Z ust polityków, urzędników i całej budżetówki (jako budżetówkę mam na myśli tych, którzy dostają pieniądze pochodzące z podatków zabranych sektorowi prywatnemu, więc na przykład spółki skarbu państwa, które przynoszą zysk wystarczający na wypłaty dla swoich pracowników i niepotrzebujące pieniędzy ze skarbu państwa nie uznam w tym przypadku za budżetówkę. Tylko pytanie, czy takie spółki w rzeczywistości istnieją) można się nieraz dowiedzieć, że płacą oni podatki. Dla przykładu zacytuję fragment wywiadu z Elżbietą Jakubiak:
Elżbieta Jakubiak: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania.
Redaktor: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji.
Elżbieta Jakubiak: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować.
Zastanówmy się, skąd jednak politycy dostają swoje wypłaty. Politycy dostają swoje wypłaty z budżetu. A skąd w budżecie biorą się pieniądze na wypłaty dla polityków? Oczywiście z podatków. Więc zgodnie z tezą, że pani Jakubiak też płaci podatki pracując w budżetówce, można dojść do wniosku, że sama sobie finansuje wypłatę. Wspomina ona też o tym, że politycy i urzędnicy zapewniają takie niezbędne dobra, jak numer dowodu czy zameldowanie. Aż dziw, że w Wielkiej Brytanii żyją ludzie, skoro tam nie istnieją dowody osobiste
Żeby zrozumieć, czym jest płacenie podatków przez pracowników budżetówki, posłużę się analogią domu rodzinnego: przypuśćmy istnienie pewnej rodziny (budżetówka), która nie ma żadnych dochodów z zewnątrz (sektor prywatny). Rodzina jednak nie jest samowystarczalna, więc żeby żyć wydaje część swoich pieniędzy na zewnątrz. Matka (urząd skarbowy) zajmuje się zbieraniem pieniędzy od członków rodziny i ponownym ich rozdzielaniem. Każdy członek rodziny zajmuje się innymi obowiązkami i ma inne uprawnienia. Ojciec wydaje wszystkim polecenia. Dzieci zajmują się nauką, gospodarowaniem, kulturą sportem i innymi rzeczami. W rodzinie rozdziela się dobra, ale ich produkcja nie jest wystarczająca na zaspokojenie potrzeb, dlatego trzeba je pozyskiwać z zewnątrz. Z tego powodu w domowej kasie jest coraz mniej pieniędzy.
Starożytni egipscy urzędnicy płacą starożytne egipskie podatki |
Tak samo płacenie pieniędzy przez budżetówkę jest tylko przelewaniem pieniędzy z konta na konto. Samo przelewanie już ma swoje koszty, nie mówiąc już o kosztach utrzymywania urzędników skarbowych, którzy zajmują się pobieraniem podatków od osób pracujących w budżetówce, czyli przy okazji od siebie. Kolejne wydatki związane są z ulgami podatkowymi i zwrotami podatku na rzecz pracowników budżetówki. Chcę więc zaryzykować stwierdzenie, że wypłaty od wypłat budżetówki pobierane są podatki tylko dlatego, żeby zatrudniać dodatkową liczbę urzędników w urzędach skarbowych i żeby takie osoby mogły mówić, że płacą podatki.
Inna grupa, która teoretycznie płaci podatki to emeryci i renciści. Gdyby nie płacili podatków, a kwoty ich emerytur i rent brutto były równe kwotom netto, to można by zmniejszyć zatrudnienie w urzędach skarbowych. Zmniejszenie zatrudnienia powinno skutkować oszczędnościami, które mogłyby pozwolić na podniesienie rent i emerytur.
Źródło: http://www.ekonomiczna.net/2014/02/dlaczego-urzednicy-nie-placa-podatkow.html
Licencja: Creative Commons