W obecnym Zarządzie Totalizatora Sportowego są prawdziwi specjaliści od przerabiania już prowadzonych gier na "nowe". Ostatnio "Twój Szczęśliwy Numerek" został "Jokerem".
Żeby nie być gołosłownym zacznę od krótkiego przeglądu "nowych" gier obecnego Zarządu Spółki, urzędującego od roku 2007.
I tak sztandarowe "LOTTO" - to poczciwy "Duży Lotek", w którym najważniejszą zauważalną zmianą była zmiana ceny zakładów, ponieważ procentowa zmiana podziału kwoty przeznaczonej w każdej edycji na wygrane pomiędzy poszczególne stopnie wygranych jest praktycznie niezauważalna dla graczy. No jest jeszcze wprowadzona gwarantowana pula 2 milionów złotych na "szóstki" w edycjach bez kumulacji, ale z powodu małej liczby zakładów zawieranych w takich edycjach i w związku z tym niewielu trafień - rzadko wypłacana. Zmiany ceny zakładów i podziału procentowego pomiędzy stopnie wygranych już w tej grze poprzednio były, ale tylko obecny Zarząd wpadł w związku z tym na pomysł zmiany nazwy.
Dalej: "MINI LOTTO" - to najzwyczajniejszy "Express Lotek" - zmieniła się wyłącznie nazwa. No i kolejna gra: "MULTI-MULTI" - to po prostu "Multi Lotek" połączony ze swoją wcześniejszą "nakładką" "Multi Lotkiem Plus". Jedyną istotną zmianą jest wprowadzony do tej "nowej" gry "bonus", czyli dodatkowa premia za trafienie 10 liczb z 10 typowanych, bo wprowadzone także dwa losowania dziennie nic w konstrukcji gry nie zmieniają - nie zmieniły także nic w ilości zawieranych zakładów, a więc w obrotach w tej grze.
Wreszcie teraz, od 9 kwietnia, mamy kolejną "nową" grę: "Jokera", bliźniaczo podobnego do zlikwidowanego "Twojego Szczęśliwego Numerka" - czyli rzec można: "TWOJEGO SZCZĘŚLIWEGO JOKER(KA)".
Porównajmy obie gry (na podstawie regulaminów):
"TSN" kontra "JOKER" | "Twój Szczęśliwy Numerek" | "Joker" |
Cena zakładu | 2,50 zł. | 2,50 zł. |
Dni losowań | poniedziałek, środa, piątek | poniedziałek, środa, piątek |
Konstrukcja gry: ilość zbiorów | dwa, pierwszy 36, drugi 45 liczb | dwa, pierwszy 36, drugi 50 liczb |
Konstrukcja gry: typowanie | pierwszy zbiór: 1 liczba drugi zbiór 4 liczby |
pierwszy zbiór: 1 liczba drugi zbiór 4 liczby |
Konstrukcja gry: stopnie wygranych | siedem | siedem |
I stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
1 z 36 i 4 z 45 1 do 5.363.520 |
1 z 36 i 4 z 50 1 do 8.290.800 |
II stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
0 z 36 i 4 z 45 1 do 148.995 |
0 z 36 i 4 z 50 1 do 236.880 |
III stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
1 z 36 i 3 z 45 1 do 32.706 |
1 z 36 i 3 z 50 1 do 45.059 |
IV stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
1 z 36 i 2 z 45 1 do 1.090 |
1 z 36 i 2 z 50 1 do 1.335 |
V stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
0 z 36 i 3 z 45 1 do 909 |
0 z 36 i 3 z 50 1 do 1.287 |
VI stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
1 z 36 i 1 z 45 1 do 126 |
1 z 36 i 1 z 50 1 do 137 |
VII stopień - trafienia prawdopodobieństwo |
1 z 36 i 0 z 45 1 do 36 |
1 z 36 i 0 z 50 1 do 51 |
Podział procentowy kwoty na wygrane: I stopień II stopień III stopień IV stopień V stopień VI stopień VII stopień |
kwota=50 % sumy stawek, z czego: 30% 8% 8% 10% 10% 15% 19% |
kwota=50 % sumy stawek, z czego: 34% 6% 7% procent zmienny procent zmienny procent zmienny procent zmienny |
Swoboda typowania | Dowolnie w obu zbiorach | Dowolnie tylko w pierwszym zbiorze, w drugim doloso- wywanie przez lottomat 4 liczb |
Wysokość wygranych | Zmienna dla wszystkich stopni w zależności od ilości zakładów z trafnym typowaniem | Zmienna dla stopni I do VI w zależności od ilości zakładów z trafnym typowaniem i stała dla stopnia VII - 10 złotych |
Kumulacja puli głównej wygranej | Tak | Tak |
Jedną, ważną zmianą w konstrukcji gry jest więc tylko powiększenie drugiego zbioru liczb z 45 do 50, przez co maleje prawdopodobieństwo wygranych wszystkich stopni - będzie po prostu trudniej trafić. Ponieważ trudniej - to Zarząd Totalizatora liczy też, że proporcjonalnie, kwotowo, motywująco więcej - w reklamie jest mowa nawet o milionach (ale już bez dodatkowej informacji, że jeżeli będą takie wygrane, to raczej rzadko). Temu też służy powiększenie nieco procentowego "przydziału" na wygrane I stopnia z 30 do 34 procent. Pozostałe zmiany są raczej kosmetyczne: np. stała wysokość wygranych VII stopnia, czyli za trafienie samego "jokera" (przedtem: "numerka") - 10 złotych, to nieco zaniżona średnia dotychczasowych wygranych tego stopnia w "Numerku". Druga z kosmetycznych zmian - to powrót do korzeni: starsi gracze zapewne pamiętają, że na samym początku "Numerka" też nie było można samodzielnie typować 4 liczb z drugiego zbioru 45 liczb. Teraz nie można samodzielnie typować tych 4 liczb ze drugiego zbioru 50 liczb - losuje je lottomat. Brak możliwości tego samodzielnego typowania poważnie zaważył na powstaniu złej opinii o "Numerku" - nie sądzę, że tym razem z "Jokerem" będzie inaczej.
