Na tamtym świecie chyba nie jest tak źle. Nikt stamtąd nie wraca.
…A może jesteś starszą miłą panią
O włosach siwych, świetlistym spojrzeniu,
O dłoniach ciepłych, matczynych i czułych,
Spokojnie czekasz, a nie czyhasz w cieniu?
Może powitam Cię jak przyjaciółkę,
Bo już nie będę samotna i smutna,
A gdy mnie weźmiesz z uśmiechem za rękę
Z westchnieniem ulgi nie doczekam jutra?
I może nawet w swej dobroci wielkiej
Nie wyślesz do mnie swoich przednich straży:
Tysiąca chorób i zniedołężnienia…
Ja się na pewno o to nie obrażę.
Pozwól pożegnać mi się z najbliższymi
O ich miłości usłyszeć raz jeszcze,
A potem zrób co zrobić musisz:
Odbierz mi światło i powietrze…