JustPaste.it

Pustelnik z trumny

User avatar
Marcin Sznajder @Marcin_Sznajder · Jun 25, 2021 · edited: Jun 28, 2021

 

ade9328b1361e77aa4a3f8956d467a05.jpg

 

 

Burza nadciągnęła znienacka. Sypnęło gradem. Opodal uderzył w drzewo piorun. Biegłem wśród kanonady piorunów, smagany gałęziami krzewów i ulewnym deszczem, co kilka kroków waląc się na ziemię. Nagle, w błysku pioruna, zobaczyłem zarys chaty. Dopadłem do drzwi, zapukałem,  ale nikt nie odpowiadał. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Grzmot rozdarł powietrze, błysk pioruna, na chwilkę oświetlił wnętrze. Spostrzegłem: stół, kilka krzeseł i trumnę stojącą na podłodze.

Na stole odnalazłem lichtarz i zapałki. Płomień świecy, ciepło i światło od niego bijące było błogosławieństwem. Pośrodku izby stał żelazny piecyk z fajerkami a obok z wiaderka wystawały drwa. Podłożyłem kilka smolnych szczap pod stos drewienek. Zapłonął ogień...

Rozebrałem się do naga i rozwiesiłem ubranie w pobliżu piecyka. Ze skrzyni stojącej przy ścianie zdjąłem koc. Okryty nim siadłem przy stole.
Błogość... połączona z poczuciem bezpieczeństwa obezwładniła mój umysł. Po chwili, już przez sen, usłyszałem przytłumiony śmiech ...
Śmiech z trumny!? - błysnęło mi w głowie.

Ale sen już wziął mnie mocno w niewolę.

Mój Drogi gościu! Wszedłeś tu nie proszony ale masz wielkie szczęście. Już od dawna nie miałem okazji porozmawiać z człowiekiem - z grzesznikiem jak sądzę. Czytam w twoich myślach.

Za marzeniem biegasz po lasach? I myślisz , że jakaś spotkana kobieta zostanie twoją wspaniałą kochanką i będzie wciąż cię przytulała i kochała - tak bezinteresownie?  W lesie?! Chyba rozum ci odebrało. Tu jej nie znajdziesz. Musisz zmądrzeć, musisz poznać siebie i opanować swoje namiętności. Pomogę ci w tym:


