JustPaste.it

Teściowa

Dobra teściowa jest ślepa i głucha.

Dobra teściowa jest ślepa i głucha.

 

Scena z  filmu, który  widziałam  wiele  lat  temu:

Na  łóżku szpitalnym leży mężczyzna. Był  lotnikiem RAF-u w  czasie  wojny, zestrzelony w czasie lotu, poparzony, twarz  zniekształcona straszliwymi bliznami. W  wyniku odniesionych obrażeń  stracił  także swoją  męskość, narzeczona  zerwała  zaręczyny, chory  jest  w  depresji. Obok łóżka  siedzi urocza  pani, matka, próbuje z  nim  rozmawiać, ale on nie  reaguje. W  pewnym  momencie niezrażona jego milczeniem matka  mówi:

- A wiesz,  jak  Cię  urodziłam lekarze  popełnili wielki  błąd.

Chory otwiera  oczy  i widać, że zaczyna słuchać, jest  zainteresowany, więc kobieta  dodaje:

- Zapomnieli przeciąć pępowinę, która  nas łączyła. I  od czterdziestu lat  zawsze,  gdy  Ciebie  coś  boli  mnie boli to też.

Scena, która utkwiła mi bardzo mocno w pamięci. Prawda, której doświadczam od  wielu lat. Pępowina fizyczna  przecięta  dawno  temu, pępowina  inna istnieje, niewidzialna, łącząca matkę z dzieckiem, od  niej  nie można  się uwolnić .

A jednak jest moment  w  którym i  tę niewidzialną pępowinę  należy odciąć. Najwłaściwszą chwilą na  ten zabieg  jest  chyba  moment, w  którym  dziecko zakłada  własną  rodzinę, żeni się  czy wychodzi za  mąż.

 Kawałów o teściowych są  tysiące. Niestety, często są one  w  jakiś sposób  uzasadnione. Teściowe potrafią być  straszne. Znam małżeństwa, które  rozwiodły  się  z powodu teściowej. Małżeństwa które z powodu teściowej cierpiały.

 Bo być dobrą teściową w ogóle nie jest łatwo, szczególnie po przyjściu na świat wnuków. Jeśli świeżo upieczona babcia ma swoje życie i nie jest w pełni dyspozycyjna, naraża się na zarzuty o egoizm i brak miłości. Bywa porównywana do innych, "prawdziwych" babć, które kochają wnuki i spełniają się w troskliwej opiece.

Albo jeśli babcia jest gotowa do wszelkiego wsparcia, to niechybnie się okaże, że udziela pomocy w niewłaściwy sposób i nie wtedy, kiedy trzeba, a w ogóle to "mama się za bardzo wtrąca". I niezależnie od tego, czy teściowa zostanie o tych pretensjach powiadomiona, czy nabzdyczeni rodzice będą w milczeniu przeżuwali swoje niezadowolenie, nieuchronnie pojawi się uraza i napięcie.

 Anna Cierpka, psycholog:
Dobra relacja między teściową a synową jest niełatwa do wypracowania. Bądź co bądź mamy tu dwie kobiety kochające tego samego mężczyznę, a na dodatek on kocha je obie. Po ślubie tworzy się nowa relacja, o którą od samego początku warto zadbać. Może się bowiem tak zdarzyć, że jeśli nie ustali się od razu pewnych jasnych zasad, nie wytyczy się granic między tym, co wspólne, a tym, co tylko małżeńskie, można się uwikłać w dziwny trójkąt.

http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,65367,3149614.html

 

Kiedyś ks. Tischner odpowiedział młodej teściowej na pytanie jaka jest dobra teściowa w ten sposób:

___________________ Dobra   teściowa     jest     ślepa    i     głucha._____________________

Synowa ma gorzej

Konflikty powstają najczęściej na linii teściowa synowa, lecz także mama córka albo teściowie – zięć (jeśli młodzi mieszkają z rodzicami żony). Po obu stronach są ludzie, ze swoimi wadami i emocjami. Jednak wydaje się, że sytuacja synowej mieszkającej z teściową zawsze jest trudniejsza, niż córki mieszkającej z matką. Zwykle więc to, jak ułożą się wzajemne relacje, zależy właśnie od teściowej. Jeśli ma dobrą wolę i potrafi wczuć się w sytuację tej drugiej osoby – szanse na dobry układ są ogromne. Czasami jednak różnice charakterów są tak duże, a wzajemne pretensje tak narosły, że szybko trzeba się wyprowadzić. Trudno, nie udało się. Ale przecież ślubu nie bierze się z teściami, tylko z mężem.

Myślę, że do roli teściowej musimy przygotowywać się wychowując swoje dziecko - musimy szanować jego autonomię, prawo do własnych wyborów i nie narzucać swojej woli. Tu nie chodzi o przyzwolenie na zło, lecz towarzyszenie w życiu, a nie dominację nad nim. Dziecko nie jest naszą własnością, którą mamy prawo dysponować jak rzeczą. Jest odrębnym światem, który ma "punkty styczne" z naszym, właśnie przez nasze ojcostwo i macierzyństwo. Kochać, lecz nie więzić. Otaczać opieką, ale nią nie zduszać, nie tłamsić. Tak wychowywali mnie rodzice, tak i ja próbowałam wychować swoje.

Więcej znajdziecie na:

http://www.psychologiakobiety.pl/psychologia-zwiazku/koniec-problemow-z-tesciowa/#more-144

Licencja: Domena publiczna