"Postanowila to spisać - jak obudziła potwora śpiącego po skórą, którego przez lata karmila wlasną krwią"
"Postanowila to spisać - jak obudziła potwora śpiącego po skórą, którego przez lata karmila wlasną krwią"

Katarzyna Bonda – Dziewiąta runa, wyd. 2 zm., Videograf II Chorzów 2011
O autorce:
Katarzyna Bonda urodziła się w 1977 roku w Hajnówce gdzie chodziła do szkoły podstawowej i średniej. Studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim i scenopisarstwo na PWSTiF.
Przez 12 lat pracowała w różnych gazetach i czasopismach.
Autorka m.in. Sprawa Niny Frank (2007), Polskie morderczynie (2008), Tylko martwi nie kłamią (2010), Florystka (2012), Cztery żywoty Saszy
O książce:
W miejscowości Mielnik (powiat siemiatycki) leżącej blisko granicy przez którą przemyca się wódkę i papierosy zamordowano bardzo popularną aktorkę serialową Ninę Frank.
Zagadkę kto zabił i dlaczego ma rozwikłać profiler z Katowic Hubert Meyer.
Wchodzi on w zupełnie nieznane sobie środowisko pełne skrywanych tajemnic i namiętności.
Czyli załogę miejscowego posterunku z inteligentnym Kulą i niemotą Alojzym .
Tajemniczą bibliotekarkę, wielbicielkę Niny, oraz Borysa ochroniarza.
Młodego popa lubiącego popić i pobić.
Dzieje tych osób przeplatają się z historią życia aktorki. Poznajemy środowisko jakim się wychowała, jak zrobiła karierę i cenę za to zapłaciła.
Podobnie jak w wielu kryminałach prowadzący śledztwo ma kłopoty rodzinne albowiem pracoholikiem jest.
Autorka zapoznaje nas z metodą pracy profilera i jego teorią „Jeśli chcesz poznać artystę poznaj jego dzieło”.
Książka jest dość ponura, mrok rozświetlają iskierki poczucia humoru objawiające się w nazwach ludzi i zwierząt: Czupryna pseudonim Łysy, Jurka Ponczek, psy bibliotekarki wabią się Cykoria i Kierownik.
Mamy tu także wątek ezoteryczny, w którym główną rolę grają celtyckie runy. Ale widać dystans autorki, bo mężczyzn przekazujących wiedzę tajemną Meyer w myśli nazywa Żwirek i Muchomorek.
W powieści jest nagromadzenie wiadomości na różne tematy, jedne są potraktowane poważnie, inne z przymrużeniem oka. Morderca oczywiście zostaje ukryty i ukarany. Nietypowo.
Ale to autorce nie wystarczyło, bo zaskakuje czytelników dziwnym zakończeniem. Nie wiem po co jej to było. Dla zabawy?
Mimo to polecam.