JustPaste.it
User avatar
ᴀsᴛʀᴀʟ ᴀssᴀssɪɴ @astralassassin · Sep 3, 2021 · edited: Sep 7, 2021
─  ─⠀⠀⊹ ⠀ ⠀✧⠀⠀  ✦𝗚𝗔𝗠𝗢𝗥𝗔⠀ & ⠀𝗟𝗢𝗞𝗜  ⠀𝗟𝗔𝗨𝗙𝗘𝗬𝗦𝗢𝗡✦⠀⠀  ✧ ⠀ ⠀ ⊹⠀𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝟶𝟶𝟷⠀⊹⠀⠀─  ─

tlo11.jpg

processed2512.png

 

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬────────── ⠀⠀ ⠀✦ ⠀⠀ ⠀──────────▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Space
Asgardians Starship
Co-ordinates: 4481^XX||56VV^1
Galaxy:  Milky Way


⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Błagalne krzyki wtórujące agonalnym lamentom, wypełniły komory statku i zalały je szczelnie manifestacją najbrutalniejszego cierpienia. Krew tryskała we wszystkich kierunkach, wylewając z ciał nieszczęśników opadających bezwładnie ku ziemi. Pokrywała metalową posadzkę ciemnawą, rozgrzaną cieczą, która w krótkim czasie stała się czymś w rodzaju biologicznego trofeum. Kilka ocalałych; których koniec nieuchronnie zwiastowały kolejne ofiary; brodziło w zastygających z wolna kałużach, modląc się w duchu o jakiś niebywały cud, dzięki któremu mogliby zachować życia. Jednak wszelkie prośby zdawały się być nic nieznaczącym aktem, ginącym w eterze. Żądza mordu dominowała, stale podsycana przez niewiarygodny, niewyobrażalny ból i strach.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Asgardczycy byli niegdyś uważani za czołową rasę we Wszechświecie. Stanowili potęgę, stale emanującą kolejnymi zapewnieniami, iż tylko ktoś niezwykle odważny lub wyjątkowo głupi zapragnie sięgnąć po wielowiekową wyższość i dorobek potężnego Odyna. Jedno z dziewięciu królestw; będące zarazem centralnym, najważniejszym, sprawującym kontrolę, chroniącym harmonię i równowagę; kryło w sobie pewną słabość, o której wiadomo było tylko jego mieszkańcom. Apokryf wiszący nad głową każdego Asa cierpliwie czekał, aż przyjdzie mu pochłonąć dusze skazanych za zagładę. Ragnarok był zapowiedzią końca świetności bogów. Jedynie on był w stanie położyć kres ich władzy, strącić z wysokiej posady i skrupulatnie zadbać o to, by już nigdy nie wdrapali się na szczyt. Asgardczycy upadli. Ich ojczyzna została zniszczona, pochłonięta przez płomienie, których nikt nie był w stanie ugasić. Utracili ducha, wiarę w to, że są w stanie odeprzeć wszystko. Skazani na tułaczkę wśród gwiazd, pozbawieni nadziei, nie potrafili się obronić, skutecznie odeprzeć ataku. Duma i dawna siła umarły, a posmak goryczy sączył się z ich ust, nie dając ani chwili wytchnienia. Porażka napiętnowała czcigodne serca i wydawało się, że nic nie może zmazać tak dotkliwej skazy.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Szalony Tytan zaatakował w najbardziej dogodnym momencie. Z całą pewnością był to doskonały ruch, ponieważ osłabione dzieci Króla Asgardu stały się łatwym celem. Poddani i Asowie  pozbawieni Wszechojca byli czymś na podobieństwo oddziału bez dowódcy - najważniejszego elementu, który prowadził do zwycięstwa. Bez niego stanowili nieskoordynowany tłum; gdyby zasiać w nim trwogę i wywołać panikę, to natychmiast rozbiegali się bezmyślnie we wszystkie strony, narażając na całkowitą bezbronność. 

⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Odyn nigdy nie interesował Fanatyka oczyszczenia, a tym bardziej nie mógł się z nim równać czy wywołać realnego zagrożenia. W zasadzie nudził Thanosa swoją polityką, przez co nie miał dla niego wartości. Po śmierci boga nie musiał oddychać z ulgą. Taki obrót spraw był co prawda korzystny, ale nie niezbędny. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Mimo całkowitej obojętności, z jakiegoś nieznanego powodu Tytan doskonale wiedział o Ragnaroku, zagładzie, która miała wyręczyć go w przyszłości. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Asgard nie stanowił wyjątku, widniał na liście światów, których populacja musiała zostać poddana połowicznemu zredukowaniu, lecz obietnica samoistnego rozwiązania problemu przesytu egzystencjalnego niepoprawnie kusiła, powodując, że samozwańczy wybawca Wszechświata postanowił, pozostawić dylemat działaniu proroctwa. Nie zwykł wierzyć w tego typu postępowania, jednak liczba istnień gnieżdżących się w kosmosie, potrafiła przytłoczyć i niekiedy wręcz wymuszała, aby należycie skorzystać z dostępnych opcji.

⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Interesował go tylko i wyłącznie Kamień Nieskończoności, który niefortunnie wpadł w posiadanie garstki ocalałych. Pogłoski dotyczące najcenniejszego obiektu znajdującego się głęboko w skarbcu Odyna okazały się prawdziwe. Tesserakt, sześcienny artefakt zdolny zakrzywiać siły trzymające w ryzach cały Wszechświat, już wkrótce miał trafić w jego posiadanie. Wybicie niedobitków było jedynie produktem ubocznym, spowodowanym gorączkowymi poszukiwaniami upragnionego, niewielkiego elementu panującego nad Przestrzenią.
Pokrętny, nieprzewidywalny i kapryśny los spowodował, iż jego broń i tak dosięgnęła asgardskich gardeł. Scenariusz niezliczonych zdarzeń nie dopuszczał do głosu innego obrotu spraw.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Potężny i wszechstronny siewca idei oczyszczenia stąpał powoli ku obrońcy istnień żyjących wśród bogów. Władca piorunów odbijał się od masywnych ścian, desperacko próbując zadać cios. Jego ciało lawirowało pośród odłamków zmieszanych z krwią i potem. Thanos wraz z upływem każdej, kolejnej sekundy upodlał go coraz bardziej, chciał złamać jego ducha, pozbawić godności, ośmieszyć i sprawić, że ulubiony syn Odyna ugnie się przed nim lub zginie jako nędznik. Thor z trudem stawał na nogi, na wpół przytomny starał się nie poddawać, lecz nawet on, niepokonany dotąd As, odczuwał straszliwy przedsmak porażki, która tliła się w jego umyśle. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Kamień Mocy zabłysnął złowrogo fioletową poświatą, złocista rękawica zgięła się pod wpływem zaciskającej pięści, a następnie zawisła w powietrzu. Chwila niezagłuszonej ciszy podsyciła głośny huk, wyzwolony w chwili uderzenia. Żuchwa blondwłosego wykrzywiła się, a głowa z impetem odbiła się od ziemi. Godny dzierżenia Mjölnira przestał się ruszać. Tańczące, cieniste ogniki rozhuśtały się wokół. Mroczki przed oczami przysłoniły mu mdły widok pogorzeliska, a w uszach rozległ się przeraźliwy pisk, tłumiący krzyki i  wszelkie, inne odgłosy, wtórujące żniwom sług Władcy galaktyki. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Czy właśnie tak miał wyglądać ich koniec? Cudem przecierpieli Ragnarok, a tymczasem okazało się, że chęć przeżycia zagnała ich w sidła o wiele okrutniejszej śmierci. Może to wszystko było tylko bezsensowną wypadkową desperacji i odruchu bezwarunkowego, który nakazywał trzymać się kurczowo egzystencji? Przecież byli bogami, istotami wyższymi. Takie intrygi losu i własnej podświadomości powinny być im obce. A mimo to tonęli w objęciach ciemności, która już za moment miała wysłać ich do krainy wiecznego niebytu. Jak do tego doszło? Dlaczego?
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Inicjator zdziesiątkowania Wszechświata sięgnął ku próbującemu wstać, klęczącemu Władcy piorunów, łapiąc go za głowę i mocno zaciskając na niej pięść. Uniósł przegranego w górę, boleśnie miażdżąc mu skronie. 

⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Spójrz, jak ostatni, których pragnąłeś ochronić, konają. Zawiodłeś. Pozwoliłeś by śmierć ich dosięgła.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Pluton egzekucyjny składający się ze sług oraz przybranej córki, nieustannie karmił się uzależniającą wonią zagłady. Zdawali się być w transie, całkowicie pochłonięci pragnieniem pozbawiania życia, nawet nie wykazując żadnej, najmniejszej skruchy, kiedy kolejni wyli żałośnie, dołączając do stosów pokiereszowanych, umęczonych trucheł. Niebieskawa istota wyposażona w szereg wszczepów i modyfikacji była najbardziej zajadłym katem. Ledwo poderżnęła gardło, a chwilę potem wypatrywała kolejnego celu. Ku jej ogromnemu zadowoleniu dostrzegła wyraźny ruch na tle ciał i horrendalnie pokaźnych plam krwi. Mężczyzna okryty popękaną, złotawą zbroją czołgał się żałośnie, desperacko próbując dotrzeć do leżącego nieopodal, masywnego miecza. Nebula powoli zmierzała w jego kierunku, nie spiesząc się zbytnio, bowiem z psychopatyczną uciechą pragnęła by przez ostatnie chwile życia wierzył, że mógłby jeszcze coś zdziałać. Nie pragnął ocalić siebie, chciał jedynie ostatni raz otworzyć Bifrost i uratować synów Odyna, transportując ich jak najdalej. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Już prawie dotarł do atrybutu, który potrafił zaginać przestrzeń i czas według jego uznania. Resztkami sił wyciągnął przed siebie obolałą rękę. Niemalże musnął powierzchnię rękojeści, gdy wtem córka Tytana skoczyła ku niemu, mocno przydeptując jego dłoń, łamiąc doszczętnie wszystkie kości śródręcza. Heimdall zacisnął zęby, starał się za nic nie wydobyć z siebie nawet najcichszego dźwięku, by nie dawać satysfakcji Niebieskoskórej Zabójczyni. Ból był nie do zniesienia, ale udało mu się z nim wygrać. Nebula przyjrzała się swojej ofierze, a potem bez uprzedzenia zadała kolejny cios. Kopnęła go w bok, celując w żebra. Wszechwidzący obrócił się na plecy i ze świstem nabrał powietrza. Nie zdążył uczynić niczego więcej, ponieważ przedstawicielka wymarłej rasy uniosła jego miecz i z impetem wbiła ostrze w środek opadającej klatki piersiowej. Zbroja nawet nie śmiała stawiać oporu, pękła i rozleciała się na kilka kawałków, ukazując piętrzącą się krew, wylewającą z przeszytych na wylot wnętrzności. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Bezlitosna wojowniczka rodem z najgorszych koszmarów posłała prowokacyjne spojrzenie przybranej siostrze, jak gdyby chciała w ten sposób zakomunikować, że w tym momencie zyskała nieco w oczach ojca i zarazem ugruntowała swoją domniemaną wyższość. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Gamora prychnęła pogardliwie, totalnie niewzruszona tym faktem. Poczynania Nebuli nie robiły na niej wrażenia. Dostała rozkaz od Tytana i bez względu na wszystko musiała się go trzymać. Tym razem Fanatyk własnych idei nie chciał, by jego ulubienica brudziła sobie rączki nic nieznaczącymi, bezwartościowymi pionkami. Przedstawił jasne polecenie — miała strzec drugiego syna Odyna.  
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Loki jak na razie nie sprawiał problemów, stał pomiędzy masywnymi istotami i z wyraźnie wyczuwalnym trudem panował nad emocjami, które zawrzały w nim na widok skatowanego brata. Zen-Whoberianka po prostu obserwowała chaos, któremu wtórowała umierająca gwiazda. Statek dryfował w jej cieniu, a potężne rozbłyski co chwile rozświetlały komory podkreślając okropieństwo rzezi. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Ostatnia deska ratunku, osoba, która mogła zapewnić niedobitkom drogę ucieczki, została zgładzona. Nie mieli dokąd uciekać, nie byli w stanie się nigdzie ukryć. Ich czas w tej rzeczywistości dobiegł końca. Blondwłosy bóg także musiał zginąć. Zielonoskóra zabójczyni doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Jej ojciec nigdy nikogo nie oszczędzał, rzadko brał jeńców, a nawet jeśli, to prędzej czy później kończyli podobnie – dryfując w próżni, dopełniając żywota podczas skomplikowanych eksperymentów, testując wszczepy, które dosłownie smażyły mózgi lub inne narządy, a niekiedy jakiś ze sług z nudów pozbawiał ich głów. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Odinson po raz ostatni posmakuje powietrza. —————Powtórzyła w myślach.