JustPaste.it

[18:35:03] prof_Sophie_Mellark: Witam Was cieplutko na Magicznym Safari po długiej przerwie! xx
[18:35:09] Lily_Carter: Dzień dobry! xx
[18:35:14] AnishaMarin: dobry!
[18:35:55] prof_Sophie_Mellark: Mam nadzieję, że stęskniliście się równie mocno co ja i to Was zmotywuje do pracy *chichocze*
[18:36:04] ** odchodzi Caitriona_Ravassa
[18:36:09] prof_Sophie_Mellark: Lista, log?
[18:36:12] Lily_Carter: jaja    
[18:36:18] Anastazja.Miller: log
[18:36:18] Anastazja.Miller: !!
[18:36:22] Lily_Carter: Ana, znowu?
[18:36:25] Lily_Carter: Ja chciałam loga...
[18:36:27] Anastazja.Miller: ):
[18:36:30] Anastazja.Miller: To Lily log
[18:36:30] prof_Sophie_Mellark: Lily lista, Ana log
[18:36:30] Lily_Carter: grzebie
[18:36:36] Anastazja.Miller: Wezmę listę!
[18:36:39] prof_Sophie_Mellark: Okej!
[18:36:42] Anastazja.Miller: Lily była pierwsza
[18:36:42] Anastazja.Miller: XD
[18:36:47] Lily_Carter: oww6
[18:37:28] prof_Sophie_Mellark: *wskazuje łapką wejście do namiotu, uśmiechając się szeroko*
[18:37:48] Lily_Carter: [Biorąc głęboki oddech, uśmiechnęła się do profesorki i weszła do namiotu.]
[18:37:50] AnishaMarin: [Wchodzi do namiotu.]
[18:38:08] GabrielleSimpson: [Wchodzi za resztą do namiotu.]
[18:38:13] ** przychodzi _Nereida_Wengs_...
[18:38:20] Anastazja.Miller: [Z uśmiechem wchodzi do namiotu.]
[18:38:24] VeronicaButtler: *wchodzi do namiotu*
[18:38:38] _Nereida_Wengs_: [Nereida wpadła szybciutko do Zakazanego Lasu, a następnie prędko weszła do namiotu, uśmiechając się nieśmiało w stronę nauczycielki.]
[18:39:06] prof_Sophie_Mellark: *wyprzedza uczniów, prowadząc tym razem na wprost, chwilę później skręcając w prawo* Co kojarzy się Wam z lunaballami?
[18:39:31] Lily_Carter: Wczorajsza zabawa! [Powiedziała odruchowo, a potem zorientowała się, że przecież nie o to chodziło...]
[18:39:45] AnishaMarin: kupy
[18:39:47] AnishaMarin: :v    
[18:39:47] _Nereida_Wengs_: Kupa, noc, księżyc, taniec, krzywe nogi, nawóz. [Mruknęła, wypuszcząc głośno powietrze i rozglądając się wokół.]
[18:40:12] prof_Sophie_Mellark: Lily, Ani +3, Nere +5    
[18:40:14] Lily_Carter: Z kupą, nocą tańcami, nawozem
[18:40:16] Lily_Carter: :(    
[18:40:51] prof_Sophie_Mellark: No to Lily też +5! *uśmiecha się, poprawiając szatę*
[18:41:00] Lily_Carter: [Uśmiechnęła się do nauczycielki.]
[18:41:19] _Nereida_Wengs_: [Uśmiechnęła się szeroko, kiwając wdzięcznie do nauczycielki i rozglądając się wokół.]
[18:42:12] prof_Sophie_Mellark: Lunaballa jest bardzo nieśmiałym stworzonkiem, które wychodzi z nory tylko w czasie pełni *odwróciła się, zatrzymując obok drzew, następnie wskazując ciemne niebo usiane gwiazdami, z jasnym księżycem na środku*
[18:42:47] prof_Sophie_Mellark: Jak myślicie, gdzie je spotykamy?
[18:42:51] ** przychodzi Melania_Jones...
[18:43:01] Lily_Carter: [Zatrzymała się niedaleko profesorki i spojrzała w kierunku, który wskazywała. Uśmiechnęła się na widok ciemnego nieba usłanego gwiazdami.] Piękne miejsce.
