JustPaste.it

Libertarianizm. Teoria państwa

Tomasz TelukNiniejsza książka poświęcona jest koncepcji państwa we współczesnym libertarianizmie, a jej celem wykazanie, że libertarianizm posiada własną, oryginalną koncepcję państwa. Ze względu na stosunek do instytucji państwa można wyróżnić dwa podstawowe nurty libertarianizmu: minarchizm oraz anarchokapitalizm. Moim zadaniem jest systematyzacja i opis każdego z nich na podstawie tekstów źródłowych, opracowań oraz analizy własnej; przy równoczesnym ukazaniu ewolucji nurtu i bogactwa koncepcji filozofii polityki.

Według Oxfordzkiej Encyklopedii Filozofii pod redakcją Teda Hondericha, "libertarianizm to teoria wolności, głosząca, że niezależnie od przeszłych wydarzeń, gdy brać pod uwagę obecny stan rzeczy i nas takich, jacy jesteśmy, możemy postąpić inaczej, niż to właśnie robimy - nadać zatem przyszłości odmienny bieg. W opozycji więc do determinizmu libertarianizm głosi wolność woli czy inicjacji (...)"

Współczesna literatura filozoficzna i politologiczna, głównie amerykańska, wskutek zmiany kontekstu terminu liberalizm na lewicowy, używa niemal wyłącznie terminu: "libertarianizm". Mianem libertarian określa się zwolenników wolnego rynku, państwa minimalnego, etyki kapitalistycznej i prymatu wolności jednostki w życiu społecznym.

Pod względem filozoficznym, libertarianizm, jako współczesna wersja klasycznego liberalizmu, pojawia się przede wszystkim w naukowych teoriach państwa ultraminimalnego Roberta Nozicka, szkoły wyboru publicznego Jamesa Buchanana, czy manifestu Murraya Rothbarda. Natomiast leseferyzm Ayn Rand, anarchokapitalizm Davida Friedmana czy radykalne idee innych mniej znaczących myślicieli, skłaniają się ku temu, aby postrzegać libertarianizm jako odrębny nurt współczesnej filozofii politycznej.

Daremne są próby klasyfikowania tego zjawiska w łonie nauk politycznych w tradycyjnym jednowymiarowym podziale na lewicę i na prawicę. Libertariańska myśl polityczna jest wielowymiarowa i jej głównym wyznacznikiem jest stosunek państwo-jednostka na płaszczyźnie politycznej, ekonomicznej i moralnej. W ten sposób unika się mało precyzyjnych klasyfikacji jako np. "nurtu prawicowego, sprzeciwiającego się lewicowym tendencjom liberalizmu". Anarchokapitaliści, opowiadający się za dowolnością moralną, nie mogą być przecież zaliczeni do prawicy w sensie politycznym, a tym bardziej do przeciwników liberalizmu ekonomicznego.

Na płaszczyźnie politycznej libertarianizm opowiada się za państwem indywidualistycznym, swoistym megastowarzyszeniem dobrowolnych stowarzyszeń, które formują się w środowisku pozbawionym przymusu. Państwo powinno stać na straży wolności jednostki. Ujmowanie wolności, która jest ograniczona tylko zakresem wolności innych jednostek, jest zaczerpnięte z myśli anarchistycznej. W tym przypadku libertarianizm w swoich propozycjach organizacji porządku społecznego jest bliższy radykalnym odłamom skrajnie lewicowym niż konserwatywnej wizji państwa dobrobytu. Z kolei na płaszczyźnie ekonomicznej można stwierdzić, że libertarianizm jest skrajnie prawicowy, bowiem zaciekle walczy z mitami państwa opiekuńczego, podatkami i interwencjonizmem rządu. Dyktat ekonomii z jej najlepszymi tradycjami (Szkoła Austriacka) jest wszechwładny. Stosunki między podmiotami wolnego rynku opierają się na zrozumieniu obustronnych korzyści, wynikających z dobrowolności zawierania umów. Rynek jest środowiskiem doskonałym, samoregulującym się i optymalizującym współpracę.

