopełnienie przyimkowe (w tym wyrażone biernikiem z przyimkiem) może być tylko dalsze. Inaczej mówiąc, czasowniki z dopełnieniem (lub z dopełnieniami) mogą być także nieprzechodnie.
Za przechodnie uważamy więc czasowniki, które tworzą stronę bierną, a nie czasowniki, które mają dopełnienie. Istnieje co prawda niewielka grupa czasowników uważanych za przechodnie, mimo że nie tworzą strony biernej, jednak to ich ograniczenie uważane jest za fakt natury leksykalnej (nie tworzą strony biernej nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie jest ona używana) lub formalnej (nie tworzą strony biernej, bo nie pozwala na to ich budowa).
W przeciwieństwie do powyższego, definicja powszechnie używana w gramatyce angielskiej mówi, że czasownik jest przechodni, jeżeli wymaga podmiotu i jednego lub więcej dopełnień. Czasownik, który wymaga dwóch dopełnień, jest określany jako ditranzytywny lub dwuprzechodni, NP Mary is buying Ann a dress (Mary kupuje Annie sukienkę), por. niżej. Jedno z tych dopełnień określane jest jako bliższe (tutaj: a dress), drugie jako dalsze (Ann). Innymi słowy, pojęcia dopełnienia dalszego nie używa się wobec czasowników monotranzytywnych czyli jednoprzechodnich (z jednym dopełnieniem).
Gdy dopełnienie wymaga przyimka, nazywane jest w angielskiej gramatyce przyimkowym (nie jest wtedy ani bliższe, ani dalsze). Dopełnienia tego rodzaju wymagają pewne czasowniki monotranzytywne, NP Peter is listening to music (Piotr słucha muzyki). Czasowniki ditranzytywne mogą także dopuszczać dopełnienie przyimkowe zamiast dopełnienia dalszego, NP Mary is buying a dress for her daughter (Maria kupuje sukienkę dla swojej córki).
Definicje te nadają się do opisu gramatyki angielskiej, ale jest wysoce problematyczne, czy są uniwersalne, tj. czy pasują do faktów obserwowanych w innych językach. Opisują one mianowicie szczególną sytuację obecną w angielskim i w niektórych innych językach analitycznych, których jednak brak w językach z rozwiniętą fleksją. Zatem każdy, kto próbuje opisywać fakty z innych języków, posługując się powyższą terminologią (a niestety, tak właśnie postępuje także wielu lingwistów), postępuje niewłaściwie, a jego pogląd może być określany jako anglocentryczny.
Angielski jest językiem izolującym (a nawet jeśli ma pewne afiksy, nie są one zbyt ważne dla tematu tutaj omawianego) i jako taki używa wyrażeń przyimkowych także wtedy, gdy wiele języków używa form przypadkowych bez adpozycji (przyimków lub poimków). Z punktu widzenia użytkownika języka angielskiego, ważność wyrażenia przyimkowego (w jego języku!) wydaje się niższa niż ważność wyrazu bez przyimka. Jednak z punktu widzenia języka przypadkowego, adpozycje i przypadki są po prostu dwoma sposobami wyrażania stosunków syntaktycznych między wyrazami, a żaden z tych sposobów nie jest ważniejszy od drugiego. W szczególności, tak zwane przypadki główne (ang. core cases), jak biernik (dla dopełnienia bliższego) i celownik (dla dopełnienia dalszego) nie mają większego znaczenia niż pozostałe, co jest doskonale widoczne w polskim. Na przykład narzędnik, jeden z tak zwanych przypadków „peryferyjnych”, może być czasem przypadkiem dopełnienia bliższego i może być wówczas przekształcony w mianownik podmiotu w stronie biernej. Jego angielskim odpowiednikiem jest wtedy postać bez przyimka (NP ona rządziła mną = she governed me). Jednak w innych wypadkach narzędnik może być przypadkiem okolicznika, a wtedy jego angielskim odpowiednikiem jest wyrażenie przyimkowe (NP Marek szedł ulicą = Mark was walking along the street).
Zauważmy też, że zdanie nieprzechodnie she ruled over me jest bliskoznaczne wobec przechodniego she governed me (oba mają takie samo polskie tłumaczenie). Tak więc różnica między dopełnieniem przyimkowym czasownika rule a dopełnieniem bliższym czasownika govern jest czysto formalna, tj. jest spowodowana wyłącznie przez wymagania składniowe tych dwóch czasowników. W rezultacie pojęcie dopełnienia przyimkowego pozbawione jest większej istotności nawet w obrębie języka angielskiego, a więc tym bardziej nie powinno być używane przy analizie innych języków (z wyjątkiem tych, które gramatycznie przypominają angielski).
W przeciwieństwie do polskiego, angielski uwielbia stronę bierną, a transformacja bierna jest możliwa wobec praktycznie wszystkich dopełnień używanych bez przyimków, tak bliższych, jak i dalszych, a nawet wobec wielu dopełnień przyimkowych. Sytuacja taka jest wysoce wyjątkowa z typologicznego punktu widzenia. Polski, podobnie jak wiele innych języków indoeuropejskich i nieindoeuropejskich (jak gruziński czy kazachski), nie tworzy strony biernej od wielu czasowników z dopełnieniami, które zdolne są do transformacji biernej w angielskim.
W języku polskim istnieją liczne czasowniki wymagające dopełnienia bezprzyimkowego w dopełniaczu, celowniku lub narzędniku, niezdolne do utworzenia strony biernej. Te czasowniki uznaje się za nieprzechodnie, choć ich angielskie odpowiedniki są dość często przechodnie. Nieco przykładów:
- Robert pomaga Piotrowi (celownik).