[18:43:05] _Nereida_Wengs_: Hm, może gdzieś na wsi! [Mruknęła pod nosem, uśmiechając się delikatnie.]
[18:43:06] Lily_Carter: Myślę, że są na całym świecie!    
[18:43:24] VeronicaButtler: W jakiś skrytych miejscach?
[18:43:27] prof_Sophie_Mellark: Panienka Carter ma rację, +3
[18:44:29] prof_Sophie_Mellark: *obejrzała się za siebie, a na jej ustach wykwitł szeroki uśmiech. Ruchem dłoni wskazała uczennicom, aby się zbliżyły*    
[18:44:46] Lily_Carter: [Podeszła bliżej nauczycielki.]
[18:44:57] VeronicaButtler: *wolnym krokiem podeszła bliżej psorki*    
[18:45:04] _Nereida_Wengs_: [Podeszła do nauczycielki, poprawiajac włosy.]
[18:45:16] GabrielleSimpson: [Podeszła bliżej]
[18:45:29] Anastazja.Miller: [Podeszła bliżej.]
[18:45:31] AnishaMarin: [Podchodzi bliżej.]
[18:45:44] Melania_Jones: <podchodzodzo blizej>
[18:45:55] prof_Sophie_Mellark: *spomiędzy drzew grupka mogła zauważyć ciemne stworzonka podskakujące wesoło, tym samym wykonując skomplikowany taniec tylnymi nogami o wrzecionwatym kształcie*
[18:46:11] prof_Sophie_Mellark: Jakieś pomysły, dlaczego tak robią?
[18:46:30] Lily_Carter: Czytałam, że to jest ich sposób na zaloty. [Uśmiechnęła się.]
[18:46:31] VeronicaButtler: jaja
[18:46:41] Anastazja.Miller: Hmm.. [Zastanowiła się chwilkę.] Może dlatego, że to ich takie.. zaloty?
[18:47:09] VeronicaButtler: Czyli bez zgłąszania?
[18:47:12] prof_Sophie_Mellark: Jasne! +3 Veronico, na moich zajęciach się nie zgłaszamy
[18:48:19] prof_Sophie_Mellark: *wskazała dłonią miejsce za lunaballami, w którym musiały się znajdować jeszcze przed chwilą, gdyż znajdowały się tam geometryczne wzory*
[18:48:52] Lily_Carter: [Spogląda w takim kierunku z ciekawością.]
[18:48:56] Lily_Carter: tamtym*
[18:48:59] prof_Sophie_Mellark: Dla mugoli ich ślady to wielka zagadka, jednak nie jest to takie skomplikowane, jak może się wydawać *zachichotała*
[18:49:47] prof_Sophie_Mellark: Lunaballe mają ciemne ciałko, długą szyję i wyłupiaste oczka
[18:50:01] prof_Sophie_Mellark: Czyż nie są urocze? *rozmarzyła się na chwilę*
[18:50:16] _Nereida_Wengs_: Mhm.
[18:50:32] Lily_Carter: Wszystkie stworzonka są śliczne, ale lunaballe rzeczywiście są urocze [Spojrzała na nauczycielkę z uśmiechem]
[18:50:37] Anastazja.Miller: Bardzo! [Uśmiechnęła się szeroko.] Są śliczne.
[18:51:06] prof_Sophie_Mellark: Ale! Mamy tu coś do roboty *machnęła różdżką, a przed każdą uczennicą pojawiło się wiaderko z łopatą oraz para rękawic*
[18:51:37] Lily_Carter: [Spojrzała na nie zaintrygowana.] Będziemy zbierać odchody?
[18:52:08] prof_Sophie_Mellark: Ich srebrzyste odchody pomagają rosnąć szybciej, a rośliny są silniejsze
[18:52:26] prof_Sophie_Mellark: Dlatego tak, dzisiejszym zadaniem będzie ich pozbieranie
[18:52:38] VeronicaButtler: *cofa się*
[18:53:09] _Nereida_Wengs_: [Pokiwała głową, a następnie wyciągnęła język na na myśl, że będzie musiała dotykać ich odchodów! Przełknęła głośno ślinę, kiwajac głową.]
