JustPaste.it

List do Korwina, Jurka, Przystawy i innych

List otwarty do przywódców partyjnych

List otwarty do przywódców partyjnych

 

23 lutego 2011

 

 

List otwarty

 

 

Sz.P. Marek Jurek – Prawica Rzeczypospolitej

Sz.P. Janusz Korwin-Mikke – Wolność i Praworządność

Sz.P. Prof. Ryszard Kozłowski – Przymierze Narodu Polskiego

Sz.P. Zdzisław Podkański – Stronnictwo PIAST

Sz.P. Bartosz Jóźwiak – Unia Polityki Realnej

Sz.P. Gabriel Janowski – Przymierze dla Polski

Sz.P. Prof. Jerzy Przystawa – Ruch na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych

 

oraz inne partie i stowarzyszenia,

które akceptują poniżej zaprezentowany model współpracy

 

 

 

Szanowni Panowie,

 

„Z taką pewną nieśmiałością”, by użyć słów znanej reklamy sprzed lat, mając w pamięci opłakane wyniki dotychczasowych porozumień tego typu, pozwolę sobie zwrócić się do Panów z propozycją podjęcia współpracy nie na zasadach „parytetów” czy wg. innych aws-owskich patentów, lecz zaproponowanego poniżej modelu.

 

Samodzielny start w najbliższych wyborach zakończy się dla reprezentowanych przez Panów partii w sposób tradycyjny. Po wyborach niektórzy będą mogli ponownie powiedzieć, że są piątą lub szóstą „siłą polityczną” w Polsce (z wynikiem 1-2%), a pozostali nie przekroczą nawet 1%,  zaś ruch JOW trwał będzie w zbudowanych przed 20 laty okopach konferencyjnych.

 

Próby „podpięcia się” pod PiS będą miały taki sam skutek jak dotychczas. Albo centralne kierownictwo tej partii nie dopuści do asymilacji „ciała obcego”, albo lokalni „kacykowie” partyjni, obawiając się konkurencji na liście wyborczej, „odpowiednio” potraktują zaproponowanych przez Was kandydatów. Na marginesie wypada zauważyć, że PiS-owska dbałość o „czystość ideologiczną” prowadzi paradoksalnie znacznie częściej do secesji niż w przypadku innych partii.

 

Żadna z wymienionych tu partii nie jest w stanie znaleźć takich 920 kandydatów do Sejmu, którzy gwarantowaliby relatywnie dobre wyniki wyborcze. Jeśli ma kilkunastu tego typu potencjalnych kandydatów, to wszystko. Dlatego także wskazana jest ścisła współpraca różnych grup.

 

Proponowany tu model współpracy niezależnych działaczy bezpartyjnych oraz partii pozaparlamentarnych, poza układem panującym w Polsce od ponad 20 lat, można by nazwać „ANTYPARTIĄ”. Już od kilku miesięcy grupa niezależnych działaczy ze wszystkich regionów Polski (w tym piszący te słowa) spotyka się w celu stworzenia niezależnej listy wyborczej.

 

Po dwudziestu latach Polska nie jest państwem w pełni demokratycznym. Obywatele pozbawieni są co najmniej połowy praw wyborczych - to partie wybierają posłów, a nie społeczeństwo,  zaś referendum - zarówno ogólnopolskie jak i lokalne - jest w praktyce fikcją. Korupcja jest nadal zjawiskiem powszechnym, a kolejne rządy nie są w stanie stworzyć racjonalnego systemu podatkowego, emerytalnego, opieki zdrowotnej, transportu i drogownictwa, nauki i oświaty. Ciągłe transfery partyjne (np. Gilowskiej z PO do PiS, Mężydły z PiS do PO, Millera z SLD do Samoobrony)  oraz ciągły brak realizacji programów wyborczych dowodzą, że nie ma praktycznie żadnych różnic między największymi, rządzącymi dotychczas partiami. Nasz kraj kierowany jest w nieudolny sposób od 20 lat przez grupę ok. 300 tych samych osób, które na przemian tworzą rządy, zmieniając jedynie szyldy, pod którymi startują w wyborach.

