Owinięty w prześcieradło, i bez skafandra zamarzłby na śmierć już na wysokości 3.000 metrów
Byłem na pokazie lotniczym.
Pilot dwupłatowca wznosił się do -pewnej wysokości,
i opadając w dół wykonywał różne salta.
Pilot miał mikrofon i mówił do nas -na ziemi- co będzie wykonywał.
W pewnym momecie powiedział:
Jestem na wysokości 3.000 m i teperarura tu jest 5 stopni minus.
Wśród nas -naziemnych- temperatura była c:a 25 stopni
...
Na wysokości 10.000 m temperatura jest już minus 50 stopni.
W kosmosie temperatura rozciąga się pomiędzy 273 stopni minus
(absolutne zero) do nieskończoności plus.
Innymi słowy zabójcza dla jakiejkolwiek formy życia.
Przy temperaturze absolutneg zera ustaje ruch protonów i neutronów
wokół jądra atomu.
Wszelki ruch ustaje, wszelkie życie zamiera.
...
Ludzie którzy tworzyli teorie -o cudownym tworzeniu-
Nie mieli o tym najmniejszego pojęcia, wierzyli że temperatura w kosmosie
jest taka sama jak na ziemi. A więc życie w niebie to nagroda i przyjemność !??
Wierzyli, że jedynym "przyrządem"przy pomocy którego człowiek
może latać w powietrzu są skrzydła.
Dlatego stworzyli anioła, aby ten wyniósł Jezusa .....do nieba !?!
Owinięty w prześcieradło, i bez skafandra zamarzłby na śmierć już
na wysokości 3.000 metrów
...
Dzisiejsi ludzie znają rzeczywistość, i dlatego wiara w to, że tam w kosmosie,
w tamtych, śmiertelnych warunkach siedzi -im podobny- dziadek
który to wszysto stworzył, wszystko słyszy, wszystkim kieruje
jest "przywilejem" specyficznej grupy ludzi.
Wiedzą o "tamtym" bo nie wiedza o "tym"
I o dziwo dobrze im .....z tym !!