- Ci żołnierze podlegają generałowi Nowakowi (celownik).
- Każdy pragnie czułości (dopełniacz).
- Staszek dostał grypy (dopełniacz; w innych znaczeniach czasownik dostać jest przechodni i wymaga dopełnienia w bierniku).
- Magda gardzi niebezpieczeństwami (narzędnik).
- Anna bawi się lalkami (narzędnik).
- Dziewczyny przyglądają się chłopakom (celownik).
[Ostatni przykład można przetłumaczyć angielskim zdaniem przechodnim The girls are observing boys, albo też nieprzechodnim The girls are looking at the boys.]
Czasem (znacznie rzadziej) bywa odwrotnie, NP zdanie Piotr słucha muzyki jest przechodnie w polskim (strona bierna: Muzyka jest słuchana przez Piotra), ale nieprzechodnie w angielskim (Peter is listening to music). A zatem przechodniość i nieprzechodniość są oparte na wymaganiach syntaktycznych danego leksemu, a nie na jego znaczeniu. A zdanie, które jest przechodnie w jednym języku, może być nieprzechodnie w innym języku.
Angielski staje się coraz bogatszy w czasowniki przechodnie z biegiem czasu. Staroangielskie czasowniki helpan i folgian były nieprzechodnie i rządziły celownikiem. Dziś czasowniki help i follow są przechodnie: Mary helped Peter, Mary followed Peter. W polskim ich odpowiedniki są nieprzechodnie: Maria pomogła Piotrowi, Maria podążyła za Piotrem (tak samo zachowują się w niemieckim folgen, helfen). Także takie konstrukcje angielskie, jak run a train, fly a kite, stand a glass, walk the street, walk the earth są wyjątkowe na tle innych języków. To samo można powiedzieć o czasownikach z „dopełnieniem pokrewnym” (ang. cognate object), które są formalnie przechodnie w angielskim: laugh a bitter laugh, live a long life, die a violent death itd., a nieprzechodnie w innych językach. W polskim tego typu określenia wyrażane są najczęściej przysłówkiem (śmiać się gorzko, żyć długo), jedynie czasem narzędnikiem (NP umrzeć gwałtowną śmiercią), i uważane są za okoliczniki sposobu.
Jeszcze dziwniejszą i unikalną wśród języków świata właściwością języka angielskiego jest to, że wiele angielskich zdań można przekształcić na stronę bierną, mimo że zawierają dopełnienie przyimkowe, NP
- John was listened to with enthusiasm,
- a reward was offered to,
- the doctor was sent for,
- he is laughed at by everybody,
- a nawet I was said to (Szekspir, obecnie uważane za niepoprawne).
Oto zestawienie kilku par bliskoznacznych czasowników polskich, nieprzechodniego i przechodniego:
- śmiać się z kogoś – wyśmiewać kogoś,
- pomagać komuś – wspomagać kogoś,
- przyglądać się komuś – oglądać kogoś,
- przysłuchiwać się czemuś – słuchać czegoś,
- handlować czymś – sprzedawać coś,
- stronić od czegoś – unikać czegoś,
- dołożyć komuś – uderzyć kogoś,
- wtłuc komuś – stłuc kogoś,
- zalecać się do kogoś – podrywać kogoś,
- ubliżyć komuś – obrazić kogoś.
Jak widać, liczne przykłady świadczą o tym, że przechodniość nie powinna być definiowana na podstawie znaczenia, ale na podstawie właściwości składniowych konkretnego czasownika w konkretnym języku. Angielskiemu laugh at odpowiada zarówno polskie nieprzechodnie śmiać się z kogoś, jak i przechodnie wyśmiewać kogoś (różnica między tymi zwrotami jest niewielka, głównie stylistyczna). Podobna różnica istnieje w niemieckim, gdzie obok nieprzechodniego über etwas lachen istnieje przechodnie etwas auslachen. Odpowiednikiem polskiego nieprzechodniego pomagać komuś jest niemieckie również nieprzechodnie jemandem helfen, ale angielskie przechodnie help someone i podobnie starogreckie ōpheleĩn tiná (używane z biernikiem). Polski także zna czasownik przechodni z tym znaczeniem: wspomagać kogoś.
Zdarza się, że strona bierna w angielskim używana jest tam, gdzie polski używa strony zwrotnej: This landscape delights Jane – Jane is delighted with this landscape; po polsku mamy najczęściej: Ten krajobraz zachwyca Jankę – Janka zachwyca się tym krajobrazem (choć możliwe jest także Janka jest zachwycona tym krajobrazem z różnicą aspektu). Podobnie odpowiednikami is enjoyed, is alarmed, is irritated będą zwrotne cieszy się, niepokoi się, złości się. Biorąc wszystko to pod uwagę musimy stwierdzić, że gramatyka angielska nie jest dobrym punktem odniesienia do opisywania innych języków.
Przechodniość a agentywność
Pewni autorzy piszący o typologii języków, a w szczególności o tzw. typologii kontensywnej, nie używają terminów „przechodni” i „nieprzechodni” wobec języków innych niż nominatywno-akuzatywne. Dzieje się tak, bowiem przyjmowana przez nich definicja przechodniości odwołuje się do zdolności do tworzenia strony biernej, która jest specyficzna właśnie dla tego typu języków. W językach ergatywnych czasowniki wymagające agenta w ergatywie i dopełnienia bliższego w absolutywie nazywane są agentywnymi, pozostałe zaś – faktytywnymi, a nie odpowiednio przechodnimi i nieprzechodnimi. Taki pogląd jest także uzasadniony faktem, że liczne odpowiedniki czasowników przechodnich są faktytywne, a nie agentywne.
