JustPaste.it

www.antifajaworzno.bzzz.net

Wyborcza.pl
wtorek 29.03.2022 Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)

 

 

Przekupywał zachodnią prawicę i działał w Polsce. Oligarcha Putina do zadań specjalnych

Grzegorz Rzeczkowski
29 marca 2022 | 05:00
Rosyjski oligarcha Konstantin Małofiejew podczas forum ekonomicznego w St. Petersburgu. Rosja, 7 czerwca 2019 1 ZDJĘCIE

Rosyjski oligarcha Konstantin Małofiejew podczas forum ekonomicznego w St. Petersburgu. Rosja, 7 czerwca 2019 (Fot. Iliya Pitalev/AFP/East News)

Konstantin Małofiejew i jego Cargrad mieli za zadanie rozbijać Unię Europejską poprzez finansowanie polityków z kręgu Matteo Salviniego czy Marine Le Pen, co ujawnili właśnie ludzie Michaiła Chodorkowskiego. Ale oligarcha działał też w naszym kraju, m.in. w kręgu bliskim Ordo Iuris

Najczęściej czytane

 

 

  •  
  •  
  • 169

 

Czytaj relację na żywo >>>

Związki partii Salviniego z Małofiejewem wyszły na jaw w zeszłym tygodniu dzięki Dossier Center, grupie śledczej związanej z Michaiłem Chodorkowskim - dawnym oligarchą, dziś dysydentem i politycznym emigrantem.

Dossier Center dotarła do korespondencji ludzi Konstantina Małofiejewa i przekazała ją dziennikarzom zachodnich mediów. „To dowód na to, jak bardzo główne partie europejskie znane ze swojej rasistowskiej i ksenofobicznej polityki polegały na finansowaniu i strategicznym wsparciu politycznym ze strony kluczowego pośrednika i wpływowego akwizytora Kremla" – napisał amerykański magazyn NewLines, jeden z tych, którzy otrzymali wgląd do korespondencji.

Salvini namawia PiS do międzynarodówki

Jednym z wykonawców idei oligarchy miał być właśnie Matteo Salvini, lider Ligi i wicepremier Włoch w latach 2018-19. W czasie, gdy trwały już rozmowy ludzi Salviniego z przedstawicielami Małofiejewa, w styczniu 2019 r. włoski polityk przyjechał do Warszawy, gdzie spotykał się m.in. z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Miał go namawiać do tego, by dołączył do „antyunijnej międzynarodówki".

Salvini brał także udział w „budapeszteńskim szczycie" z premierami Polski Mateuszem Morawieckim i Węgier Viktorem Orbánem, który odbył się wiosną 2021 r. Cel był podobny. Kilka miesięcy później, w podobnym spotkaniu w Warszawie, Salvini już nie wziął udziału mimo zaproszenia wysłanego osobiście przez Kaczyńskiego.

Przyjechała za to Marine Le Pen, która była przyjmowana z honorami jak głowa państwa. Szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego jest szczególnie bliska Małofiejewowi, bo to właśnie oligarcha pomógł jej dostać 2 mln euro pożyczki z rosyjskiego banku na kampanię przed wyborami do europarlamentu w 2019 r. Partia Le Pen dostała później jeszcze 9 mln euro pożyczki z tego samego banku.

 

 

Ludzie Małofiejewa wspomagali również polityków Ligi w próbach storpedowania uderzających w Rosję inicjatyw podejmowanych w Parlamencie Europejskim. Sowicie opłacali również działania parlamentarzystów Ligi i Wolnościowej Partii Austrii (FPO), które miały doprowadzić do zniesienia sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu. Ich „honoraria" wynosiły po 20 tys. euro.

Warsaw Summit - spotkanie szefów europejskich partii prawicowych w Warszawie, 4 grudnia 2021 r. Premier Wegier Viktor Orban i szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.Warsaw Summit - spotkanie szefów europejskich partii prawicowych w Warszawie, 4 grudnia 2021 r. Premier Wegier Viktor Orban i szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

W styczniu br. m.in. Morawiecki, Le Pen i liderka FPO Marlene Svazek wzięli udział w madryckim szczycie eurosceptyków pod hasłem "Obronić Europę".

Małofiejew, prawosławny oligarcha

Małofiejew ma 47 lat i wygląd prawosławnego duchownego. Nieprzypadkowo. W łaski kremlowskich decydentów wkradł się jako ten, który promuje tradycyjną wizję rosyjskiej władzy, czyli autorytarnego przywództwa politycznego sprawowanego w łączności z Cerkwią.

