Wnikliwa analiza statystyk dowodzi niezbicie istnienia pewnych grup ryzyka, u których częściej niż u innych występują objawy tego, co przyjęto nazywać AIDS.
Oficjalne zrodla podaja,ze kazdy jest zagrozony,bez wzgledu na plec,wiek,orintacje sexualna,kolor skory,religie czy status materialny.Jednak wnikliwa analiza statystyk dowodzi niezbicie istnienia pewnych grup ryzyka,u ktorych czesciej niz u innych wystepuja objawy tego,co przyjeto nazywac AIDS.
Tym,co najbardziej rzuca sie w oczy jest fakt,iz okolo 87% pacjentow ze zdiagnozowanym AIDS to mezczyzni.Jest to kolejny argument potwierdzajacy teze,ze HIV/AIDS nie jest przenoszony droga plciowa.Z punktu widzenia epidemiologicznego,choroby przenoszone droga plciowa wystepuja po rowno u przedstawicieli obu plci.Od tej reguly nie ma odstepstw!Ponadto,wszystkie choroby zakazne ujawniaja sie wkrotce po infekcji,poniewaz mikroby zakazne maja ograniczony czas zycia-od kilku godzin do dwoch trzech dni.Pod tym wzgledem HIV rowniez ma byc wyjatkowy?
Dodatkowo,przewaga mezczyzn z AIDS stoi w sprzecznosci z oficjalna literatura fachowa,w ktorej czytamy,ze kobiety sa bardziej narazone na zakazenie HIV od mezczyzn.Rzekomym dowodem ma byc duza ilosc wirusa HIV w nasieniu meskim,jakie przedostaje sie do organizmu kobiety w trakcie stosunku.Dlaczego wiec wiekszosc chorych na AIDS to mezczyzni?Kolejny paradoks?Taka sytuacja jest analogiczna do tej z lat szescdziesiatych,kiedy wiekszosc chorob zwiazanych z paleniem tytoniu diagnozowano u mezczyzn.Powodem tego byl fakt,ze w tamtym czasie znakomita wiekszosc palaczy byla plci meskiej.
Inna zagadko pozostaje fakt,ze AIDS zdaje sie byc scisle zwiazany z regionem Afryki.Tutaj znowu,choroby przenoszone droga plciowa nie gustuja w regionach.Tego rowniez nie da sie przekonywujaco wytlumaczyc.
Nie odnotowano przypadku,w ktorym kobieta zarazila sie HIV(AIDS) od swojego partnera seksualnego,ktory jest pozytywnym hemofilikiem.W USA jest ponad 20 000 hemofilikow,z ktorych 75% ma HIV.
Ponadto,przez ostatnie 15-20 lat dlugosc zycia hemofilikow podwoila sie dzieki udoskonaleniu metod leczenia.Polegaja one na podawaniu im czynnika odpowiedzialnego za krzepliwosc,otrzymywanego z krwi dawcy.W trakcie pozyskania go pozyskuje sie takze wirusy,w tym HIV-poniewaz metody testowania HIV sa wysoce niedoskonale.Statystyki dowodza,ze poziom smiertelnosci hemofilikow seropozytywnych do seronegatywnych wypada korzystniej dla tych seropozytywnych!Paradoksalnie,leczenie krwia (czesto zarazona HIV),ktore przynioslo im HIV,w rzeczywistosci wydluza im zycie.
Mowiac o hemofilii Duesberg przypomina,ze zawsze byla to choroba smiertelna,chociaz nowoczesne metody leczenia znacznie przedluzaja hemofilikom zycie.Jest to paradoksalne z uwagi na fakt,ze w wiekszosci sa oni nosicielami HIV.W procesie leczenia hemofilii zachodzi potrzeba czestego przeprowadzania transfuzji oraz stosowania produktow krwi w postaci czynnika krzepliwosci VII.Obie metody sa same w sobie immunosupresyjne,bowiem krew osoby drugiej zawiera (oprocz wirusa HIV) cale mnostwo innych chorobotwotczych mikrobow (np.cytomegalowirus czy EBV),ktore sa obce (wrogie) dla ukladu immunologicznego chorego i wywoluja okreslone schorzenia nalezace lub nie do listy chorob wskaznikowych.Innym czynnikiem immunosupresyjnym u hemofilikow sa obce proteiny,ktore dostaja przy kazdej transfuzji.Wysoka czestotliwosc takich zabiegow dramatycznie oslabia odpornosc hemofilikow,co skutkuje wystepowaniem schorzen (np.krwotoki wewnetrzne,zaburzenia funkcji watroby),ktore okresla sie jako AIDS,dlatego,ze pacjenci sa HIV-pozytywni.Choroby te bywaly i bywaja jednak smiertelne bez wzgledu na seropozytywnosc pacjenta.Dodatkowym czynnikiem immunosupresyjnym jest fakt,ze ze wzgledu na czeste zabiegi transfuzji rowie czesto podaje sie im narkoze,ktorej oddzialywanie na limfocyty B i limfocyty T4 trwa do miesiaca po zabiegu.Dodatkowo podaje sie im profilaktycznie antybiotyki oraz srodki przeciwbolowe (morfina i jej pochodne),ktore takze maja destruktywny wplyw na uklad odpornosciowy.Dlatego uposledzenie odpornosci u hemofilikow i czestych odbiorcow transfuzji krwi jest spowodowane calym wachlarzem czynnikow zupelnie niezaleznych od wirusa HIV.