Zatem niektóre odpowiedniki zdań przechodnich (Nom-Acc-TrV) języków akuzatywnych są agentywne (Erg-Abs-AgV) w językach ergatywnych, podczas gdy inne zdania przechodnie mają w nich odpowiedniki faktytywne (Abs-CAS-FactV, gdzie TrV, AgV, FactV to czasowniki różnych typów, a CAS oznacza celownik, miejscownik, a nawet ergatyw w poszczególnych językach; ergatyw wyrażający dopełnienie dalsze używany jest w kabardyjskim). Dobrze znanym przykładem jest czasownik „bić” w wielu ergatywnych językach kaukaskich: Jan bije Pawła jest w nich wyrażane przy pomocy konstrukcji Jan-ABS Paweł-DAT|ERG bije (czyli jakby Jan bije Pawłowi – warto zdanie to porównać z polskim potocznym Jan wtłukł Pawłowi) zamiast oczekiwanego **Jan-ERG Paweł-ABS bije (czyli przez Jana jest bity Paweł).
Z analogicznego powodu określeń przechodni / nieprzechodni oraz agentywny / faktytywny nie używa się w językach aktywnych. Czasowniki, które w językach tych wymagają podmiotu w „ergatywie” (lepiej: w przypadku aktywnym) zwane są aktywnymi, podczas gdy czasowniki wymagające podmiotu w przypadku absolutnym określane są jako statyczne. Czasowniki aktywne mogą odpowiadać zarówno przechodnim, jak i nieprzechodnim w językach nominatywno-akuzatywnych.
Osobliwości te zebrano w poniższej tabeli:
1 | 2 | 3 | 4 | |
---|---|---|---|---|
akuzatywne | przechodnie | nieprzechodnie | ||
ergatywne | agentywne | faktytywne | ||
aktywne | aktywne | statyczne |
Tabela ta wyraźnie pokazuje nieuniwersalny charakter podziału na zdania przechodnie i nieprzechodnie.
Ditranzytywność
Jeśli przypisanie czasownikowi cechy przechodniości ze względu na znaczenie nie jest uniwersalne, to tym bardziej nieuniwersalne jest uznawanie czasownika za ditranzytywny, czyli podwójnie przechodni.
Problemy z definicją
Samo pojęcie ditranzytywności zostało wymyślone przez gramatyków angielskich do opisu języka angielskiego. Przenoszenie go na grunt innych języków jest rzeczą co najmniej umowną, by nie rzecz wprost całkowicie nieuzasadnioną. Mimo to są lingwiści, którzy próbują na bazie właściwości składniowych czasowników ditranzytywnych dokonywać, skądinąd ciekawych, podziałów typologicznych różnych języków. Poniżej pokażemy, że podziały takie są rzeczą dość umowną.
Przede wszystkim nie istnieje ogólnie przyjęta definicja czasowników ditranzytywnych. Rozumiejąc ten termin dosłownie, należałoby uznać za ditranzytywne czasowniki podwójnie przechodnie. Samo pojęcie przechodniości, o czym była mowa wyżej, też nie jest zdefiniowane w sposób jednoznaczny, i często bywa wręcz uznaniowe.
Jeśli uznamy za przechodnie czasowniki mające dopełnienie bliższe, wówczas konsekwentnie ditranzytywne byłyby czasowniki mające dwa takie dopełnienia. W językach fleksyjnych dopełnienie bliższe jest dopełnieniem wyrażonym w bierniku. Język polski zna jednak przykłady czasowników przechodnich, które rządzą dopełniaczem lub narzędnikiem; z drugiej strony zna też czasowniki rządzące biernikiem, które nie są przechodnie. W szczególności zaś nieprzechodni okazuje się polski czasownik kosztować, który przyjmuje dwa dopełnienia biernikowe. Gdyby nie fakt, że nie spełnia on przyjętych w gramatyce polskiej innych kryteriów przechodniości, mógłby więc zostać nazwany ditranzytywnym.
Innym dobrym kryterium przechodniości jest zdolność zdania do transformacji biernej, oczywiście w językach, w których w ogóle istnieją dwie strony. Ponieważ w języku polskim (jak i w wielu innych) nie ma czasowników, które tworzyłyby dwie strony bierne, przekształcając na podmiot dwa różne dopełnienia, możemy przyjąć, że nie ma też w nim w ogóle czasowników ditranzytywnych.
Angielskie zdanie w stronie czynnej John gave Mary a pen (Jan dał Marii pióro) można przekształcić na dwa różne zdania w stronie biernej:
- A pen was given Mary by John
- Mary was given a pen by John
Można zatem rzec, że angielski czasownik give jest rzeczywiście ditranzytywny. W języku polskim, jak i w wielu innych językach, możliwe jest tylko pierwsze zdanie w stronie biernej: Pióro zostało dane Marii przez Jana. Drugie zdanie nie jest przetłumaczalne ani w tym, ani w żadnym innym analogicznym wypadku, stąd właśnie twierdzenie, że czasowników ditranzytywnych w języku polskim, jak i w wielu innych językach, nie ma. Faktycznie więc pojęcie ditranzytywności powinno zostać ograniczone do faktów gramatyki angielskiej, które na tle innych języków prezentują się bardzo nietypowo.
