JustPaste.it

Seksistowska natura? Feminizm a biologia

0e7c50a361c663c44b8bb98e177421e2.jpgCzy kobiety są znacznie mniej zainteresowane pieniędzmi i karierą niż mężczyźni? Najlepiej nadają się do stania przy garnkach i niańczenia dzieci? Biolodzy i psycholodzy “wstrząsnęli” podstawami ruchu feministycznego.

Kim należy do najlepszych ze swojego rocznika. Jako jedna z 40 młodych kobiet wśród 360 mężczyzn zaczyna studiować budownictwo maszyn. Będzie dużo zarabiać jako inżynier w przemyśle wydobycia ropy. Nigdy, mówi, nie czuła się dyskryminowana. Po 20 latach pracy składa nagle wymówienie i zostaje trenerką fitnessu. Mówi, że chce w większym stopniu sama decydować o swoim czasie.

Sonia prowadzi badania na jednym na najsłynniejszych uniwersytetów USA. Przez 20 lat. Potem pani geograf bierze roczny urlop. I nie wraca już do instytutu. Zamiast tego zostaje nauczycielką w szkole podstawowej. – Jako naukowiec ciągle znajdowałam się pod presją – wyjaśnia.

Anita, sporo po czterdziestce, jest ekonomistką. I ona porzuca dotychczasowe życie. Zamierza być pracownikiem opieki społecznej. To, jak twierdzi, jest rzeczywiście „czymś sensownym.”

 

Gdyby Kim, Sonia i Anita były mężczyznami, sprawę szybko by wyjaśniono: nie mogą przetrwać, są za słabe w twardym świecie konkurencji. A więc typowe kobiety? Te trzy przykłady pochodzą z książki, która ledwo pojawiła się w księgarniach USA, Kanady i Wielkiej Brytanii, a już wywołała gorączkowe dyskusje. „Paradoks płci” wstrząsnął podstawami ruchu feministycznego.

W książce twierdzi się, że kobiety i technika nie pasują do siebie. Status i pieniądze nie są dla nich takie ważne. Stronią od ryzyka. A to wszystko nie wynika bynajmniej z dyskryminowania kobiet przez mężczyzn, ale po prostu z istniejącej naprawdę typowo kobiecej natury. Cóż to takiego? Kolejne reakcyjne dzieło, które najchętniej wygnałoby płeć piękną tam, gdzie rzekomo jest jej miejsce: do kuchni, w prawej ręce chochla, lewa podtrzymuje przy piersi dziecko i to najlepiej przez cały dzień? (…)

Ale to nie jest takie proste. Tym razem bowiem to nie jakaś tam autorka bestsellerów spisała knajpiane hasła i imprezowe prześmiewki o facetach, którzy nie słuchają, i kobitkach, które nie potrafią parkować, w dobrze sprzedające się przesłanie o dziwacznym zachowaniu obu płci. Susan Pinker jest psychologiem rozwoju, docentem na Uniwersytecie McGilla w Montrealu i dysponuje wieloletnim doświadczeniem klinicznym. Przestudiowała życiorysy zawodowe wielu kobiet, oceniła przypadki swoich pacjentów oraz setki naukowych publikacji – w tym wiele autorstwa najznamienitszych naukowców z najbardziej renomowanych uniwersytetów. (…)

 

Akurat w kwestii płci do dziś panuje znaczny lęk przed przyznaniem, że natura ma władzę. – Być może żyjemy w wyjątkowym okresie ewolucji rodzaju ludzkiego, w którym znaczna liczba osób jest przekonana, że obie płcie są sobie równe – ironizuje Helen Fisher, antropolożka z Uniwersytetu Rutgersa. Wielu “intelektualistów” wbrew naukowym dowodom upiera się, że „mężczyźni i kobiety rodzą się jako czyste tablice, na których doświadczenia z dzieciństwa zapisują męskie i kobiece osobowości”.

Nawet zagorzałym zwolennikom teorii równości płci trudno jednak zakwestionować wpływ hormonów. Testosteron i estrogen w bardzo różnym stężeniu płyną przez żyły mężczyzny i kobiety. W różnorodnej formie oddziałują na różne tkanki w organizmie – również w mózgu.

– Hormony kształtują zachowania kobiety, jej wyobrażenia, wartości i sposób postrzegania świata – konstatuje neuropsychiatra Louann Brizendine. Badania wykazały, że cykl menstruacyjny ma wpływ na wyniki pań w zadaniach językowych i testach dotyczących orientacji przestrzennej.

Trudniej jest jednak wykazać jednoznacznie również różnice w sposobie funkcjonowania mózgu. Na pierwszy rzut oka mózgi mężczyzny i kobiety są do siebie podobne. Żaden fachowiec nie byłby w stanie określić, do jakiej płci należy dany mózg.

