10 - Maski chirurgiczne, i ukryte konsekwencje zdrowotne takiej "ochrony".
Skoro w Polsce rząd i media ogłaszają wielki sukces szczepień, to wydawać by się mogło, że zaszczepione osoby będą wreszcie mogły oddychać swobodnie bez masek, tak jak im kiedyś obiecano. Dziś jednak mijają już długie miesiące od wprowadzenia szczepień na rynek, a mimo to wciąż nie dotrzymano słowa. Rozmawiałem z wieloma zaszczepionymi osobami, i każda z nich czuła się oszukana.
Jak widać politycy PiSu nie zamierzają oddać ludziom już nigdy prawa do swobodnego oddychania. Sam minister Niedzielski na poniższym nagraniu straszy też Polaków coraz większymi karami za nie stosowanie się do reżimu sanitarnego, i nawet przekazał właśnie policji instrukcje, aby ta "polowała na ludzi".
Link Minister Niedzielski Apel Do Policjantów
Przy tym całym gnębieniu zwykłych obywateli, to są ludzie tego "lepszego sortu", którzy faktycznie nie muszą nosić masek.
Sam minister Niedzielski przykładowo nie dba o swoje nakazy, bo maski są tylko dla bydła, a nie dla niego.
Reszta polityków.
Zdjęcie do gazety, a tym czasem w lustrze widzimy ludzi bez masek. Ci ludzie sami nie stosują się do swoich nakazów, ale już chętnie chcieliby Państwu nakazywać.
Podobne przykłady widzimy w innych krajach. Księżna Elizabeth w wieku 95 lat (wysokie ryzyko ciężkiego przejścia choroby covid) nie potrzebuje nosić maski, ale za to dzieci potrzebują.
Prezydent Biden.
Urodziny Macrona.
Merkel
Izraelscy politycy
Dziennikarz na poniższym nagraniu zapytał angielskiego polityka, dlaczego tylko politycy nie muszą nosić masek w pomieszczeniach zamkniętych. Jak się okazuje wytłumaczenie jest bardzo logiczne, bo dowiedzieliśmy się, że angielscy politycy są znajomymi z pracy, a skoro widzą się często, to nie ma sensu nosić masek. Mówiąc prościej politycy tak pokracznymi odpowiedziami przyznają, że te zakazy są tylko tresurą dla samych obywateli.
Na dodatek w UK uchwalili nowe prawo, wszyscy muszą nosić maski, z wyjątkiem posłów.
Polskie telewizje przekazują narrację, żeby ludzie koniecznie nosili maski, a tymczasem u nich w studio:
Horban - połowa osób w waszym studiu nie ma masek
Będąc przy temacie masek, to trzeba też wspomnieć o istotnych zagrożeniach wynikających z ich zbyt częstego noszenia, bo o tym wiele się nie mówi, a później ludzie nie są nawet świadomi, że zapłacą własnym zdrowiem za tą iluzje ochrony przed wirusami. Większość ludzi wychodzi z założenia, że skoro noszenie maski chirurgicznej nie kończy się natychmiastową śmiercią (choć są takie przypadki, zawłaszcza jak ktoś uprawia sport, lub straci przytomność w trakcie prowadzenia pojazdu), to więc nic im nie grozi. Nic jednak bardziej mylnego! Szkody wynikające z restrykcji własnych dróg oddechowych są odłożone w czasie, i istotnie wpływają na zdrowie jak i długość życia człowieka. Opisze dla Państwa te najbardziej istotne zagrożenia.
Bezpośrednią konsekwencją restrykcji dróg oddechowych jest oczywiście mniejsza ilość pobieranego tlenu. Na poniższym filmach pokazane są testy najpopularniejszych masek, a jak widać po założeniu każdej z nich ilość tlenu przechodzącego przez materiał maski spadał poniżej bezpiecznego poziomu.