Warto dodać, że część autorów rozumie jako ditranzytywną tylko konstrukcję typu John gave Mary a pen, w której występuje tzw. strój neutralny (neutral alignment), tj. oba dopełnienia nie są w żaden sposób rozróżnialne, ani morfologicznie, ani składniowo (każde z nich może stać się podmiotem). Konkurencyjna postać zdania w stronie czynnej John gave a pen to Mary (tzw. strój indyrektywny, indirective alignment) nazywana jest konstrukcją przyimkową.
Rzeczywiście, formalnie rzecz biorąc zdanie tego rodzaju podlega tylko jednemu rodzajowi transformacji biernej, do postaci A pen was given to Mary by John, z zachowanym przyimkiem to. Konstrukcji czynnej z przyimkiem nie powinno się więc nazywać ditranzytywną. Faktem jest, że sama obecność przyimka to w języku angielskim nie przeszkadza w transformacji biernej (por. wyżej cytowany przykład John was listened to with enthusiasm). Jednak jeżeli w zdaniu z dwoma dopełnieniami możliwa jest tylko postać jednego z nich z przyimkiem to, nie podlega ono zamianie na podmiot zdania w stronie biernej. Np. zdanie he explained it to me występuje tylko w tej formie (postać *he explained me it nie jest uważana za poprawną) i może zostać transformowane tylko do postaci it was explained to me by him, ale nie do postaci *I was explained it by him. Przykłady tego rodzaju potwierdzają, że przeciwstawianie konstrukcji przyimkowych i ditranzytywnych jest słuszne.
Ostatnio rozpowszechniła się jednak definicja ditranzytywności, która zupełnie odchodzi od źródłosłowu tego pojęcia. Mianowicie za ditranzytywny uważa się czasownik dać i każdy czasownik „znaczeniowo podobny” do niego. Tym samym konstrukcja ditranzytywna definiowana jest jako konstrukcja składająca się z czasownika i trzech argumentów, określanych jako donor, recypiens i temat. Donor określany bywa także jako agens, natomiast temat jako pacjens. Standardowo donor to osoba przekazująca temat (jakiś przedmiot) recypiensowi (odbiorcy). Ditranzytywnym jest czasownik ze względu na swoje znaczenie, a nie właściwości składniowe. Do grupy tej należą czasowniki o znaczeniu dać, posłać, pożyczyć (komuś), wręczyć, zwrócić, a także pokazać i powiedzieć. Dalsze przykłady (z dopełnieniem raczej podobnym do recypiensa niż z właściwym recypiensem) to oferować, zapisać (w testamencie), obiecać. Nie są natomiast ditranzytywne (w tym znaczeniu) takie trójargumentowe czasowniki, jak położyć (coś gdzieś), oskarżyć (kogoś o coś), zastąpić (kogoś/coś kimś/czymś) czy nazywać (kogoś kimś). W szczególności nie ma tu znaczenia, czy dopełnienie jest przyimkowe czy nie, ważne jest jedynie znaczenie czasownika.
Jak to niestety często bywa, doszło tu jak widać do poważnego zamieszania terminologicznego. Termin „czasowniki ditranzytywne” w tym nowym znaczeniu obejmuje bowiem nie dowolne czasowniki z dwoma dopełnieniami ani nawet nie dowolne czasowniki podlegające dwojakiej transformacji biernej, ale czasowniki przekazywania (i właśnie takim terminem powinno się je określać). W szczególności twierdzenie, że czasowniki ditranzytywne w tym znaczeniu są podwójnie przechodnie, jest niczym nieuzasadnione już nawet wobec faktów z gramatyki angielskiej, a co dopiero wobec faktów z gramatyk innych języków, w których nie ma mowy o podwójnej przechodniości.
Do konstrukcji przekazywania zbliżona jest na ogół konstrukcja benefaktywna, w której beneficjent – odpowiednik recypiensa – korzysta (lub traci) na wykonaniu czynności, która może być wyrażona czasownikiem łączącym się z jeszcze jednym dopełnieniem (NP przynieść coś komuś / dla kogoś, kupić coś komuś / dla kogoś, zaśpiewać coś komuś / dla kogoś) lub nie łączącym się już z innym dopełnieniem (NP zaśpiewać komuś / dla kogoś).
W angielskim konstrukcja benefaktywna różni się od konstrukcji przekazywania („ditranzytywnej”) rodzajem przyimka używanego w indyrektywnej postaci zdania. Różnica istnieje też w języku polskim, gdyż w konstrukcji benefaktywnej można użyć wyrażenia przyimkowego dla + D, podczas gdy w konstrukcji przekazywania wyrażenia takiego się nie stosuje:
- she gave him a pen – she gave a pen to him (konstrukcja przekazywania: dała mu pióro),
- she bought him a pen – she bought a pen for him (konstrukcja benefaktywna: kupiła mu pióro – kupiła pióro dla niego).
Należy jednak zauważyć, że czasami odróżnienie obu konstrukcji jest trudne, NP w wypadku czasownika przynieść. Odzwierciedla to język angielski: she brought him a pen może być wyrażane jako she brought a pen to him lub she brought a pen for him.
Znaczenie czasownika dać może być rozumiane jako kauzatywne: sprawić, że ktoś ma. Dlatego więc konstrukcje kauzatywne często przypominają konstrukcje przekazywania. Dzieje się tak nawet przy użyciu konstrukcji złożonej, jak ma to miejsce w języku polskim: zdanie mama kazała Magdzie ubrać czapkę ma podobną składnię jak mama dała Magdzie czapkę. Innym rodzajem konstrukcji zbliżonych do konstrukcji przekazywania mogą być konstrukcje aplikatywne (a więc takie, w których okolicznik staje się dopełnieniem specjalnej formy czasownika). Jedne i drugie uważa się czasem za ditranzytywne, co już całkowicie zaciemnia to pojęcie.
