JustPaste.it

Media źle wpływają na statystycznego Polaka. Czyli komu zawdzięczamy...

Polak to szary ponury obywatel, wiecznie smutny i narzeka. Szklanka do połowy pusta, pada - źle. A czy ktoś się na chwilę zatrzymał, by pomyśleć, komu to "zawdzięczamy"? mediom !

Polak to szary ponury obywatel, wiecznie smutny i narzeka. Szklanka do połowy pusta, pada - źle. A czy ktoś się na chwilę zatrzymał, by pomyśleć, komu to "zawdzięczamy"? mediom !

 

Podróżuję, mam spojrzenie z dystansem. Nie pozwalam na czarne myśli, ale chętnie napiszę jak to jest, kiedy się jest wolnym od większości manipulacji. Trochę dawniej, ale nie aż tak dawno, był czas prlu - ludzie byli nastawieni do siebie bardziej życzliwie, pomijając pewne sprawy [SB itp]. Nie było pewnie tylu rzeczy co teraz, ale to nie rzeczy dają szczęście, mimo że reklama/menadżerowie/koncerny bardzo chcą by wyraz szczęście połączyć z jakąś rzeczą. Nie, to nie tak.

              Czas na test

  Po wielkiej przerwie, kupuję lokalną gazetę, wydanie na piątek, włączam TV. Po 2h koniec testu, wyniki są takie. TV- w tym czasie wiadomości, o tym jak jest źle, i że Kurdowie zdetonowali gdzieś ciężarówkę - faktycznie, ta wiadomość jest dla mnie tak istotna jak  populacja korników. Oprócz tego jest serial, tytułu nie podam,  byłaby to kryptoreklama: ale to fabularyzowany dokument, nie ma wartości żadne j-  rzecz dzieje się w PL, znów kogoś zabili/napadli/zgwałcili [odcinek 100 któryś], co chwilę jest przekleństwo, "akcja i sztuczne napięcie", jakieś łzawe historie na "sali rozpraw". No proszę, to tylko 2h polskiej tele-sieczki.

Gazeta - 30 stron : 15 to ogłoszenia/reklamy, 5 to sport [zła sytuacja piłki nożnej], 3 w porywie 4 artykuły poprzeplatane jakimiś reklamami, złoty 50 zmarnowane na nic.  Artykuły piszą wszystkie o złych rzeczach, jedyna dobra wiadomość - regionalne wybory mis lata, ale to jest 1/3 strony - na tych 30. Piszą o aferze, wojnie, kto kogo zabił i jacy to wszyscy niezaradni. W sumie o tych samych rzeczach pisali kilka dni wcześniej, i tydzień wcześniej też. Założę się że jak wezmę gazetę sprzed roku, to znajdę te same historie, ale to żaden powód do radości, no właśnie.

Wynik testu -

Te rzeczy powyżej to manipulacja. Gdy nie wiadomo o co chodzi... to chodzi o... no, nie tylko o ogromne ilości kasiory. Ale czemu media mają decydować o tym jakie wiadomości są dla mnie "dobre" ?! , myśleć za mnie nie mają. Ale wbiegają w zabłoconych gumofilcach na perskie dywany. To co najmniej gruba pomyłka, nie ich rewir.  Żal nawet wspominać o tym, ale żądają jeszcze by płacić im haracz "abonament" , za co? filmy przerywane reklamami i smęcenie aż do wyłączenia telewizora, taśmowe seriale intrygujące jak ziewanie sejmu?

Każda zła informacja, to oddziaływanie. Można powiedzieć że wszystko jest energią, zawężając temat, tutaj są złe energie. Dziwić się więcej nie ma co. Złe wiadomości zasłaniają wszystko inne. Kogo interesuje samolot, nieudolny polityk, czy jakieś ekscesy z krzyżem. To jest tylko wycinek z ostatnich miesięcy, ale to wszystko są sztuczne problemy.

W ten sposób, nie mają oni problemów typu: co z rozwalonym, rozkradzionym krajem. Media sobie rzepkę skrobią, w tle ważne sprawy są tak naprawdę "nieistotne".  A po co tyle złych informacji - po to że ludźmi którzy mają "problemy" jest banalnie łatwo manipulować, przepraszam "rządzić". Dlatego nie powinni ludzie być ani szczęśliwi, ani bogaci, bo wtedy zabawa, ich zabawa się szybko zakończy.

Złe informacje wzbudzają nieufność, mogą wzbudzać strach, rozbijają. Nie ma jedności. Łatwiej manipulować, jak ludzie są osłabieni, niż byliby psychicznie silni. Ta zasada jest bardzo dobrze znana w dużych firmach, zwanych korporacjami - lizanie d. i pomiatanie, zwiększanie "wydolności" bo jak nie to "restrukturyzacja". Tego nie ma we wszystkich firmach, ale w niektórych niestety jest.

Dobra, wracając do naszej sytuacji. To wszystko wpływa, że ludzie się mniej uśmiechają. Im więcej się mówi o złych sprawach, to tym bardziej się je wspiera.

Jak się z tego wyrwać? Całkiem łatwo, wiadomości można samemu wybierać, na internecie. Wtedy człowiek czyta tylko to co chce, i jak długo chce. Można odstawić telewizję, prasę, na spokojnie. Bez tego się przeżyje. Brzmi to bardzo trudno? A to takie proste. Wiem, że jak będę miał za krótki czas własny dom, to bez polskiej TV, a może nawet bez telewizora. W innych krajach, prezenterzy się ciągle uśmiechają, u nas moda jest na to kto będzie sztywniejszy.      

Złe wiadomości wpływają na to, co jest w głowie, ale to też można zmienić, od tego są afirmacje, pozytywne rzeczy: zainteresowania, komedie, podróże, przyjaźnie, spędzanie czasu z drugą osobą, odpowiednia muzyka. Po tygodniu czy dwóch takiego intensywnego pozytywnego wpływu, człowiek widzi wyraźnie, i przed manipulacją zaczyna się bronić.   YMCA - jeden z utworów, który jest poświęcony radości życia - to bardzo trudne słowa do przełknięcia dla współczesnych polskich mediów. Bo radość jest w człowieku, tego kupić nie można (reklama może to zrozumie, kiedyś)

Pewnie zrujnowanie systemu oświaty, propagowanie kultury slamsów, irak,  itp działania jak rekordowe ilości nowych autostrad w kraju, mają jeden cel - iść jak najbardziej w dół, sięgać dna, cóż - na razie polityce się udaje. Wszystko jednak do czasu :) Tym optymistycznym akcentem na razie kończę temat.

rtv_small.png