Kiedy zacząłem interesować się rokiem 2012 i jego znaczeniem dla Ziemi od razu zwróciłem uwagę na Projekt Cheops. “To jest to!” – pomyślałem. Wszystko wydawałoby się pasować...
Projekt Cheops – czyżby dezinformacja?
Kiedy zacząłem interesować się rokiem 2012 i jego znaczeniem dla Ziemi od razu zwróciłem uwagę na Projekt Cheops. “To jest to!” – pomyślałem. Wszystko wydawałoby się pasować – Nibiru, kataklizmy, iluminaci, szczególna rola Polski w całej tej akcji...No i ratowanie naszej Ziemi – kto nie chciałby brać udziału w tak wspaniałej misji? Zacząłem z pasją studiować wszystkie sesje z Lucyną Łobos, przez którą przemawiał tajemniczy Samuel i z biegiem czasu coś zaczęło mi mówić, że coś tu nie gra...
Droga do moich wątpliwości zbiegła się w czasie z pogłębianiem mojej wiedzy o naturze zjawiska mającego wydarzyć się w 2012 roku, z pochłanianiem coraz to nowych informacji dotyczących iluminatów, reptalian (o których wcześniej wiedziałem niewiele i których istnienia wcześniej nie uznawałem) i innych zagadnień z nimi powiązanych. I w miarę jak zwiększałem swoją wiedzę i doświadczenie w temacie zauważałem coraz to więcej niepokojących szczegółów...No a diabeł ponoć tkwi w szczegółach. Zacznijmy jednak od informacji podstawowych o “Projekcie Cheops”.
Na czym polega ta misja ratowania Ziemi
Projekt Cheops powstał w maju 2001 roku, a jego głównym celem jest doprowadzenie do badań archeologicznych na terenie Egiptu i odkopanie dwóch niezwykle ważnych obiektów: Wielkiego Labiryntu opisanego przez Herodota, oraz grobowca faraona Cheopsa. Informacje o lokalizacji obu obiektów są przekazywane przez mieszkankę Wrocławia, panią Lucynę Łobos, a głównym sposobem przekazu jest hipnotyczna regresja wieku. Psycholog kliniczny, Pani Łucja Szajda wykonała pierwszą sesję hipnotycznej regresji wieku z Lucyną Łobos. W czasie regresji (jako kapłanka obserwująca cały proces) Lucyna opisała budowę Wielkiej Piramidy, określiła kto ją budował oraz cel, dla którego powstała. Określiła również miejsce pochówku faraona - budowniczego Wielkiej Piramidy podkreślając fakt, że w obecnych czasach grobowiec faraona musi być odnaleziony i odkopany, aby uchronić naszą cywilizację przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony zjawisk naturalnych typu trzęsienia ziemi, powodzie, fale tsunami, itp. Od tego czasu, w kolejnych sesjach podawane były coraz bardziej szczegółowe informacje na temat znaczenia zarówno grobowca jak i Wielkiej Piramidy. Ze względu na niezwykłość podawanych faktów, coraz większa grupa osób zaczęła interesować się tematem. W styczniu 2004 roku w Chicago, powstała organizacja Polonii amerykańskiej "Tajemnice świata" (The Mysteries of the World"), która znalazła sponsorów na projekt nazwany "Projektem Cheops".
Zdolności Lucyny Łobos porównywane są do tych, które posiadały takie znane osobistości, jak: słynny polski jasnowidz Stanisław Osowiecki, Amerykanin Edgar Casey, czy ksiądz Czesław Klimuszko. U pani Lucyny dotyczą one jednak przede wszystkim oceny obecnej sytuacji na świecie i wskazują rzekomo na sposób rozwiązania istniejących problemów. Sposób jest niby prosty i logiczny – ludzie z Projektu Cheops wierzą, że chodzi tu o ratunek dla ludzi i Ziemi.
Projekt Ratowania Ziemi opiera się na założeniu, że cywilizacje, które istniały na Ziemi w czasach budowy Wielkiej Piramidy, przewidziały niebezpieczeństwa zagrażające naszej planecie w czasach obecnych i stworzyły system zabezpieczenia, który trzeba uaktywnić w odpowiednim czasie. Według przekazów Lucyny - kluczem do tego systemu jest mumia faraona Cheopsa oraz Wielka Piramida. Według istoty przemawiającej przez Lucynę – Samuela (En-Ki), która podaje się za opiekuna (boga?) Ziemi teraz nadszedł właściwy czas na uruchomienie mechanizmu, by uchronić świat przed negatywnymi skutkami przelotu przez nasz Układ Słoneczny planety Nibiru w 2012 roku.