 

Określany bywa jako „prawosławny oligarcha" bardziej ortodoksyjny od prawosławnego patriarchy Moskwy. To przeciwnik wszelkich światopoglądowych „nowinek" takich jak feminizm, prawa LGBTQ, rozwody, aborcja. Sam określa się jako „filantrop". Jest to jednak filantropia w specyficznym wydaniu.

Miliardy miał zarobić na operacjach finansowych jako młody i rzutki prawnik i właściciel funduszu inwestycyjnego. W rzeczywistości – jak pisze dziennikarka Catherine Belton w swej książce „Ludzie Putina" – wypłynął na tym, co w Rosji oligarchom wychodzi zawsze najlepiej, czyli na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółek, w które inwestował, i na niespłacaniu bankowych kredytów. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez wsparcia ze strony „najwyższych czynników". Parasol nad Małofiejewem, umożliwiający wejście w świat wielkich pieniędzy, miał rozpiąć Siergiej Iwanow, jeden z wielu dawnych funkcjonariuszy KGB na kremlowskich szczytach władzy, a za rządów Władimira Putina minister obrony, wicepremier i szef prezydenckiej administracji.

Pod aurą duchowości, jaką roztacza Małofiejew, skrywać ma się człowiek bezwzględny, przebiegły i zdeterminowany w realizowaniu tego, na czym Kremlowi zależy najbardziej - podporządkowaniu dawnych republik radzieckich z Ukrainą na czele oraz rozbijaniu i osłabianiu demokratycznego Zachodu m.in. poprzez wspieranie organizacji skrajnie konserwatywnych i nacjonalistycznych.

Jednym z jego biznesowych przedsięwzięć jest założona w 2014 r. grupa medialna Cargrad, której oficjalnym celem jest „odrodzenie świetności Imperium Rosyjskiego". Jednym z jej najważniejszych aktywów jest telewizja internetowa tsargrad.tv, która określa się jako „pierwszy konserwatywny kanał informacyjny i analityczny". A sam Małofiejew, który przewodniczy radzie dyrektorów Cargradu, nazywa ją „trybuną i głosem rosyjskiej prawosławnej większości".

To właśnie za pośrednictwem tej firmy Małofiejew chciał zbudować sojusz europejskiej skrajnej prawicy, który realizowałby antyunijną agendę Kremla w sercu UE. Jej podstawą miały być partie z europarlamentarnej grupy politycznej Tożsamość i Demokracja, w skład której wchodzą m.in. Liga Salviniego, Wolnościowa Partia Austrii, Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen i niemiecka Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Witajcie w Rosji
Cała prawda o państwie Putina

Kup E-Book

Prywatne armie świata
Jak wyglądają współczesne konflikty

Kup E-Book

Ocalała z chińskiego gułagu
Przeżyła pobyt w chińskim obozie

Kup E-Book

Materiał promocyjny partnera

Pieniądze Małofiejewa, w tle Ordo Iuris

Swoją sabotażową działalność ludzie Małofiejewa prowadzili również w Polsce i za pośrednictwem Polaków. To publikujący w jednym z serwisów internetowych oligarchy, a zarazem związany z AfD Manuel Ochsenreiter opłacił bojówkarzy związanych z radykalną prawicą, by podpalili węgierskie centrum kultury w ukraińskim Użhorodzie. Głównego wykonawcę, związanego z ekstremistyczną i prorosyjską Falangą Michała P., znał osobiście – to właśnie on podczas procesu sądowego wskazał Ochsenreitera jako zleceniodawcę.

Do ataku, w którym uszkodzona została elewacja budynku, doszło w lutym 2018 r., a sprawcy mieli dostać od Niemca 1,5 tys. euro plus zwrot kosztów podróży. Była to klasyczna operacja przeprowadzona „pod obcą flagą" – chodziło o wywołanie wrażenia, że sprawcami byli ukraińscy nacjonaliści.

Celem było pogłębienie ukraińsko-węgierskich napięć, co częściowo się udało. Miasto przed I wojną światową i w latach 1938-44 należało do Węgier, a dziś jest ważnym ośrodkiem węgierskiej mniejszości w Ukrainie.

Do podobnych prowokacji, również z udziałem zagranicznych pośredników, dochodziło w Polsce, tyle że wcześniej, bo latem i jesienią 2014 r. W tym przypadku łącznikiem był Białorusin Aleksandr Usowski, który za 100 tys. euro od Małofiejewa opłacał akcje niszczenia ukraińskich pomników oraz demonstracje w krajach Europy Środkowej (Czechy, Słowacja, Węgry). W Polsce wymierzone w Ukrainę manifestacje organizowały Obóz Wielkiej Polski oraz działacze związani z Samoobroną i prorosyjską partią Zmiana. Odbyły się one w Warszawie (pod ambasadą Ukrainy pod hasłem „Zakończyć ukraińską agresję w Donbasie"), a także w Lublinie, Rzeszowie i Krakowie.