Ciekawe sa dane dotyczace HIV u kandydatow do armii USA.Testom na HIV poddaje sie grupe 16,17,18-latkow i srednio wsrod 1000 ochotnikow 1 okazuje sie seropozytywny.Jak to mozlowe?Grupa ta jest najzdrowsza wsrod mlodziezy-nie bierze narkotykow,prowadzi zdrowy tryb zycia,uprawia sport itd.W jaki sposob doszlo do zakazenia?Nie mozna zalozyc,ze do takiego wieku odbyli juz okolo 1000 kontaktow z nosicielem HIV.Duesberg odpowiada,ze najprawdopodobniej chlopcy ci otrzymali HIV od swoich matek i byli nosicielami przez cale zycie o tym nie wiedzac.Wirus nigdy sie u nich nie uaktywnil pomimo uplywu czasu.
Innym aspektem wartym uwagi jest fakt,ze pewne choroby sa charakterystyczne dla poszczegolnych grup.Np.miesak Kaposiego wystepuje tylko u homoseksualistow zazywajacych okreslone rodzaje narkotykow.Podobnie,hemofilicy maja sobie tylko chrakterystyczne schorzenia z listy AIDS.Takze dzieci maja swoja odmiane AIDS.Rowniez Afryka ma sobie tylko charakterystyczne objawy AIDS.
Z powodu politycznej poprawnosci,statystyki dotyczace seropozytywnych dzieci bardzo czesto pomijaja kwestie rasowe wsrod zakazonych.Ma to potwierdzic,ze HIV i AIDS nie dyskryminuje i wszyscy jestesmy w niebezpieczenstwie.Oto dwa przyklady,ktore M.Fumento przytacza w swojej ksiazce:
- ponad 60% seropozytywnych niemowlat to dzieci czarne,podczas gdy odsetek bialych niemowlat to ok.15%.
- 90% dzieci czarnych i 80% dzieci Latynosow dostaje HIV wertykalnie od matki,wsrod bialych to okolo 50%.Wynika to z faktu,ze posrod tych grup etnicznych odsetek narkomanow jest wiekszy niz u bialych.
Duesberg z kolei podkresla,ze niemal wszystkie dzieci (80%) z objawami AIDS pochodza od matek,ktore w czasie ciazy zazywaly narkotyki,a niemal wszyscy biali,u ktorych diagnozuje sie AIDS to dozylni narkomani.
Obecnie oficjalna wersja na temat AIDS odrzuca teze,ze syndrom ten mialby byc podporzadkowany poszczegolnym grupom ryzyka jak to sie pierwotnie wydawalo-dzis kazdy jest zagrozony.Co wiecej,statystycznie notuje sie coraz wiecej zakazen HIV (AIDS) u grup heteroseksualnych.Powodem tego ma byc rzekomo fakt,iz kampania informycyjna w srodowiskach homoseksualnych i narkomanskich skutecznie zahamowala rozprzestrzenienie sie choroby.Innymi slowy prezerwatywy i czyste igly spelnily swoja role.Teraz heteroseksualisci sa grupa podwyzszonego ryzyka ze wzgledu na niski poziom "wiedzy" p HIV i AIDS oraz lekkomyslnosc w kontaktach seksualnych.Dlatego tez juz od ponad 10 lat zwiastuje sie nadejscie powszechnej epidemii.Ona jednak,co ciekawe,nie nadchodzi.
Tymczasem zarowno Duesberg jak i inni badacze,ale takze wielu ortodoksyjnych naukowcow i dziennikarzy wskazuje na fakt,ze AIDS de facto pozostaje choroba homoseksualistow,narkomanow (bez wzgledu na orientacje) i z oczywistych wzgledow hemofilikow.Udzial heteroseksualistow zas wsrod osob,u ktorych diagnozuje sie AIDS pozostaje niewielki.Pamietajmy,ze z perspektywy Duesberga wirus HIV i tak nie ma zwiazku z AIDS.Czesto ich udzial(heteroseksualistow) w statystykach wynika z pewnych "szczegolnych" metod analizy,interpretacji danych o przypadkach AIDS:
- przypadki AIDS o nieznanej drodze zakazenia klasyfikuje sie czesto jako heteroseksualne
- socjologiczny efekt zaprzeczania,opisany przez Michaela Fumento:przykladny ojciec,maz,dobrze usytuowany,powszechnie szanowany nigdy nie przyzna sie do homoseksualizmu czy narkomanii,gdyz sa to zjawiska silnie pietnowane spolecznie.Taki czlowiek zdecyduje sie raczej na podanie prostytutek jako zrodla zakazenia (najlepiej wielu,bo wtedy nie mozna zlokalizowac tej rzekomo zakazonej),poniewaz o ile prostytucja jest spolecznie naganna,jest tez w pewnym sensie akceptowana,dopuszczalna.W taki sposob prostytutki staja sie "statystyczna" przyczyna AIDS.Taki stan rzeczy wydaje sie przypominac sytuacje przelomu XIX i XX wieku.Owczesne statystyki dotyczace syfilisu ilustrowaly pewna zadziwiajaca zaleznosc-tylko zonaci mezczyzni podawali jako zrodlo zakazenia ta choroba miejsca publiczne (toaleta,laznia itd.).Powszechnie wiadomo bylo jednak,ze syfilis roznosi sie droga plciowa.Istniala wiec prosta i zabawna zaleznosc miedzy droga zakazenia a statusem cywilnym pacjenta.Z punktu widzenia epidemiologicznego dane te byly bezwartosciowe.Dlaczego w przypadku AIDS mamy byc bezkrytyczni-pyta Fumento.
Duesberg nie zaprzecza,ze wiekszosc z tzw.chorob wskaznikowych moze byc skutkiem obnizenia odpornosci organizmu.Uwaza on,iz niemozliwe jest z przyczyn medycznych i epidemiologicznych,aby stal za tym wirus HIV.Jak to sie dzieje,iz tylu ludzi cierpi i umiera na tzw.AIDS-na skutek braku odpornosci?