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Thanos zaczął ściskać pięść, coraz bardziej zmniejszając objęcie palców. Thor próbował stawiać, choć minimalny opór, walczyć z patowym położeniem, w którym się znalazł, ale było już o wiele za późno. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Od teraz bogowie stają się śmiertelni. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Czaszka Władcy piorunów w końcu ugięła się pod naporem destrukcyjnej siły i pękła wpół. Głośny trzask zmierzwił skórę nawet kilku bestiom, które wciąż rozszarpywały ciała ostatnich nieszczęśników. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wszechświat zatrzymał się w miejscu, przez kilka sekund pozostawał pochylony nad poległym, którego świetności nie będzie dane ujrzeć kolejnym pokoleniom, zrodzonym wśród gwiazd. Ulubiona córka spojrzała ku przybranemu ojcu. Na jej twarzy pojawił się dwojaki grymas, wyrażający na pierwszy rzut oka niebywały podziw, jednak głęboko pod nim kryło się obrzydzenie i wstręt. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Tytan odrzucił zesztywniałe ciało ubitego przeciwnika, po czym zwrócił ku znajdującemu się nieopodal Bogowi Kłamstw. Do tej pory nie wzbudzał zainteresowania, lecz po skończonym starciu oczywistym stał się fakt, iż to właśnie w jego posiadaniu znajduje się upragniony element Nieskończoności. Cały czas ukrywał go pod osłoną iluzji, być może mając nadzieję, że zdoła zachować skarb spowity potęgą tylko dla siebie. Kusząca gwarancja wyzwolenia spod kajdan ograniczeń była zbyt silna, aby oprzeć się pokusie jej urzeczywistnienia.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Chłopcze masz coś, co należy do mnie.  —————Thanos od razu przystąpił do egzekwowania własnych interesów.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Laufeyson nie odpowiadał, nie wykonywał żadnych ruchów, ot zamarł w miejscu, a jego kamienny wyraz nie dopuszczał do głosu ani jednej emocji, która byłaby w stanie zdradzić obecne odczucia bądź zamiary.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Cisza panoszyła się wokół, zupełnie nieproszona, ale o dziwo okazała się niezwykłym sprzymierzeńcem. Dobitnie wzmacniała zwycięstwo Władcy galaktyki oraz zwiastowała niechybne nadejście kolejnego bogobójstwa. Ponadto stale tliła wśród nienasyconych sług nadzieję, iż ujrzą kolejną, spektakularną śmierć.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Szalony, samozwańczy wybawca już wiedział. Tuż przed jego obliczem widniała mistyfikacja, będąca częścią desperackiego planu odwrotu z pola zagłady. Niestety już wkrótce miała okazać się bezskuteczna i mogła postawić ostatniego Asa w znacznie gorszym położeniu.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Na znak niemej komendy wyrażonej skinieniem głowy Tytana, Gamora uniosła miecz, po czym z ogromną siłą posłała broń prosto w asgardskie gardło. Niestety ostrze nie zatrzymało się na celu, a jedynie przeszyło powietrze i stanęło w miejscu, tuż obok migoczącego, załamującego się obrazu. Złudzenie powoli znikało, ukazując dwa, zasztyletowane ciała masywnych istot. Po Lokim nie było śladu. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Sztuczki wiedźm.    —————Zielonoskóra wojowniczka syknęła z irytacją.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Stąd nie ma ucieczki. —————Thanos przemówił z wyraźnie wyczuwalną satysfakcją.  —————Jest jak zwierzę w potrzasku — wciąż walczy, chociaż doskonale wie, że zdechnie.  —————Pogardliwe porównanie wywołało zadowolenie najbardziej zaufanych podległych Fanatykowi.  —————Niegdyś uwielbiałaś ścigać ofiary, prawda Córko? Tą pozostaw przy życiu i przyprowadź do mnie. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Zabójczyni bez słowa ruszyła przed siebie. Chęć odnalezienia przebiegłego uciekiniera całkowicie zdominowała jej myśli. Dopóki przybrany ojciec nie miał w posiadaniu Kamienia Przestrzeni, cały czas istniała szansa by go powstrzymać. Wystarczyło tylko, że zabije Lokiego i ucieknie w najdalsze zakątki kosmicznej próżni. Musiała go jak najszybciej znaleźć, zanim użyje drogocennego skarbu, znikając wśród niezliczonej ilości rozległych światów.



▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬────────── ⠀⠀ ⠀✦ ⠀⠀ ⠀──────────▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

tloalfa.png

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬────────── ⠀⠀ ⠀✦ ⠀⠀ ⠀──────────▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

⠀⠀⠀⠀⠀


⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Systemy odpowiedzialne za oświetlenie oraz kontrolę lotu zostały całkowicie uszkodzone, natomiast dodatkowe zniszczenia spowodowane najazdem bestialskiej rasy, uniemożliwiły pracę awaryjnego wspomagania. Gęste całuny ciemności wypełniły cały statek, skrupulatnie utrudniając wytropienie asgardskiego księcia. Gamora musiała stąpać ostrożnie, ponieważ w niektórych miejscach metalowa posadzka niknęła, pozostawiając głębokie wyrwy. Opcjonalny upadek mógł nieźle pogruchotać kości oraz znacznie pozbawić drogocennego czasu, którego upływ nie był zbyt przychylną okolicznością. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Niektóre wejścia do kolejnych komór pozostawały zablokowane przez masywne, nieczynne drzwi, jednak gwiezdna Wojowniczka potrafiła dosyć sprawnie uporać się z takimi przeszkodami. Niewielkie ogniwa wypełnione specyficzną substancją radziły sobie z każdym typem zapory. W kontakcie z dowolnym rodzajem powierzchni wytwarzała się silna energia, dochodziło do reakcji łańcuchowej, a w konsekwencji wybuchu. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Momentalne rozbłyski zdezelowanych łączeń oraz iskrzące zwarcia rozświetlały mrok, piętrzący się w korytarzach. Zaledwie kilka chwil lepszej widoczności wystarczyło, by Zabójczyni błyskawicznie złapała trop. Krwawe ślady pojawiające się co niemalże identyczną odległość, jednoznacznie wskazywały drogę do ofiary. Zbiegły Bóg Kłamstw był ranny, a taka informacja pozwalała lepiej zaplanować atak. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Biologiczne plamy były świeże i wraz z ich dalszym biegiem, stawały się coraz intensywniejsze. Obfita utrata życiodajnej cieczy umacniała w przekonaniu, iż Loki zapewne nieco stracił na sile, co z kolei oznaczało, że jego schwytanie będzie znacznie prostsze i zapewni jej sprawniejsze oddalenie z Kamieniem. Czuła, że powoli zbliżała się do celu. Kroki Zielonoskórej stały się coraz cichsze, aż w końcu przestały być możliwe do zarejestrowania. Skradanie miała opanowane do perfekcji, w tej dziedzinie nikt nie mógł się z nią równać. Co jakiś czas zerkała w stronę uformowanej, plamiastej drogi. Pochyliła się ku niej. W pewnym momencie krwawy szlak zaczął zanikać, a po przebyciu kilku kolejnych metrów nagle się urwał.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Zen-Whoberianka zatrzymała się w połowie komnaty, w najdalej wysuniętej części statku. Rozejrzała się wokół, dokładnie przeczesując teren, znajdujący się w zasięgu jej wzroku. Głowa cały czas pozostawała nieruchoma, jednak ciemne tęczówki poruszały się rytmicznie; to w lewo, to w prawo. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Przeciwnik nie czekał zbyt długo, będąc niewzruszonym wobec czegoś takiego jak "odpowiedni moment". Gwałtownie wyłonił się z ukrycia i skoczył ku niej. Atak z wysokości sprawił, że Gamora z trudem zdołała utrzymać się na nogach, jej mięśnie zadrżały, a ciało napięło się mocno i ugięło lekko pod wpływem nagłego naporu. Nabrała więcej powietrza do płuc i przechyliła do tyłu. Laufeyson uderzył w ziemię, a Wojowniczka błyskawicznie odwróciła się ku niemu i przygwoździła go do chłodnej posadzki. Twarde kolana mocno wbiły się w jego przedramiona. As syknął pod wpływem odczuwalnego dyskomfortu. Ręka, która dzierżyła miecz, wykonała pełen zamach. Ostrze z impetem przecięło powietrze, a następnie zatrzymało się na książęcym gardle, dociskając tchawicę oraz przycinając kawałek bladej skóry. Druga kończyna wciąż pozostawała wolna, zawisła blisko broni, będąc w pogotowiu, gdyby mimo patowego położenia Bóg Kłamstw próbował uratować się za pomocą jakiejś sztuczki. Przez chwilę przydała się przy przeszukiwaniu, jednak po elemencie Nieskończoności nadal nie było śladu.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Gdzie jest Kamień?!  —————Córka Thanosa zaczynała tracić cierpliwość.  —————Gadaj!
