Najłatwiej jest wyciągnąć od nas pieniądze: 1. ze względu na nasze przeżycia, szok nerwowy itp., np. ból po zmarłym bliskim, czy ratowanie z opresji członków rodziny, 2. ze względu na nasz stan zdrowia, np. ciężka operacja, czy przyziemny ból stawów, 3. ze względu na okazję, np. bezpłatny medal okolicznościowy, czy bezpłatna porcja leku na ból stawów.
Oszuści, wydrwigrosze opanowali wszystkie kategorie tych możliwych oszustw (wyciągania od nas pieniędzy) i pomimo opisywania ich sztuczek w mediach, dalej potrafią wyciągać od chorych m/in na demencję starczą babć, pieniędzy na tzw. „wnuczka”, czy „policjanta”.
Zresztą właśnie emeryci i renciści, ze względu na dolegliwości chorobowe związane z wiekiem i wiarę w słowo mówione, są najwdzięczniejszą grupą którą można nakłonić do zakupów, urządzeń do masażu, różnorodnych leków, tzw. „eliksirów młodości”, dlatego oszuści wybrali sobie tą grupę wiekową, na swoich ”klientów”.
Także starsze pokolenie, na brzmienie słowa „okazja” (okazja czyni złodzieja), nadstawiają uszy i brną w zamawianie niby darmowych przedmiotów, urządzeń: z uzupełnieniem do pełnej dawki, udoskonaleniem działania czy wyglądu, które już niestety grubo kosztuje i otrzymują tzw. darmowy lek, czy darmowy medal (ostatnio okolicznościowy medal z okazji beatyfikacji Stefana Wyszyńskiego), za kilkaset złotych.
Sposób działania jest zwykle podobny: Centrum zdrowia? proponuje bezpłatną próbkę „cudownego” leku do przetestowania, np.: na ból stawów, a gdy tylko się zgłosimy, przekazują nas do specjalisty, który wmawia nam, że tylko pełna dawka leku odniesie sukces, niestety już za „obniżoną” specjalnie dla nas kilkusetzłotową cenę. Że to jest oszustwo łatwo poznamy, w wypadku rezygnacji z pełnej dawki, bo nie przyślą nam już nawet tej zamówionej darmowej próbki.
Podobnie wygląda zamówienie darmowego okolicznościowego medalu, pomimo jego zamówienia nie przyślą go nam, jeśli nie zgodzimy się na jego ulepszenia tj: pozłocenie (niklowanie), czy inne dodatki za drogie pieniądze, co jasno świadczy o oszukańczych celach wydrwigroszy, którzy powołują się nawet na Skarbnicę narodową