Dla Ciebie zagrałam.
Dźwięku nic wyrysowałam.
Wierszem tworzęm.
Kolorami ubieram.
Zlepki tkać dywan poczęły,
przez zmianę w dziele miłości.
Jednak to niemieszczone, ale jakże produkty,
kiedy z niewinnego szeptu krzyk się wyłuskać,
aw sercu tęsknoty pęka.
Rozciąga się nić nieskończona.
Ta, która powstała.
Dziś dojrzalsza i droższa,
by mogła być wieczna.
Czy jesteś więcej?
Czy potrafisz zrozumieć rozsypankę?
Patrzeć przez pryzmat barw poezji?
Słuchać?
Tworzyć myśli?
Serce odtworzenia, by zrozumieć, że wiersz kochanej matce chciałam stworzyć.