"Człowiek, który do perfekcji opanował sztukę kamuflażu, staje się więźniem własnego strachu".
KAMUFLAŻ?
Być może, nasze życie całe
to sen wariata lub iluzja,
kamuflaż sprytnie doskonały –
dla wiedzy wieczna więc konfuzja?
Forma energii w czas zaklęta
tworząc wszechświata imperatyw
człowieczą duszę w prochu pęta,
w pułapce zysków i zatraty?
A może boski to hologram
i zamierzona wręcz dziwogra?
Matrixu scena widowiska
granego przez kukiełek roje,
a na zasadach scenarzysty
aktorzy snują swoje wizje.
Fabuły w kreowanym świecie
prawdopodobieństw są pozorem,
więc różnie się układa życie
tym nieświadomym wciąż aktorom.
W zamęt dociekań umysłowych
wkrada się lik teorii różnych:
Boga co nie da pogrześć głowy;
Złego demiurga, który bruździ.
Pierwszy nam daje więc nadzieję
sprawiedliwości, zrozumienia;
drugi wtrąca w chaos idei
wszytko woli i zatracenia.
Lecz póki co
jesteśmy tu i teraz,
więc bierzmy to,
co dla nas los wybiera
z darów i nieszczęść tego świata:
ból, rozpacz, mijające lata,
ale też piękno, szczęście, radość,
by za nie czynić życiu zadość,
nadzieję w sercu mieć dziękczynną,
że Bóg da poznać prawdę inną…
Autor: Piotr Stanisław Issel