Na płaszczyźnie moralnej libertarianizm jest zróżnicowany. W swojej najbardziej skrajnej postaci biorą górę trendy lewicowe (tzw. agoryzm). W swojej konserwatywnej - chrześcijańskiej - wersji filozofia ta propaguje kodeks moralny oparty na prawie naturalnym. Z innej strony można odnieść wrażenie, że niektórzy libertarianie to libertyni, skoro opowiadają się zdecydowanie przeciwko karze śmierci, a nawet karze pozbawienia wolności, postulują legalizację narkotyków, prostytucji, czy dobrowolne współżycie nieletnich. Nie jest to jednak przejaw dwuznaczności moralnej, czy etycznego relatywizmu, lecz walka z powszechną etyką zbiorowości, która pełna uprzedzeń ogranicza wolność jednostki. Można rzec, że jest to sprzeciw wobec zastępowania sumienia urzędnikiem.

Upierając się przy tradycyjnej klasyfikacji doktryn politycznych, otrzymalibyśmy ideologię pełną paradoksów i niemożliwą do zgeneralizowania. Jednakże wielowymiarowa analiza libertarianizmu pod względem stosunków jednostka-państwo na płaszczyźnie politycznej, ekonomicznej i moralnej nasuwa wniosek, że jest to filozofia postulująca niemal absolutną wolność jednostki w wymienionych sferach. Jednak w ramach ideologii libertariańskiej istnieją zasadnicze różnice, które dzielą jej zwolenników.

Podstawowy jest spór w zakresie filozofii polityki, o to, czy w ogóle konieczne jest istnienie państwa. W niniejszej książce postaram się przybliżyć problem, czy w filozofii libertariańskiej istnienie państwa jest uzasadnione, jeśli tak, to w jakim stopniu, zaś jeśli nie, to jaką alternatywną formę organizacji społecznej proponują filozofowie. Biorąc pod uwagę rozmaitość koncepcji libertariańskich niemożliwe jest podanie jednej konkretnej definicji zjawiska. Dlatego celem pracy nie będzie definiowanie libertarianizmu, lecz skoncentrowanie się i analiza podstawowej kwestii dla tej doktryny: problemu istnienia państwa.

Teza książki zawiera się w stwierdzeniu, że libertarianizm posiada charakterystyczne elementy koncepcji państwa, stanowiąc spójną teorię polityczną i filozoficzną. Libertarianizm to minimum władzy podporządkowanej bezwzględnej ochronie praw własności i wolności indywidualnej. Jakkolwiek można znaleźć wspólne elementy krytyki państwa wśród najważniejszych filozofów libertariańskich, ich koncepcje organizacji porządku państwowego są zgoła odmienne. Różnice dotyczą sposobów krytyki państwa.

Część filozofów (Friedrich von Hayek, Robert Nozick, Milton Friedman, Ayn Rand) opowiada się za koncepcją rządu ograniczonego. Inni zaś (David Friedman, Murray Rothbard, Hans-Hermann Hoppe) postulują radykalną prywatyzację wszelkich funkcji rządu i spontaniczną organizację społeczeństwa bezpaństwowego. Mimo różnic dzielących poszczególnych myślicieli oraz odmiennych koncepcji funkcjonowania państwa, można wykazać wspólny rdzeń idei wolnościowej, wywodzący się od średniowiecznej myśli scholastycznej, poprzez szkołę ekonomii austriackiej, wzbogacony przez klasyczną myśl liberalną oraz przez tendencje anarchistyczne.