Jeden z czołowych biologów komórkowych XX wieku i laureat Nagrody Nobla Heinrich Warburg odkrył już 100 lat temu, że przyczyną powstawania nowotworów jest kwasowość organizmu. Mniejsza ilość tlenu w organizmie wpływa istotnie na jego zakwaszenie. Z uwagi na powyższe światowej klasy eksperci od onkologii (zwłaszcza we Włoszech) od początku pandemii ostrzegali, że pomysł z maskami musi skończyć się eksplozją chorób nowotworowych, a jak ktoś jeszcze dodatkowo ograniczy ruch (lockdown), to tylko przyśpiesza zakwaszenie organizmu.
Link Zapasowy Na Wypadek Cenzury
Na powyższym nagraniu widzimy dziennikarkę Ewę Drzyzgę, której tuż przed pandemią profesor Andrzej Kukwa tłumaczył, że jakakolwiek restrykcja w dopływie tlenu zwiększa ryzyko powstania choroby nowotworowej i jednocześnie skraca długość życia. Ta sama dziennikarka zachęca dziś swoich widzów, do restrykcji dróg oddechowych.
W powyższym badaniu z 2012 roku dowiedziono ponad wszelką wątpliwość, że niedobór tlenu istotnie zwiększa ryzyko powstawania nowotworów, oraz przyśpiesza ich przyrost. Maski natomiast istotnie wpływają na zmniejszenie poziomu saturacji tlenu we krwi.
Nie "efekty" nie rzeba było nawet długo czekać. Wyraźny przyrost przypadków raka u dzieci.
Przyrost diagnoz raka w Polsce
Mamy też przyrost przypadków raka w Polsce, a przy tym lekarze podkreślają, że ten ten trend zaczął się od pandemii.
Niemieccy lekarze ostrzegają, że liczba chorób układu oddechowego potroiła się, i obwiniają za to maski.
Niemieccy lekarze ostrzegają przed maskami
W Polsce też już podaje się tego rodzaju informacje.
W internetowym radiu wnet korespondent z Francji opisał kiedyś, że tam zatroskani rodzice wykonywali pomiary własnym dzieciom, bo te skarżyły się na bóle i zawroty głowy w następstwie noszenia masek. Później mając już takie dowody pozywali polityków za tak szkodliwe nakazy. Sam takie pomiary robiłem i wystarczy już 15 minut szybszego chodu (z dobrze przylegającą maską chirurgiczną), aby zmniejszyła się saturacja tlenu we krwi i pojawiły się pierwsze zawroty głowy. Jak już do tego dojdzie większy wysiłek (większe zapotrzebowanie na tlen), to już natomiast robi się niebezpieczne. Media od czasu wprowadzenia tego przymusu informowały już o przypadkach zgonów "zamaskowanych" biegaczy (przykład 25 letniego chłopaka z UK, który umarł po 2.5km biegu w masce).
Grupa Hiszpańskich lekarzy opisała szereg konsekwencji noszenia masek, a też odnotowano nawet zgony dzieci:
Maski - Hiszpania Wnioski z Badań
Dokument PDF.
NIH (Angielski Instytut Zdrowia) opublikował badanie, z którego wynika, że maski chirurgiczne zwiększają toksyczność w ludzkim organizmie, co ma prowadzić do udarów i nowotworów.
W poniższym artykule dr Piotra Witczaka mają państwo następne badania potwierdzające szkodliwy wpływ masek na organizm dzieci.
Badania wykazujące negatywny wpływ masek na dzieci
W szczególności warto zapoznać się z poniższymi wnioskami.
"Opublikowane niemieckie badanie „Co-Ki” dotyczące rejestru skutków ubocznych noszenia masek dostarczyło nam danych dla prawie 26 tysięcy dzieci noszących maski przez średnio 4,5h w ciągu dnia [1]. 68% rodziców raportowało POGORSZENIE STANU ZDROWIA DZIECKA w wyniku noszenia maski, w tym rozdrażnienie, bóle głowy, problemy z koncentracją, pogorszenie nastroju, niechęć do wyjścia do szkoły/przedszkola, złe samopoczucie, pogorszenie zdolności uczenia się, uczucie senności i zmęczenia."
Te konsekwencje potwierdzono również w poniższym badaniu 6 letniej dziewczynki. Użyto fachowego sprzętu medycznego, który odczytuje poziom przepływu krwi w mózgu. Dowiedziono, że mózg dziecka nie może się zrelaksować w rezultacie noszenia maski, a te eksperymenty prowadzono tylko przez godzinę. Dzieci w szkołach natomiast są zmuszane do takiej męczarni przez wiele godzin, a czasem wręcz cały dzień.
