W hagridowym ogródku dziś zawitaliście.
Czy dobry humor ze sobą przynieśliście?
Opowiedzieć Wam bym coś chciała,
Oczywiście wiela nagród Wasza grupka by się spodziewała.
Jeśli więc wychwycicie mi magiczne stworzenia,
W tej plątaninie mojego biadolenia.
To rzucę Wam punktami,
I pewnie jakimiś galeonami.
A teraz przejdźmy do mojego gaworzenia,
Żebym z wątku nie wypadła podczas językiem mielenia.
Tak też pewnego ranka...
Przylezła do mnie koleżanka.
Choć to nawet dzisiaj wieczorem było,
Tak mi się wspomni miło.
O jak ona ubólewała,
Że w nosie smarki miała.
No to jej mówię, że przeca hodowlę stwórków mam,
Co z ich umiejętności nie raz korzystam.
Ona od razu się skrzywiła,
No bo jak to ja taka nie miła?!
Zwierzaka jej proponuję,
A o żadnych ziółkach nie truję.
Mniejsza już z tymi smarkami,
Bo nagle przeleciały psiopodobne stwory między nogami.
Ta oczywiście w krzyk,
A stworzenia zrobiły szybki myk.
Gdy Meril drzwi akurat otworzyła,
Bo jęzorem klamkę oczywiście "myła".
Koleżanka nie była dość zadowolona,
A tu nagle, jakaś kula futrzasta, napuszona!
Spojrzała na nią nieprzyjemnym wzrokiem,
Więc kumpela wyszła szybkim krokiem.
Ja nie wiem dlaczego tak zareagowała,
Przeca z magicznymi stworzeniami do czynienia już miała.
Potuptałam więc do ogródka po sałatę,
A tam patrzę jakiś pyrowaty koleś podkopuje moją chatę!
Oczywiście, że ryknęłam na jegomościa,
Aż mnie coś pyknęło w kościach.
W jednej chwili psiopodobne stwory się zjawiły,
I intruza przegoniły.
Z nadżartą sałatą wróciłam w progi,
Oczywiście wycierając nogi.
Nakarmiłam takie dziwne robaczki,
Na pewno nie są w kłaczki.
Już fiolki miałam przygotowane,
Co by śluzy były pozbierane.
Odpocząć mi się chciało,
Bo dzisiaj działo się nie mało.
Więc se klapnęłam na podłodze,
Wtem patrzę: "Gdzie moja bransoletka na nodze?!"
Oczywiście widzę czarną kulkę co się kitra,
Ciekawe jak długo w przestępstwie wytrwa.
Już w miarę do tego jestem przyzwyczajona,
A w kącie nadal stoi krowa.
Tylko westchnęłam dość głęboko,
Nagle otworzyłam oczy szeroko!
Przeca miałam dzisiaj lekcje z Wami!
Trzeba dziennik wypisać punktami!
Więc się zbieram z tej podłogi,
I szybko pędzę w logi!