Jako odrębny nurt w filozofii politycznej, libertarianizm wyróżnia się na tle innych idei, z którymi jest kojarzony: klasycznego liberalizmu, konserwatyzmu, anarchizmu, dzięki charakterystycznym elementom krytyki państwa. Na podkreślenie zasługuje fakt, że libertarianizm, jako jedyny nurt współczesnej filozofii polityki, stanowi kontynuację liberalizmu w postaci klasycznej. Jego koncepcja bazuje na indywidualizmie metodologicznym, prymacie wolności i praw własności. Filozofowie libertariańscy opowiadają się za państwem minimalnym, którego funkcje zostają sprowadzone do roli "stróża nocnego" oraz ładem społecznym, nadrzędnym w stosunku do instytucji państwa, opartym na mechanizmach rynkowych i dobrowolnych umowach między zainteresowanymi lub za społeczeństwem bezpaństwowym utworzonym spontanicznie dzięki konkurencji podmiotów prywatnych.

Tego postulatu nie spełniają inne współczesne nurty liberalizmu, bazujące na koncepcji umowy społecznej i odchodzące od osiągnięć austriackiej szkoły ekonomii. Adaptując poszczególne elementy kolektywistyczne, interwencjonistyczne i etatystyczne, liberalizm stał się terminem zawłaszczonym przez ideologie lewicowe. Libertarianizm, jako jedyny nurt, kontynuuje najlepsze tradycje klasyczne swoich "ojców założycieli".

Nieuprawniona jest krytyka libertarianizmu zarzucająca tej filozofii polityki marginalność i utopijność. Jak dowodzi literatura przedmiotu, libertarianizm marginalizowany w Europie, należy do wpływowych nurtów w amerykańskiej filozofii polityki. Jego oddziaływanie jest silne, a tłumienie wynika z etatystycznej postawy środowisk naukowych i mediów. Postulat utopijności musi odnosić się nie tylko do libertarianizmu, ale do każdej filozofii polityki, bez względu na to, czy jest nią socjalizm, konserwatyzm, czy liberalna demokracja. Utopijność nie musi wynikać bezpośrednio ze skrajności poglądów. Wyważone doktryny środka są tak samo utopijne, bowiem dostosowanie rzeczywistości do oczekiwanego idealnego modelu teoretycznego jest równie nierealne, jak w przypadku ideologii skrajnych. Każdy pogląd dotyczący polityki, który nie może uciec od kreowania wyobrażeń, wartościowania i formułowania uwarunkowań należałoby uznać za utopijny. Przekonanie, że państwo jest powołane dla utrzymania pokoju, podczas gdy ludzkość nie zaznała ani dnia bez walki od czasu powstania pierwszego rządu, jest przecież nie mniej utopijne od postulowania zniesienia rządu i zastąpienia go ładem anarchicznym, utożsamianym z katastrofą i chaosem, mimo że ludzkość właściwie nigdy nie doświadczyła tego stanu. Do sklasyfikowania libertarianizmu na mapie filozofii polityki nie wystarcza tradycyjny podział na lewicę i prawicę. Postulat metodologicznego indywidualizmu nakazuje spojrzeć na teorię państwa poprzez pryzmat jednostki i określić stosunek poszczególnych nurtów do wolności osobistej, gospodarczej i politycznej. W ten sposób kształtuje się nowy, trójwymiarowy podział doktryn politycznych, z których najbardziej wolnościowe to libertarianizm oraz anarchokapitalizm. Na przeciwległym biegunie znajdują się totalitaryzmy: komunizm i faszyzm.

W ujęciu zaprezentowanym w niniejszej książce libertarianizm jest radykalną filozofią wolnościową posiadającą własną metodologię, opartą na założeniach ontologicznych i epistemologicznych. Filozofia libertariańska odwołuje się do koncepcji samoposiadania i do aksjomatu o nieagresji, z których wywodzi absolutyzację wolności jednostki, praw własności i niechęć do państwa, łamiącego fundamentalne zasady filozoficzne i tym samym będącego instytucjonalnym przejawem zła. Przyglądając się ewolucji idei libertariańskiej, można wyodrębnić filozoficzny rdzeń tej doktryny politycznej. Wywodzi się on z arystotelizmu, tomizmu i znajduje rozwinięcie w szkole ekonomii austriackiej.

