Jeden z najmroźniejszych dni w tym roku spróbuję ocieplić wspomnieniem ostatnich dni lata, zawartym w wierszu, który kiedyś dostałem :)
Jeden z najmroźniejszych dni w tym roku spróbuję ocieplić wspomnieniem ostatnich dni lata, zawartym w wierszu, który kiedyś dostałem :)

Namaluję portret
pasteli odcienie
odsłonią gór złotych pamiętne westchnienie
lnianowłose kłosy traw w niskim pokłonie
co kołyszą pieśnią zatroskane skronie
wśród nich ciche miejsce z wonnych ziół dywanem
wiatrem porywistym podszyte posłanie
Najróżniejszych smaków
akwarele blade
pokryją pergamin jabłecznika sadem
z waniliowych lodów utkanym obłokiem
i wody źródlanej górzystym potokiem
dniem skąpanym w winie gasnącego słońca
i żurawin cierpkich zwiastowaniem końca
Namaluję portret
płótna różnorakie
pokryją się nocy rozkosznym posmakiem
snem bliskości dłoni przemiłym dotykiem
oraz słów i pragnień natchnionych bezlikiem
chwilą zapomnienia
czułości westchnienia
kolorowych skrawków krótkiego marzenia
a gdy świt ostatni do okna zapuka
zegar nieugięty spróbuję oszukać
Aby namalować tymi oto słowy
ten wspomnienia obraz
portret pamięciowy