 

Dopiero nowoczesne tomografy umożliwiły wgląd w mózgi żywych ludzi i zaobserwowanie subtelnych wpływów płci na emocje, pamięć, wzrok, słuch, interpretację wyrazu twarzy, postrzeganie bólu i zmysł orientacji. A podstawy tych reakcji powstają jeszcze przed narodzinami człowieka.

W okresie życia płodowego ludzki mózg jest początkowo „kobiecy”. Dopiero w ósmym tygodniu życia embriona gen z męskim chromosomem XY wysyła polecenie tworzenia przez organizm jąder. Drobne organy płciowe zaczynają wydzielać męski hormon testosteron. Wraz z innymi hormonami płciowymi kieruje on organizacją i połączeniami rozwijającego się mózgu oraz wpływa na strukturę i zagęszczenie neuronów w różnych regionach mózgu. Bez dopływu testosteronu płód pozostaje dziewczynką – a mózg jest kobiecy. Co początkowo oznacza, że jest mniejszy. Objętość mózgu kobiet jest przeciętnie o dziewięć procent mniejsza od objętości mózgu mężczyzn. Natomiast mózg kobiecy nie różni się od męskiego pod względem liczby komórek nerwowych – u kobiet są one po prostu gęściej spakowane. Ona i on są więc zdolni do porównywalnego myślenia. Do tego momentu natura zachowuje się zgodnie z polityczną poprawnością.

Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się dostrzegamy, że w szczegółach natura jest stronnicza. Kierowany przez Jill Golstein zespół naukowców z Uniwersytetu Harvarda odkrył, że części płata czołowego – odpowiedzialnego za wyższe kognitywne zadania – są większe u kobiet.

U mężczyzn natomiast powiększone obszary znajdują się w płatach skroniowych, odpowiedzialnych za myślenie przestrzenne. Również inne badania zdawały się potwierdzać stereotypy. Tak więc panie dysponują najwyraźniej większym hipokampem, który uczestniczy w połączeniach uczuć i wspomnień. Do tego ich centrum mowy i słuchu w płacie skroniowym wykazuje większe o około jedenastu procent skupienie neuronów. Czy dlatego średnio wypadają lepiej w testach językowych? A części podwzgórza – regionu mózgu, który steruje zachowaniem seksualnym – są u mężczyzn dwa razy większe niż u kobiet, co pasuje do przesądu, że faceci myślą tylko o jednym.

Co bardziej sceptyczni naukowcy nie wierzą jednak, że dające się zmierzyć różnice są wystarczająco duże, by mogły wyjaśniać różne zachowanie obu płci. Do dziś nie ma dowodu, że wielkość poszczególnych regionów odzwierciedla ich znaczenie.

Ale Larry Cahill z Uniwersytetu Kalifornijskiego nie ma żadnych wątpliwości. Niemal u wszystkich ssaków jest przecież tak, że im ważniejszy sposób zachowania, tym większe odpowiednie regiony mózgu. Na przykład u naczelnych, wysoko rozwiniętych zwierząt kierujących się wzrokiem istnieją niezwykle duże płaty wzrokowe. U szczurów natomiast nabrzmiały jest płat węchowy. Dlaczego więc, pyta neurobiolog, sytuacja ma być inna w przypadku ludzi? Jest przekonany, że nawet niewielki przyrost wielkości jakiegoś regionu w mózgu nie pozostaje bez wpływu na jego funkcjonowanie.

 

Jeszcze dalej idzie angielski psycholog Simon Baron-Cohen, dyrektor centrum Badań nad Autyzmem w Cambridge. Jego zdaniem męski i żeński typ mózgu tworzą własne style myślenia. – Mężczyźni myślą systemowo, kobiety ogarniają świat za pomocą empatii. Odpowiednio różnorodnie okablowane są ich organy myślenia.

Również Baron-Cohen uważa, że mózgi są różnorodnie programowane przez hormony płciowe już w łonie matki. By to udowodnić, zmierzył poziom testosteronu w wodach płodowych ciężarnych kobiet. Po narodzinach zapraszał dzieci w ich pierwsze i drugie urodziny do swojego laboratorium i obserwował je podczas zabawy z matkami. Jego przypuszczenia potwierdziły się. Im więcej testosteronu było w wodach płodowych, tym rzadziej niemowlaki szukały kontaktu wzrokowego z matkami i tym uboższe było ich słownictwo. Autyzm, jak twierdzi prowokująco Baron-Cohen, jest ekstremalnym wyrazem typowo męskiego mózgu.

 

W innym eksperymencie Baron-Cohen badał, jak jednodniowe niemowlęta reagują na widok twarzy studentki i kolorowego telefonu komórkowego. Wynik: dziewczynki patrzyły dłużej na twarz, chłopcy na komórkę. Fakt, że robiły to już w pierwszym dniu życia, wynika jego zdaniem z wrodzonych różnic.