Dzięki informacjom Samuela w październiku roku 2003 powstał projekt uwiarygodnienia informacji otrzymywanych poprzez Lucynę Łobos w prostszy sposób, niż wyjazd do Egiptu - projekt wykopalisk na terenie Polski. Nazwano go Projektem Ślęża. W dniu 17 sierpnia 2004 rozpoczęły się badania archeologiczne na górze Ślęża, koło miejscowości Sobótka (ok. 36 km od Wrocławia). Samuel przekazał informacje, że przez kościółek stojący na szczycie można dostać się do szybów i korytarzy znajdujących się wewnątrz góry, pochodzących z czasów prasłowiańskich. Prace archeologiczne na Ślęży, pod nadzorem Konserwatora Wojewódzkiego, są prowadzone przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Kierownikiem badań jest dr Aleksander Limisiewicz z Instytutu Archeologii UW. Dokopano się do poziomu około 4 metrów poniżej podłogi kościółka, a badania georadarowe sugerują istnienie podziemnych przejść i tuneli, opisywanych przez Lucynę. Badania mają być kontynuowane.
W dniu 15 maja 2005 zostało zorganizowane pierwsze w Polsce Międzynarodowe Sympozjum p.t. "PROJEKT RATOWANIA ZIEMI - MISJA CHEOPS", w którym wzięli udział prelegenci z Belgii (Patrick Geryl, astro-fizyk, autor książki "Proroctwo Oriona na rok 2012" oraz "Światowy kataklizm w 2012 roku",) Peru (Anibal Canchaya), oraz z Polski (dr Aleksander Limisiewicz i Andrzej Kapłanek (inżynier górnictwa, geolog, autor książki "Tropami Synów Słońca"). Sympozjum odbyło się w Dużym Studiu Polskiego Radia - Wrocław. W dniach 17-24 czerwca 2005 po raz pierwszy został zorganizowany wyjazd do Egiptu przez grupę naukowców, oraz członków Fundacji "DAR ŒWIATOWIDA" w celu wyznaczenia miejsc, które należy zbadać. W pierwszej kolejności zaproponowano badania metodami nieinwazyjnymi (geofizycznymi, w tym georadarem). W rejonie trzech piramid oraz w Oazie El-Fayum, koło miejscowości Hawara Lucyna Łobos zidentyfikowała szereg miejsc do potencjalnego przebadania georadarem. W czasie pobytu został nawiązany kontakt z naukowcami z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu w Kairze z prośbą o załatwienie pozwolenia na takie badania.
W październiku 2005 ukazała się książka "PRZEBUDZENIE CHEOPSA - czyli jak uratować ludzi i Ziemię" autorstwa Andrzeja Wójcikiewicza, która opisuje dokładnie całą historię Projektu Cheops od momentu uzyskania pierwszych informacji za pośrednictwem Lucyny Łobos, do chwili obecnej. W dniu 29 stycznia 2006, dzięki inicjatywie Fundacji "DAR SWIATOWIDA", Suprieme Coucil of Antiquities (odpowiednik Ministrestwa Kultury w Egipcie) wydało zezwolenie na głębokie badania georadarowe (GPR – Ground Penetrating Radar) w rejonie trzech piramid w Gizie. Na terenie piramid w Gizie w kilku miejscach wykonywane były tylko bardzo płytkie badania georadarowe, na głębokości kilku metrów. We wskazanych przez Lucynę Łobos miejscach były wykonane profilowania georadarowe (GPR). Grupą kierował prof. dr Mohamed Abbas (Instytut Geofizyki Uniwersytetu w Kairze). Obecnie, niezależnie, wykonywane są analizy wyników pomiarów terenowych przez specjalistę z Instytutu Geofizyki w Kairze oraz przez Instytut Nauk Geologicznych we Wrocławiu. W 2006 odbyło się Międzynarodowe Sympozjum we Wrocławiu: "PROJEKT RATOWANIA ZIEMI, PRZEBUDZENIE FARAONA - WYKOPALISKA" w Dużym Studio Polskiego Radia - Wrocław. Analizy wyników dokonali dr Mohamed Abbas z Instytutu Astronomii i Geofizyki w Kairze, oraz dr Adam Szynkiewicz z Istytutu Geologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Wyniki wskazują, że w okolicy trzech piramid w Gizie, na głębokości około 25-30 metrów istnieje cały system pustych przestrzeni, sugerujący podziemne korytarze, komnaty, grobowce. Jedynym sposobem sprawdzenia tych informacji jest dokonanie wykopalisk. Aby jednak wykopaliska w Gizie były możliwe – musi być uzyskana zgoda rządu egipskiego. Aby uzyskać taką zgodę, ludzie projektu próbują uwiarygodnić Egipcjanom zdolności Lucyny Łobos. W tym celu mają być prowadzone wykopaliska na terenie Hawary, w poszukiwaniu Wielkiego Labiryntu, opisywanego przez Herodota.
