JustPaste.it

Karpie nie mogą doczekać się Wigilii

»w karty, podczas której uczestnicy wystawiali rewersy na jakieś astronomiczne sumy. W powieści skończyło się na tym, że wygrany zwariował«

»w karty, podczas której uczestnicy wystawiali rewersy na jakieś astronomiczne sumy. W powieści skończyło się na tym, że wygrany zwariował«

 

97dac87a1da77430914a982c102d745f.jpgW związku z wszechświatowym kryzysem finansowym pojawia się coraz więcej i coraz donośniejszych głosów, że oto skompromitował się wolny rynek. Groteskowo brzmią te głosy zwłaszcza w Polsce, gdzie wolnego rynku trudno dopatrzyć się nawet ze świecą w sytuacji, gdy ponad 200 obszarów gospodarki pozostaje w ścisłej reglamentacji, zarówno unijnej, jak i tubylczej. Tymczasem przyczyną kryzysu finansowego jest odejście od standardu złota, które umożliwiło bankom centralnym, a w szczególności amerykańskiemu Systemowi Rezerwy Federalnej wypłukiwanie złota z powietrza, to znaczy – zalewanie rynku coraz to większymi ilościami fałszywych pieniędzy. W rezultacie świat finansowy całkowicie oderwał się od realiów gospodarczych do tego stopnia, że na światowych giełdach obracano sumami ponad dwukrotnie przekraczającymi wartość bogactwa, jakie w ogóle istnieje na Ziemi! Doszło zatem do sytuacji bardzo podobnej, jak opisana w „Przygodach Dobrego wojaka Szwejka” gra w karty, podczas której uczestnicy wystawiali rewersy na jakieś astronomiczne sumy. W powieści skończyło się na tym, że wygrany zwariował i jeżdżąc po mieście zamawiał na tuziny kasy ogniotrwałe. W sytuacji realnej okazało się, że za masami wirtualnego, czyli fałszywego pieniądza nie stoi dosłownie nic – ani żadne oszczędności, ani towary, ani żadne inne wartości.

W tej sytuacji zadziałały mechanizmy rynkowe w postaci groźby bankructw wielkich banków i instytucji finansowych, które przez całe lata zalewały świat fałszywymi pieniędzmi, albo budowały finansowe piramidy na fundamencie fikcyjnych zabezpieczeń i gwarancji. Jak wiadomo, finansowa piramida działa dopóty, dopóki napływają coraz to nowi frajerzy z pieniędzmi. Kiedy przestają dopływać, wszystko się w jednej chwili załamuje i zwabieni obietnicą łatwego zysku frajerzy tracą swoje wkłady. Tak działa wolny rynek i te mechanizmy przemówiły w postaci kryzysu, którego jesteśmy świadkami i uczestnikami.

Ale grandziarze, zarówno ci, którzy zalewali świat fałszywymi pieniędzmi, ci, którzy budowali finansowe piramidy oraz ci, którzy zmuszali ludzi do przyjmowania fałszywych pieniędzy przy pomocy ustaw o „prawnym środku płatniczym”, czyli demokratyczni politycy, próbują dzisiaj odwrócić uwagę od rzeczywistych przyczyn kryzysu i podejmują udane próby zmuszenia frajerów do dalszego uczestniczenia w finansowych piramidach, tym razem pod pretekstem „chronienia depozytów”. W tym celu zmuszają podatników do składania się na „ratowanie” banków i innych instytucji finansowych przed zasłużonym bankructwem i dodatkowo robią im wodę z mózgu, wmawiając przy pomocy skorumpowanych, albo mało spostrzegawczych „specjalistów”, że oto wolny rynek się skompromitował, więc trzeba przejść na ręczne sterowanie gospodarką, najlepiej przez spółkę grandziarzy. Aż trudno uwierzyć, że daje się na to nabrać aż tylu ludzi, przypominających w tym momencie karpie, które nie mogą doczekać się Wigilii Bożego Narodzenia.

Zobacz też

 

Źródło: Stanisław Michalkiewicz