Zażenowana całą sytuacją przez Genji'ego czy też przez samo to, że nie ogarnęłyąmy się z tych pierzy stwierdziłam, że wezmą nas za jakiś żart. Ale trzeba przyznać, że Genji nie należy do najmądrzejszych i póki jest w stanie wymachiwać shurikenami i mieczem to nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Natomiast co do piór to komandor Shepard wydawała się rozbawiona tą sytuacją lekko. Nie chciałam jednak się bardziej pogrążać. Bunkier OV-075 był ogromny, jednak od hangaru do lądowania do głównego pokoju nie jest daleko. Białe betonowe a nawet gdzie niegdzie metalowe ściany były w stanie wytrzymać ogromne zniszczenia. Jako, że lubię zieleń i że pomagałyśmy w budowie oraz zaopatrzeniu bunkra, na korytarzach było pełno roślin w doniczkach. Same doniczki były w niebiesko szarej kolorystyce. Bunkry tworzone przez naszą organjzację Overwatch są tworzone bardziej na kształt bazy, wygląda to jak podziemne mieszkanie czy po prostu kryjówka. Ma kilka pięter wgłąb, gdzie można się dostać windą. Jednak tamte piętra od czasu budowy były zamknięte a winda odłączona od prądu. Strzorzone są dla takich przypadków jak ten-ogromna liczba rannych i problem z bezpieczeństwem życia na powierzchni.
* * *
Nasza mała grupka oraz załoga Normandii na czele z Komandor Shepard weszła do pomieszczenia z siedziskami pod ścianą, nowoczesnym komputerem na środku pokoju oraz z gablotami, w dwóch z nich był mój kombinezon Valkyria oraz Phary Raptor. Jack Morrison od razu ruszył do komputera i wcisnął guzik włączający ogromny przezroczysty niebieski hologram.
- Cieszę się, że przybyła pomoc. Z tego co wiem, dane wstępne już o trzymaliście. To co wiecie wy, wiemy też my. Nie mamy więcej informacji i uważam że powinniśmy przeprowadzić zwiad. Proponuję by część osób została w bunkrze i przygotowała niższe piętra to użytku oraz pilnowała przebiegu misji z bezpiecznego miejsca. - tak jak myślałam, zarządzi wszystkim sam, jak to on, wielki dowódca, (którego lubię) jednak wiem, że powinien się liczyć ze zdaniem innych, tym bardziej, że słuchała go komandor. Z tego co wiem dzięki Pharze, ta kobieta wielokrotnie prawie zginęła, odniosła wiele ran, (kilka blizn jak się przyjrzy ma nawet na twarzy) a mimo to dalej walczyła zarówno w galaktyce jak i na Ziemi. Po chwili Jack jednak mnie zaskoczył.
- Komandorze, jakie są wasze propozycje co do wykonania zwiadu? -zadał pytanie. Szczerze? Nie mogłam się doczekać, aż zapadnie decyzja kto idzie, a kto zostaje, chciałam już, by w końcu działać, pomóc ludziom i dowiedzieć się więcej na temat wroga. Z naszej obecnej ekipy tylko ja i Ana miałyśmy sprzęt leczniczy, nie wiem jak z grupą z Normandii. Ale bardzo bym się ucieszyła, gdybym była w grupie zwiadowczej. Pharah bez względu na wszystko zawsze jest wybierana, gdyż daje nam obraz sytuacji z powietrza. Dodatkowo jej broń ma dużą siłę rażenia. Przyglądając się ekipie sojuszników próbowałam rozwikłać zagadkę, kto był kim. Jednak było to ciężkie. Ich ubiór oraz brak założonego na ten moment ekwipunku nie ułatwiało zadania. Co prawda oni zapewne też by nie domyślili się, że jestem medyczką. Kaduceusz nie wygląda jak coś czym można leczyć. Prędzej jak broń obuchowa. A nie wiem, czy oni używają nanobiologii czy technologicznie są jeszcze dalej od nas na Ziemi. Plus obcy w tej grupie. Po nich mogłam się nawet spodziewać regeneracji natychmiastowej poprzez dotyk. Naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Może nawet tego, że pójdę w odstawkę a oni będą ogarniać wszystko? Pharah chyba zauważyła, że przyglądam się grupie przybyszów. Lekko puknęła mnie łokciem po czym obie zwróciłyśmy wzrok ponownie na mówiącego Morrisona.
- Z naszej grupy zostanę ja, będę pilnował przebiegu operacji. Ana oraz Genji zostaniecie w bunkrze, zajmiecie się szykowaniem pięter wyłączonych z użytku. Jest ich dużo, a nie ma sensu, by wszyscy szli na zwiad, więc chciałbym, by ktoś jeszcze został do pomocy. Mercy oraz Pharah, jako, że znacie wasze miasto doskonale, wysyłam was na zwiad. Pharah zajmie się doglądaniem sytuacji z powietrza i będzie mi przekazywać poprzez Raptora obraz. Mercy, droga powietrzna albo lądowa, jak Ci wygodniej. Dogadacie się z Shepard co do reszty grupy zwiadowczej i wyruszajcie jak najszybciej gdy będziecie gotowi. -zakończył. Westchnęłam po czym zbliżyłam się do komandor Shepard razem z Fareehą. Trzeba było dowiedzieć się, z kim będziemy szły dowiedzieć się więcej o wrogach. Po rozmowie czeka nas dobór ekwipunku. Trzeba się będzie z tym szybko uporać.