Coś tu śmierdzi...
Teraz kilka moich refleksji na temat “Projektu Cheops”. Po pierwsze czytając zapiski z sesji channelingowych wielokrotnie da się zauważyć dość dziwne wypowiedzi naszego Samuela, które po wielokroć brzmiały jakby z niecierpliwością i znużeniem musiał coś tłumaczyć “głupiutkim”, nierozwiniętym uczniom po raz kolejny. Taką wielką rzekomo istotę nieraz wyraźnie wyprowadzały z równowagi i denerwowały niektóre z pytań, czy to nie dziwne? Brak cierpliwości w uczeniu swych podopiecznych nie jest cechą istot wysokorozwiniętych, a wyczuwalna irytacja, może nawet lekka złość Samuela daje do myślenia. Każdy kto czytał dokładnie przekazy Plejadian, Kasjopejan czy RA (są opisane w dziale o channelingach) wie o co mi chodzi – te istoty emanują wręcz spokojem, rozwagą, cierpliwością i wyrozumiałością jakiej nie sposób doświadczyć wśród ludzi. Od tych istot bije czysta wiedza, którą z wielkim mozołem przekazują ludzkości. Tymczasem Samuel wydaje się nieraz takim rozwydrzonym dzieciakiem, który złości się, że ktoś czegoś nie zrozumiał, zapytał ponownie o to samo bądź śmiał mieć inne zdanie. Po takim “uniesieniu” najczęściej pada stwierdzenie o jego rzekomej “nieskończonej miłości” wobec człowieka, ale to i tak nie usuwa poczucia niesmaku.
Jedna z kwestii dała mi wiele do myślenia: na niektóre z pytań - a tak naprawdę było sporo takich przypadków – Samuel odmawia odpowiedzi publicznej, lecz zaprasza daną osobę na sesję osobistą. Dlaczego? W przypadku innych channelingów wszystko wykładane jest kawa na ławę, bez ogródek, bez cenzury, bez ograniczeń – a tu mamy jakiś strach, czy może wyrachowanie...Wszystkie inne przekazy “walą” wprost o spiskach, UFO, manipulacji naszym DNA, manipulacji dokonywanej na naszej świadomości przez religie, o implantach, o reptalianach, o komecie – jednym słowem nie było takiego przypadku, by istoty te odmówiły udzielenia odpowiedzi z jakichkolwiek względów. A En-Ki cedzi informacje i dzieli je na te, które może podać publicznie i na te, które trzeba zataić. Dziwne to naprawdę. Czy taka istota może się czegoś bać lub mieć coś do ukrycia dla szerszej publiczności?
Poza tym wszystkim spójrzcie jeszcze na jeden element tego wszystkiego. Otóż, Samuel w całym tym projekcie kładzie tak szczególny nacisk na uruchomienie mechanizmu piramidy przez jakiś tam klucz, którym jest jakaś tam kapłanka i to ma ocalić Ziemię. Hmmm...Duchowa istota rzekomo tak dalece rozwinięta i mądra tak wielką wagę przykłada do jakichś mechanizmów, urządzeń, ciała – generalnie do materii fizycznej!!! Nie brzmi wam to jakoś tak “sekciarsko”, jak jakieś rytuały...?, Dziwne to wszystko. Duchowa przemiana ludzkości, szerzenie miłości i informacji, pokojowe obalenie dyktatury garstki szaleńców – to powinien być nasz cel, a tymczasem zbierane są pieniądze na wykopaliska. I znowu materialny aspekt - PIENIĄDZE. Trochę za dużo jak dla mnie tego materializmu w tym całym przedsięwzięciu.