Warto podkreślić w tym miejscu pogląd, który będzie szczegółowo analizowany w dalszym toku pracy, że ekonomia szkoły austriackiej ma swoje korzenie w filozofii późnoscholastycznej. To właśnie jezuici i franciszkanie z Półwyspu Iberyjskiego stworzyli podstawy ekonomii jako nauki, w myśl najnowszych odkryć okazali się ojcami ekonomii rynkowej, nie uciekając także od krytycznego stosunku wobec uprawnień państwa, tak charakterystycznego dla późniejszego klasycznego liberalizmu. Współcześnie wspólne korzenie chrześcijaństwa i liberalizmu rozwijane są w nurcie personalizmu ekonomicznego.

W ramach libertarianizmu zachodzi wyraźny podział na gruncie stosunku do idei rządu. Podział ten częściowo wynika z podejścia do genezy państwa. Zwolennicy kontraktariańskiej genezy rządu, rozwijając koncepcję Johna Locke'a, znajdują uzasadnienie istnienia państwa. Z kolei zwolennicy genezy egzogenicznej i ewolucyjnej uważają państwo za twór powstały w wyniku przemocy, podboju oraz w celu usankcjonowania wyzysku grupy podbitej przez zwycięską. Filozofowie wywodzący się z tradycji austriackiej opowiadają się zarówno za istnieniem rządu (Mises, Hayek, Milton Friedman) lub zdecydowanie przeciw (Rothbard, Hoppe). Hoppe ponadto jest zwolennikiem egzogenicznej genezy państwa i utożsamia się z tradycją późnoscholastyczną. Z kolei autorzy oryginalnych koncepcji metodologicznych bądź państwo przyjmują (Rand, Nozick), bądź je negują (David Friedman). Przegląd koncepcji państwa kreowanych przez poszczególnych filozofów unaocznia bogactwo filozofii libertariańskiej.

W niniejszej książce uwzględniłem filozofów najbardziej reprezentatywnych dla poszczególnych nurtów oraz tych, którzy wywarli największy wpływ na współczesną filozofię polityki.

Koncepcja państwa Friedricha Augusta von Hayeka wywodzi się wprost z tradycji austriackiej. Jednak Hayek, będący uczniem Misesa, w pewnej mierze sprzeniewierzył się swemu nauczycielowi, odrzucając demokrację jako wzór idealny, gdyż zapewne był świadomy nienależytej ochrony społeczeństwa przed ideologiami totalitarnymi. Jakkolwiek Hayek jest krytykowany przez libertarian za zbyt rozległe uprawnienia nadawane rządowi, szczególnie w późnym okresie twórczości filozofa, jego teoria państwa nie traci na oryginalności. Hayek, jako twórca idei ładu samorzutnego, opowiadał się za instytucjonalną, lecz spontaniczną organizacją społeczeństwa na zasadach rynkowych. Liberalne państwo powinno opierać się na konstytucji wolności, elitarnych rządach oraz procesach integracyjnych i federacyjnych.