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Ostatni Asgardczyk obdarował ją spojrzeniem pełnym oburzenia, po czym kaszlnął kilka razy, komunikując w ten sposób, iż nie jest w stanie oddychać, a co dopiero wydusić z siebie jakieś konkretne słowo.  Ciemnowłosa nieco oddaliła ostrze. Brat Thora nabrał łapczywie powietrza, po czym kilka razy mocno szarpnął ciałem, próbując wyswobodzić miażdżone przedramiona, których ból stawał się trudny do zniesienia.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Zadałam Ci pytanie.  —————Warknęła.   —————Gdzie jest Kamień?! Mów albo zdychaj.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Prawy kącik ust Lokiego uniósł się lekko ku górze, nadając nieco prowokacyjnego wyrazu.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Skoro go nie znalazłaś to znaczy, że go nie mam. Proste czyż nie?
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Najniebezpieczniejsza kobieta w galaktyce zmarszczyła brwi. Jej względna dobroć szybko odnajdywała limit. Godslayer ponownie przywarł do jego szyi, jednak tym razem napastniczka darowała sobie wszelką precyzję. Ruch nadgarstka był niedbały i znacznie silniejszy niż przedtem, co spowodowało, że skóra Laufeysona zaczęła się rozchodzić, a gorący płyn buzujący w jego żyłach i tętnicach, przygotowywał się do wyjścia na zewnątrz.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Zaczekaj!  —————W ostatniej chwili przygwożdżony do ziemi zdążył wydobyć z siebie stłumiony protest. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Gamora z trudem ponownie cofnęła oręż. Była niemal pewna, że element Nieskończoności znajduje się pod osłoną wytworzonej przez niego iluzji. Jak na razie był poza zasięgiem, ponieważ praktyki wiedźm skutecznie go rozproszyły, jednak poprzysięgła sobie, że zrobi wszystko, by złamać niewidzialną, magiczną barierę. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Jeśli mnie zabijesz to już nigdy go nie zdobędziesz.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Jeśli zginiesz, niematerialne złudzenie przestanie istnieć, a ja dostane to, czego chcę.  —————Poprawiła go.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————To tak nie działa. —————Szybko zaprzeczył.  —————Wtedy Tesserakt, czy jak to ujęłaś Kamień, przepadnie.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Zawahała się. Intuicja podpowiadała jej, że kłamie, ale jeśli jakimś cudem mówił prawdę, to oznaczałoby, że szanse pozyskania kawałka władającego przestrzenią diametralnie się zmniejszały. Nie mogła aż tak ryzykować. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydała się nagła zmiana planu. Musiała zadbać o to, by As miał interes w oddaniu swojego skarbu. Nie zastanawiała się długo, ponieważ we Wszechświecie nie było niczego, co miałoby większą wartość niż życie. Wszelka potęga i bogactwa traciły na znaczeniu, jeśli nie było sposobu, by z nich skorzystać. Zagwarantowanie Lokiemu przetrwania było kartą przetargową, stabilnymi fundamentami, na których mogliby zbudować obiecujący układ. Obydwoje mieli szansę by na tym skorzystać. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Kamień za życie.  —————Odparła stanowczo, podkreślając tym samym, że jej niedoszła ofiara nie ma innego wyboru.   —————Wiem jak oszukać Thanosa.
 