Jeszcze jedna sprawa. Nie daje mi spokoju fakt, iż Samuel wielokrotnie oznajmiał, że to on jest “bogiem” Ziemi – że ona mu podlega, że się nią opiekuje z racji “przydziału” od Stworzyciela. Jakoś nie uśmiecha mi się to, że ktoś “posiada” lub chce posiadać naszą piękną planetę. Wydaje mi się, że ona należy do nas wszystkich, a nie do jakichkolwiek “bogów”. Poza tym jak to brzmi, że wielce uduchowiona istota musi coś “posiadać”, “zarządzać” itp.? Moim zdaniem w historii ludzkości mieliśmy już dosyć tzw. “bogów”, którzy chcieli nami rządzić i sądzę, że już wystarczy. Za los Ziemi musimy wziąć odpowiedzialność jako ludzkość na siebie. Nikt nas nie uszczęśliwi, nikt nas nie zbawi, nie uratuje, nikt za nas nic nie zrobi, choć wiele istot we wszechświecie jest nam życzliwych i może pomóc w pewnych kwestiach, ale tylko jeśli sami będziemy dostatecznie dojrzali i o nią poprosimy. Tymczasem nadchodzi nasz “zbawca” Samuel, mówi, że Ziemia należy do niego i poprowadzi nas ku “niebiańskim bramom”. Nie, to nie bajka dla mnie, bo śmierdzi to powtórką z reptalian. Dziękuję, ale ja wysiadam.
Istnieje także pewna teoria wyjaśniająca niektóre z tzw. channelingów, którą warto bez wątpienia rozważyć. Zanotowano, że w ostatnich latach wzrasta liczba channelingowców, czyli osób, które rzekomo potrafią odbierać przekazy od innych (czy to fizycznych czy nie fizycznych) bytów. Pamiętajmy, że wielu ludziom (i nie tylko ludziom) zależy na dezinformowaniu, zmyleniu i oszukiwaniu społeczeństwa, aby nadal nas kontrolować. Stara metoda służb specjalnych – pośród “opozycji” stworzyć swoją organizację, dać jej szczytne cele, pomieszać w niej elementy prawdy i dodać na tyle kłamstw, by jednych za sobą “porwać” i wykorzystać a innych zdezorientować i zniechęcić. Korzyść dla iluminatów w takim działaniu jest spora. Dlatego trzeba być potrójnie ostrożnym – nie każdy kto mówi o 2012 roku jest godny zaufania, ale też pamiętajmy, że nie każda istota przekazująca nam informacje nie mieszczące się w naszych umysłach i wyobrażeniach (bo nam nie pasują) jest automatycznie próbą oszustwa i manipulacji. Tak więc pytanie o to, czy w przypadku znanego nam projektu CHEOPS nie mamy do czynienia z I krokiem projektu Blue Beam jest w pełni uzasadnione (więcej o Projekcie Blue Beam w osobnym artykule). Niestety nasz przeciwnik jest inteligentny i przebiegły, bo doskonale wie co zrobić, by namieszać nam w głowach trzymając nas w ten sposób w niewiedzy. Dlatego wszyscy zaangażowani w “Projekt Cheops” niech się dobrze zastanowią, czy nie dali się porwać zbyt pochopnie nie znanej im tak naprawdę istocie zatracając tym samym umiar, obiektywizm, zdrowy rozsądek i trzeźwość oceny.
Samuel o Baracku Obamie
Przed wami jeszcze kilka wybranych sesji z Samuelem (En-Ki), który opowiada o Baracku Obamie i generalnie sytuacji na świecie. Poniższe fragmenty są kolejnymi przesłankami, że coś dziwnego i niezbyt pozytywnego kryje się za tym całym projektem. Bo kiedy słyszę peany na cześć nowo wybranego prezydenta USA, kolejnego z iluminatów Baracka Obamy to ciarki przechodzą mi po plechach...
Sesja nr 95
PYTANIE:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Andrzeja. Co oznacza dla Ameryki i świata nowy prezydent Barack Obama, czy będzie on pomocny w scenariuszu na rok 2012, czy spełni on oczekiwania większości ludzi na świecie w osiągnięciu pokoju i odprężenia w relacjach międzynarodowych ?
EN-KI:
Wszystko musi się kolejno wypełnić. Prezydent Obama, jaki został wybrany, to powiem - z woli Boga, dużo zrobi dla, nie tylko Ameryki, ale i dla całego świata. Będzie lubiany przez ludzi, prostych ludzi. Natomiast, mniej „przychylnym okiem“ będą na niego patrzeć, nazwijmy to, „władcy tego świata“. Obama otrzymuje przekazy i kiedy zaczniecie jego dokładnie, spokojnie, uważnie, słuchać - to usłyszycie jakie ostrzeżenia, jakie przekazy daje ludziom na rok 012 i nadzieję też daje. Słucham.