Z kolei Robert Nozick przedstawił genezę państwa opartą na oryginalnej metodologii bazującej na filozofii Johna Locke'a. Według Nozicka państwo powstaje w wyniku monopolizacji usług bezpieczeństwa na danym terenie. Ultraminimalny rząd Nozicka ogranicza swoje funkcje wyłącznie do usług bezpieczeństwa i zdecydowanie przeciwstawia się przymusowym praktykom redystrybucyjnym naruszającym prawa własności. Nozick wywarł duży wpływ na kontraktariańskich filozofów libertariańskich, np. Jana Narvesona. Jego prace spotkały się z radykalną krytyką anarchokapitalistów (Childs, Rothbard). Najpoważniejszym zarzutem wysuwanym przez Rothbarda wobec teorii Nozicka był brak odwołań historycznych do przedstawionej genezy państwa. Za państwem minimalnym opowiadał się także Milton Friedman, jeden z twórców ekonomicznej szkoły z Chicago. Friedman uważa, że państwo powstaje w wyniku dobrowolnej współpracy między jednostkami, a funkcje rządu powinny ograniczyć się do stosowania przymusu w celu zapewnienia ładu społecznego. Rząd ograniczony nie posiada funkcji stanowienia prawa, bowiem zasady współżycia między jednostkami opierają się na rozwoju prawa zwyczajowego. Mimo że generalnie Friedman protestuje przeciw interwencjonizmowi państwa, to jednak dopuszcza pewne elementy ingerencji rządu, przede wszystkim w zakresie polityki finansowej.

Stworzenie leseferystycznej utopii na bazie oryginalnej filozofii obiektywizmu postulowała Ayn Rand. Państwo minimalne miało być oparte na wartościach obiektywnych, racjonalnych oraz etyce kapitalistycznej. Jednak miałoby ono charakter elitarny, bowiem obejmowałoby wyłącznie zbiorowość identyfikującą się z obiektywistycznym spojrzeniem na świat, odrzucającym religię, altruizm i słabość. Rząd powstaje w sposób dobrowolny i jest utrzymywany z dobrowolnych danin. Jego wyłączną funkcję stanowi ochrona wolnego społeczeństwa.

Podsumowując poglądy zwolenników państwa minimalnego, stwierdzić należy, że dominuje przekonanie o konieczności powołania rządu. Funkcją rządu, na jaką zgadzają się wszyscy libertarianie, których należałoby nazwać minarchistami za jednym z twórców ruchu libertariańskiego Samuelem Konkinem, jest monopol na stosowanie przymusu, stworzony do ochrony obywateli. Wyraźna jest też krytyka obecnych - rozbudowanych - form państwowości, którą polaryzuje przekonanie o możliwości powołania takiego rządu, który będzie ochraniał wolność obywateli.

Przeciwnikami minarchistów są anarchokapitaliści, odżegnujący się od powołania rządu. Państwo jawi się w ich koncepcjach jako źródło absolutnego zła, zaś minarchiści traktowani są jako relatywiści etyczni nieodróżniający przemocy państwa od zwykłej przemocy. Anarchokapitaliści zarzucają minarchistom hipokryzję i utopijność, dowodząc, że rząd wykazuje stałą tendencję do rozrastania się i oczekiwanie na samoograniczenie się państwa jest pozbawione sensu. Twierdzą oni, że państwo powstało w wyniku przemocy, a na co dzień zajmuje się głównie łamaniem praw własności, co dobitnie świadczy o niemoralności tej instytucji.

Nieprzejednanym wrogiem państwa był Murray Rothbard, którego filozofia jest fundamentem współczesnego anarchokapitalizmu. Rothbard uważał, że etatyzm to centralnie planowany system, na który pracują wspólnie rząd, intelektualiści i korporacje czerpiące zyski z regulacji rynków. Państwo jest instytucją zorganizowanego zła, opartą na przemocy i wywłaszczaniu obywateli. Jedynym rozwiązaniem pozwalającym na powstrzymanie eksploatacji jednostki przez rząd jest radykalna prywatyzacja władzy. Pierwszy krok do wolności stanowi wyzwolenie ideowe, natomiast rynek samoistnie jest w stanie zastąpić wszelkie funkcje państwa, włącznie z dostarczaniem usług bezpieczeństwa, jak nazywa je Rothbard. Jeszcze dalej idzie David Friedman, który sprzeciwia się jakiejkolwiek monopolizacji norm prawnych czy etycznych. Lekarstwem na uzdrowienie archaicznej i niepotrzebnej instytucji państwa jest jego sprzedaż małymi częściami. Nawet najdrobniejszy ułamek infrastruktury powinien stracić swoją publiczną funkcję i należeć do prywatnego właściciela. Rząd jest, według tego filozofa, zalegalizowaną agencją łamiącą prawa jednostki, dlatego utopijne postulaty minarchistyczne chciałby zastąpić wolną konkurencją agencji ochrony.

