JustPaste.it
User avatar
Lost Soul @Lost_Sovl · Aug 21, 2019 · edited: Sep 9, 2020

0f2f9594a86bbf30b31d98cad5569c03.jpg

ASSUME INNOCENCE

❝⠀♐⠀❞

szesnasty listopada
tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty trzeci


                           Nadciągające nie tylko nocą cienie zdają się wydłużać za każdym razem, sięgając coraz wyżej i wyżej, zalewając swą niepokojącą ciemnością, w której czaić się może praktycznie wszystko. Być może ktoś, mówiąc, że nie boimy się ciemności, a nieznanego, miał zupełną rację, bo spoglądając w mrok, nie potrafię poskromić własnej wyobraźni, karmionej nieustannymi koszmarami, podsycanej dodatkowo ostatnimi wydarzeniami. Doskonale wiesz, że to nieczęste sytuacje, gdy oddaję stery wyimaginowanym obrazom w głowie, pozwalając im wieść chwilowy prym, gdy na co dzień przeważnie wykazuję się sporym racjonalizmem i nie bujam w obłokach, czasami brutalnie – choć przy tym niezamierzenie – również i Ciebie ściągając na ziemię, gdy posuwasz się w swoich teoriach coraz dalej i dalej, niezaprzeczalnie brnąc do momentu, gdy komukolwiek, nawet mi, ciężko będzie Cię zatrzymać. To pewnie dlatego z taką łatwością przychodzi Ci tworzenie nowych obrazów, choć za sobą masz już ich sporą kolekcję, ale Twój głodny umysł wciąż podpowiada Ci nowe pomysły, podsuwa je z jakiegoś, zdaje się, kompletnie niewyczerpanego źródła, a Ty przenosisz je na płótno, w jakimś sensie nadajesz im formę, malujesz kształty, rozprowadzasz barwy, kreujesz, dajesz im życie. Podczas gdy ja ograniczam się do chaotycznego machania pędzlem, bardziej jedynie mając nadzieję, że cokolwiek z tego wyjdzie. A Ty i tak to doceniasz, znajdujesz racjonalne wytłumaczenia, – choć to przecież ja przeważnie od tego jestem w naszym teamie – których ja nie potrafiłbym dostrzec. Mówisz o pasji, towarzyszących emocjach, uczuciach i poddaniu się temu wszystkiemu, co ma odzwierciedlenie w malunkach. I wiesz, że Ci ufam, bo niezależnie od tego, jak złe będzie to, co namaluję, to nigdy nie powiesz złego słowa. Ale to nie jedyna kwestia. Ufam Ci, bo zawsze mnie słuchasz, nawet jak wszystko, co mówię wydaje się kompletnie pozbawione sensu. Ufam Ci, bo choć moje koszmary czasem Cię przerażają, to zawsze znajdziesz w sobie siłę, by jeszcze podnieść mnie na duchu. Ufam Ci, bo potrafisz mnie zrozumieć i rozumiesz. Ufam Ci, bo zawsze pozostawiasz mi wybór.
                           Drzwi pokoju otwierają się, a cienie znikają w ułamku sekundy, gdy pojawiasz się w przejściu. Uśmiechasz się, jakbyś kompletnie niczego nie zauważył i tak po prostu wyciągasz rękę w moją stronę, gotowy do zmierzenia się z kolejnymi przygodami, w które zapewne Cię wciągnę.
                           Ufam Ci, Larry, bo nigdy nie widziałeś we mnie tylko „tego chłopaka w masce”. Ufam Ci, przyjacielu, bo byłeś w stanie dostrzec coś więcej i chcesz mi to pokazywać na każdym kroku. Ufam Ci, bo dałeś mi możliwość bycia sobą, bez strachu, bez wstydu, bez złości. Zapełniłeś te fragmenty śmiechem i głupim poczuciem humoru. Ufam Ci, bo jesteś. A czasem to w zupełności wystarczy.

2e535d37cb4069f9e9abe048e321fa12.webp