Pewien człowiek spędził całe życie na poszukiwaniu Boga.
Był już w sędziwym wieku a Boga ciągle nie mógł odnaleźć.
Pewnego razu siedząc nad rzeką spojrzał w niebo i pomyślał.
"Boże szukałem Cię przez całe życie i nie znalazłem.
Mój czas się kończy a ja ciągle nie wiem kim jesteś.
Bądź tak łaskaw i powiedz mi przynajmniej kim ja jestem".
Po pewnym czasie usłyszał wewnętrzny głos.
Synu mój!
Dałem ci uszy a nie słuchałeś.
Dałem ci oczy a nie patrzyłeś.
Dałem ci rozum a nie używałeś go.
Synu mój!
TY TO JA!