Nadzieję Zarządu Spółki na to, że totolotkowa klientela da się nabrać na "nowość" "Jokera" i zacznie grać najlepiej wyraża blankiet gry, na którym jest tylko 36 liczb, z których można skreślić nawet wszystkie 36 - ale uwaga: skreślenie każdej, to zawarcie kolejnego, bynajmniej nie taniego zakładu (2,50 zł.) i za kupon z wszystkimi skreślonymi liczbami, czyli zawartymi 36 zakładami zapłacimy równo 90 złotych, z gwarancją wygranej w wysokości złotych 10. Może pierwszy raz ktoś się na to nabierze, ale na dłuższą metę nadzieje Zarządu Spółki na taką grę raczej się nie spełnią. Także siedem stopni wygranych, których kwalifikację trudno spamiętać zmniejsza atrakcyjność gry (w "Numerku" najpierw było też siedem stopni, zmniejszonych po jakimś czasie do pięciu i niedawno znowu zmienionych na siedem - wszystkie te zmiany nie miały większego wpływu na ilość zawieranych zakładów, bo gra nie miała już dobrej opinii).
Jak ocenić tą przemianę "Numerka" w "Joker(ka)"? Akurat w tej grze sama zmiana nazwy, dość idiotycznie wymyślonej w latach dziewięćdziesiątych za prezesury Sławomira Sykuckiego (który ma na koncie także pierwszą, zupełnie inną, ale kompletnie nieudaną wersję "Jokera") jest korzystna - kobietom źle się kojarzyła i niechętnie w "Numerka" grały. Jednak pozostałe komponenty gry, przeniesione żywcem z "Numerka" nie gwarantują sukcesu - warto przypomnieć, że maksymalne, roczne, dotychczasowe obroty w tej grze to raptem nieco ponad 54 miliony złotych w roku 2009, czyli tyle, ile w Dużym Lotku (przepraszam: teraz LOTTO!) w 10-14 dni. I pewnie niewiele (poza początkowym "badaniem" gry przez graczy) w tym względzie się zmieni. Jeżeli nawet motywująca pula na główną wygraną będzie rosła nieco szybciej, niż dotychczas i to spowoduje nawet procentowo duży wzrost obrotów w tej "nowej" grze - to w porównaniu z innymi grami i całością obrotów Spółki kwota obrotów "Jokera" będzie zapewne nadal niewielka.
Po co zatem ta zmiana nazwy gry, ale też wcześniejsze, opisane na początku? No cóż Zarząd Spółki musi się jakoś wykazać przed Radą Nadzorczą i nadzorującym ministrem nowymi grami, bo obroty Spółki w roku 2009 spadały i spadły, np. w sztandarowym "LOTTO" aż o 13, a ogólne, wg informacji samej Spółki o 5 procent. To był zapewne szok po gwałtownych, chociaż dość przypadkowych (tu odsyłam do mojego serwisu www.gnglotto.webpark.pl w którym jest odpowiednia analiza) wzrostach obrotów w latach 2007 i 2008. Najwyraźniej jednak ani Rada Nadzorcza, ani minister nadzorujący (jak to polityk - nie specjalnie znający się na tym) zbyt wiele nie wymagają, i zadawalają się w zupełności informacjami Zarządu - nie o rzeczywiście nowych, ale o "nowych" grach, stwarzających wrażenie wielkiej aktywności tegoż Zarządu na tym polu - taki PR na użytek władz nadrzędnych, zamiast faktycznych, rzeczywistych zmian. O tym, że chodzi tylko o takie właśnie mydlenie oczu, a nie o rzeczywiste zdobycie nowej klienteli świadczy też sposób wprowadzania tej "nowej" gry na rynek: po cichu, bez specjalnej reklamy poza punktami przyjmowania zakładów.
A jaki jest szerszy wymiar tej sprawy? A no taki, że z tym Zarządem Spółki my, gracze jesteśmy skazani na takie właśnie "nowości", nie pogramy np. w gry permutacyjne, ani w liczbowe zakłady wzajemne. A w te gry, które są, gramy też coraz mniej chętnie, ponieważ biorąc pod uwagę nie tylko wysokość głównej wygranej (uznawaną przez Zarząd Spółki za jedyny czynnik motywujący), ale też nasze szanse w grze (prawdopodobieństwo i częstotliwość trafiania) i przede wszystkim cenę zakładów - oceniamy te gry jako coraz mniej atrakcyjne. Zatem coraz mniej chętnie płacimy ten nasz dobrowolny, ale ważny dla budżetu Państwa "podatek od nadziei" (w cenie zakładów m.in.: podatek od gier, "dopłata" na sport i kulturę, dywidenda skarbu Państwa), ponieważ przy traktowaniu nas, graczy wyłącznie jak dojne krowy staje się on w coraz większym stopniu "podatkiem od głupoty".
Krzysztof Płocharz
Więcej o Totalizatorze Sportowym i grach liczbowych w serwisie
http://www.gnglotto.webpark.pl