Link Badanie 6 Letniej Dziewczynki
Przez covidowe restrykcje i maski zaobserwowano już znaczące opóźnienie rozwoju dzieci.
Są już nawet przypadki zgonów dzieci właśnie w następstwie noszenia masek.
Często pada argument, że skoro chirurdzy noszą maski i jakoś żyją, to również zwykły człowiek może, więc porozmawiajmy sobie również na ten temat. Owszem chirurdzy noszą takie maski, ale nie w celu ochrony przed wirusami, a też same warunki ich pracy różnicą się bardzo względem typowych scenariuszy. Na trakcie operacyjnym powietrze jest wentylowane i też nie ma aż tylu zanieczyszczeń (przede wszystkim spalin, które przy spacerze po zatłoczonej ulicy bardzo szybko się zbierają na wilgotnej masce i już po 15 minutach spaceru taka maska nadaje się do wyrzucenia). Sam chirurg często zmienia też maskę, więc nie chodzi w jednej przez cały dzień, jak ma to często miejsce w przypadku zwykłych ludzi. Chirurg nie ma też pracy typowo wysiłkowej, więc też jego zapotrzebowanie na tlen też jest mniejsze i tym samym nie odczuje tak szybko problemów, jak przykładowo ruchliwe dziecko. Jednak nawet pomimo tych istotnych różnic, to również chirurdzy odczuwają różne negatywne skutki noszenia masek. W poniższym badaniu dowiedziono, że przy dłuższych operacjach chirurdzy odczuwali problemy i widoczny był też spadek saturacji tlenu we krwi. Wszyscy oni byli osobami nie palącymi, oraz dbającymi o zdrowie, a mimo to zaobserwowano negatywny wpływ masek na ich pracę.
Dr Russell Blaylock (neurochirurg) opisał szereg badań na temat zagrożeń wynikających z noszenia masek. Maski mają prowadzić do spadku odporności, ale najpoważniejszym zagrożeniem ma być zwiększenie dwutlenku węgla we krwi, co prowadzi do hiperkapnii.
W poniższym linku mają Państwo badanie, w którym pokazano, że maski zwiększają 60x krotnie ilość dwutlenku węgla we wdychanym powietrzu ze standardowego 0.04% do 3.2%, co już bardzo przekracza bezpieczne wartości.
Dr Margarite Griesz-Brisson MD PhD jest znanym neurologiem i tez ma parę ciekawych rzeczy do powiedzenia na temat zagrożeń wynikających z noszenia masek.
https://www.topdoctors.co.uk/doctor/margareta-griesz-brisson
Według Margarite noszenie masek jest istotną restrykcją w dostarczaniu organizmowi niezbędnego do życia tlenu, a to już prowadzi do uszkodzeń mózgu, zaś powstałe uszkodzenia są trwałe. Pierwszymi symptomami mają być właśnie zawroty głowy, ale które jednak szybko ustępują, a to z tego powodu, że organizm próbuje się zaadoptować. Część tlenu zostaje wówczas przekierowana z tych mniej istotnych narządów, do tych najbardziej witalnych i choć człowiek nie umrze następnego dnia od "zamaskowania", to w dłuższej perspektywie mówimy już poważnych konsekwencjach.
Dr Oberndorfer podkreśla, że dzieci szczególnie odczuwają restrykcje dróg oddechowych, bo potrzebują 3x więcej tlenu w porównaniu do ludzi dorosłych.
Są też inne następstwa restrykcji dróg oddechowych. Dentyści z NYC alarmują, że od czasu tej pandemii u ponad 50% ich pacjentów (nawet u tych, którzy wcześniej nie mieli żadnych problemów) pojawiły się poważne problemy ze stanem dziąseł jak i zębów. Jest to spowodowane tym, że zamaskowany człowiek z reguły oddycha przez usta, a to już powoduje wysychanie śliny, która ma za zadanie chronić zęby i jamę ustną.