Model języka stworzony przez zwolenników nazywania czasowników przekazywania ditranzytywnymi obejmuje 3 rodzaje czasowników:
- intranzytywne (nieprzechodnie, bez dopełnienia), których jedynym argumentem jest podmiot (S),
- monotranzytywne (z jednym dopełnieniem), których argumentami są agens (A) i pacjens (P),
- ditranzytywne (z dwoma dopełnieniami), których argumentami są donor (D), recypiens (R) i temat (T).
Wbrew nadziejom i intencjom twórców tego modelu jest on nadmiernie uproszczony. Istnieją bowiem liczne czasowniki mające jedno dopełnienie, które nie są monotranzytywne, choćby dlatego, że nie spełniają przyjętych w danym języku kryteriów przechodniości (a więc na przykład w przeciwieństwie do czasowników przechodnich nie tworzą strony biernej, a ich dopełnienie nie wyraża bynajmniej pacjensa). Istnieją też liczne czasowniki trójargumentowe, które mają dwa dopełnienia, ale których nie można zaliczyć do ditranzytywnych, co zresztą przyznają ostatnio zwolennicy omawianego modelu. Wszelkie analizy czasowników ditranzytywnych są zatem dość dalekie od językowej rzeczywistości, i w najlepszym razie dotyczą tylko niektórych, wybranych (i nawet niekoniecznie najbardziej reprezentatywnych) czasowników obecnych w leksykonie danego języka.
W języku polskim donor, recypiens i temat, 3 argumenty prototypowego czasownika przekazywania („ditranzytywnego”) dać, wyrażone są odpowiednio w mianowniku (M), celowniku (C) i bierniku (B) lub dopełniaczu (D). Istnieją także inne czasowniki o identycznej składni, ale też liczne czasowniki mające dwa dopełnienia, ale całkiem inną składnię, także z użyciem narzędnika (N) lub miejscownika (Ms) oraz przyimków. Oto przykłady:
- coś kogoś coś (M B B): kosztuje,
- ktoś kogoś czegoś (M B D): uczy,
- ktoś coś komuś (M B C): czyta, daje, daruje, dostarcza, jest winny, kradnie, mówi, nadaje, narzuca, niszczy, obiecuje, oddaje, odpuszcza, oferuje, ofiarowuje, okazuje, opowiada, płaci, podaje, pokazuje, pożycza, prezentuje, proponuje, przekazuje, przynosi, przysyła, przyznaje, sprzedaje, wręcza, wybacza, wypomina, wyrywa, wyrządza, wysyła, wytruwa, zabiera, zadaje, zajmuje, zapisuje,
- ktoś kogoś/coś komuś / dla kogoś (M B C / dla D): gotuje, kupuje, łapie, obiera, pisze, robi, szyje, śpiewa, zamawia, znajduje, zostawia,
- ktoś kogoś kimś/czymś (M B N): bije, brudzi, bruka, częstuje, czyni, czyści, kala, karmi, kąsa, mianuje, nagradza, nazywa, obdarowuje, obdziela, obraża, obrzuca, odpycha, okrywa, oszukuje, otacza, podnieca, podrywa, przekupuje, przyciąga, przyozdabia, straszy, szarpie, tłucze, uderza, upiększa, wspomaga, wywołuje, zabawia, zabija, zaciekawia, zajmuje, zasłania,
- ktoś kogoś w kogoś/coś (M B w B): zamienia, zaopatruje, zmienia,
- ktoś kogoś/coś od kogoś/czegoś (M B od D): bierze, dostaje, odciąga, odpycha, odwodzi, otrzymuje, pożycza, uzyskuje, wygrywa, zabiera, zdobywa,
- ktoś kogoś/coś do kogoś/czegoś (M B do D): mówi, namawia, pisze, prowokuje, przekonuje, wysyła, zachęca, zmusza, zniechęca,
- ktoś czegoś kogoś (M D D): pozbawia,
- ktoś czegoś od kogoś (M D od D): doznaje, oczekuje, wymaga,
- ktoś czegoś komuś (M D C): dostarcza, udziela, zabrania, zazdrości,
- ktoś komuś czymś (M C N): grozi, pomaga,
- ktoś komuś na coś (M C na B): pozwala,
- ktoś komuś o czymś (M C o Ms): mówi, opowiada,
- ktoś czymś z kimś (M N z N): dzieli się, handluje,
- ktoś z kimś o czymś (M z N o Ms): rozmawia.
Ponadto dwa dopełnienia czegoś komuś (C D) ma czasownik brakuje, używany bez podmiotu, i wskutek tego dwuargumentowy.
Istnieją też czasowniki wymagające podania 4 argumentów. Nie mieszczą się one w ogóle w podziale na in-, mono- i ditranzytywne. Oto przykłady:
- ktoś (M) kogoś (B) z czegoś (z D) do czegoś (do D): przenosi, przerzuca, zabiera,
- ktoś (M) coś (B) komuś (D) od kogoś (od D): przekazuje, zabiera.
Konstrukcja benefaktywna w języku polskim często nie różni się od konstrukcji przekazywania („ditranzytywnej”). Składnia ktoś coś dla kogoś najczęściej jest jedynie fakultatywna (możliwa do zastąpienia składnią ktoś coś komuś), a przy niektórych czasownikach w ogóle unikana i uważana za niepoprawną (NP czytać powinno się komuś, a nie dla kogoś). Niekiedy występują nawet różnice znaczeniowe: pisać coś dla kogoś znaczy tyle, co dedykować swoje dzieło pewnej osobie, natomiast pisać coś komuś (NP zadanie koledze) znaczy tyle, co wykonać napis, z którego skorzysta inna osoba.
