JustPaste.it

Matematyka Kreatywna cz.XI

Jeżeli zrozumieliśmy to, co było wcześniej, to ten artykuł jest nagrodą. Poznamy strukturę o wiele bardziej zaawansowaną i tajemniczą. Ku czemu to wszystko zmierza?

Jeżeli zrozumieliśmy to, co było wcześniej, to ten artykuł jest nagrodą. Poznamy strukturę o wiele bardziej zaawansowaną i tajemniczą. Ku czemu to wszystko zmierza?

 

2014-10-09_17_59_07_small.jpg

SUPERLICZBY DRUGIEGO RZĘDU.

 

W przypadku superliczb drugiego rzędu musimy pamiętać o tym, jak utworzyliśmy superliczby pierwszego rzędu. Musimy też zastosować wzór, który nam umożliwił wejście w wyższe wymiary:

d870f57588ca9fb799eac3cd50dc5c8c.gif

72dbfa2c139bc5259a1bfa0a7e449a37.gif

Ostatnia struktura wynikowa jest właściwą strukturą dla superliczb drugiego rzędu. Trochę przypomina superliczbę pierwszego rzędu, ale zawiera coś jeszcze. Zawiera ostatni człon, który podobnie jak pierwszy człon przekracza zakaz logarytmowania liczb ujemnych. Jest to podobnie przedstawione tak, jak wcześniej w postaci i 2. To jest również liczba ujemna, gdyż i 2= -1. Jest tu ona wymnożona przez spierwiastkowaną liczbę e, co razem daje

3601c5d4d10d60ae0cd0b9e20826de52.gif.

Czyli w ostatnim członie struktury, logarytmujemy liczbę minus pierwiastek e logarytmem naturalnym o podstawie e.

To jedyny element, który różni strukturę superliczby drugiego rzędu od struktury superliczby pierwszego rzędu. Jest on konieczny, jeżeli chcemy wejść w jeszcze wyższe wymiary i wykorzystać w tym dodatkowym wymiarze dodatkową symetrię między dodatniością i ujemnością. Aby całość uprościła się do postaci i 4, musieliśmy zastosować pewien mały trik. Liczba e musiała zostać spierwiastkowana, a kwadrat pojawił się poza nawiasem.

Z superliczbami drugiego rzędu jest tak, że mają podwójną symetrię względem dodatniości i ujemności, czyli są jeszcze bardziej symetryczne niż superliczby pierwszego rzędu. Ta dodatkowa supersymetria w wyższych wymiarach, tworzy jeszcze większą harmonię wyższych wymiarów z niższymi i jeszcze bardziej przenika je i spaja. Zastosowaliśmy te same zasady co wcześniej i otrzymaliśmy nową strukturę, jeszcze bardziej złożoną i skomplikowaną. Lecz to nie koniec naszej drogi do wyższych wymiarów, bo możemy dalej stosować te same zasady, by odkrywać rzeczy nowe, jeszcze bardziej skomplikowane.

Powyższy wzór możemy jeszcze przekształcić w trochę inną postać:

dd17d11c235d1993fc4916afadd2848d.gif

Taką postać odkryłem na samym początku mojej drogi odkrywania superliczb i do niej teraz doszliśmy, krok po kroku, bardzo długą drogą.

Pozostałe poziomy superliczb będą bardzo przypominać ten wzór i oczywiście rozszerzać kolejne symetrie, do jeszcze bardziej supersymetrycznych.

Zauważyć tu można również pewien bardzo ważny proces naszego dochodzenia do coraz wyższych struktur w wyższych wymiarach. Otóż w przekształcaniu superliczb pierwszego rzędu na postać superliczb drugiego rzędu, wchodzimy jakby po gałązkach wyżej, idąc od wewnątrz. Tak samo rosną rośliny, jakby czynniki wyższe korzystały z tych samych wzorów, które są właściwe dla wyższych wymiarów i kształtują formę rozwoju świata roślinnego, udzielając coś ze swego podobieństwa. Będziemy, w ten sam sposób jak w roślinach, wchodzić po gałązkach w wyższe wymiary, rozwijając całą strukturę od wewnątrz, aby wejść jeszcze wyżej i wyżej...

I to jest w tej nowej matematyce bardzo piękne, że ma ona swoje odzwierciedlenie w świecie przyrody. A świat przyrody jest nam znany i nie potrafimy pojąć jej bogactwa bez uciekania się do duchowości i wyższych wymiarów. Nie powinno to nas dziwić, wszystko powinno mieć swoje uzasadnienie.

Gdy spróbujemy obliczyć ilość wymiarów dla tej struktury, odkryjemy coś niezwykłego i znajomego zarazem.

Mamy tu 16-D ponieważ: 4-D * 4-D = 16-D.

Jak już wspomniałem w artykule:

http://www.eioba.pl/a/5clq/matematyka-kreatywna-cz-vii-viii

jeżeli mamy tą samą strukturę 16-D i 4-D, to istnieje między tymi strukturami symetria, która odpowiada za złotą proporcję, złoty podział, boską proporcję, podział harmoniczny, świętą geometrię.

Kto był w stanie to przewidzieć, a przecież cały świat przyrody opiera się na boskiej proporcji i wszystko co nas otacza.

A teraz możemy powiedzieć, że boska proporcja przychodzi do nas z wyższych wymiarów i możemy to udowodnić matematycznie.

To są prawdziwe czary, ale z 16-D. Wszystko dziedziczymy w dół, tak jak w matrioszce.

Z podobnym problemem zmagał się kiedyś genialny artysta Michał Anioł, około 500 lat temu, malując freski w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie i tak zwane Stworzenie Adama miało odzwierciedlać prawdę o Obrazie i Podobieństwie Boga w człowieku. On odzwierciedlał proporcje ludzkiego ciała stosując zasadę złotego podziału, czyli Boskiej proporcji w sposób artystyczny i nie mógł przypuszczać, że ta zasada, którą stosował, może pochodzić z wyższych wymiarów, a dokładniej ze sfery 16-wymiarowej.

To jego dzieło zachwyca dzisiaj nie tylko ludzi wierzących. W miejscu centralnym widzimy gest dłoni i jednocześnie Akt Stwórczy Boga i tuż obok inny gest dłoni Adama, jako istoty przyjmującej w siebie życie, ale i też Obraz i Podobieństwo Boga Stwórcy. 16-D jest dla nas nie do pojęcia i jednocześnie możemy wyliczyć dopiero dzisiaj matematycznie, że jest tu liczba ϕ, zasada Boskiej Proporcji, która odzwierciedla się w każdym człowieku i całej przyrodzie, gdzie króluje święta geometria i po prostu życie, a właściwie zasada życia.

 

C.D.N.