Widać też dobrze po dzieciach, że to właśnie takie maskowanie szybko zmusza człowieka, do oddychania przez usta. Na filmie widzimy przykłady dzieci, które przez przymus chodzenia w masce nauczyły się niezdrowego nawyku chodzenia z otwartą buzią.
Wygląd dzieci zmuszonych do noszenia masek
Człowiek, który będzie chodził w taki sposób nie tylko zepsuje swoje zęby, ale też kręgosłup, bo przy takim oddychaniu ulega zmianie położenie języka i dolnej szczęki, a te rzeczy determinują pozycję czaszki
Dochodzą do tego jeszcze skutki, które dotykają bezpośrednio psychiki dzieci. Francuskie dane na temat ilości samobójstw u dzieci poniżej 15 roku życia pokazują 3 trzykrotny przyrost samobójstw, a problem ma charakter globalny.
Lekarze popierający przymus zakrywania dróg oddechowych mają życie ludzi na sumieniu i tylko czekać, aż jakiś zrozpaczony rodzic pomyśli, aby jednemu, czy drugiemu zbrodniarzowi z rady medycznej wymierzyć sprawiedliwość za stracone dziecko.
Podsumowując, za brak maseczki mogą Państwo załpacić mandat, ale za z kolei nosząc maskę zapłacą już Państwo własnym zdrowiem. Wybór należy do Państwa.
Skoro wiemy już, że za restrykcje dróg oddechowych trzeba zapłacić wysoką cenę (a zwłaszcza Państwa dzieci), to czy są chociaż jakieś korzyści wynikające z ich noszenia w kontekście epidemiologicznym?
Demonstracja ruchu cząstek wielkości areozolu poprzez materiał maski
Powyższe filmy pokazują absurd tak prymitywnej ochrony, bo jak doskonale widać, to nawet 5 masek nie zatrzymuje wcale wydychanych aerozoli, które podobno nawet jedna maska chirurgiczna miała zatrzymywać.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze filmy, to warto teraz przytoczyć artykuł dr Piotra Witczaka, który zebrał wszystkie znane mu badania naukowe na temat skuteczności masek w kontekście epidemiologicznym. Jak widać tylko dwa badania pokazały, że maski mogą wpływać na redukcję zakażeń (i tutaj dr Witczak wyjaśnił dlaczego owe badania były wyjątkiem od reguły, gdyż były niskiej jakości), ale przytłaczająca większość (ponad setka) temu zaprzeczała.
Jak też powszechnie wiadomo, to najwyższa jakość tyczy się zawsze badań randomizowanych, w których nie na mowy o zakłóceniach mających wpływ na wnioski. Poniżej linkuję metaanalizę takich badań przeprowadzonych przez bibliotekę Cochran'owską. To niezależna międzynarodoea organizacja i biblioteka, która gromadzi wszelkie informacje na temat medycyny, ale tylko na zasadzie medycyny opartej na dowodach najwyższej jakości (badania randomizowane), a nie domysłach.
Warto zaznaczyć, że informacje z tej biblioteki od dawna kształtują medycynę akademicką, więc nie znajdą Państwo bardziej wiarygodnej metaanalizy skutecznośck masek. W tej analizie stwierdzono, że nie ma nawet skromnej różnicy w ilości zakażeń, i co więcej maski profesjonalne maski N95 też takiej różnicy nie wykazały. Na jakiej więc podstawie wmawia się ludziom, że zwykłe szmaty zakładane na twarz, czy proste maski chirurgiczne ochronią przed zakażeniem? Co najwyżej były to przypuszczenia, ale jak widać po ustaleniach powyższej metaanalizy, to one nie miały nic wspólnego z nauką i medycyną opartą o dowodach.
Badania są oczywiście ważne, ale też powinniśmy się skupić na takich normalnych przykładach z życia, które widział już każdy. Dane z Florydy dowodzą, że brak reżimu sanitarnego nie tylko nie zwiększył skali zachorowań covid, ale wręcz zmniejszył względem stanów, które stosowały taką politykę. Coraz więcej stanów na świecie dostrzega, że zmuszanie ludzi do noszenia masek nie miało sensu, a już tym bardziej dzieci, dla których choroba covid nie jest już zupełnie groźna (choć od czasu do czasu nawet i dziecko będzie miało pecha do testu PCR).