Konkurencji usług dostarczania bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego domaga się także uczeń Murraya Rothbarda - Hans-Hermann Hoppe. Jest on, co prawda, zwolennikiem ewolucyjnej genezy państwa, sądzi, że monarchia miała nieporównywalnie więcej zalet od demokracji, uważa jednak, że każde państwo jest socjalistyczne, a socjalizm dopóty nie zniknie, dopóki będzie istniało państwo. Hoppe opowiada się za secesją i prywatyzacją, w celu zniesienia rządów. Państwo nie posiada żadnego usprawiedliwienia, więcej, jest tylko niebezpiecznym agresorem, monopolistą terytorialnym zajmującym się przemocą, wywłaszczaniem i wyzyskiem obywateli. Społeczeństwo posiada naturalne mechanizmy kształtowania elit, jego organizacja wymaga konkurencji między ośrodkami władzy. W filozofii Hoppego można odnaleźć także elementy konserwatywne, takie jak pochwała tradycyjnych wartości.

Libertarianizm z nadzieją spogląda na rewolucję informatyczną, na odejście od epoki przemysłowej na rzecz gospodarki opartej na wiedzy, jak określił to zjawisko w latach 60. austriacki ekonomista Fryderyk Machlup. Filozofia libertariańska staje się coraz bardziej popularna, a jej ekspansja wiąże się z wykorzystaniem nowych mediów elektronicznych jako alternatywy dla proetatystycznych kanałów tradycyjnych. Za postulatami libertarianizmu przemawia także kryzys gospodarczy, do którego doszło w wielu państwach opiekuńczych, mający swoje źródło w interwencjonizmie i protekcjonizmie ze strony rządów.

Wydaje się, że w pewnych częściach świata naturalne procesy globalizacyjne oraz integracyjne są sztucznie hamowane przez rządy, współpracujące z nimi korporacje oraz instytucje międzynarodowe. Co prawda, nowe technologie informacyjne dają poczucie większej wolności wypowiedzi, ale owa wolność jest pozorna i zostaje sprowadzona wyłącznie do sfery informacji. Rzeczywistość gospodarcza integruje się w sposób sztuczny, a dominującą rolę odgrywa wciąż polityka.

Globalizacja, jak dowodzą badania, przynosi ludziom wiele korzyści. Proces ten następuje wyłącznie dzięki technologiom. Jednak libertariański anarchistyczny raj staje się nierzeczywisty i coraz bardziej odległy. Silne tendencje polityczne zmierzające do zrzekania się suwerenności państw na rzecz organizacji międzynarodowych nieuchronnie prowadzą do powstania rządu globalnego. Wówczas wolność jednostki znajdzie się w punkcie krytycznym, a regulacja jedynej anarchistycznej przestrzeni - ładu międzynarodowego - będzie ostatecznym zwycięstwem etatyzmu.

Opinie

- "Tomasz Teluk dobrze zna omawianych myślicieli oraz ich teorie. Nieźle także orientuje się w literaturze krytycznej i potrafi adekwatnie wskazać na kontrowersyjne punkty ich teorii, a także na kontrargumenty, jakie przeciw nim były formułowane. Sądzę również ich wykazał się sporą umiejętnością w klarownym, zwięzłym i poznawczo interesującym prezentowaniu teorii i sylwetek intelektualnych oraz równie trafną umiejętnością porównywania ich, wyszukiwania podobieństw i różnic, identyfikowania miejsc problematycznych i niejasności. Pod tym względem książka robi dobre wrażenie i czyta się ją z zainteresowaniem."