Barack Obama wybrany z woli Boga...Niech mnie kule biją! Co to za brednie? Już widzę jak iluminaci pchający świat ku Nowemu Porządkowi Świata pozwalają na demokratyczny wybór jakiegoś „cudownego”, niezależnego polityka, który będzie robił co mu się podoba...Dobre sobie – przecież to kolejna z kukiełek mających tylko odegrać swoją rolę rzekomego „odnowiciela” pragnącego zmiany. A ciekawe skąd Obama wziął tyle milionów na swoją kampanię wyborczą, jakim cudem wspierały go wszystkie niemal oficjalne media w USA – kontrolowane przecież przez iluminatów? Naprawdę – bez żartów proszę...Przypomnijmy sobie też kto jest jego najbliższym doradcą – Zbigniew Brzeziński – jeden z najbardziej wtajemniczonych i wysoko postawionych iluminatów, który doradzał już kilku poprzednim prezydentom! No piękna w rzeczy samej „ZMIANA”...Przecież to żałosny spektakl, scenariusz jest dalej realizowany, tylko wymienia się aktorów...
Sesja nr 96
BARBARA:
Dziękuję. Czy nowy Prezydent Obama spełni oczekiwania ludzi?
EN KI:
Pod warunkiem, że ludzie nie będą żądać tego co niemożliwe. Wasz nowy Prezydent zastał, lub ma przekazaną Amerykę - mocno „nadgryzioną“ i tutaj mogę powiedzieć - z pustą sakiewką. A wiadomo, że szybko - to i sam „Salamon nie naleje z pustego”. Jeśli, dacie temu nowemu Prezydentowi szansę, to powoli będzie wyciągał Amerykę z kryzysu. Bardziej Prezydent będzie przydatny w czasach roku dwunastego, bo jest przeciwieństwem byłego Prezydenta i wystarczy jego uważnie słuchać - ile przekazów on przesyła ludziom. Jest „uduchowiony“ wystarczająco dużo jak na głowę państwa, zatem będzie robił wszystko, żeby zadowolić ludzi, z czego mniej zadowolone będą inne głowy rządzące. Słucham.
I jeszcze to:
EN-KI:
Nowy porządek Ziemi - czyli nowy cykl kosmiczny, zacznie się dopiero od roku 13-go. Żeby ciebie uspokoić to już mówię - dolar jeszcze pozostanie dolarem i nie będzie zamieniony na inne pieniądze. Potem dopiero, w miarę zmian w rządach świata, mogą też być zmienione pieniądze, czyli taka sama waluta ma być na całej kuli ziemskiej. Dla wszystkich krajów jednakowa, żeby nie było więcej podziałów między ludźmi.
No proszę, proszę – nie dość, że Samuel z góry usprawiedliwia Baracka Obamę, że biedak będzie miał ciężko, bo taki zastał stan państwa, więc musimy go wspierać i spokojnie czekać na efekty jego dobroczynnych rządów, to jeszcze En-Ki, stał się rzecznikiem jednej globalnej waluty dla całego świata!!! No pięknie, pięknie, myślę, że globalne elity finansowe były by zadowolone z podobnej wypowiedzi, a zatem powinny sypnąć groszem nieco na Projekt Cheops, no bo przecież interesy mają całkiem zbieżne...
Podsumowując: im więcej i dokładniej czytam przekazy Samuela tym więcej pewności zyskuję, że jest to dzieło raczej tej „ciemnej” strony w naszym globalnym starciu. Zwróćcie też uwagę jak pytający bałwochwalczo zwracają się do Samuela – oddają mu cześć jak naprawdę prawdziwemu Bogu! To już przypomina bardziej jakąś sektę. Porównanie przekazów Kasjopejan, Ra, czy Plejadian wykazuję totalną różnicę w sposobie odnoszenia się do ludzi, do Ziemi – te istoty nie mówią, że Ziemia jest ICH, że za nas coś zrobią. One tylko informują i mówią, że moc jest w nas samych, że to my musimy zacząć działaś sami. Samuel tym czasem obiecuje niemalże zbawienie, każdy zaś kto wątpi w jego bezgraniczną do nas miłość jest głupcem...No a te sentencje o Obamie i globalnej walucie są niemal dowodem na manipulacyjną funkcję tego całego projektu. Dezinformacja jest naprawdę silna. Bądźmy ostrożni.
Pamiętajcie, że prób tzw. “zwiedzenia” i fałszywych proroków w czasach ostatecznych zapowiadano wielu. Bądźmy ostrożni.
Mikołaj Rozbicki