Między konstrukcją M B C a znaczeniem przekazywania nie ma w języku polskim zbyt dużej korelacji, gdyż istnieją od niej liczne odchylenia i to w obie strony. Po pierwsze zwroty o znaczeniu przekazywania miewają inną składnię niż prototypowy model ktoś daje coś komuś. I tak, ktoś mówi, pisze lub wysyła coś do kogoś (a nie komuś), ktoś częstuje lub obdarowuje kogoś czymś, ktoś zaopatruje kogoś w coś itd. Po drugie, konstrukcja M B C może mieć całkiem inne znaczenie. Np. w wypadku czasowników zabiera czy kradnie osoba wyrażona celownikiem traci, a nie otrzymuje przekazywany przedmiot (zbliżone znaczeniowo pozbawia ma jednak całkiem inną składnię). Alternatywna konstrukcja M B N, o której będzie jeszcze mowa niżej, występująca z czasownikiem częstuje, często w innych wypadkach nie wyraża przekazywania, ale wykonywanie czynności na jakimś przedmiocie przy pomocy jakiegoś narzędzia (NP bije, uderza, zabawia).
Typologia czasowników ditranzytywnych
Do modelu, w którym wyróżnia się czasowniki in-, mono- i ditranzytywne (faktycznie opierając się jedynie na nietypowym pod tym względem języku angielskim), wypada mieć liczne i różnorodne zastrzeżenia. Mimo to przeanalizujemy typologiczne konsekwencje próby zastosowania tego modelu do opisu innych języków.
Przypomnijmy, że w tej w wątpliwej koncepcji analizie podlega 6 ról składniowych stanowiących jednocześnie 6 rodzajów argumentów, które na ogół nie są od siebie niezależne. Są to:
- S – podmiot (nieprzechodni),
- A – agens,
- P – pacjens (niekiedy określany jako O – obiekt),
- D – donor,
- R – recypiens,
- T – temat (przedmiot przekazywany).
Zdarza się, że dwie czy trzy spośród tych ról nie są w danym języku odróżnialne od siebie. Aby zjawisko to usystematyzować, należy najpierw porównać składnię czasowników monotranzytywnych i intranzytywnych, a także ditranzytywnych i monotranzytywnych.
Porównanie czasowników monotranzytywnych i intranzytywnych pozwala wyróżnić:
- strój akuzatywny, gdy agens nie różni się morfologicznie od podmiotu (A = S ≠ P),
- strój ergatywny, gdy pacjens nie różni się morfologicznie od podmiotu (A ≠ S = P),
- strój trójdzielny 3S, gdy agens, pacjens i podmiot różnią się od siebie nawzajem (A ≠ S ≠ P),
- strój aktywny, z rozdzielonym podmiotem, roz-S, split-S, gdy podmiot czasem wyrażony jest jak agens, a innym razem jak pacjens.
Z powodów podanych niżej pominiemy tu strój neutralny, w którym agens, pacjens i podmiot są nierozróżnialne morfologicznie (A = S = P). Zostanie tu pominięty także strój, w którym agens i pacjens nie są odróżnialne od siebie, ale różnią się od podmiotu (S ≠ A = P). Strój taki został jak dotąd zaświadczony w tylko jednym języku.
Studia nad czasownikami ditranzytywnymi pozwalają również wyróżnić kilka strojów w zależności od stosunku postaci recypiensa i tematu do postaci pacjensa czasowników monotranzytywnych:
- strój indyrektywny (lub datywny), gdy temat nie różni się morfologicznie od pacjensa (R ≠ P = T),
- strój sekundatywny (lub dechticetiatywny), gdy recypiens nie różni się morfologicznie od pacjensa (R = P ≠ T),
- strój trójdzielny 3P, gdy temat, recypiens i pacjens różnią się od siebie nawzajem (R ≠ P ≠ T),
- strój z rozdzielonym pacjensem, roz-P, split-P, gdy pacjens czasem wyrażony jest jak recypiens, a innym razem jak temat.
Podobnie jak poprzednio, pominiemy strój neutralny, w którym temat, recypiens i pacjens nie różnią się od siebie (R = P = T), a także teoretycznie możliwy strój, w którym recypiens i temat nie są odróżnialne od siebie, ale różnią się od pacjensa (P ≠ R = T).
Uczestnik dyskusji na pewnym forum internetowym, Tom Chappell, zauważył, że możliwe jest także porównanie donora i recypiensa czasowników ditranzytywnych z agensem czasowników monotranzytywnych. Pomysł ten wydaje się dość niezwykły, gdyż donor zdaje się być wyrażany zawsze tak samo jak agens. Czy jest tak naprawdę, zastanowimy się niżej. Choć autor idei występowaniu w pewnych językach innego rozwiązania nie poparł jej żadnymi danymi, rozwiniemy tu jego ideę, nazywając dwa podstawowe możliwe stroje normalnym i separatywnym, i wyróżniając przez analogię do poprzednich podziałów:
- strój normalny, gdy agens nie różni się morfologicznie od donora (D = A ≠ R),
- strój separatywny, gdy agens nie różni się morfologicznie od recypiensa (D ≠ A = R),
- strój trójdzielny 3A, gdy agens, donor i recypiens różnią się od siebie nawzajem (D ≠ A ≠ R),
- strój z rozdzielonym agensem, roz-A, split-A, gdy agens czasem wyrażony jest jak donor, a innym razem jak recypiens.
