Parafrazując stwierdzenie ministra finansów Jacka Rostowskiego: „Pieniędzy nie ma i nie będzie”, możemy stwierdzić: „Śniegu nie ma, ale będzie” (oprócz południowych okolic górzystych). Na równinach nadmorskich, od lat śnieg jest taką rzadkością, że jak nawet spadnie (z deszczem), to natychmiast topnieje. Dawno też śnieżna zima, nie trwała u nas dłużej niż tydzień.
Porównując dzisiejsze zimy w Polsce, do tych przedwojennych, widzimy wyraźnie jak klimat w Polsce się (zmienia) ocieplił. Najmroźniejszym miesiącem ostatnich 100 lat, był luty 1929 r. W tym miesiącu odnotowano historyczne rekordy zimna: -40,6°C, i nieoficjalnie w Żywcu i -42°C w szkolnej stacji meteorologicznej w Czarnym Dunajcu. Jeżeli myślicie, że to był „wypadek przy pracy” Pani Zimy, to wiedzcie, że temperatura w zimie grudzień 1939 – luty 1940, była najniższą w całym XX wieku i wyniosła -41,0°C (odnotowana w Siedlcach) co jest oficjalnym rekordem Polski.
Dla porównania najniższej temperatury w czasach powojennych, to 11 lutego 1956 spadła ona aż do -32,0°C (to jest o 10 stopni mniej niż w lutym 1929 r, czy w lutym 1940 r). Jeszcze lata 60-te charakteryzowały się w zimie bardzo niskimi temperaturami, zimę na przełomie 1962/3 nazwano „zimą stulecia”, temperatury poniżej -35,0°C były normą, a 28 lutego 1963 w Lubaczowie temperatura spadła do -38,6°C.
Z kolei zima na przełomie lat 1969/70, charakteryzowała się najwyższymi wartościami sum dobowych grubości pokrywy śnieżnej w sezonie, kilkakrotnie przewyższającymi normę wieloletnią. Pod koniec grudnia pokrywa śnieżna (jej średnia grubość przekroczyła 30 cm, a pod koniec stycznia 80 cm (w górskich dolinach pokrywa śnieżna dochodziła nawet do 70 m?. 4 marca 1970 w Szczuczynie zmierzono pokrywę śnieżną o grubości 105 cm, a 7 marca 1970 jej grubość wynosiła jeszcze 55 cm.
Także zima w 1978/79 r, to była jedna z najbardziej śnieżnych zim w Polsce. Nie było dużych 30-stopniowych mrozów, oprócz północno-wschodniej części Polski. Ale przez cały styczeń i przez większość lutego, kraj był sparaliżowany przez wysoką pokrywę śnieżną i jeszcze wyższe usypane przez wiatr zaspy. Samochody często jeździły przez tunele wydrążone w śniegu. W Suwałkach 16 lutego zanotowano aż 84 cm śniegu, natomiast w Łodzi 2 lutego 78 cm. 31 stycznia, nawet w stolicy było 70 cm śniegu. Ponadto wyjątkowo duża pokrywa śnieżna, była także odnotowana w Szczecinie 19 lutego 53 cm.
Styczeń zimy 1987 r , zapisał się na kartach meteorologii, jako jeden z najzimniejszych miesięcy w ostatnich kilkudziesięciu latach. Średnia temperatura dla tego miesiąca zwłaszcza na wschodzie Polski wyniosła poniżej -10°C. Odnotowano w całej Polsce -30°C mrozy, m/in w Białymstoku -34°C (30 stycznia), w Szczecinie -30°C (14 stycznia). W Bielsku-Białej na początku stycznia pokrywa śnieżna osiągała prawie 90 cm.
Zimna 1995/6 to najdłuższa zima XX wieku. Biała pokrywa śniegowa utrzymywała się aż przez 137 dni, od połowy listopada 1995 r do polowy kwietnia 1996 r. I chociaż nie padły rekordy niskich temperatur, to czekanie na wiosnę znacznie się przedłożyło.
Jeszcze na początku XXI wieku, zagościła u nas ponownie zima (2005/2006 r), z dużymi -30°C mrozami, które wystąpiły pod koniec miesiąca. W Sulejowie i w Toruniu 23 stycznia, temperatura spadła do -32°C, w Zamościu do -30°C. Podobnie było jeszcze w styczniu 2010 r, gdy w Zamościu mieliśmy do czynienia ze spadkami temperatur w pobliże -30°C W połowie lutego w Tomaszowie Mazowieckim nieoficjalne zmierzono 70 cm śniegu, w Białymstoku i Bielsku Białej było odpowiednio 65 cm i 50 cm śniegu. Na pozostałym obszarze Polski centralnej, wschodniej i południowej było przeważnie 30-45 cm.
Ostatnią chłodną i mroźną zimą była zima 2012/2013 r, przede wszystkim marzec. 13 marca w okolicach Gdańska temperatura spadła do -21°C, natomiast w Szczecinku do -20°C. Dzień później tyle samo było w Toruniu. 23-go marca słupki rtęci wskazały -21°C o poranku w Łodzi. Ponadto 31 marca wystąpiły intensywne opady śniegu i 1 kwietnia nad ranem w Suwałkach mieliśmy 38 cm, 32 cm w Elblągu, 30 cm w Bielsku-Białej, 28 cm w Kole i Olsztynie, 27 cm w Częstochowie, Katowicach i Mikołajkach..
Jak widzimy z powyższego, ostatnie mroźna zima w Szczecinie była w 1987 r, a od tego czasu zimy w Szczecinie przypominają raczej wiosnę, a opady śniegu z powłoką powyżej 5 cm, się nie zdarzają. Aby pokazać dzieciom zimę, rodzice ze Szczecina i okolic, muszą się wybrać na południe , ewentualnie na wschód Polski, a żeby był śnieg na Szczecińskiej Gubałówce, trzeba bazować na produkcji technicznego śniegu.
Ale nic.straconego, meteorolodzy przewidują że jednak ta zima jeszcze nam da popalić i będziemy narzekać na nadmiar śniegu?.