JustPaste.it

Kotka w klasztorze

„Dla Miry, która łagodnym mruczeniem inspirowała mnie do pracy i obficie zaopatrywała w myszy” – dedykacja
User avatar
alodia1949 @alodia1949 · Jul 30, 2016

„Dla Miry, która łagodnym mruczeniem inspirowała mnie do pracy i obficie zaopatrywała w myszy” – dedykacja

 

69569e3fafaea9d8f78884fca786850c.jpg

Andrea Schacht – Szpieg w konfesjonale. Inst. Wydawn. Pax 2007

O książce:

„Szpieg w konfesjonale” to powieść z pozoru historyczna, bo jej akcja toczy się w 1502 roku w klasztorze norbertanów w Knechtsteden (Niemcy).

Na początku powieści autorka wylicza bohaterów, z których najważniejsza i najpiękniejsza jest trzyletnia, trójkolorowa, zielonooka kotka Mirza.

 Poza nią bohaterami są ludzie i zwierzęta. Zakonnicy i cywile.

Dziedzic majątku, jego kompan diakon nielubiący kotów oraz służba. Także para bliźniąt malujących fresk w bazylice.

Zwierzęta to głównie koty, autorka podaje ich imiona i cechy charakteru. Jest leniwy kot z kuchni, dwa dzikusy ze stajni, zupełnie czarny kot o złotym sercu oraz pies.

Narratorką i spiritus movens a czasem deux ex machina jest kotka Mirza.

Po śmierci opiekunki zostaje przeniesiona do zakonnej biblioteki jako pogromczyni niszczących księgi myszy. Z obowiązku wywiązuje się bardzo dobrze, a że bystra jest nadzwyczaj pomaga ludziom w wyjaśnianiu i rozwikłaniu ich spraw.

A jest ich bez liku.

Mamy więc tu motyw syna marnotrawnego, przebieranek, nieślubnego dziecka zakonnika, ukrywanej tożsamości, rodzinnej zawiści prowadzącej aż do zbrodni, za pomocą psów czy podpalenia. Także ukrytego skarbu i wady wzroku.

Nie brak też wątku romansowego a nawet seksualnego, zarówno wśród ludzi jak i zwierząt, dzięki czemu Mirza rodzi się kocięta, a my pozostajemy z nadzieją, że będą równie mądre i pomocne ludziom jak matka.

Kotka przekazuje nam różnice między światem ludzi i zwierząt dziwiąc się niektórym naszym zwyczajom a najbardziej temu co księża uznają za grzech, a u zwierząt jest całkiem naturalne.

Jej stwierdzenia bywają zabawne, np.: „po to wymyślono śluby, żeby grzech przestał być grzechem”. Albo „Myślenie jednak bardzo męczy, drzemka zaś przynosi ukojenie”.

Używa też przekleństw jak: „szczurza kupa”, „mysie siki”.

Autorka przekazuje nam swoje poglądy – potępia nagminnie wtedy stosowane odpusty i handel relikwiami jako naciąganie naiwnych.

Poznajemy szczegóły z życia zakonnego – jak spano, jedzono, jak wyglądał ogród, stajnia, jak robiono zapasy czy leczono.

A także z życia dworu, jego właściciela i służby.

A, że to opowieść z pogranicza baśni mamy legendę o Źródle Dobrej Wróżki i cudownym krysztale z jej włosem dającym moc i chroniącym przed nieszczęściami.

Powieść składa się z wielu rozdziałów, większość z nich ma  dodatkowe określenia: rozdział przykry,  wietrzny, emocjonujący, pouczający, czy pełen odkryć.

Wszystko dobrze się kończy, więc polecam książkę nie tylko miłośnikom kotów.