Pojawiający się żal to stracie bliskiej osoby jest normalnym uczuciem, które rodzi się w tak traumatycznej dla danej osoby sytuacji.
Siła z jaką przeżywa się emocje po śmierci bliskiej osoby zależy od stopnia zażyłości oraz pokrewieństwa. Generalnie najczęstszej można wyróżnić kilka faz rozpaczy, żałoby po bliskim, które ustępują mniej więcej po roku czasu od utraty bliskiej osoby. Poczucie straty to stan emocjonalny pojawiający się w reakcji na wewnętrzne przekonanie o „braku”: człowieka, przedmiotu, możliwości. Czasami jednak ten stan się przedłuża, gdyż człowiek nie rozumiejąc swojego problemu nieumiejętnie pozbywa się bólu po stracie bliskiej osoby, może się doprowadzić do groźnych powikłań natury fizycznej i psychicznej, a nawet samobójstwa.
Natasza Oknińska, znana psychoterapeutka w jednym ze swoich artykułów tłumaczy, że starta jest naturalną (integralną) częścią życia. Psychoterapeutka wyróżnia pięć etapów psychologicznych, które przechodzi człowiek po stracie bliskiej osoby. Faza 1: szok i zaprzeczenie. Faza 2: dezorganizacja zachowań, związana jest z trudnościami związanymi z codziennymi obowiązkami. Faza 3: złość i gniew – pretensje i zazdrość, że „inni mają lepiej”. Faza 4: smutek/depresja. Faza 5: pogodzenie się ze stratą polega na stopniowym powrocie do życia społecznego, podejmowane są nowe role i zadania życiowe.
Co jednak jest istotą opisywanego artykułu, to fakt, że w przypadku pogłębiania się stanu depresji po utracie bliskiej osoby, należy w przypadku chęci pomocy takiej osobie, podejść do problemu profesjonalnie, gdyż zdarza się, że w przypadku niewiedzy można takiej osobie jeszcze zaszkodzić. Jest to o tyle ważne, gdyż zachowania i sposoby leczenia stanu człowieka po utracie bliskiej osoby są wzajemnie sprzeczne. Płacz o utracie bliskiej osoby jest jak najbardziej naturalną reakcją naszego organizmu, wyzwalają się wtedy negatywne emocje, jesteśmy w stanie być sobą, dajemy opust naszemu niedowierzaniu, traumie, bólu. Blokowanie płaczu (a każdy nawet najtwardszy człowiek przecież myśli i posiada uczucia), może być powodem nagromadzenia całego morza agresji (kortykosterydów – hormonów stresu) i innych substancji chemicznych, szkodliwych w nadmiarze dla naszego organizmu. Z drugiej zaś strony, kiedy płaczu jest za dużo, także można doprowadzić się do stałego zachwiania równowagi fizjologicznej i psychicznej naszego organizmu. Czy zastanawialiście się kiedyś jaki skład chemiczny mają łzy? Encyklopedia Wikipedia lub inna papierowa podaje, że to głównie woda, trochę soli, białek i substancji bakteriobójczych. A podobno łzy różnią się składem chemicznym i smakiem w zależności od odczuwanych emocji. Mogą być słodkie, gorzkie, słone, bolesne, radosne, smakować lękiem, obojętnością, smutkiem. Cała paleta chemicznych emocji zaklęta w drobnej kropli spływającej po policzku. Trzeba jednak uważać, gdyż ich zbyt duża ilość może doprowadzić do naruszenia homeostazy (równowagi) organizmu. Strata/pożegnanie/żałoba jest integralną częścią ludzkiego życia, ważnym jej aspektem jest pozwolenie sobie na poczucie przeżywanych uczuć, oraz doświadczenie wszystkich etapów procesu żałoby. Śmierć jest konsekwencją życia i na odwrót, tak więc przeżycie każdej z powyższych faz jest niezbędne aby odblokować uczucia i emocje, co daje możliwość przemiany i rozwój osoby po stracie bliskiej osoby.
Jeżeli będziemy udawać, że żałoby nie ma, poprzez okłamywanie samych siebie, że nic się nie stało, nieprzeżyta strata powróci do nas z podwójną siłą, podczas kolejnego kryzysu. Warto więc spotkać się ze specjalistą, który ustali, w jaki sposób ma przebiegać terapia. W wielu przypadkach wcale do leczenie nie są potrzebne leki psychotropowe, wszelkiego typu „uspokajacze i uzdrawiacze” naszpikowane substancjami chemicznymi niewidomego pochodzenia. Od naszych decyzji zależy czy z tej sytuacji wyjedziemy uleczeni, czy może też jeszcze bardziej okaleczeni.
prof. dr hab. Yaroslav Bahriy i zespół ośrodka Mental Relax House Fundacji Vitatherapy
Turawa, woj. opolskie