✧⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀✦⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀✧ ⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀ ✦⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ✧


⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Gwałtowne wstrząsy wtórujące głośnym skrzypnięciom i uderzeniom, złowrogo informowały, iż czas międzygwiezdnego okrętu dobiega końca. Układy chłodnicze będące niezbędnym elementem wspomagania napędu przestały spełniać się w swojej roli. Rdzenie zaczęły samoistnie się topić i lada moment mogły doprowadzić do zapadnięcia głównego reaktora, a to z kolei zwiastowało, iż cały statek, jak i wszelkie życie pozostające na nim wyparowałyby w ciągu kilku sekund.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Nie zatrzymuj się.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Szpiczaste zakończenie broni dźgnęło ostatniego Asgardczyka w plecy. Ten nie pozostawił tego faktu obojętnie, syknął zirytowany i odwrócił się w kierunku swojej domniemanej wspólniczki, ukazując grymas niezadowolenia. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Mogłabyś być nieco delikatniejsza.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Zielonoskóra szła z tyłu, a jej miecz nie odstępował Laufeysona nawet na krok. Niespecjalnie przejęła się jego prośbą. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Rób co mówię, a może się nad tym zastanowię.  —————Skwitowała, po czym westchnęła głośno widząc jak Bóg Kłamstw unosi wskazujący palec, bezskutecznie próbując przywołać jej wcześniejsze polecenia.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
—————Zaraz, jak to szło? Oczarowuję Thanosa swoją wspaniałością, a potem…
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Wkupujesz się w jego łaski, odwracając uwagę. W pewnym momencie dam Ci znak. Zaatakuję go, a Ty będziesz miał kilka sekund, by użyć Kamienia i nas przenieść. 
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Konkretne życzenia?
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Jak najdalej stąd.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————A to jest niezbędne, ponieważ…?   —————Brat zgładzonego Thora pomasował się po karku.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Jeśli mnie zdradzisz, ten chip stopi Ci mózg.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Kreatywnie. Jeszcze w taki sposób mi nie grożono.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Pokonywanie kolejnych segmentów statku odbyło się bez dalszej wymiany zdań. Atmosfera stała się wyjątkowo napięta, kiedy znaleźli się przed ostatnimi drzwiami, dzielącymi ich od epicentrum pogorzeliska, wśród którego czekał na nich Szalony Tytan.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Kilka sług zbliżyło się do nich, chcąc sięgnąć Asa, by posmakować jego krwi, jednak Zabójczyni szybko skarciła ich morderczym wzrokiem, przypominając, że jeśli choć tkną jeńca, którego miała przyprowadzić ojcu, to gorzko pożałują.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Oblicze samozwańczego Zbawcy było widoczne nawet z daleka. Fioletowa łuna bijąca z rękawicy prawdopodobnie ostrzegała, iż użytkownik elementu Siły zaczynał się już niecierpliwić.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Loki zatrzymał się nagle i zwrócił ku Gamorze.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Jaką mam pewność, że dotrzymasz słowa?
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wojowniczka zatrzymała się obok niego. Pospiesznie zilustrowała go wzrokiem, upewniając się, że z jego rany wciąż sączy się ciemnawy płyn. Po zawiązaniu tymczasowego przymierza, nie pozwoliła mu na jakiekolwiek opatrzenie. Miał dużo szczęścia, ponieważ gdyby nie wcześniejszy uszczerbek, to musiałaby osobiście zająć się prowizorycznym cięciem, a w jej wykonaniu draśnięcie nie byłoby takie płytkie.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀—————Żadnej. To ja rozdaję karty.


▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬────────── ⠀⠀ ⠀✦ ⠀⠀ ⠀──────────▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

tloalfa.png