Usowski opłacał również Mateusza Piskorskiego, szefa partii Zmiana, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Przelał mu 1 tys. dol. na flagi, m.in. ukraińskie, które miały zostać użyte podczas jednej z demonstracji.

W sierpniu 2014 r. szerokim echem odbiła się akcja przeprowadzona przez bojówkę OWP, która na pomniku ku czci UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu wymalowała antyukraińskie hasła. Wykonawcy dostali za to od Usowskiego 2 tys. euro, a sprawa ujrzała światło dzienne dzięki ukraińskim hakerom. Z przechwyconych przez nich maili Białorusina wynika, że tylko na akcje w Polsce w 2014 r. wydał co najmniej 44,5 tys. euro.

Przede wszystkim jednak Małofiejew wspiera europejskie ruchy religijnych fundamentalistów, także tych związanych z polskim Ordo Iuris. Chodzi głównie o założoną w Hiszpanii konserwatywną platformę petycyjną CitizenGo, obecną również w Polsce, która jest bezpośrednio sponsorowana przez Małofiejewa. Oligarcha wsparł ją sumą 100 tys. euro, co pomogło mu umieścić w jej zarządzie swego przedstawiciela Aleksieja Komowa.

W czerwcu 2016 r. CitizenGo – co odkryła Klementyna Suchanow i opisał tygodnik „Polityka" – wsparła finansowo zorganizowane w Warszawie przez polskie Ordo Iuris spotkanie lobbystów ultrakonserwatywnych organizacji, planujących radykalne zmiany w prawodawstwie europejskim. Wśród wykradzionych przez hakerów dokumentów CitizenGO są m.in. dwa przelewy dla Ordo Iuris po 11 tys. zł każdy.

Małofiejew finansuje walki w Donbasie

Wiele wskazuje na to, że Małofiejew przy swoich przedsięwzięciach ściśle współpracuje z rosyjskimi służbami, głównie z zagranicznym wywiadem.

Jednym z jego bardziej znanych współpracowników jest Leonid Reszetnikow, były funkcjonariusz KGB i emerytowany generał Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR), który w latach 2009-17 kierował Rosyjskim Instytutem Studiów Strategicznych (RISI). To powiązana z SWR, podległa bezpośrednio Władimirowi Putinowi instytucja, uznawana za jednostkę wyspecjalizowaną w planowaniu wywrotowych operacji wymierzonych w kraje Zachodu. 

Oligarcha ma kontakt z Putinem i jego ludźmi nie tylko poprzez Reszetnikowa czy Iwanowa. Bezpośrednie dojście do władcy Kremla zapewnia mu arcybiskup pskowski Tichon (Gieorgij Szewkunow), który jest określany osobistym spowiednikiem Putina i jego duchowym przewodnikiem. Prawosławny hierarcha zasiada w radzie jednej z fundacji Małofiejewa, zresztą obok samego oligarchy i jego matki. 

W swoich działaniach Małofiejew od lat współpracuje również z bliskim druhem Putina Władimirem Jakuninem, kolejnym byłym funkcjonariuszem wywiadu KGB w tym gronie, którego nazywa „bratnią duszą".

Obaj nie tylko ręka w rękę wyprowadzali miliardy rubli z rosyjskich spółek (Jakunin był wieloletnim szefem rosyjskich kolei), ale brali też udział w organizacji szczytu World Congress of Families w Moskwie - kolejnego tworu bliskich Rosji ultrakonserwatystów.

Wydarzenie miało się odbyć w salach Kremla w 2014 r., jednak z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę plany się zmieniły i dzięki pieniądzom Jakunina i Małofiejewa w tym samym gronie odbyło się forum pod hasłem „The Large Family and the Future of Humanity" (Wielka rodzina i przyszłość ludzkości), którego partnerami byli m.in. fundatorzy Ordo Iuris ze Stowarzyszenia i Fundacji im. Piotra Skargi.

Małofiejew od 2014 r. jest objęty sankcjami UE i USA za finansowanie rosyjskich grup militarnych, które pod hasłem „separatyzmu" walczyły przeciwko Ukrainie w Donbasie. Ich najważniejsi liderzy – Igor Girkin-Striełkow i Aleksander Borodaj – poza tym, że związani są z GRU i FSB, czyli wojskowym wywiadem i kontrwywiadem Rosji, pracowali również dla Małofiejewa. Pierwszy miał odpowiadać za jego bezpieczeństwo, drugi za PR.

Jak wynika z rozmów telefonicznych przechwyconych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, podczas walk w Donbasie byli z nim w kontakcie i przyjmowali od niego dyspozycje.

***