JustPaste.it

Produkty inflacyjne maj'21

Cześć!

 Inflacyjny kwartalnik czas zacząć. Jak zawsze na wstępie przypomnę dla tych, co czytają to po raz pierwszy, że jest to "niemal" mój idealny koszyk inflacyjny produktów spożywczych. Uniwersalny koszyk inflacyjny nie istnieje, bo każdy ma własną inflację. Jeden kupuje co tydzień mortadelę i konserwy turystyczne a drugi woli steki z Kobe i ser Pule. Temu pierwszemu może skoczyć cena konserw i mortadelki a drugi tego nie odczuje, bo nie będzie miał wzrostu swoich frykasów. Nasz pierwszy bohater odczuje wzrost cen a drugi wcale.

Tym krótkim wstępem chciałem Wam przypomnieć o co chodzi w moim zestawieniu. Nie jest moim celem idealne wstrzelenie się w Wasz wzrost cen, a pokazanie wzrostu cen mojego prawie typowego koszyka zakupowego. Prawie, bo oczywiście nie kupuję ciągle tych samych produktów - tak się nie da żyć :) I tak jak wspominam - jest to koszyk zakupowy. Pomija on wzrost cen usług, czynszu, energii elektrycznej itp... Do rzeczy!

 

20210510_zbiorcza.png

Tutaj należy się wyjaśnienie:

Podzieliłem produkty na 5 kategorii:

A - ogólnospożywcze
B - napoje
C - warzywa i owoce
D - Chemia, AGD
E - Piwko 

 

Mała, kolorowa legenda:

Czerwona komórka - produkt niedostępny w danym okresie

Żółta komórka - produkt niedostępny, ale wzięty jak najbardziej zbieżny z tym, co jest w zestawieniu.

 

"Ale ej ej, chłopie! to czym się różni czerwona od żółtej!" a tym, że stwierdziłem, iż jak nie będzie jakiegoś konkretnego produktu, to zamiast dawać go w status niedostępny to wybiorę jak najbardziej podobny charakterystyką cenowo-jakościowo-składnikową. Myślę, że to podejście się sprawdzi, bo nie mam zamiaru odkładać spisywania cen na kolejne terminy tylko z racji tego, że akurat nie było produktu A lub B. Poza tym jakbym odłożył w czasie spisywanie jakiegoś produktu, wrócił do niego za tydzień czy dwa to ceny pozostałych mogłyby się zmienić. Byłoby to bardzo nieprofesjonalne! Nieco uelastyczniam swoje podejście, choć pierwotnie zawsze trzymam się reguły - ten sam producent, ten sam sklep. Dobrze, to co widzimy na powyższym obrazku ?

 

Mamy ceny z maja 2018,2019,2020 + styczeń 2021 i maj 2021. Co widzimy ?

KOSZYK ZAKUPOWY NIEZNACZNIE ZDROŻAŁ! Wbrew obiegowej opinii, rok do roku jest nawet taniej! Ale kwartał do kwartału już 5% drożej. Wyraźniej to zobaczymy na poniższych obrazkach:

 

Kwartał/kwartał

 

20210510_kdk.png

Analiza jest dość prosta, spożywka tylko lekko do góry. Wielką robotę zrobiły tutaj jaja - ptasia grypa robi swoje i to w cenie jajek (głównie) oraz mięsa. Woda mocno w dół (pewnie dlatego, że mieliśmy stosunkowo mokre ostatnie miesiące :) ) ale za to warzywa i owoce w górę. Nic to nam jeszcze nie powinno mówić, bo jak wiadomo, sezonowość te sprawy choć cena papryki jest dość wysoka co już zostało zauważone. Warzywom przyjrzymy się w kolejnym zestawieniu rok do roku to będzie zdecydowanie bardziej przejrzyście. Następnie nieco podrożało piwko, ale spadła chemia gospodarcza. Kwartał w kwartał wydamy na te same zakupy Pana Mieszka I więcej. Dużo ? Sami oceńcie.