Co prawda dotychczas nie powtórzono eksperymentów Baron-Cohena, a ich autor uchodzi za badacza, który pracuje „pod tezę”. Ale jednemu nie da się zaprzeczyć: właśnie małe dzieci często doprowadzają do rozpaczy rodziców starających się o zlikwidowanie stereotypów na temat płci. Mali chłopcy, uszczęśliwiani za radą pedagogów laleczką Barbie, w najlepszym przypadku potraktują ją śrubokrętem jak inżynier maszynę. Natomiast dziewczynki nic nie jest w stanie skłonić do dotknięcia oferowanego w prezencie autka. (…)

Skoro już dzieci są z natury beznadziejnie seksistowskie, jak z małych tradycjonalistów mają potem wyrosnąć ludzie oświeceni, uwolnieni od stereotypów na temat drugiej płci?

Ten problem zostawiamy lewicy…

 

źródło: Spiegel; Autor: Nils Klawitter, Beate Lakotta, Samiha Shafy, Katja Thimm

 

Inne artykuły z działu “ważne”:


● Rafal Pazio: Pobór sześciolatków. Urzędnicza machina ruszyła
● Janusz Korwin Mikke: Szkodliwa prewencja w walce z pedofilią
● Tomasz Sommer: Na czym polega obecny kryzys? Krótko i treściwie.
● Tomasz Sommer: Korwin Mikke - Nie jestem skandalistą!
● Janusz Korwin Mikke: Wierzysz w Globalne Ocieplenie? Inwestuj na Grenlandii!
● Robert Gwiazdowski: Wielki Krach oszustów! Profil prawdziwego kapitalisty
● Janusz Korwin Mikke: Kto zarobi na wprowadzeniu euro? Wielki krach za kilka lat?
● Dariusz Kos: Już wiadomo! I Ty dołożysz się do ITI
● Tomasz Teluk: Polska we władzy urzędników
● Janusz Korwin Mikke: Ubezpieczenia. O oszukiwaniu prywaciarzy
● Magdalena Żuraw: Opiekuńcze państwo i ministerialni kidnaperzy
● Nigel Farage: Polska i Wielka Brytania powinny opuścić Unię
● Radoslaw Pyffel: Chiny wygrały igrzyska. Polityczna klęska Zachodu?
● Tomasz Sommer: Socjohistoria. Kto stworzył Hitlera?
● Rafal Ziemkiewicz: Socjalizm jako wypaczenie chrześcijaństwa

 

Nowe książki w księgarnii NCZ!:

● “Fakty i Mity W Ekonomii” (Thomas Sowell): Autor udowadnia, ze ani bieda, ani bogactwo nie sa skutkiem wyzysku; pracodawcy rzadko kiedy dyskryminuja kobiety, a powodem wysokiego czesnego jest na wiekszosci uniwerkow zwykle marnotrawstwo. Czyta sie z wypiekami na twarzy!

● “Wykonczyc bogatych!” (Patrick Jake): Autor uczy ekonomii przez… zabawe! Ci, ktorzy na codzien nie zajmuja sie funkcjonowaniem bankow, akcjami, gielda, wskaznikami wzrostu i innymi “nudnymi” rzeczami nie beda sie mogli oderwac od tego barwnego wykladu….

● “Ortodoksja” (Gilbert Keith Chesterton): Ksiaza jest uznawana za kamien milowy w rozwoju mysli chrzescijanskiej, arcydzielo retoryki i jedna z najwazniejszych ksiazek XX w.!

● “Heretycy” (Gilbert Keith Chesterton): Ksiazka od dziesiatków lat jest wznawiana na Zachodzie i cieszy sie niezmienna popularnoscia. Autor poddaje krytycznej analizie rozmaite opinie, postawy i swiatopoglady, szeroko rozpowszechnione w literaturze literaturze prasie. Lektura dla ludzi inteligentnych, lekka, ale dajaca wiele do myslenia.

● “Wiekuisty czlowiek” (Gilbert Keith Chesterton): Ksiazka napisana przez Chestertona trzy lata po nawroceniu na katolicyzm. Pelna rozmachu, erudycji i slownej wirtuozerii proba ukazania chrzescijanskiej wizji dziejow od czasow prehistorycznych az po wspolczesnosc.

Zachęcamy do złożenia zamówienia!

 

UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części), jest możliwy jedynie: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o ewydaniu, nowych publikacjach w sklepie, itp.

Opublikowano w Czwartek, 9 Października 2008 r. o godzinie 16:32 w kategori wazne.

Zobacz też 

 

Źródło: Nils Klawitter, Beate Lakotta, Samiha Shafy, Katja Thimm