Floryda prowadzi taką politykę od dłuższego czasu i pomimo braku restrykcji ma najmniej przypadków covid w USA.
Naczelny lekarz Florydy o obowiązku zakładania masek przez dzieci w szkołach:
"Chciałbym, abyście nie spoglądali na informacje z telewizji. (...) We Florydzie będziemy trzymać się danych i informować was, co myślimy na temat tych najnowszych danych, a obecne dane nie wykazują absolutnie żadnych klinicznych korzyści w szkołach, które nakładają obowiązek noszenia masek. (...) Zakładanie masek dziecku powinno być decyzją rodziców, a nie szkoły, czy rządu, ani kogokolwiek innego poza rodzicami."
Sunetra Gupta, profesor epidemiologii na Oxfordzie o maskach:
Kiedy popatrzymy na dane, to jest już jasne, że nakazy noszenia masek nie robią różnicy.
Profesor Piotr Kuna nie dostrzega zasadności noszenia masek.
Co ciekawe pojawiło się nawet badanie, w którym autorzy zauważyli wyraźny przyrost przypadków covid w grupie ludzi noszących maski, a to dopiero nowina. Można jednak powiedzieć, mając na uwadze wcześniejsze informacje, to nie powinno być zaskoczenia.
"Osoby, które czasami, lub często nosiły maski (chirurgiczne) miały 33% więcej przypadków covid, w porównaniu do osób, które wcale ich nie nosiły. Nastąpił jeszcze większy przyrost 40% pośród ludzi, którzy zawsze je nosili."
Noszenie maski zwiększa ryzyko covid o 40%
Warto też pokazać przykład Szwecji, która bardzo szybko zrezygnowała z nakazu chodzenia w maskach chirurgicznych. Wynik Szwecji zupełnie ośmiesza politykę restrykcji.
Takie fakty dowodzą, że rząd w Polsce prowadzi zupełnie absurdalną politykę, która nie jest wcale oparta o naukę i trzymanie się danych naukowych. Profesor Parczewski z rady medycznej jako jedyny przyznał, że nigdy nie mieli danych epidemiologicznych uzasadniających zamykanie zakładów fryzjerskich, czy potwierdzających zasadność maskowania społeczeństwa na otwartym powietrzu.
Dr Zbigniew Martyka dowiódł w poniższym artykule, że rząd nie miał nigdy żadnych danych, które usprawiedliwiałyby podjęte obostrzenia, co więcej przytoczone przez ministerstwo zdrowia badania wskazywały na bezsens maskowania społeczeństwa, więc ci ludzie nawet nie czytali badań, na które się powołują.
Co ciekawe profesor Krzysztof Pyrć, obecnie członek rady medycznej przy premierze tuż przed "scare"demią sam negował zasadność noszenia masek, gdyż uważał, że wcale nie zapewniają ochrony przed wirusami. Ci ludzie najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, że w internecie nic nie ginie.
Pyrć - 28.03.2020
Warto też przypomnieć słowa ministra Szumowskiego:
My dzisiaj również słyszymy, że naukowcy z całego świata wykazują w setkach badań brak wpływu noszenia masek na ilość zakażeń, a mimo to ludzie mają dalej je nosić, BO TAK SIĘ POLITYKOM PODOBA. Niech nikt nie zadaje pytań podważających sens takich obostrzeń. Niech nikt nie mówi o zagrożeniach wynikających z ich noszenia, a już na pewno niech nikt nie mówi o fakcie, że w Polsce takie obostrzenia są bezprawne według Orzeczeń Polskich Sądów:
Posłowie Konfederacji przedstawili na poniższym filmie 2 ekspertyzy prawne.
Mając na uwadze takie dowody, to niestety trzeba uczciwie stwierdzić, że w Polsce mamy rządy bezprawia i niesprawidliwości.
Zresztą patrząc na poniższe przykłady, to można dojść do wniosku, że nawet jakby zostały zniesione obecne nakazy maskowania, to część ludzi nadal chętnie je nosiła.
