"Mając dwadzieścia lat zarobisz milion dolarów"
Judy" reż. Rupert Goold
Dziecięcych gwiazd w historii kina nie brakowało. Shirley Temple, Mickey Rooney, Liz Taylor, Jodie Foster, Nathalie Portman – to tylko niektóre z nich. I oczywiście Judy Garland w swojej najsławniejszej roli Dorotki w “Czarnoksiężniku z Oz”.
Ich losy potoczyły się różnie: Shirley Temple została ambasadorką, Mickey Rooney jako dorosły aktor też się sprawdził w paru filmach, Taylor była gwiazdą do końca życia, Foster i Portman są uznanymi aktorkami.
Jak się potoczyły losy Judy dowiadujemy się z filmu wyreżyserowanego przez Ruperta Golda. Jest on adaptacją musicalu End of the Rainbow. W głównej roli wystąpiła Renee Zellweger, która dzięki charakteryzacji i naśladowaniu sposobu poruszania się bohaterki jest prawie nie do poznania.
Twórcy skupili się na początku i końcu kariery Garland jedynie wspominając o tym co działo się w międzyczasie. A działo się sporo. Na całe późniejsze życie Judy destrukcyjnie wpłynęły trzy elementy: matka, pierwsza rola i wytwórnia filmowa.
Tu, choć w niewielkim stopniu, poznajemy manipulacje jakim w Hollywood poddawani są młodzi aktorzy i jakimi metodami uzyskuje się ich posłuszeństwo i ciężką wielogodzinną pracę.
Możemy się tylko domyślać dlaczego małżeństwa Garland były nieudane (poznajemy tylko ostatniego męża), dlaczego miała depresję i zmarła mając tylko 47 lat kompletnie finansowo zrujnowana.
Film nie przekonuje nas, że Garland była wielką gwiazdą choć Zellweger swoją kreacją zasłużyła na najwyższą nagrodę.
Film kończy się cytatem z „Czarnoksiężnika z Oz”: Nieważne jak serce kocha, ważne jak inni je kochają.