Otóż, poznanie siebie jest początkiem mądrości; bez niej jakakolwiek wiedza poprowadzi cię do walki, ciemnoty, cierpienia i udręczeń. Właśnie to ma dziś miejsce na całym świecie. Nie znając siebie, ludzie próbują zmieniać innych! To nagminne w rodzinach, szkołach, narodach i jest katastrofalne globalnie. Wzrasta cierpienie, bezsensowne spory tworzą chaos w relacjach między ludźmi. Ludzie walczą z sobą o byle co...
Istnieją oczywiście nieliczne wyjątki; ludzi twórczych, szczęśliwych, mających kontakt z czymś, co nie jest dziełem ludzkich rak, i ludzi, którzy nie ograniczają się do spraw intelektu. Otóż, niektórzy już zauważyli, że mamy wrodzoną zdolność do szczęścia. Mamy też nieograniczone możliwości twórcze. Możemy wchodzić w kontakty z czymś i kimś, co istnieje poza czasem i przestrzenią. Radość twórcza nie jest więc darem przeznaczonym dla niewielu. Dlaczego znaczna większość ludzi nie zna tej radości? Czemu niektórzy potrafią, pozostawać w kontakcie z głębią jestestwa i są ludźmi twórczymi, pomimo trudnych warunków i przeciwności? Czemu niektórzy są prężni, giętcy, a inni pozostają uparci i sztywni i życie ich niszczy?
Otóż, bez względu na wiedzę niektórzy potrafią mieć wrota do swojego serca  otwarte ku temu, czego żaden człowiek, ani książka, nie są w stanie dać; a inni zostają przytłoczeni przez technikę i autorytety. Ciągle przeglądają internet, odwiedzają tam poznanych ludzi w nadziei, ze znajda szczęście i radość we wspólnym obcowaniu.  Dlaczego tak się dzieje? Czy to nie intelekt stał się naszym wrogiem?
Jasne jest iż nasz intelekt, nasze ego, chce byśmy byli bezpieczni w jakiejkolwiek działalności. Neguje więc drogi szersze - duchowe, gdyż czuje się być na pewniejszym gruncie - tak zwanej "sprawdzonej wiedzy". Zapomina ,jednak że ta wiedza jest stara i bezużyteczna w świecie , który zmienia się tak szybko.
Niejedno dziecko, zanim nie zostanie zepsute przez wychowanie, jest w kontakcie z nieznanym z czymś co określamy jako duchowość. Ale od pewnego wieku dzieci tracą to światło, to piękno, którego nie znajdują już w żadnej książce ani szkole. Dlaczego dorośli robią to z dziećmi? Czy życie jest dla nich zbyt trudne, i muszą stawić czoło twardym koniecznością istnienia. A może to ich Karma, grzech ich ojca, lub inne podobne nonsensy to uzasadniają?
Więc nie dziecko, nie uczeń stanowi zagadnienie, a nauczyciel i rodzic.
Powołanie nauczyciela to nie tylko posada i rutyna, jest ono wyrazem piękna i radości, które nie dają się mierzyć powodzeniem ni osiągnięciami. Światło Rzeczywistego i szczęście odeń nieodłączne pojawiają się tam, gdzie "poddaje się" intelekt.
Poznanie siebie jest początkiem mądrości; bez niego wiedza prowadzi do walki, ciemnoty, cierpienia i udręczeń.

Przebudziłem się na te słowa. Podszedłem do trumny i delikatnie zapukałem:
Bardzo dziękuję za te rady. Skoro wszystko wiesz najlepiej ... więc powiedz przed pożegnaniem... gdzie odnajdę tę wymarzoną kobietę?
W trumnie coś zastękało, poruszyło się. Miałem wrażenie, że ten ktoś obrócił się plecami do mnie.
Ale z ciebie głupek! - usłyszałem - i po co ja ci to wszystko mówiłem. Jest takie przysłowie o perłach rzuconych... chrum... chrum ..przyjacielu. Żegnam, ale dam ci radę na pożegnanie...

Patrz sercem. Jedyną osobą, która cię bezwarunkowo kocha jesteś ty sam. A kobieta? Sama cię znajdzie....


Nie dosłyszałem co powiedział dalej bo całym domem zatrząsł potężny podmuch nawałnicy.

Ostatnia rada? Ostatni akord burzy? Ale na mnie już czas...


Spojrzałem w okno. Promienie słoneczne rozświetliły izbę. Deszcz przestał padać. Ubrałem się i cichutko, by nie obudzić pustelnika, wyszedłem z tego gościnnego Bożego Domu. Cudownie było iść na bosaka po mokrej trawie . Wrócę do domu i nareszcie zjem porządny posiłek, i wyśpię się we własnym łóżku - pomyślałem.
Ale jak to w życiu bywa: gdy zaplanujemy cokolwiek bogowie się uśmiechają. Na ścieżce zobaczyłem idącą w moją stronę kobietę. Podeszła do mnie, pocałowała mnie w usta. Myślałem, że powie:"Mój drogi, długo na siebie kazałeś mi czekać." Ale ona roześmiała się:

Jesteś, mój mężu, spięty ze mną nicią aka i zawsze wiem, gdzie jesteś i co myślisz.

PS Moja żona przeszła szkolenie u Martina - fizyka z wykształcenia i  maga z Hawajskich Wysp. (Kahuna)

 

 

 

09bdfcbcc600a3718ff066ff2ad3a1db.jpg