JustPaste.it

Największe oszustwa archeologiczne

W przeciągu wieków dochodziło do wielu spektakularnych fałszerstw archeologicznych. W artykule autor przedstawia kilka z nich.

W przeciągu wieków dochodziło do wielu spektakularnych fałszerstw archeologicznych. W artykule autor przedstawia kilka z nich.

 

Ich motywy były czysto ludzkie, żądza sławy i zysku czy presja na nowe odkrycia - dzięki sprytowi i cwanym technikom fałszerstw, na “niezwykłe odkrycia” nabrali się wszyscy, włącznie z wielkimi naukowcami i autorytetami danych dziedzin.

 

Wszystko to, mogło mieć wpływ na nasze postrzeganie przeszłości, kultury i religii. Przez lata było inspiracją do badań, książek i filmów. W niniejszym artykule demaskujemy 10 odkryć archeologicznych, które okazały się fałszerstwami.

Archeologiczne oszustwo to mistyfikacja, fałszerstwo w dziedzinie nauk archeologicznych i wykopaliskowych powodowana najczęściej żądzą sławy i zysku oraz zwiększenia zainteresowania danym obszarem kulturowym. Działania te polegają na sztucznym preparowaniu znalezisk lub naginaniu bądź dopasowywaniu faktów historycznych pod obmyślaną wcześniej historię. Często połączone są z wykorzystaniem tajemniczości znalezisk i pozornym dodawaniem im mistycyzmu, co wykorzystywane jest do zwrócenia uwagi i rozsławienia znaleziska w mediach. (Wikipedia.org)

#1 Kryształowe czaszki

To artefakty w kształcie czaszki człowieka. Ich ilość, czas oraz miejsce powstania nie jest znane. Największa z nich waży 14kg (znajduje się w Smithsonian Institution w Waszyngtonie). Ich właściciele od lat zapewniali, że czaszki posiadają nadnaturalne właściwości: gwarantują długowieczność, uzdrawiają, wprowadzają w trans - tłumaczono to rzekomym pochodzeniem czaszek związanym ze starożytną religią Majów i materiałem z którego zostały wykonane. Istniały również teorie, że czaszki są pozaziemskiego pochodzenia, lub że wykonali je mieszkańcy legendarnej Atlantydy.

Badania przeprowadzone w Smithsonian Institution wykazały, że do stworzenia czaszek użyto współczesnych narzędzi np. szorstkiego materiału ściernego takiego jak korund lub diament (kryształ natomiast może pochodzić z Alp, a nie jak sądzono wcześniej z Meksyku) i każda z nich ma niewiele ponad 100 lat.

#2 Złota Tiara Saitafernesa

W 1896r. Muzeum w Luwrze nabyło ten zabytek za 200 tys. franków w złocie. Wszyscy byli pewnie, że tiarę znaleziono na Krymie i należała niegdyś do scytyjskiego władcy. Miała pochodzić z III i II wieku p.n.e., bo wtedy - wedle legendy - lud Olbii podarował ją Saitafernesowi, aby ten zechciał opuścić miasto.

Złota tiara od razu wzbudzała duże zainteresowanie sceptyków znaleziska. Sceny na niej przedstawiano w różnych stylach a na samej tiarze nie było patyny. Finalnie okazało się, że autorem tego “zabytku” jest Izrael Ruchomowski, któremu dwóch handlarzy zleciło wykonanie tiary - miał to być prezent dla przyjaciela archeologa.

#3 Mumia Perskiej Księżniczki

Odkryto ją 19 października 200r. w następstwie doniesienia władzom pakistańskim, jakoby handlarz Ali Akbar posiadał nagrania video mumii przeznaczonej do obrotu na czarnym rynku. Chciano ją wtedy sprzedać za kwotę blisko 30 mln dolarów.


(Farawahar- symbol zaratusztrianizmu zdobiący trumnę księżniczki perskiej)

Archeolog dr Ahmad Hasan Dani z Uniwersytetu Quaid-i-Azam po obieżnym badaniu stwierdził, że mumia nalezy do kobiety z królewskiego rodu i może pochodzić z 600 roku p.n.e. Złota korona i inskrypcje w napierśniku świadczyły, że może to być ciało egipskiej księżniczki Rodogune, lub córki króla perskiego Cyrusa Wielkiego.

