Zmarła w szpitalu, ale... nikt tego nie zauważył
ako
29.09.2014 12:06
Fot. Piotr Skórnicki / AG
60-letnia Zdzisława była pacjentką szpitala w Puszczykowie. Zmarła dwa dni po zabiegu koronaroplastyki.
Szpital nie wie, o której godzinie, bo kobieta leżała sama w pokoju, niepodłączona do sprzętu monitorującego pracę serca, a przycisk dzwonka alarmującego pielęgniarki był poza zasięgiem jej ręki - informuje "Głos Wielkopolski''.
Rodzina i znajomi zmarłej potwierdzają, że kobieta po zabiegu źle się czuła.
Szpital jednak nie przyznaje się do winy. Dyrekcja placówki nie odpowiedziała "Głosowi" na zadane w tej sprawie pytania. Wicedyrektor szpitala Krystyna Dudzińska zapewniła tylko lakonicznie, że "wymogi zostały spełnione".
Rodzina i znajomi zmarłej potwierdzają, że kobieta po zabiegu źle się czuła.
Szpital jednak nie przyznaje się do winy. Dyrekcja placówki nie odpowiedziała "Głosowi" na zadane w tej sprawie pytania. Wicedyrektor szpitala Krystyna Dudzińska zapewniła tylko lakonicznie, że "wymogi zostały spełnione".