 

Rok/rok

 

20210510_rdr.png

I jak to, wszystko tańsze! Prawda jest taka, że zapłacimy za takie same zakupy, rok do roku, o Pana Bolesława Chrobrego mniej! Lub,nawiązując do powyższego, o dwóch Mieszków I mniej. Jak to się mogło stać ? Diabeł tkwi w szczegółach. Do gry wchodzi Kapitan Oliwa. Część osób mi wypominało, że to ona stanowi gro mojego koszyka inflacyjnego. Prawda to, prawda. Natomiast jakby tej oliwy (i oliwek) nie było, to koszt zakupów byłby niemal identyczny, a nawet nieco wyższy niż rok temu. Wniosek na to mam jeden - koszyk ten jest po prostu niedoskonały. Bo ceny na rynkach globalnych oliwy z oliwek tego też nie wyjaśniają: Ceny oliwy z oliwek . Pomijając to, woda również jest zdecydowanie tańsza. Natomiast przejdźmy do warzyw i owoców... Szału nie ma. Największy wzrost cen i to jakiś absurdalny, zanotowała sałata. Lekko w górę papryka oraz dość mocno podrożał czosnek. Poza tym niemal same spadki (jabłka, pomarańcze, cebula, cytryna, ogórek). Piwko podrożało, ale to już jak widać stały trend. Więc jak to jest, rok do roku nie wygląda to tak naprawdę źle!

 

Rok/2 lata

 

20210510_rd2r.png

 Tutaj mamy już dość ostrą jazdę na warzywach i owocach, ale dla równowagi spożywka ogólna i napoje znów tanieją. Chemia gospodarcza i alkohol - znów zapłacimy więcej. Niemniej za identyczne zakupy zapłacimy identycznie w roku 2019 co w roku 2021. Oczywiście znów oliwa dolewa oliwy do ognia. Dyskontując i sprowadzając ceny oliwy do tego samego poziomu wyjdzie na to, że wydamy więcej w 2021 o różnicę cen na oliwie. Ech, ta oliwa, taka niesprawiedliwa...

 

Rok/ 3 lata

 

20210510_rd3r.png

 Te wykresy są najciekawsze i zostawiam je Wam do własnej interpretacji. Od siebie tylko napiszę,że oliwa w 2018 roku jest o 12 PLN droższa, ale za identyczne zakupy w 2018 roku zapłacimy o 30% więcej w roku 2021. Czujecie ten ciężar w portfelu ? Nie ? Jest coraz lżejszy ? Oto część odpowiedzi na to nurtujące pytanie.

 

Poniżej szczegółowe zestawienia poszczególnych kategorii z każdego roku:

 

20210510_a.png

 

20210510_b.png

 

20210510_c.png

 

20210510_d.png

 

20210510_e.png

 

Oraz koszt całkowity:

 

20210510_overall.png

Podsumowanie

 

Według mojego koszyka, rozpatrując różne ramy czasowe, ceny w krótkim terminie wcale nie urosły aż nadto (a nawet spadły). Należy wnioski z takich obserwacji formułować jednak w szerszym otoczeniu makroekonomicznym. Co się stało z ceną oliwy na świecie ? Dlaczego jajka tak poszły w górę, może była jakaś epidemia u znaczących hodowców ? Może gdzieś w Europie było gradobicie/klęska żywiołowa i zbiory będą mniejsze co wpłynie na ceny produktów spożywczych ? Wybuch pandemii na całym świecie - rolnicy nie mają gdzie sprzedać swoich plonów (restauracje pozamykane) więc obniżają ceny byleby nie musieć wyrzucać wyprodukowanych towarów itp.. Nie jestem od tego specjalistą, nie znam się na tym, ale zapewne - biorąc pod uwagę wahania cen niektórych produktów - należałoby szukać przyczyn również w tym obszarze a nie tylko dlatego, że NBP drukuje złotówki. Oczywiście dodruk swoje też dorzuca do pieca, presja płacowa, wzrost płac -> wzrost cen :)

place.jpgJednak dynamika przyrostu cen w kolejnych latach nie wydaje się być zatrważająca. Pewien niepokój może - to prawda - wzbudzić wzrost cen w stosunku do 2018 roku w którym, pomijając oliwę, koszyk zakupów byłby droższy o ok. 20%. To już jest odczuwalne. Niemal 40 PLN więcej (pomijając tą nieszczęsną oliwę) i 50 PLN uwzględniając jej koszt. Mogę zatem stwierdzić, że moja, bardzo przybliżona inflacja produktów spożywczych, w stosunku do roku 2020 wyniosła ok. -8%, w stosunku do roku 2019 wcale się nie zmieniła, ale w porównaniu do roku 2018 wyniosła już 30%.

Uśredniając przyrosty w stosunku do 2021 na przestrzeni 3 lat: ok. 7% wzrost cen w ciągu roku.

 

Na deser wklejam cenę gazoliny:

 

20210510_pb.png