[18:53:27] prof_Sophie_Mellark: Do pracy, moje drogie! *uśmiechnęła się, podchodząc do jednej z lunaballi i głaszcząc ją po główce*
[18:53:54] VeronicaButtler: To ja może podziękuję..
[18:54:54] prof_Sophie_Mellark: Jeśli skończycie przed czasem, możecie je nakarmić, z pewnością się ucieszą *wskazała wiaderko stojące niedaleko*
[18:55:43] Lily_Carter: [Wzięła głęboki oddech świeżego powietrza, w razie gdyby później miało go jej zabraknąć. Spojrzała na pozostałe dziewczyny, po czym ubrała rękawice i wzięła do ręki wiaderko i łopatę. Ruszyła w poszukiwaniu srebrzystych odchodów lunaballi. Motywowała ją myśl, że to pomoże wielu roślinkom. Nie przeszła kilku kroków, gdy natknęła się na kilka kupek... kup. Schyliła się i za pomocą łopaty umieściła je w wiaderku.]
[18:56:23] _Nereida_Wengs_: [Nereida pokiwała głową i ruszyła przed siebie. Uśmiechnęła się szeroko, kiedy wiatr zaczął smagać jej blond włosy, a słońce ogrzewało jej rumiane policzki. Przetarła twarz dłońmi, a następnie stanęła obok jednego z odchodów lunaballi. Chwyciła za rękawice, które na szczęście zabrała ze sobą, i wiaderko w którym mogła schować odchody. Następnie zebrała jedną kupkę i włożyła do wwiaderka. Szybciutko odłożyła rękawice i wiaderko na bok, a sama przyjrzała ...
[18:56:29] _Nereida_Wengs_: a sama przyjrzała się uważnie stworzeniom.]    
[18:57:11] Anastazja.Miller: [Spojrzała na rękawice, które prędko założyła i zabrała się do roboty. Nie uśmiechało jej się za bardzo zbieranie odchodów. Wzięła do ręki wiaderko i łopatę i zabrała się do pracy. Zaczęła szukać kup, gdy je zobaczyła schyliła się i z pomocą łopaty wrzuciła je do wiaderka.]
[18:57:41] Lily_Carter: [Cała praktyka może nie należała do najprzyjemniejszych, ale z pewnością przynosiła wiele pożytku. W każdym razie więcej pożytku niż szkody! Uśmiechnęła się do dziewczyny, która przeszła obok niej i ruszyła na dalsze poszukiwania odchodów lunaballi. Nie musiała długo szukać, ponieważ kawałek dalej znajdowały się kolejne kupki, których jeszcze żadna inna jej koleżanka nie zdażyła wyszukać. Zgarnęła je szybko do wiaderka, obserwując, jak szybko się zapełnia.]
[18:58:57] GabrielleSimpson: [Westchnęła cicho pod nosem i poprawiła swoje włosy. Nie chcąć tego przedłużać, chwyciła wiaderko i łopatkę i podeszła do odchodów lunaballi. Będąc już bardzo blisko stworzenia, schyliła się lekko i przełożyła łopatę do prawej ręki, i szybko pozbierała kupy do wiaderka.]
[18:59:12] Lily_Carter: [Widząc, że już niewiele jej brakuje do tego, by mieć pełne wiaderko, przeszła kilka kroków dalej. Tym razem nie miała szczęścia i nie natknęła się na odchody lunaballi od razu - musiała ich poszukać przez parę minut. Gdy już znalazła ich wystarczającą ilość, by zapełnić pozostałe miejsce w wiaderku, załadowała je łopatą do środka.]
[18:59:31] _Nereida_Wengs_: [Nereida uśmiechnęła się, głaskając delikatnie jedną z lunaballi. Następnie chwyciła za rękawice, zakładając je ponownie, łopatkę i wiaderko. Podeszła do kolejnej kupki, a następnie za pomocą łopaty umieściła ją w wiaderku. Poprawiła blond włosy, wcześniej zdejmując na chwilę jedną z rękawic. Kiedy ponownie ją założyła, ruszyła do kolejnego odchodu, również umieszczając go w wiaderku.]
