JustPaste.it

Uchiha Yuzuki L., Salem.

Temat 2: Na podstawie wiedzy własnej o starożytności i cyklu powieściowym o Harrym Potterze znajdź aspekt motywu śmierci jednaki dla antyku oraz świata czarodziejów, a następnie dokonaj analizy na zasadzie zestawienia obu przedstawień.

 

 

Motyw śmierci w dobie antyku jest bardzo złożonym zagadnieniem. Wyróżnić można trzy zasadnicze nurty myślenia o umieraniu. Pierwsza koncepcja, wywodząca się z antyku rzymskiego, silnie łączy się z kategoriami zwycięstwa i porażki. Dla Rzymian wychowanych wśród powszechnie celebrowanych, uroczystych triumfalnych wjazdów zwycięskich wodzów, obeznanych z wizerunkami uskrzydlonej Wiktorii wręczającej zwycięskim wojownikom wieńce chwały i palmy zwycięstwa, żyjących wśród okazałej, doskonałej architektury triumfalnych łuków, które stanowiły nad wyraz dobitne symbole zmiażdżenia wrogów, śmierć oznaczała jedno – kto umarł ten przegrał.
Dopiero chrześcijaństwo, bazujące na judaizmie, wprowadza do Imperium Romanum koncepcję moralnego zwycięstwa i opierając się na Starotestamentowym „…drżyj tyranie, który zabijasz ciało, lecz nie możesz zabić duszy nieśmiertelnej” zaznajamia mieszkańców Wiecznego Miasta z ideą, którą M. Konopnicka określiłaby jako „Gloria victis”.

Trzeci nurt myślenia o odejściu z ziemskiego padołu, to mający genezę w antyku greckim motyw heroicznej śmierci. Szczególnie istotny w kontekście bardzo silnego przywiązania myśli starożytnej do największego marzenia gatunku ludzkiego – nieśmiertelności, którego najlepszym wyrazicielem był Horacy w swoim „Exegi monumentum” piszący „Non omnis moriar”. W tym rozumieniu, śmierć jest aktem tak żałosnym, że jedynym, co może ją usprawiedliwić jest jej chwalebność. Tylko poniesienie jakim jest dobrowolne wyrzeczenie się swego życia poprzez bohaterski czyn w dramatycznych okolicznościach, nadawało sens temu, co tak bardzo godziło w godność filozofii greckiej. Wyłącznie o takiej śmierci, bez wstydu mógł śpiewać aojda.

Spojrzenie na bohaterów wykreowanych przez J.K. Rowling na kartach sagi o „Harrym Potterze” poprzez pryzmat tej wiedzy pokazuje, jak głęboko myśl antyczna przenika cywilizację Zachodu nawet współcześnie, nawet w tekstach o charakterze fantastycznym. Doskonałym przykładem ilustrującym po części każdy z wyżej wymienionych sposobów pojmowania śmierci, jest postać Severusa Snape’a.

Czarodziej półkrwi, którego ciężkie dzieciństwo i trudna młodość skłoniły do zawarcia paktu z siłami zła i przystąpienia do Śmierciożerców, w równie dramatycznych okolicznościach powraca na ścieżkę światła. I choć, myśli samobójcze wyrosłe z ciała ukochanej, owładnęły nim podjął swoją pierwszą heroiczną decyzję – roztoczenia z cienia pieczy nad synem zmarłej przyjaciółki. Powiadają, iż „umrzeć łatwo, żyć jest trudno” i w kontekście hogwarckiego Mistrza Eliksirów jest to stwierdzenie zyskujące status prawdy. Mężczyzna, znany jako Książę Półkrwi, niezaprzeczalnie jest geniuszem, o czym stanowi stworzenie w bardzo młodym wieku trzech niezwykle użytecznych zaklęć, zostanie najmłodszym Mistrzem Eliksirów w historii świata czarodziejów i najlepszym w Wielkiej Brytanii. Jasnym jest, że człowiek o takiej inteligencji musiał mieć świadomość, że zmieniając front wojny i podejmując się ciężkich ról podwójnego szpiega, nauczyciela i szarej eminencji z misją ochrony przyszłego wyzwoliciela świata magii – Harrego Pottera, na którego trwa polowanie urządzone przez siły zła oraz jednocześnie piastowania funkcji prawej ręki przywódcy ciemnej strony, jednoznacznie przybiera maskę bohatera tragicznego wraz z ciążącym nad takowymi fatum.