 

Ponieważ więcej łączy niż dzieli osoby, do których skierowany jest ten list otwarty, powinny one stworzyć niezależną listę wyborczą do Sejmu, która mimo obowiązywania w Polsce „najgłupszej na świecie ordynacji wyborczej” (prof. Zbigniew Brzeziński), da wszystkim obywatelom RP ( a nie tylko namaszczonym przez liderów partyjnych) prawo bycia wybieranym oraz  (w końcu) możliwość wybrania ludzi inteligentnych i uczciwych. Oto proponowany model współdziałania:

 

  1. Kolejność na listach wyborczych do Sejmu nie będzie wyznaczał lokalny „kacyk” partyjny, lecz alfabet. W ten sposób uniknie się konfliktów między partiami. Każdy kandydat będzie zobowiązany do zebrania co najmniej 500 podpisów oraz wpłaty przynajmniej 1.000 zł na rzecz wspólnej kampanii wyborczej.
  2. Zamiast szczegółowego programu wyborczego (który nigdy nie był realizowany przez przejmujące władzę partie polityczne) powinny zostać zaproponowane swego rodzaju guidelines, które muszą być akceptowane przez wszystkich kandydatów do Sejmu:

 

  1. jak najszybsza zmiana ordynacji wyborczej na większościową oraz uczynienie z referendum realnego sposobu obywatelskiego wpływania na ważne decyzje w państwie i gminie,
  2. likwidacja dwuwładzy w Polsce poprzez wprowadzenie albo systemu prezydenckiego, albo parlamentarnego,
  3. gruntowna reforma polskiego wymiaru (nie) sprawiedliwości – m.in. powszechne wybory sędziów i prokuratorów, kadencyjność sędziów,
  4. drastyczne ograniczenie biurokracji (np. w Polsce aż 4 ministerstwa „zajmują się” gospodarką, a w Gabonie UE – a więc także podatnicy polscy – utrzymuje aż 27 ambasad!), przeznaczenie zaoszczędzonych w ten sposób środków finansowych na podwyższenie najniższych zarobków, emerytur i rent,
  5. racjonalna i efektywna walka z naprawdę istotnymi formami korupcji, w którą zaangażowani są wysocy funkcjonariusze państwowi i potężne firmy,
  6. monitorowanie opłacalności naszej przynależności do Unii Europejskiej oraz sensu współpracy z innymi państwami i podejmowanie stosownych kroków wynikających z tej analizy.

 

  1. Konstruowanie list wyborczych do Sejmu odbywać się będzie w taki sposób, by znalazło się na nich jak najwięcej osób bezpartyjnych, które cieszą się w swym środowisku zaufaniem, wyrażonym w nieodległej przeszłości poprzez znaczące poparcie (bardzo dobre wyniki w wyborach samorządowych). Unikać należy zgranych polityków.

 

  1. Współpraca niezależnych działaczy bezpartyjnych oraz małych partii pozaparlamentarnych ograniczyć się powinna do zawarcia porozumienia, na mocy którego strony zaakceptują przedstawione tu zasady działania politycznego, a na listach w poszczególnych 41 okręgach wyborczych partie zgodzą się wystawić najwyżej po jednym kandydacie. Będzie to także w ich interesie, gdyż w ten sposób skumulują się głosy sympatyków danej partii w jednym okręgu wyborczym. Nie stworzymy jednak poprzez to koalicji partyjnej, lecz wyłącznie obywatelski komitet wyborczy.

 

  1. Pracami tego komitetu wyborczego kierować będzie 41-osobowa Rada Koordynacyjna (po jednym koordynatorze z każdego okręgu wyborczego) oraz jej Prezydium, w skład którego wchodzić będzie nie więcej niż 7 osób, wykazujących największą aktywność i zaangażowanie. Może ona wyznaczyć kordynatora akcji krajowej, który będzie odpowiedzialny za koordynację  akcji w skali całego kraju.

 

Zapraszam wszystkich zainteresowanych na spotkanie organizacyjne, które odbędzie się:

- w Warszawie – w Domu Polonii, Krakowskie Przedmieście 64

- w niedzielę, 6 marca,  o godz. 14:30.

 

Szczegóły proponowanego modelu – patrz: http://nowa.partia.salon24.pl

 

 

Marek Ciesielczyk

tel. 601 255 849  ,  e-mail:  dr.ciesielczyk@gmail.com

 

 

___________________________________________________________________________

 

Autor to doktor politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illionois w Chicago, Fellow w European University Institute we Florencji, pracownik naukowy Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, 12 lat niezależny radny Rady Miejskiej w Tarnowie, organizował kilka lokalnych kampanii w wyborach samorządowych, w których jego niezależne listy otrzymywały od 8 do 15% głosów, swego czasu jako niezależny kandydat w wyborach do Senatu zajął trzecie, czyli pierwsze „niemedalowe” miejsce w okręgu tarnowskim, uzyskując ok. 44 tysiące głosów (do wejścia do Senatu zabrakło mu 3.863 głosy).