[19:00:19] Anastazja.Miller: [Nie było to najprzyjemniejsze zajęcie, ale wiedziała, że tym pomoże wielu roślinkom. Postanowiła zrobić to drugi, ale ostatni raz! Ponownie wzięła w łapki wiaderko oraz łopatkę i zaczęła poszukiwać odchodów. Nie zajęło jej to specjalnie długo. Już po chwili zauważyła srebrne.. kupy. Ponownie za pomocą łopatki wrzuciła ją do wiadra.]
[19:00:24] Lily_Carter: [Obejrzała się na pozostałe dziewczyny, aby sprawdzić, jak im idzie szukanie kup, i widząc, że ciągle szukają, westchnęła cicho, po czym wróciła do nauczycielki.] Ja już skończyłam, gdzie mogę to położyć? [Podniosła do góry wiaderko i łopatę, ale na myśli miała też swoje rękawice.]
[19:00:56] prof_Sophie_Mellark: *wskazała uczennicy miejsce pod jednym z drzew*
[19:01:04] Anastazja.Miller: Oh, ja też? [Spojrzała na profesorkę.]
[19:01:39] prof_Sophie_Mellark: Jasne
[19:02:01] Anastazja.Miller: [Podreptała pod drzewko i położyła tam swoje wiadro oraz łopatkę, następnie ostrożnie ściągnęła rękawice.]     
[19:02:06] _Nereida_Wengs_: [Odłożyła wiaderko gdzieś pod drzewo, uśmiechając się szeroko i ruszając do jednej z lunaballi. Pogłaskała ją po mordce i grzbiecie, a następnie uśmiechnęła się, kiedy ta otarła jej się nieśmiało o jedną z nogawek. Zachichotała, a następnie aby nie spłoszyć stworzenia, odeszła kilka kroków, obserwując ją uważnie.]
[19:02:07] GabrielleSimpson: [Dziewczyna nie ukrywała, że nie jest to zbyt przyjemne zadanie. Pozbierała jeszcze łopatką kilka kup, które po chwili znalazły się we wiaderku. Gdy już miała dośc zbierania, wróciła do nauczycielki.]
[19:02:09] Lily_Carter: [Położyła pełne wiaderko pod wskazanym drzewem, a następnie odłożyła łopatę i ściągnęła rękawice.] Jaka ulga, było mi strasznie ciepło w tych rękawicach! [Uśmiechnęła się z ulgą. Odwróciła się w stronę nauczycielki.] To co jadają lunaballe? [Podeszła i zajrzała z ciekawością do wiaderka z przysmakami dla nich.]
[19:02:10] prof_Sophie_Mellark: Czas się zbierać, świetnie sobie poradziłyście!
[19:02:28] prof_Sophie_Mellark: Głównie ziarna różnego rodzaju
[19:03:03] _Nereida_Wengs_: [Pokiwała głową, a następnie odłożyła rękawice i łopatkę na bok, kierując się w stronę nauczycielki, wcześniej głaskając stworzonko na pożegnanie.]
[19:04:01] prof_Sophie_Mellark: Ostatnia chwila na nakarmienie ich dla chętnych i uciekamy
[19:04:56] Lily_Carter: [Wzięła do garści kilka ziaren i podeszła do jednej z lunaballi, która stała nieopodal. Podsunęła jej pod pyszczek ziarna, a korzystajac z okazji, gdy jadła, pogłaskała ją po łebku.] Jaka kochana...
[19:05:24] Lily_Carter: [Gdy zjadła wszystko z jej ręki, uśmiechnęła się i wróciła do grupy.]    
[19:05:57] _Nereida_Wengs_: [Chwyciła za garść ziaren, podchodząc do lunaballi. Spojrzała, jak stworzenie szybko pochłania ziarna, a następnie pogłaskała ją po głowie, kiedy wszystko zniknęło z jej dłoni. Wróciła do nauczycielki, czekając, aż wrócą do szkoły.]
[19:06:15] prof_Sophie_Mellark: *uśmiechnęła się szeroko, ruszając w stronę wyjścia*
[19:06:29] prof_Sophie_Mellark: Dziękuję Wam za dzisiejsze zajęcia i do zobaczenia jutro!