I tym razem pominiemy strój neutralny, w którym agens, donor i recypiens nie różnią się od siebie (D = A = R), jak również teoretycznie możliwy strój, w którym donor i recypiens nie są odróżnialne od siebie, ale różnią się od agensa (A ≠ D = R).
Jak wspomniano, w przedstawionej klasyfikacji pominęliśmy typy neutralne oraz typy S ≠ A = P, P ≠ R = T oraz A ≠ D = R. Istnienie przynajmniej niektórych z nich jest bezdyskusyjne na płaszczyźnie morfologii. Jednak czy identyczność formy NP agensa i pacjensa rzeczywiście nie pozwala odróżnić tych ról od siebie? Przecież gdyby tak było w jakimś języku, zaburzeniu uległaby jego funkcja komunikacyjna. Trzeba więc przyjąć za pewnik, że w każdym języku zdanie o postaci „lwy hieny zjadać” może przekazywać informację, które zwierzęta są zjadane przez które.
Tam, gdzie nie występuje flagowanie czy indeksowanie, często do przekazania takiej informacji wystarcza szyk wyrazów. Tak właśnie dzieje się to w języku angielskim, gdzie zdanie lions eat hyaenas jest jednoznaczne. Są też języki, w których morfologicznie agensa nie da się odróżnić od pacjensa, a ich szyk nie jest ustalony. Nawet w takich wypadkach istnieć muszą środki identyfikujące obie role – na ogół pomaga tu szyk, który prawdopodobnie nigdy nie jest całkowicie swobodny i w danym kontekście jest jednak przewidywalny.
I tak, choć polskie zdanie lwy zjadają hieny wypowiedziane w izolacji nie jest jednoznaczne, to konkretny kontekst wymusza z wielką dozą pewności konkretny szyk, dlatego odbiorca nie będzie miał raczej wątpliwości co do treści przekazu. W razie potrzeby uniknięcia nieporozumień można też zastosować stronę bierną: hieny zjadane są przez lwy. Istnieje zatem metoda odróżnienia agensa od pacjensa. Podobnie dzieje się z pewnością w każdym innym języku. Właśnie dlatego wyróżnianie strojów neutralnych (w odniesieniu do wszystkich trzech trójek ról) ma zastosowanie jedynie do flagowania i indeksowania, a poza tym jest jedynie (kolejnym) uproszczeniem modelu. W rzeczywistości bowiem NP języki morfologicznie neutralne pod względem ról S, A i P dadzą się przypisać do typów akuzatywnego i ergatywnego, nawet jeśli wymagać to będzie dodatkowych założeń.
Z zaprezentowanego podziału powinno więc wynikać istnienie 64 strojów języków (4·4·4), z których większość nie została dotąd nawet wzmiankowana w literaturze, a to na skutek przyjęcia jako pewnik, że rola donora (D) i agensa (A) zawsze wyrażana jest w taki sam sposób. Założenie takie redukuje liczbę typów języków do 16.
Na razie pominiemy typy wynikające z analizy stosunku ról S, A i P, i skoncentrujemy się wyłącznie na typologii konstrukcji ditranzytywnych. Założenie D = A (oraz przyjęcie nieistnienia typów neutralnych) pozwala wyróżnić 4 typy takich konstrukcji. Odrzucenie tego założenia powinno natomiast pozwolić wyróżnić 16 typów języków (4·4). Nie sposób jednak nie zauważyć, że podział na języki indyrektywne i sekundatywne oraz podział wynikający z idei Chappella nie są od siebie niezależne. W szczególności nie może istnieć (przy przyjętych założeniach) strój sekundatywny i jednocześnie separatywny. W takim bowiem stroju recypiens byłby wyrażany jak agens i jednocześnie jak pacjens, a zakładamy, że A jest zawsze odróżnialne od P. Z analogicznego powodu usuniemy z analizy teoretyczny strój separatywny z rozdzielonym pacjensem (w którym pacjens niekiedy musiałby być wyrażany jak agens) oraz strój sekundatywny z rozdzielonym agensem (w którym agens niekiedy musiałby być wyrażany jak pacjens). Pozostanie nam zatem 13 następujących typów języków:
- indyrektywny (D = A, R, T = P),
- sekundatywny (D = A, R = P, T),
- separatywny (D, R = A, T = P),
- trójdzielny 3P (D = A, R, P, T),
- trójdzielny 3P separatywny (D, R = A, P, T),
- trójdzielny 3A indyrektywny (D, A, R, T = P),
- trójdzielny 3A sekundatywny (D, A, R = P, T),
- trójdzielny 3P i 3A (D, A, R, P, T),
- z rozdzielonym P (D = A, R = PR, T = PT),
- z rozdzielonym A (D = AD, R = AR, T = P),
- z rozdzielonym P i 3A (D, A, R = PR, T = PT),
- z rozdzielonym A i 3P (D = AD, R = AR, P, T),
- z rozdzielonymi A i P (D = AD, R = AR = PR, T = PT).
Typy 9 i 10 oraz 11 i 12 różnią się jedynie szczegółami, o czym za chwilę. W typie 13 postulat oddzielenia A od P jest spełniony, gdyż argumentami czasowników monotranzytywnych są jedynie pary AD – PR, AD – PT lub AR – PT, przy czym symbole AR, PR oznaczają to samo.