Informacje o odkryciu perskiej mumii zachęciły amerykańskiego archeologa Oscara White’a Muscarellę do ujawnienia incydentu, do jakiego doszło w marcu tamtego roku, kiedy miał on okazję obejrzeć fotografie podobnej mumii. Amanollah Riggi, pośrednik pracujący w imieniu niezidentyfikowanego pakistańskiego handlarza antykami, zwrócił się do niego przedstawiając jej właścicieli jako zaratusztriańską rodzinę, która nabyła ciało gdzieś na wsi. Sprzedawca twierdził na podstawie inskrypcji klinowej na napierśniku, iż jest to ciało córki króla Kserksesa. (Wikipedia.org)

Jak wykazały bliższe analizy, sama inskrypcja zamieszczona w napierśniku została napisana niezgodnie z zasadami gramatyki języka perskiego a imię zapisano w formie greckiej zamiast perskiej. Tomografia komputerowa wykazała, że balsamiści na pewno nie pochodzili ze starożytnego Egiptu - organy wewnętrzne usunięto, ale pozostawiono mózg. Okazało się, że perska księżniczka zmarła w 1998 lub 1999 roku. Z dnia na dzień, stała się ofiarą współczesnego morderstwa.

Przyczyną śmierci było przypuszczalnie uderzenie tępym narzędziem w szyję. Jej zęby zostały przed śmiercią usunięte, a staw biodrowy, miednica oraz kręgosłup uszkodzone, zanim ciało wypełniono proszkiem. Policja rozpoczęła śledztwo w sprawie podejrzenia o popełnienie morderstwa, w wyniku którego zatrzymano w Beludżystanie wielu podejrzanych. Ciałem kobiety zajęła się pakistańska fundacja Edhi, która 17 kwietnia 2001 przeprowadziła stosowną ceremonię pogrzebową. (Wikipedia.org)

#4 Całun Turyński

To płótno o wymiarach: wysokość 441 cm, szerokość od 113 do 112,5 cm, w które rzekomo został owinięty Jezus po śmierci. Posiada ono obustronne, negatywowe odbicie ciała zmarłego mężczyzny, włącznie z ranami na stopach i nadgarstkach. W przeszłości istniało co najmniej kilka bardzo podobnych całunów, przedstawiających ciało poranionego Chrystusa - wszystkie pozostałe niestety zaginęły.


(Negatyw twarzy z całunu)

Od początku całun turyński budził silne kontrowersje a próba zbadania jego autentyczności przebiega w klimacie klasycznego konfliktu nauki z wiarą. Ci pierwsi do sprawy podchodzą racjonalnie i opierają się na dostępnych informacjach oraz wynikach badań, podczas gdy dla tych drugich całun jest namacalnym dowodem i relikwią upamiętniająca męczeńską śmierć Jezusa Chrystusa.

W 1988 roku pobrano z całunu próbkę, przecięto ją następnie na trzy kawałki i wysłano do laboratoriów w Oksfordzie, Tucson i Zurychu. Wyniki badań (metodą węgla radioaktywnego C14) wszystkich trzech laboratoriów wskazywały czas powstania całunu na lata 1260-1390.


(Zdjęcie całunu turyńskiego z 1898 roku)

Zwolennicy autentyczności całunu po ogłoszeniu wyników badań, zaczęli kwestionować sposób przeprowadzenia badań i pobierania próbek. Debata nad jego autentycznością trwa do dziś. Ciekawe jest stanowisko Kościoła, który nigdy nie twierdził że całun jest autentyczny. Po więcej informacji na temat badań całunu, zajrzyj tu.

#5 Stela Joasza

Odkryto ją w 2003 roku, a pojawiła się w Jerozolimie - dzięki anonimowemu znalazcy i rzekomo pochodziła z nielegalnych wykopalisk. Kamienna płyta z wyrytym napisem od początku wzbudzała wątpliwości. Swego czasu prasa informowała o zabytku potwierdzającym wydarzenia biblijne z IX wieku p.n.e., ale nawet Muzeum Ziemi Izraela nie zainteresowało się ów antykiem.