Prof. Ryszard Legutko


- "Tematyka książki stanowi integralną część trwającej od ponad dwóch dekad eksplozji zainteresowań liberalną myślą polityczną w Polsce. Zainteresowania współczesnym libertarianizmem są siłą rzeczy najczęściej tożsame z amerykańską myślą polityczną, gdyż centrum liberalnej refleksji znajduje się obecnie po drugiej stronie Atlantyku. Niekwestionowaną zasługą Tomasza Teluka jest próba usystematyzowania istotnej części myśli politycznej amerykańskiego libertarianizmu. Systematyzacja taka jest niezwykle potrzebna, gdyż czytelnik pochodzący z kontynentalnej Europy, w tym oczywiście czytelnik polski, ma prawo czuć się szczególnie zagubiony w meandrach amerykańskiego liberalnego dyskursu. Istotnymi powodami tego zagubienia są odmienności semantyczne i historyczne. Wysoko oceniam tę książkę, która wypełnia wyraźną lukę w polskiej literaturze przedmiotu."

Prof. Zbigniew Rau


- "Koniec zimnej wojny był triumfem idei wolności. W tym czasie wiatr w żagle chwycili intelektualiści czerpiący z tradycji klasycznego liberalizmu. Dwóch nagrodzonych Nagrodą Nobla ekonomistów z tego nurtu, Milton Friedman i Friedrich A. Hayek, szczególnie przyczyniło się do upadku komunizmu. Ich idee są powszechnie, ale niesłusznie klasyfikowane jako czysto prawicowe. Dlaczego niesłusznie? Między innymi na to pytanie odpowiada Tomasz Teluk w książce "Libertarianizm". Czyni to jednak w sposób niepełny, ponieważ na podstawie samej lektury nie sposób zrozumieć na przykład różnicy między wolnościowym konserwatyzmem Ameryki a jego socjaldemokratyczną europejską odmianą. Mimo wszystko książka Teluka jest ciekawą pozycją dla wszystkich zainteresowanych tematyką libertarianizmu."

SW,

"Odcienie wolności", Tygodnik "Wprost", Nr 1244 (15 października 2006)


- "Pewien czas temu na łamach "Opcji" pojawiła się moja recenzja książki Davida Boaza pt. "Libertarianizm". Mam nadzieję, że skłoniłem Czytelników do przeczytania tej pozycji. Jeżeli tak, to dziś chciałbym polecić im kolejne dzieło, które z pewnością rozszerzy ich wiedzę nt. tego ciekawego i płodnego nurtu ideowego – książkę Tomasza Teluka pt. "Libertarianizm. Teoria państwa".

