Augur w niebo się wpatruje,
uważnie czegoś wypatruje.
Lewo, w prawo, szuka klucza,
jego baczne oko niczego nie przepuszcza.
W końcu nadchodzi, ciemny omen, za nim drugi,
dwa razy skrzeczy,
rujnując uśmiech na twarzy człowieczy.
!liczba mnoga!
Augur w niebo się wpatruje,
uważnie czegoś wypatruje.
Lewo, w prawo, szuka klucza,
jego baczne oko niczego nie przepuszcza.
W końcu nadchodzi, ciemny omen, za nim drugi,
dwa razy skrzeczy,
rujnując uśmiech na twarzy człowieczy.
!liczba mnoga!