Stelę zbadali pracownicy instytutu geologii, znajdując na jej powierzchni drobiny złota - stwierdzili że stela jest autentyczna. Stwierdzili, że drobinki złota dostały się tam w skutek pożaru Świątyni Jerozolimskiej, która została zniszczona przez Babilończyków. O fałszywym pochodzeniu Steli poinformowali w końcu Epigraficy, po analizie kształtu liter oraz języku inskrypcji.

#6 Ossarium Jakuba

W 2002 roku Discovery Channel ogłosił odkrycie ossuarium, w którym były pochowane kości Jakuba, Jego właściciel, kolekcjoner zabytków Oded Golan, twierdzi, że nabył je kilkadziesiąt lat wcześniej od arabskiego antykwariusza w Jerozolimie.Aramejski napis wyryty na ossuarium: Jakub, syn Józefa, brat Jezusa” wzbudził ogromną sensację.

Napis wykonano klasyczną aramejską kursywą używaną od lat 20 I w. p.n.e do lat 70. I w n.e. Styl pisma w Judei uległ zmianie po przegranej wojnie z Rzymem w 7o roku. Kształt kilku liter w tym napisie zwiastuje już kolejny styl, co pozwala datowac napis na lata 60-70 I w. n.e., jak stwierdził Andre Kemaire, filolog z Sorbony, który specjalizuje się w badaniu starozytnych tekstów semickich. Treść napisu i jego datowanie potwierdza relacja Józefa Flawiusza, który napisał, ze Ananiasz wykorzystał śmierć prokuratora rzymskiego Festusa, aby pozbawić życia ” Jakuba brata Jezusa Chrystusa”(Dawne Dzieje Izraela , księga 20,rozdział 9, akapit 1).

Yuval Goren z uniwersytetu w Tel Avivie i jego kolega geolog Avner Ayalon z IAA(Israel Antiquites Authority) zakwestionowali autentycznosć napisu, a ich raport i publikacje w pismach naukowych przyczyniły się do powszechnego zakwestionowania autentyczności napisu na sarkofagu, a nawet do postawienia Odeda Golana w stan oskarżenia o fałszerstwo przed sądem izraelskim. (Znaki Czasu, 12/2007 s.8)

W 2003 roku znaleziono dowody obciążające Odeda Golana i aresztowano go. Szybko wskazał warsztaty w których produkowano antyki. Znaleziono tam również specjalne narzędzia oraz chemikalia do “postarzania” podróbek.


(Źródło: Centuryone.com)

Po dokładnym zbadaniu ossuarium, okazało się, że w połowie jest ono autentyczne. Fałszerze zastosowali sztuczkę. Wapienna skrzynka okazała się autentyczna i pochodziła z I wieku n.e a na jej powierzchni odkryto 3 powłoki: werniks, patynę i substancję nazwaną “Jamesem Bondem”. Ossuarium Jakuba okazało się autentycznym zabytkiem, którego podrasowano za pomocą napisów i pokryto substancją imitująca starożytny nalot.

#7 Mapa Wikingów

Mapa pojawiła się w 1957 roku w barcelońskim antykwariacie i od tego czasu nie ustaje szum medialnym wokół niej. Badania nad nią rozpoczęto gry trafiła do Uniwersytetu Yale i ustalono datę powstania metodą radiowęglową 1434 rok. Mapa przedstawia Winlandię (Kraine Łąk), identyfikowaną z Nową Funlandią, którą około 1000 roku odkrył Bjarni Herjólfsson.

Angielscy chemicy dokonali spektroskopii laserowej powierzchni dokumentu i stwierdzili, że w tuszu użytym do wykreślenia linii brzegowej kontynentów znajduje się składnik, który nie mógł być dostępny w XV w. Sztuczna synteza tego związku nastąpiła dopiero w 1923 r., a więc mapa - zdaniem angielskich chemików - jest fałszerstwem z pierwszej połowy XX w. (Źródło: PAP)

Większość środowiska naukowego wątpi w autentyczność mapy. Gdyby jednak nie okazała się fałszerstwem, mogło by to dowieść, że Kolumb przed swoją wyprawią wiedział o lądach po drugiej stronie Atlantyku.