Każdy z wymienionych typów może być ponadto akuzatywny, ergatywny, trójdzielny 3S (tj. pod względem ról S, A, P) lub aktywny (z rozdzielonym S), co pozwala wyróżnić 52 możliwe stroje języków (4·13). Większość typów jest zapewne czysto teoretyczna i na próżno szukać ich w językach naturalnych. Różnice między typami widać najlepiej w językach mających przypadki w odmianie rzeczownika. Przyjmujemy tutaj, że poszczególne przypadki spełniają następujące role:
- przypadek podmiotu nieprzechodniego, subjectivus, sub: S,
- mianownik, nominativus, nom: S = A, S = A = D, S = A = R,
- biernik, accusativus, acc: P, P = T, P = R,
- ergatyw, ergativus, erg: A, A = D, A = R,
- przypadek absolutny, absolutivus, abs: S = P, S = P = T, S = P = R,
- przypadek aktywny, activus, act: SA = A, SA = A = D, SA = A = R,
- przypadek nieaktywny, inactivus, ina: SP = P, SP = P = T, SP = P = R,
- przypadek źródła, separativus, sep: D, AD = D, SD = AD = D,
- celownik, dativus, dat: R, AR = R, PR = R, AR = PR = R, SR = AR = R, SR = PR = R, SR = AR = PR = R,
- narzędnik, instrumentalis, ins: T, PT = T, ST = PT = T.
52 stroje języków pokazane zostały w formie graficznej na osobnej stronie. Poniższa tabela podaje natomiast, jak zbudowane są w każdym z nich zdania nieprzechodnie, jednoprzechodnie i dwuprzechodnie w językach mających przypadki w odmianie rzeczownika.
wzorzec | typ języka |
---|---|
zdanie intranzytywne | |
nom-V | akuzatywny (z wyj. typów roz-A) |
abs-V | ergatywny (z wyj. typów roz-P) |
sub-V | 3S |
sep-V, dat-V | akuzatywny: typy roz-A |
dat-V, ins-V | ergatywny: typy roz-P |
act-V, ina-V | aktywny (z wyj. typów roz-P i rozp-A) |
act-V, dat-V, ins-V | aktywny: typy roz-P |
sep-V, dat-V, ina-V | aktywny: typy roz-A |
sep-V, dat-V, ins-V | aktywny roz-A roz-P |
zdanie monotranzytywne | |
nom-acc-V | akuzatywny (z wyj. typów roz-P i roz-A) |
erg-abs-V | ergatywny (z wyj. typów roz-P i roz-A) |
erg-acc-V | 3S (z wyj. typów roz-P i roz-A) |
act-ina-V | aktywny (z wyj. typów roz-P i roz-A) |
nom-dat-V, nom-ins-V | akuzatywny: typy roz-P |
erg-dat-V, erg-ins-V | ergatywny i 3S: typy roz-P |
sep-acc-V, dat-acc-V | akuzatywny i 3S: typy roz-A |
sep-abs-V, dat-abs-V | ergatywny: typy roz-A |
sep-ina-V, dat-ina-V | aktywny: typy roz-A |
act-dat-V, act-ins-V | aktywny: typy roz-P |
sep-dat-V, sep-ins-V, dat-ins-V | roz-P roz-A |
zdanie ditranzytywne | |
nom-dat-acc-V | akuzatywny indyrektywny |
nom-dat-ins-V | akuzatywny 3P, akuzatywny roz-P |
nom-acc-ins-V | akuzatywny sekundatywny |
erg-dat-abs-V | ergatywny indyrektywny |
erg-dat-acc-V | 3S indyrektywny |
erg-dat-ins-V | ergatywny 3P, ergatywny roz-P, 3S 3P, 3S roz-P |
erg-abs-ins-V | ergatywny sekundatywny |
erg-acc-ins-V | 3S sekundatywny |
sep-nom-acc-V | akuzatywny separatywny |
sep-nom-ins-V | akuzatywny 3P separatywny |
sep-erg-abs-V | ergatywny separatywny |
sep-erg-acc-V | 3S separatywny |
sep-erg-ins-V | ergatywny 3P separatywny, 3S 3P separatywny |
sep-acc-ins-V | akuzatywny 3A sekundatywny, 3S 3A sekundatywny |
sep-abs-ins-V | ergatywny 3A sekundatywny |
sep-dat-acc-V | akuzatywny 3A indyrektywny, akuzatywny roz-A, 3S 3A indyrektywny, 3S roz-A |
sep-dat-abs-V | ergatywny 3A indyrektywny, ergatywny roz-A |
sep-dat-ins-V | 3P i 3A, roz-P i 3A, roz-A i 3P, roz-A i roz-P |
sep-dat-ina-V | aktywny 3A indyrektywny, aktywny roz-A |
sep-act-ins-V | aktywny 3P separatywny |
sep-act-ina-V | aktywny separatywny |
sep-ina-ins-V | aktywny 3A sekundatywny |
act-dat-ins-V | aktywny 3P, aktywny roz-P |
act-dat-ina-V | aktywny indyrektywny |
act-ina-ins-V | aktywny sekundatywny |
Linki
- Analytic languages
- Synthetic language
- Polysynthetic languages
- Agglutinative languages
- Fusional languages
- Morphosyntactic alignment
- Nominative-accusative languages
- Ergative-absolutive languages
- Active-stative languages
- Tripartite languages
- Austronesian alignment
- Direct-inverse languages
- Topic prominent languages
- Dechticaetiative languages
- Syntactic pivot
- Theta role
- Daniel Andreasson – Active Languages (PDF)
Artykuł został opublikowany także na witrynie autora pod adresem http://grzegorj.5v.pl/typpl/ergatyw.html