Już starożytni wodzowie wiedzieli, że nie prowadzi się wojny na dwa fronty. Członkostwo zarówno w Zakonie Feniksa jak i wśród Śmierciożerców zapewniało Snape’owi brak zaufania ze strony obu organizacji. „Jeśli chcesz oszukać wrogów, najpierw musisz oszukać przyjaciół” i wieczne lawirowanie między dwoma panami o skrajnie różnych interesach, bez możliwości sprzeciwu; Severus zagrał swoje role z wprawą najlepszego aktora, tak bezbłędnie, że w chwili śmierci mógłby powiedzieć za Octavianem Augustem „Klaszczcie. Komedia skończona.”
Spędzić niemal połowę życia bez wytchnienia wykorzystując maksimum wszystkich swoich umiejętności, wiedząc, iż na końcu drogi i tak czeka śmierć, która nie pozwoli ujrzeć lepszego jutra – czyż to nie heroiczne? Snape, idzie do Wrzeszczącej Chaty i wie, że idzie tam by ponieść śmierć. Ginie w nierównym pojedynku z Lordem Voldemortem w asyście Nagini. I jak przystało na prawdziwie tragicznego bohatera z brzemieniem fatum na barkach, chwalebna jest jego śmierć.
Porównać ją łatwo można do śmiertelnego pojedynku opiewanego przez Homera – walki Hektora z Achillesem. Kierujący się honorem, wierny swym wartościom, walczący za tych, których kocha Snape nie waha się podjąć walki mimo strachu, a strach musiał być paniczny, bo przecież Czarny Pan był jego boginem. Mistrz Eliksirów niczym Hektor podejmuje wyzwanie i ginie w nierównej walce.

Ponadto, Severus staje do boju również za cały świat czarodziejów, który śmiało nazwać można jego ojczyzną i w tym kontekście ponosi bohaterską śmierć za swój kraj. Chwalebność takowego czynu znajduje odbicie w horacjańskim „dulce et dekorum est pro atria mori”. Również wiek składającego się w ofierze nie jest w tym rozumieniu bez znaczenia, ponieważ według myśli antycznej największą ofiarę składa ten, komu jeszcze najwięcej życia pozostało i wysławiał to Horacy pisząc „Achilles krótko żył i wielkim został, a Tyton długo i znikomym stał się”.

W ujęciu śmierci Snape na tle jej postrzegania w starożytności nie sposób pominąć również kontekstu śmierci za swoje przekonania. Mistrz Eliksirów oddaje swoje życie, by stworzyć lepszy świat, pełen nadziei, iż lepsze jutro nadejdzie, pozostając do końca wierny swej miłości i poglądom. Podobnie uczynił wielki grecki filozof Sokrates, który, mimo politycznej nagonki, nie wycofał się z raz obranej drogi i popełnił samobójstwo, konając w pogodzie ducha, pewien, iż „odchodzi do krainy wiecznych rozmyślań.

Nie bez znaczenia jest także motyw samobójczej śmierci, by zmyć z honoru plamy minionych przewinień. Literatura antyczna wspomina piórem Sofoklesa o Jokaście, która popełnia samobójstwo, gdy dociera do niej, jak bóstwa losu okrutnie z niej zakpiły. I chociaż Severus Snape nie zabił się sam w tradycyjnym rozumieniu, to świadomie podjął się misji, o której wiedział, że innego zakończenia mieć nie może, a także z pełną świadomością tego, iż idzie na śmierć, ruszył na spotkanie z Voldemortem, niczym niemal dwa tysiące lat przed nim, pewien Galilejczyk ruszył na spotkanie z Golgotą.

Reasumując, śmierć w świecie czarodziejów i dobie antyku, mino pozornych różnic, są sobie bardzo bliskie. Heroizm, wartości i obrona tych, których umiłowało serce to podium przyczyn, dla których umierać nie żal. Podejmowanie walki nie mogącej przynieść zwycięstwa, trwanie, aż do końca i nie cofanie się nawet w obliczu nieuchronności śmierci, to prawdziwe bohaterstwo, którego nie można odmówić ani postaciom mitycznym ani Severusowi Snape’owi.