Mimo niemal identycznego tytułu, obie pozycje zdecydowanie różnią się od siebie. O ile książka D. Boaza miała przede wszystkim cel popularyzatorski, była napisana językiem luźnym i zrozumiałym dla laika, o tyle dzieło T. Teluka jest rozprawą naukową – a ściślej doktorską, którą autor obronił na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publicysta "Opcji" w pierwszym rozdziale zajmuje się nakreśleniem podstawowych wartości libertarianizmu, jego historii, źródeł oraz dzisiejszej struktury jako ruchu społecznego. Następnie T. Teluk przechodzi do sedna swojej rozprawy, mianowicie do opisania centralnego dla każdej doktryny politycznej pojęcia państwa z radykalnie wolnościowego punktu widzenia. Jako że wbrew pozorom podejście libertariańskich myślicieli do państwa jest bardzo różnorodne, autor prezentuje owe koncepcje na przykładzie twórczości siedmiu wybranych filozofów. Wybór osób, które służą mu za przykład, wydaje mi się być bardzo trafiony. Kryterium nie była bowiem ani autoidentyfikacja autorów, ani nawet stosunek do nich innych przedstawicieli ruchu wolnościowego. T. Teluk widzi libertarianizm jako ideę, której najważniejszą wartością jest wolność jednostki, ideę, która jako jedyna jest prawowitą kontynuacją klasycznego, XVIII- i XIX-wiecznego liberalizmu (chociaż szkoda, że pomija istotną rolę XIX-wiecznych anarchistów indywidualistycznych). W związku z tym do libertarian zalicza zarówno "starego wiga" Fryderyka Augusta von Hayeka, określającego siebie jako klasycznego liberała Miltona Friedmana, a nawet oficjalnie odcinającą się od ruchu libertariańskiego Ayn Rand, na równi z anarchokapitalistą Murrayem Rothbardem, co do libertarianizmu którego nikt nie ma wątpliwości. Dzięki temu zabiegowi czytelnik ma możliwość porównania całego spektrum koncepcji państwa w myśli wolnościowych filozofów, od podejścia sceptycznego wobec demokracji i obdarzającego państwo dość szerokim wachlarzem obowiązków F.A. von Hayeka, do negującego legitymację państwa, oraz pragnącego pełnej prywatyzacji wszelkich jego funkcji Davida Friedmana. Oprócz opisu koncepcji tych wybranych myślicieli, autor prezentuje także literaturę krytyczną wobec ich rozważań, dzięki czemu czytelnik ma przygotowaną amunicję do krytycznej analizy. Szkoda tylko, że krytyków tych prezentuje tak niewielu.

Wadą książki może być... jej forma rozprawy doktorskiej. Z racji publicystycznego zacięcia autora można pomyśleć, że nie ma być ona przeznaczona tylko dla zajmujących się tą tematyką historyków idei, ale także dla czytelników, którzy, choć mogli mieć w przeszłości styczność z tą tematyką, to jednak zaglądają do opisywanej przeze mnie pozycji, by pozyskać podstawowe informacje na temat libertarianizmu. I tak przykładowo nie dowiadujemy się ze stron książki, dlaczego Eugen von Boehm-Bawerk był wielkim ekonomistą (co autor powtarza niemal za każdym razem, gdy wymienia nazwisko Austriaka), a jednozdaniowe streszczenie "Hymnu" Ayn Rand właściwie zupełnie nie tłumaczy treści tego dzieła. Umiejętność syntezy, jaką wykazał się autor, jest w przypadku pracy naukowej bardzo istotna (zresztą nie czuję się do końca uprawniony do oceny książki pod tym kątem, szczególnie że bardzo dobrze ocenili ją m.in. profesorowie Justyna Miklaszewska oraz Ryszard Legutko), jednak myślę, że dla celów popularyzatorskich warto by tę pozycję nieco poszerzyć o dodatkowe wyjaśnienia. T. Telukowi zdarzają się także nieliczne, ale istotne błędy merytoryczne – i tak o Miltonie Friedmanie nie można powiedzieć, że wywodzi się z tradycji austriackiej, a F.A. von Hayeka, pomimo jego sympatii i uznania dla religii, nie można nazwać ekonomistą chrześcijańskim, gdyż laureat Nagrody Nobla był agnostykiem.

O ile wymieniona przeze mnie we wstępie książka D. Boaza zajmuje się podstawowymi informacjami nt. libertarianizmu, o tyle książka T. Teluka jest bardziej szczegółowym opisem koncepcji wolnościowców. Jest to książka przeznaczona dla tych, którzy chcieliby się bardziej szczegółowo zapoznać z myślą libertariańską. Od lektury najnowszej książki prezesa Instytutu Globalizacji można rozpocząć wycieczkę do bardziej szczegółowych dzieł opisanych przez niego myślicieli."

Stefan Sękowski,

"Państwo oczami wolnościowców widziane", "Opcja na Prawo", Nr 10/ 58 (październik 2006)

 

Źródło: Tomasz Teluk