#8 Człowiek z Piltdown

Człowiek z Piltdown (Piltdown Man, Eoanthropus dawsoni) to jedno z najbardziej znanych oszustw naukowych, którego autorem był prawdopodobnie Charles Dawson, przedstawione w 1912, zdemaskowane ostatecznie w 1953. (Wikipedia.org)

Czaszkę nieznanego dotąd homonida przedstawiono jako brakujące ogniwo między małpą a człowiekiem. Pasowała do ówczesnej teori, że homonid musi mieć ludzką czaszkę i żuchwę małpy.


(Prace wykopaliskowe w Piltdown w 1911 roku. Na zdjeciu Charles Dawson (z prawej) oraz Sir Arthur Smith Woodward (w środku), Źródło: Wikipedia.org)

Do laboratoriów trafiła dopiero po wojnie w roku 1963. Okazało się, że to tak na prawdę kompilacja czaszki człowieka, orangutana z Borneo sprzed 500 lat oraz zęba szympansa kopalnego. Aby postarzeć czaszkę, zanurzono ją w specjalnym roztworze z kwasu chromowego i żelaza a kły spiłowano.


(Źródło: rumburak.friko.pl)

Wydaje się, że kilka czynników złożyło się na to, że oszustwo to odkryto dopiero po ponad 40 latach. Po pierwsze, zaspokoiło ono oczekiwania wielu europejskich naukowców, że najstarszy przedstawiciel człowiekowatych pochodził z Eurazji, a nie z Afryki. Wielu Brytyjczyków było dumnych, że “człowiek z Piltdown”, nazywany „pierwszym Brytyjczykiem”, był starszy od znalezisk odkrytych w innych częściach Europy, zwłaszcza we Francji i Niemczech. Po drugie, odkrycie, które pasowało idealnie do dominującej wówczas teorii rozwoju człowiekowatych, trzymane było przez zazdrosnych naukowców z dala od widoku ciekawskich, którzy chcieliby ją podważyć. A kiedy kolejne odkrycia dyskredytowały coraz bardziej „człowieka z Piltdown”, okaz schowano gdzieś w magazynie i uznano go za raczej mało ważną ciekawostkę, aniżeli zwykłe fałszerstwo (nota bene dość dobrze wykonane). (Wikipedia.org)

The Times określił Człowieka z Piltdown jako „najsłynniejsze oszustwo naukowe stulecia”.

#9 Donacja Konstantyna

Cesarz rzymski Konstantyn Wielki na łożu śmierci nadał Kościołowi liczne dobre i przywileje, tym samym czyniąc chrześcijaństwo oficjalną religią cesarstwa. Potwierdzeniem tego, miał być dokument nazwany Donacją Konstantyna. Powstał on między 750 a 850 rokiem i jest na tyle nieudolnie wykonany, że od razu wzbudził wiele wątpliwości. Finalnie, Lorenzo Valla z Padwy w 1440 roku udowodnił, że “Donacja” jest falsyfikatem.

Valla, filozof i filolog w jednej osobie, uważany za twórcę filologicznej krytyki tekstu, humanista, który wywarł wielki wpływ m.in. na Erazma z Rotterdamu i Giordano Bruno, zwrócił przede wszystkim uwagę na to, iż tekst „Donacji” zawiera takie „cudowne zagadki” jak np. … łacińskie germanizmy, a także nawiązuje do faktów historycznych i nazw geograficznych nieznanych jeszcze w czasach Konstantyna, a więc w IV wieku. (Racjonalista.pl)


(Konstantyn na łożu śmierci)

Pomimo tego, przez lata powoływano się na niego i był legitymizacją władzy papieskiej w Europie.

Źródła:

  • Wiedza i Życie, wyd. 07/2008
  • Znaki Czasu, wyd. 12/2007 s.8
  • http://www.centuryone.com/
  • http://www.racjonalista.pl/
  • http://strangemaps.files.wordpress.com/
  • http://www.sindone.org/
  • http://www.wikipedia.org/ (licencja GNU GPL)
  • http://www.rumburak.friko.pl/
  • http://www.paranormalium.pl/723,21,artykul.html
  • http://www.ebrisa.com/portalc/ShowArticle.do?source=S&id=450300

 

Źródło: http://www.ciekawostki.org/archeologiczne/najwieksze-oszustwa-archeologiczne/